turniej Arena XIV - Wiej007 vs jacob zvierz [zakończony]

[Zegarmistrz]

- Drodzy państwo, oto kolejni zawodnicy. Tym razem mamy specyficznych zawodników. Jeden z nich został tu przywiany, a skoro go przywiało to, jak sam deklaruje, za szybko nie zwieje. Oto Wiej007! Z kolei jego przeciwnik to istna bestia zamknięta w sobie.Personifikacja Śmierci i klekot kości. Oto Jacob Zvierz!

Edytowano Luty 4, 2016 przez Hoffman

[Jake]

Na końcu areny pojawia się ciemność. PO chwili znika i pojawia się Śmierć. Idze przez arenę cicho klekocząc kopytami i przy czym coś mówi pod nosem. Na ciele ma czarny płaszcz który wisi na nim jak na wieszaku. Z kaptura wystaje jedynie odrobinę czaszka która błyszczy w świetle dnia. Płaszcz postrzępiony na końcówkach  jest tak czarny jak najczarniejsza czerń i zaraża tym światło pod nim.

Kiedy zawodnik dochodzi do środka areny rozgląda się. Można było wtedy dostrzec że jego oczy stworzone są z ognia i płoną w gałkach niczym iskry. Kiedy jego wzrok kończy dokładne badanie areny coś mówi pod nosem i cicho tupocze kopytami. Wreszcie koło niego pojawia się jego wierna czarna niczym kruk, kosa. Mówi tonem który brzmi jak łamane kości w próżni.

- Jestem gotowy!

[wiej007]

Na drugim końcu areny pojawia się małe tornado które robi mały zamęt lecz po chwili tornado znika a w jego miejscu pojawia się młody śmiałek w szarym płaszczu. Na głowię ma coś w rodzaju korony z piór. Podchodzi na środek areny za pomocą kilku kolejnych tornad. Kiedy stoi spod jego płaszcza wylatuje masa ptaków różnego gatunku które siadają na końcach areny i przyglądają się swojemu panu. Uśmiechnął się trochę szaleńczo.

 

-Ja czekam już tylko na sygnał...

[Jake]

Śmierć kiwa głową na powitanie i mówi

- Witaj

Po czym jego kosa znika i mówi

- Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko na początek pobawić się trochę czarami, później przejść do czynów w użyciu narzędzi takich jak: kosa, miecz czy co tam masz?!

 

//Jakbyś mógł to wykonaj pierwszy atak, ok?

Edytowano Czerwiec 21, 2013 przez jacob.zvierz

[wiej007]

-To będzie przyjemność... -mówi z uśmiechem, pod jego nogami wydobywa się tornado które go oddala od przeciwnika po czym z tornada na którym teraz jest wychodzi kilkanaście mniejszych tornad które lecą na przeciwnika.

[Jake]

Śmierć patrzy na to ze spokojem i jego róg zaczyna powoli się palić. Po chwili z jego rogu wychodzi płomień ognia który w spotkaniu z tornadami od razu je niszczy gdyż ciepłe powietrze Idze do góry. Mówi

- Tornado na początek...ok...

Po czym teleportuje się do tyłu i mówi

-  A widziałeś kiedyś ciemność?

Śmierć czaruje i wokół ogiera pojawia się ściana ciemności która po prostu stoi

[wiej007]

-Wiele rzeczy widziałem... ciemność też...- Wiej się niczym piasek i pojawia sie w innym miejscu, po krótkim czarowaniu wokół niego zebrało się kilka żywiołów powietrza- BIERZCIE GO CHŁOPCY!

[Jake]

Śmierć spojrzał się na to z nudnością i powiedział

- A teraz zawrót

Po czym wokół żywiołów zrobił ognistą zasłonę, a pod nimi ciemność. Powiedział

- Ciemność i światło pokona wszystko

Śmierć spojrzał się na Wieja

- A teraz ty
Śmierć zaczął strzelać w niego kulami antymaterii

[wiej007]

Wiej robiąc obroty unikał kul...

-Wiatru nie ujarzmisz... możesz mu jedynie ustąpić lub mu się poddać. - po chwili stuknął w kopytka, jego róg się zaświecił i powstał wielki huragan który leciał wprost na śmierć.

[Jake]

Śmierć powiedział

- Wiatr to energia i energię można zwolnić

Po czym zajarał się płomieniami i powiedział

- I zniszczyć

Wokół Śmierci pojawiła się ognista tarcza która w spotkaniu z wiatrem ujarzmiła huragan powodując że zniknął. Śmierć znowu był po chwili normalny, a tarcza znikła. Warknął

- A teraz ja!

Śmierć walnął kopytem w ziemię przy czym pojawiły się kolce które z dużą szybkością zbliżały się do Wieja

[wiej007]

Wiej zagwizdał a ptaki które były na krawędziach areny szybko do niego podleciały i uniosły go.

 

-Powietrze moim przyjaciel... oraz wszystko co w nim szybuje. Ale teraz pokaże ci coś co powstaje w powietrzu.

 

Po wylądowaniu w bezpiecznym miejscu ptaki ponownie uciekły a Wiej wyzwolił błyskawice.

[Jake]

Śmierć kiedy błyskawica była 2 centymetry Śmierć stał się dymem i błyskawica zwyczajnie przez niego przeleciała. Po chwili stał się normalny i powiedział

- Teraz coś dla ciebie

Wokół Wieja pojawiła się kula która emanowała efekt próżni

[wiej007]

Wiej ponownie wytworzył huragan który leciał na próżnie by ta przestała istnieć. Po chwili zaczął się kręcić i sam zmienił się w tornado które wędrowało po arenie miotając mniejszymi tornadami.

[Jake]

Śmierć powiedział

- Chcesz przemian...ok..

Po czym wokół Śmierci zaczęła pojawiać się mgła. Po chwili opadła i zamiast Śmierci stał tam cały w ogniu ogier który trzymał kosę w płomieniach. Powiedział

- Zabawmy się

Śmierć zaczął strzelać w Wieja ognistymi kulami i ostrzami oraz ostudzał tornada które go atakowały

[wiej007]

-Nie wiem jak masz zamiar zranić coś czego nie możesz dotknąć.

 

Wiej nadal będąc pod postacią tornada zmienił się w wielką trąbę powietrzną która zaczęła miotać dużymi głazami

[Jake]

Wokół Śmierci pojawiła się niewidzialna dla gołego oka tarcza która była prawie nieczuła na kamienie. Przy kazdym udeżeniu Śmierć czuł lekkie odepchnięcia więc musiał niektórych głazów unikać. Śmierć powiedział

- Jeśli nie możesz czegoś dotknąć to zrób tak by stało się realne

Po czym Śmierć zaczął strzelać czymś w rodzaju kul mocy. W zetknięciu z głazem głaz stał się jasnym pyłem który po chwili znikł. Kiedy kula leciała przez powietrze coś wokół niej wirowało. Uważny widz po 2 minutach by zrozumiał że te kule powodują materializacje substancji niewidzialnych i nieistniejących tak jak np. powietrze które jest dla gołego oka niewidzialne i nie stawia żadnego oporu. Jednym słowem można było to nazwać "Materializatorem"

[wiej007]

-Niszczysz powietrze? Dobrze, i tak chciałem zmienić styl...

 

Po chwili Wiej z tornada zmienił się w dużego węża tunelowego który zszedł pod ziemię. Przez jakiś czas była cisza ale po chwili wąż spróbował zaatakować Śmierć po czym miał zamiar ponownie zejść pod ziemię.

[Jake]

Śmierć uśmiechnął się unikając ataku węża

- Kocham węże!

Po czym dotknął ziemi, a ona zaczęła się przewracać niczym fale. Powiedział

- Jeśli ty nie chcesz do mnie przyjść to ja cię wydobędę 

[wiej007]

-Chyba że ja do ciebie przyjdę pierwszy! -powiedział po czym pod nogami Śmierci wyskoczył Wiej przemieniony w węża.

[Hoffman]

Wybiła godzina! Godzina wyłonienia zwycięzcy pojedynku! Wasze głosy zadecydują kto przejdzie do drugiej rundy turnieju.

 

A zatem, kto okazał się lepszy? Wiej007 a może jacob.zvierz? Zapraszam do głosowania!

Edytowano Lipiec 20, 2013 przez Hoffman

[Hoffman]

Panowie i panie! Wygląda na to, że jeszcze nikt nie zagłosował w ankiecie, w związku z czym nie możemy ogłosić zwycięzcy pojedynku!

 

Zapraszamy do oddawania głosów oraz komentowania pojedynku, wszak turniej nie może być kontynuowany, jeśli nie wyłonimy zwycięzcy tego pojedynku!

[Hoffman]

Wygląda na to, że "trochę" zaspałem z ogłoszeniem wyników ankiety i wyłonieniem zwycięzcy. Z racji zbliżającej się wielkimi krokami rundy drugiej czas wreszcie nadrobić zaległości. Zobaczmy zatem jak rozłożyły się głosy...

 

Wiej007 - 2

jacob.zvierz - 1

 

Cóż, zbyt wiele tego nie było, aczkolwiek Wiej007, mając jeden głos przewagi zwycięża to starcie i awansuje do rundy drugiej turnieju! Gratulacje!