Skocz do zawartości

Equestria: Płonąca zemsta


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

- Tak! Tak, patrz moja mała śliczna wiedźmo! - odparłem dumnie do Moth widząc swoje dzieło. - To jest potęga, to jest siła! Ogień żyje, oddycha i pożera, oczyszcza nas! Dlatego jest takim potężnym żywiołem! I to JA jestem Władcą Ognia! - zakończyłem szaleńczym śmiechem. 

 

Tak, kochałem ogień. Uwielbiałem patrzeć jak coś płonie, jak pożerają to płomienie, jak oczyszczają wszytsko, dając nowy początek. Ogień mój zniszczył mojego wroga, to samo uczynię z tobą Shining Armor, spalę cię tak że nawet cząsteczki z ciebie nie zostaną. I żadna twoja tarcza ochronna cię nie obroni. Lecz teraz... teraz pora okiełznać ten żywioł. 

Skupiłem się aby okiełznać i ujarzmić efekt czaru. Ugaszenie tak potężnego ognia, było prawie nie możliwe. Ale mogłem skierować go w określoną stronę, więc wysiliłem się z całych sił i z wolna kontrolując ogień, uformowałem go w potężny słup, po czym starałem się wystrzelić go przez dach, tak aby przestał palić chatę i wygasł na zewnątrz.

Edytowano przez Ares Prime
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 292
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Ogień wybuchł, posypały się iskry i spalone szczątki drewna. Płomienie zaczęły maleć, aż po kilku chwilach wygasły zupełnie.

Chata była niemal doszczętnie spalona. Wszystko na zewnątrz jak i w środku zrobiło się czarne, a dach się zawalił.

Do Slaga przyszedł Grzejnik, osmalony, chociaż wyraźnie zadowolony.

Tylko Moth stała rozglądając się wokoło z przerażeniem i dozą niedowierzania.

- Musimy szybko stąd iść - powiedziała po chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiły się zakłócenia, jakby szumy. Przez nie od czasu do czasu przebijała się sugestia głosu Sombry, nie było jednak słychać nic konkretnego.

- Odejdziesz stąd na pewną odległość, to twój przyjaciel się odezwie. Tylko ciało wiedźmy jest martwe - odezwała się Moth, drapiąca kopytem pobrzuchu Grzejnika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrałem zatem kamień ze sobą, spojrzałem na Moth drapiącą Grzejnika.

- Ha, widzę że się dogadujecie? - spytałem chytrze. - To dobrze, dobrze... bo przed nami jeszcze sporo drogi, ale zdobyłem to na czym mi zależało. Chodźmy stąd, moi drodzy. Jeśli ten kamień jest tym co myślę, to zbliżyliśmy się znacząco do naszego celu. 

Po czym odszedłem kawałek od pogorzeliska i ponownie spróbowałem kontaktu z Sombrą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Coś mu zrobiła? Ale co, dla mnie wygląda to na petryfikację artefaktu. Wzglądnie rzuciła na niego jakiś czar ochronny, żeby nie można było się nim posłużyć? Jakieś sugestie co mogę z  tym zrobić? Mam odłamek twojego rogu w swojej zbroi, może jak użyję go na tym kamieniu to wróci do dawnej formy? - spytałem Sombry telepatycznie.

 

- Tak, Moth. To jest to czego szukałem... jednak ta starucha, zaczarowała ten artefakt. Nie wiem co to może być, jakieś sugestie? - spytałem pokazując wiedźmie zaklęty róg. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaklęła go tak, że działał na jej rozkaz. Zakłócała też sygnały ode mnie. Wygląda, jakby zamknęła go w kamieniu. Spróbuj to roztopić. Próbowałem już uwolnić róg, ale samą siłą woli nie można wiele zdziałać...- szepnął Sombra.

 

Klacz popukała kopytem w kamień i obejrzała go dokładnie. Skrzywiła się.

- Ja bym to tradycyjnie, prosto rozwaliła. O jakiś twardszy kamień, albo co. Nie mam pojęcia, co ona zrobiła, ale jeśli czarownica którą wczoraj upiekłeś była tą, o której myślę, to tak łatwo nie pójdzie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

- Z tego co słyszałam, a poinformowana byłam dobrze, to to była Kościana Liz, dość potężna czarownica. Jedna z potężniejszych w okolicy. W swoich czarach posługiwała się popiołem ze swoich ofiar i muszę przyznać, że to całkiem niezła technika. Ostatnio sporo podróżowała i nikt z obeznanych nie wiedział gdzie jest. Więc jeśli to była ona, to z kamieniem może być problem. Chyba, że na starość rozum jej odebrały opary z trupów i nie postarała się, żeby zabezpieczyć... to. Bardzo możliwe, że Liz będzie nas ścigać - powiedziała. Skała, w której znajdował się róg coraz bardziej się nagrzewała i zaczęła pękać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Niech choćby spróbuje na nas krzywo powiać, to spalę ją tak że nawet popiół po niej nie zostanie. Infernum Magnum nie jest moim jedynym czarem zdolnym spalić kucyka. 

Nasilałem magię aby skała pękła szybciej, ale uważałem żeby nie przesadzić za bardzo.

- No dalej, pękach kupo gruzu! Odsłoń soczysty środek... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skała w pewnym momencie bez ostrzeżenia wybuchła, wyrzucając w powietrze odłamki i drapiąc twarz Slaga. Oprócz dźwięku wybuchu słychać było przez chwilę coś na kształt wyjątkowo ochrypłego śmiechu.

Ale niczym były zadrapania, niczym lekki ból, bo oto przed jednorożcem leżał upragniony róg Sombry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nareszcie...  nareszcie go znalazłem... - uśmiechnąłem się sadystycznie, patrząc na róg Sombry. Zdjąłem swój hełm, i położyłem obok. Wziąłem róg i użyłem na nim magii, aby skontaktować się z Królem. 

 

- Patrz, Sombra. Oto jest twój róg, twa własność. Dokonaliśmy kolejnego kroku w naszej zemście. Co teraz mam zrobić, gdzie się udać? Wszak znalezienie twojego rogu było jedną s podstaw planu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby wykonać to polecenie, musiałem ściągnąć  swoją zbroję całkowicie. Magią wyjąłem ozdobny fragment z napierśnika.

- No Moth, teraz stanie się pewnie coś naprawdę ciekawego... - powiedziałem niemal roadośnie, poczym wolno, używając magii złączyłem oba fragmenty rogu Króla Sombry. Kiedy te dwa fragmenty się połączą, przyspawam całość go mojego hełmu tworząc dodatkowy róg. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsca w których części rogu miały się złączyć, rozżarzyły się i zasyczały po zetknięciu. Przez chwilę reagowały jak magnesy o takich samych biegunach - odpychały się, tworząc między sobą bardzo wąską przestrzeń. Po kilku sekundach jednak odłamek rogu przywarł do jego większej części, a w miejscu pęknięcia pojawił się ogień. Zgasł po chwili, a po zadrze nie było śladu.

Ach... W końcu. W końcu jest... - sapnął Sombra. W głowie Slaga pojawiły się szumy i niesamowity ból promieniujący od podstawy czaszki. Jednorożec poczuł, że mimowolnie uginają się pod nim nogi, a obraz zaczyna się rozmazywać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aahhh... Sombra...co się dzieje... - spytałem, starając się walczyć z tym uczuciem. Głowa bolała mnie niesamowicie, ale musiałem wytrzymać. Nie mogę odpłynąć, jeśli Król coś mi chce jeszcze przekazać, muszę wytrwać i poznać nalsze etapy planu naszej zemsty. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnim co Slag zobaczył była Moth zbliżająca się w jego kierunku, a potem nastała ciemność.

Nieokreślony przez niego czas później otworzył oczy, ale tym co zobaczył znowu był mrok. Mrok i... Białe punkty? Jasne, świetliste punkty. Pełno jaśniejących kropek. Mrowie. Czyżby to były gwiazdy?

Po przekręceniu się na brzuch okazało się, że znajduje się przy niewielkim ognisku, przykryty kocem i częścią Grzejnika, dokładniej - jego ogonem. Wiedźma siedziała kilka kroków obok i wpatrywała się w towarzysza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ooo rrraannyy... zapisał ktoś numery tej lawiny co mi się na łeb stoczyła... ej, Grzejnik weź to dupsko... - delikatnie wstałem i odsunąłem od siebie salamandrę. Łeb bolał wręcz niesamowicie. - Moth?  Co się stało? Długo byłem nieprzytomny? Gdzie jest róg? Ach tak wogóle... dzięki że się mną zajęłaś. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie ma sprawy, kompan w potrzebie zobowiązuje. Róg jest tutaj, zaopiekowałam się nim. Byłeś nieprzytomny przez kilka dobrych godzin. Zaraz po połączeniu rogu po prostu padłeś jak trup na ziemię, przez chwilę sądziłam że wiedźma cię zabiła i będę musiała zakopywać twoje zwłoki, to nie byłoby dla mnie korzystne. A teraz... jak się czujesz? - zapytała. Grzejnik posłusznie odsunął się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Baniak mnie boli jak jasna cholera, ale stwierdzam że warto było. Dzięki za troskę. Właśnie na tego artefaktu szukałem cały czas, a teraz gdy go mamy, przyjdzie pora na nowy etap naszej zemsty. - wziąłem zawiniątko z rogiem. - Zapewne domyśliłaś się już do kogo ten róg należał, co? Nie, jasne że wiesz. To róg Króla Sombry, rzecz jasna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej zachowanie było... cóż, trochę dziwne. Zazwyczaj była spokojniejsza. 

- Nie napuszaj się tak bo się zapowietrzysz. Pokazał ci się? Mówił coś? -spytałem. Dziwne, że Król zdecydował się porozumieć z nią, niż ze mną? Jaki ma w tym cel? Przecież byliśmy wspólnikami od miesięcy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...