Skocz do zawartości

[Gothic] Rozpocząć nowe życie - Karnapek (Kuoth)


Applejuice

Recommended Posts

Imię: Karnapek

Płeć: Male

Wiek: 30

Wygląd: Niski, pokaźnej postury obdarzony kilkoma bliznami i znakami po walkach z trolami, tatuaż na nadgarstku robiący mu za runę ognia

Profesja: Bandyta

Obecne miejsce pobytu: Zakład karny w Khorinis, jeszcze tydzień kary.

Szef: Lester II (nieślubny syn Lestera, handluje ziołem na całą Myrthanę)

Specjalność: Kowalstwo z podstawą magii Innosa

Wiara: Beliar

Broń: Własnoręcznie wykuty miecz i stara fajka wodna

Złoto: 50 sztuk czeka w magazynie straży miejskiej na koniec wyroku

Ekwipunek: Fajka, bagienne ziele, grzybowy tytoń i wytrych ukryty w rybie

Charakter: Porywczy, agresywny, bystry, otwarty, asertywny, lubi straszyć wszystko dookoła, Szybko się uczy o kojarzy fakty

Historia:

Urodził się w górnej części Khorinis. Będąc małym chłopcem często odwiedzał klasztor magów ognia. Lubił tam przebywać, magowie otaczali go opieką i uczyli swoich sztuczek. Jego ulubionym magiem był Xardas, ten jednak nie zwracał na młodego uwagi. Pewnego dnia gdy Karnepek przyłapał Xadrasa na kontaktach z Beliarem z początku sie wystraszył wydając z siebie cichutki pisk usłyszany przez nekromantę. Nekromanta wprowadził go w tajniki wiary Beliara i wytatuował mu znak runiczny na nadgarstku, aby mógł używać jedynie prostych zaklęć. Z początku się ucieszył, jednak gdy usłyszał wieść o wydaleniu Xadrasa z klasztoru obraził się na magów ognia. Mijały lata, on odwiedzał klasztor coraz rzadziej, ćwicząc magię ognia samotnie w górach, bez mentora nie ciężko było o poparzenia. Oszpecił swoją twarz i przez to nie chcieli go nigdzie przyjąć na staż, jedynie kowal samotnik zgodził się go przyjąć pod swoje skrzydła. Oddając się pracy czeladniczej u kowala po za miastem. Tam nauczył się fachu, jego mieczy posiadały niezwykłą moc, kiedy ktoś otrzymywał miecz rozgrzewany jego magią natychmiast ogarniało go uczucie spokoju lub gniewu, w zależności od charakteru danej osoby. Po zakończeniu praktyk u pustelnika poszedł szukać pracy w Khorinis. Imał się wielu zajęć, jednak najlepiej zaaklimatyzował się przy przeładunku towarów w porcie. Znał tam wielu ludzi i z różnymi typami się zadawał. Pewnego dnia spotkał tam Lestera II. Niby zwykły człowiek ale było w nim coś niezwykłego, był on plantatorem bagiennego ziela. Pewnego dnia Karnapek dostał od Lestera zlecenie na włam, miał dostać duże pieniądze i szansę na wyrwanie się z wyspy. Bez namysłu przyjął zlecenie, podczas włamania coś poszło nie tak, został przyłapany, schwytany i zatrzymany. Dostał grzywnę 200 sztuk złota i pół roku w areszcie.

Cel: Zostać prawym obywatelem kontynentu Myrthany

Towarzysz, partner: Opuszczony przez wszystkich podróżuje ze swoją pamiątką rodzinną, starą fajką rzeźbioną na kształt ręki trzymającej pusty kufel.

Imię jest świetne xD Witam kolejnego gracza! Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało :)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie mogłeś się doczekać wyjścia z zakładu karnego. Jeszcze tylko tydzień... minuty ciągnęły się latami. Zbrzydło ci już to brudne miejsce. Nie można było się tu porządnie najeść, strażnicy obserwowali każdy twój ruch... do tego dzieliłeś celę z jakimś szaleńcem, który - na szczęście - był skazany na dożywocie. Był taki... inny, że nawet nie mogłeś wyciągnąć od niego informacji, za co siedzi. Czasami bredził coś do siebie, a nawet śpiewał. Myślałeś, że z nim nie wytrzymasz.

Niestety, pozostał jeszcze tydzień. Cholerny tydzień! Przeklinałeś się w duchu, że tamta akcja wyszła tak źle. Czy to przez zbyt głośne ruchy? Nie... na pewno nie. Specjalnie trenowałeś, by twoje kroki były praktycznie bezszelestne. Do tego dokładnie zbadałeś teren, czy nie ma nigdzie żadnego strażnika. Jak się okazało, byłeś bezpieczny, więc śmiało mogłeś kraść. Więc jak, do diabła, tamten strażnik znalazł cię?!

- Hehe, ciężko wytrzymać, co?

Zdziwiony, odwróciłeś się. Na podłodze siedział twój współlokator. Otoczył ramionami swoje nogi i kołysał się w przód i w tył jak małe dziecko. Patrzył na ciebie z szerokim uśmieszkiem.

- No coś taki zdziwiony? Trzeba cieszyć się życiem, jest wiosna! Piękna pora roku! - Wybuchł śmiechem, lecz na krótko. Po chwili, ku twojemu zdziwieniu, jego wyraz twarzy zmienił się. Patrzył na ciebie chytrze i z kpiącym uśmieszkiem. - Został ci jeszcze tydzień, co? Co zamierzasz robić, jak już wyjdziesz z tego śmietnika? Może mały interesik, hmmm? - spytał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 73
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Plany? Żyć! To mój plan! - wykrzyknął. - Przecież będę tu siedział do końca życia, niech to szlag... No ale weź... Na pewno nie chcesz skorzystać? - nalegał. Wstał, podszedł do ciebie i położył ci drżące dłonie na ramionach. - Co tam ci tydzień, góra trzy tygodnie w areszcie, co? To jest tego warte! Warte więcej niż nasze życia, uwierz mi!

Przyglądał się tobie, westchnął i po chwili znowu usiadł na podłodze.

- A ty co taki święty jesteś? - mruknął, strzykając kośćmi w kręgosłupie. - Przesiedziałeś pół roku w areszcie i już masz dosyć? Amator z ciebie... Zacząłeś ciężki żywot bandyty, to musisz go dalej ciągnąć jak należy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więzień prychnął.

- Idź w diabły - syknął, wstał i truchtem podbiegł do swojego łóżka.

Przez dłuższą chwilę milczał, leżąc twarzą do ściany na brudnej i poszarpanej pościeli. Po chwili jednak odezwał się.

- Hmm... - mruknął i odwrócił się, by spojrzeć na ciebie. - Masz... kogoś... na kim ci... zależy? - wysapał z wyraźnym zawahaniem, po czym dodał pośpiesznie: - Bo większość robi to dla matki, ojca, albo kobiety... Znaczy się, staje się... uczciwym - splunął na podłogę. - Dlatego się pytam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaleniec mruknął coś niezrozumiałego, a potem - ku twojemu zdziwieniu - spytał prosto z mostu:

- A Xardas? On już się dla ciebie nie liczy?

Wstał z łóżka i ponownie usiadł na podłodze obok ciebie, oczekując twojej reakcji. Po jego wyrazie twarzy można było wywnioskować, że jest bardzo zainteresowany tobą i twoim życiem.

Może to dlatego, że spędzi w tej celi resztę swojego życia... NĘDZNEGO życia nic nie wartego bandyty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestraszony jego zachowaniem gwałtownie osunąłem się od niego mówiąc: - Xardas? Ten stary nekromanta? On mnie tylko wprowadził w kult Beliara. Chciałbym z nim porozmawiać, ale słyszałem plotki, że opuścił wyspę i udał się na kontynent. - Wtedy to nostalgicznie spojrzałem na swój znak runiczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więzień opuścił ręce i wydał z siebie długie westchnienie.

- Ależ jesteś ułomny! Normalnie gorzej niż polna bestia! - wykrzyknął. Strażnik, który do tej pory siedział na stołku po drugiej stronie krat, spojrzał na niego bacznie. Więzień tylko pomachał mu z kpiącym uśmiechem na twarzy, a strażnik prychnął i ponownie wziął się jedzenie chleba.

- No i co w związku z tym, że udał się na kontynent? - kontynuował dalej. - Nie chcesz go szukać? W końcu byłeś jego uczniem. Myślisz, że nie zauważyłem tego znaku? - wskazał na twój nadgarstek. I wtedy odwrócił rękę tak, byś mógł zobaczyć... zupełnie identyczny symbol!

- Mów zatem, do cholery, czy chcesz go szukać czy nie. Mnie na tym też zależy.

Jego twarz gwałtownie się zmieniła. Teraz nie miał już głupiego i krzywego wyrazu szaleńca, lecz poważną twarz dorosłego i doświadczonego mężczyzny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie znam się - odparł krótko i powrócił na swoje łóżko.

- Wiesz, ten interes, o którym mówiłem na początku... Chodziło mi o to, żebyś mnie uwolnił, bo też chcę odnaleźć Xardasa - wyznał po chwili. - Ale skoro już nie jesteś bandytą, to zapomnij - dodał gniewnie. - Tobie został już tylko tydzień. Możesz robić, co ci się żywnie podoba.

Zaczął rzucać przekleństwami, lecz po chwili... zasnął. Naprawdę był szaleńcem... Nie mogłeś się doczekać, kiedy stąd wyjdziesz.

Zastanawiały cię jednak jego słowa. On też był uczniem Xardasa? Ciekawe...

Usłyszałeś stukot krat. To strażnik.

- Hej, ty - powiedział. - Lord Andre chce z tobą mówić. Wyłaź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cicho bądź - rzucił rozgniewany strażnik. Otworzył drzwi celi. - Wyłaź - warknął. Nie czekając na twój ruch, pociągnął cię w kierunku sąsiedniego pomieszczenia, gdzie znajdował się Lord Andre.

Stał na podeście, obserwując innych strażników trenujących na zewnątrz. Początkowo was nie zauważył; dopiero kiedy strażnik więzienia chrząknął, przeniósł swoją uwagę na was.

- O, to ty - powiedział. - Postanowiłem, że wyjdziesz z więzienia wcześniej. Nie tylko dlatego, że byłeś wyjątkowo... grzeczny - ostatnie słowo wymówił z uśmiechem na twarzy - ale również złapaliśmy osobę, która jest zamieszana w twoje przestępstwo. Lester II. Właśnie dlatego twój wyrok został skrócony. Możesz już odejść.

To powiedziawszy zajął się podpisywaniem różnych zwojów pergaminów. Strażnik, który do tej pory trzymał cię w uścisku, natychmiast puścił i wrócił do swoich zajęć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuoth, poprosiłabym cię, abyś bardziej wczuł się w swoją postać. Co ona czuje? Nie zastanawia się, gdzie jest Xardas? Nie dziwi się, że Lester II został złapany? Nie rozmyśla nad sobą?

No właśnie. Popraw to i będzie super ;) Jeśli nie wiem, co twoja postać myśli, to nie za bardzo mogę prowadzić twoją sesję :P

_______________________________________

Khorinis tętniło życiem. Mieszkańcy przechadzali się po uliczkach, rozmawiając ze swoimi przyjaciółmi i znajomymi. Handlarze stali na placu targowym i usiłowali przekonać innych do kupna swoich towarów.

Zauważyłeś, że stoiska były wyjątkowo ubogie. Niektóre ograniczały się tylko do kilku bochenków chleba, jabłek i sera... Pamiętałeś, że gdy szedłeś do więzienia, w mieście było trochę inaczej.

Zaskoczyła cię również ogromna ilość strażników miejskich. Rzeczywiście - coś tu było nie tak...

Może wypadałoby kogoś zapytać? Przypomniałeś sobie o porcie, gdzie spędziłeś dużo czasu i że kilkoro twoich znajomych może tam na ciebie czekać.

O ile nie zostali złapani, podobnie jak Lester II.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Skoro Lester II wpadł, to i z resztą "paczki" nie mieli problemów - Pomyslałem - Jednak co tu tak ubogo? - Zastanawiałem się - To miasto tętniło życiem, wszystko dało się kupić a tu tak biedno - myślałem dalej - Pójdę do portu popytam się kogoś z kontynentu, ale najpierw idę coś zjeść, to paskudne więzienne żarcie było paskudne ____________________________________________________________________________________________________Kreska Kreska Kreska Postaram się na przyszłość, opisu nie są moją mocną stroną...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O dziwo w porcie nie było ŻADNEGO miejskiego strażnika. Ostatni stał przy sklepie u Mattea. Port zaś wydawał się żyć własnymi prawami... Ledwo co zdążyłeś przekroczyć jego granicę, a ujrzałeś dwójkę mężczyzn toczących zażartą walkę za jedną budą.

Wokół zebrało się wielu mieszkańców portu, obserwując to zdarzenie. Nagle jeden z wojowników zadał śmiertelny cios - prosto w serce. Drugi natychmiast upadł i skonał w kałuży krwi.

Za takie przestępstwo na pewno pójdzie do więzienia... Rozległy się głośne okrzyki i wiwaty.

Zwycięzca oparł się nogą o truchło swojego przeciwnika i wykrzyknął:

- Haha! Tak się walczy!

Jego wzrok powędrował ku tobie. Wydawał się być bardzo zdziwiony.

- Karnapek? Kopę lat, chłopie!

Podszedł do ciebie i przyjacielsko poklepał się po ramieniu.

- Heeej, pamiętasz mnie? To ja, Jesper! Kręciłem się razem z tobą z Lesterem. Jak tam w więzieniu? Chyba wyszedłeś wcześniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rudy? - powtórzył Jesper zdziwiony. Parsknął śmiechem. - Gdzie ty zdobędziesz w Khorinis rudę, chłopie! Nawet w Górniczej Dolinie jest jej tyle, co kot napłakał. Jak myślisz, co robią tutaj ci paladyni?

Wskazał na odzianych w srebrną zbroję żołnierzy, przechadzających się w najlepsze w zachodniej części portu.

- Przybyli tutaj, żeby zdobyć tę cholerną rudę. Szykują się do walki z orkami, psia krew. - Splunął na ziemię. - A ponoć jest jej tak dużo, że powstrzymają tylko jednego stwora! Haha!

Patrzył przez chwilę na paladynów, po czym powiedział:

- Idź do Halvora, współpracuje z nami. Sprzedaje ryby. Może ci je dać za darmo, jak powiesz że jesteś z Gildii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Może frytki do tego? - zamruczałem pod nosem, po chwili dodając - Milo było cię spotkać, dzięki za pomoc i w ogóle. Teraz już wiem co zrobić - Skierowałem się ku garnizonowi straży rozmyślając - W Khorinis bieda, aż piszczy, Paladyni w mieście, pewnie schlani i nie powalczą, może ten Andre coś więcej powie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hej, hej, czekaj.

Jesper złapał cię za ramię i przyciągnął ku sobie.

- Po co idziesz do Dolnego Miasta? - spytał. - Tam sobie tylko narobisz biedy. Zostań z nami! Muszę ci przedstawić naszego nowego szefa.

Ostatnie zdanie wymówił szeptem.

- Bo nadal chcesz być z nami, nie? - spytał podejrzliwie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hej, spokojnie, kolego! - Jesper uniósł ręce na wysokość barków i patrzył na ciebie ze zdziwieniem. - Po co ci ruda? Mówiłem ci już, że tutaj jej nie dostaniesz. Jest tylko w Górniczej Dolinie, ale nie polecam ci tam iść.

Westchnął.

- Pewnie wiesz już, że Lester II został złapany - powiedział. - Teraz mamy nowego szefa. Musisz jednak przysiąc, że nikomu nie powiesz o tym, co teraz zobaczysz, ani o tym, co teraz ci powiem. Inaczej cię zabijemy. Jasne?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Gnojek? - powtórzył Jesper przez zaciśnięte zęby. - Kogo nazywasz gnojkiem?

Zmierzył cię ostrym spojrzeniem.

- Lester był jednym z nas! Naszym mentorem, przywódcą, przyjacielem! A ty tak po prostu mówisz o nim GNOJEK?! Za kogo ty się masz? W ogóle nie przejmujesz się tym, że to przez TWOJĄ nieudaną akcję on teraz siedzi w kiciu?

Przygwoździł cię do ściany jakiegoś budynku i chwycił za ubranie.

- Zdecyduj wreszcie, po której jesteś stronie. Tu i teraz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...