Skocz do zawartości

[Przygoda] [Grimdark] [Fantasy] 90 lat później


KreeoLe

Recommended Posts

   Wszystko dawniej było tak... barwne. Domowe i przytulne, szczęście można było w powietrzu nożem kroić. Gdzieś w twojej głowie widniały obrazy sprzed wielu lat - szczęśliwe życie, a teraz wolałaś schować się w cień. Nie potrafiłaś się śmiać szczerze, ze szczęścia innych. Tak jak cały kraj, cała Equestria, która nie była miejscem wiecznej harmonii i spokoju, jak dawniej.

   Spędzenie w letargu aż 90 lat minęło jak z bicza strzelił - gdy obudziłaś się, wszystko się zmieniło. Spędziłaś prawie cholerną dobę, żeby przywrócić swojemu ciału dawny stan - przespanie tego całego czasu spowodowało, że wszystkie twoje mięśnie stały się wiotkie i słabe, nieużywane, nieaktywne od tego całego wieku. No, prawie. Na szczęście w zorientowaniu się w tym świecie pomogła ci Kryształowa Kula, która pokazała wszystko, co wydarzyło się przez ten cały czas. Otóż wszystko prezentowało się następująco:

   W 2 roku twojego letargu Twilight Sparkle została Księżniczką. Dwanaście lat później koronowano i resztę Powierniczek Elementów Harmonii - powodem były starzejące się klacze, które dysponowały niezwyciężoną mocą. Rok później koronowano Celestię i Lunę na Królowe władające krajem razem z szóstką Księżniczek. Każda z przyjaciółek władała swoją częścią Equestrii. Po 27 latach idealnego życia i spokoju nadeszły czasy wojny - powróciła Królowa Chrysalis, razem z ogromnym rojem Podmieńców, co zadecydowało o losach kraju. Spustoszenie, pożoga, śmierć - dziesięć lat niemocy i bezradności Władczyń oznaczało pogrążenie Equestrii. Dopiero w po tym czasie w miastach pojawiła się zaraza groźna dla Changelingów - wszystkie wymierały przez chorobę - a Chrysalis została wyzwana na walkę przez Władczynię Słońca trzy lata później. Wygraliśmy, jednak srogą ceną - Królowa Celestia została pokonana przez Chrysalis, co oznaczało śmierć Pani Dnia; zaatakowała Królowa Luna, ze wściekłości i rozpaczy wpadając w paniczną furię. Przez równe 20 lat kraj był porządkowany, w tym czasie zdążono ustalić panowanie - na miejsce Celestii weszła Twilight, panując razem z Wielką Królową Luną. Przez 15 lat wynaleziono mnóstwo rzeczy, był to rozwój handlu i przemysłu - powstał napój nazwany alkoholem, którego produkcją zajęła się Księżniczka Applejack. Wykonano wiele urządzeń zasilanych magią, coś na kształt elektrycznych sprzętów...

   Po tych 90 latach kuce zmieniły się - agresywne, na okrągło spite i gburowate. Brak dziecinnego ładu i porządku nadal panuje w kraju - przeraziło cię to, a jednocześnie ucieszyło. A być może cieszyła się twoja druga jaźń - Shadow Scar. O jej istnieniu dowiedziałaś się po użyciu drugiego zaklęcia wskrzeszania - to twoja zła, potworna osobowość, czasem przejmująca kontrolę nad twoim ciałem. Czasem też odzywała się w twojej głowie, komunikując z tobą. Tak jak i ona, ty - Grey Isana - miałaś nadzieję zdobyć jak największą ilość dusz, które dadzą ci wielką moc. Tak, takie właśnie są wampiry. To właśnie ty jesteś krwiożerczym wampirem.

   Wieje jak cholera, pochmurne, ciemne niebo, jesień. Stoisz przed bramą swojego zamku, w którym znalazłaś się 96 lat temu, gdzie zabiłaś swojego Stwórcę - wampira, który cię ugryzł. Do głównego Canterlotu masz jakieś 20km - teraz musisz zdecydować gdzie się udać i co zrobisz na miejscu. Przede wszystkim musiałaś się zorientować w sytuacji i zobaczyć jak to wszystko wygląda po tych 90 latach. A jeszcze ważniejsze było zaspokojenie głodu, który doskwierał ci potwornie od samego przebudzenia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Po przebudzeniu się letargu rozciągnęłam swoje zesztywniałe kości oraz mięśnie i zajrzałam w kulę. To co ujrzałam zdziwiło mnie, zdarzenia które trwały podczas mojego snu, zmieniły świat prawie do nie poznania. Martwiłam się tym ciągiem przyczyn, ale moja druga połowa, była z tego powodu szczęśliwa. Po chwili postanowiłam polecieć do Canterlotu, aby sprawdzić sytuację i odwiedzić swoich rodziców na cmentarzu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Pierwsze uliczki ukazały ci się niedługi czas później. Było tu po prostu pusto, ujmując jednym słowem. Na ziemi walały się różne śmieci, kamienice nie wyglądały jak te za twoich czasów - zapewne podczas wojny duża większość musiała zostać zburzona, a teraz zaś odbudowano je na nowo, co raczej nie wyglądało dobrze. Ciemne, w niektórych okna i drzwi były pozabijane deskami. Nie widziałaś żadnego kucyka - do czasu.

 

   Jakieś 7 metrów od ciebie, między wąskimi ulicami i przecinając ulicę główną, przebiegł niewielki kształt. Była to postać w ciemnym płaszczu, nie widziałaś jednak twarzy - po wzroście sądziłaś, że był to źrebak. W takim świecie chyba nie było co się ograniczać do małych zwierzątek, zresztą, potrzebowałaś mocy... Shadow Scar była zdecydowanie za tym pomysłem, ale próbowałaś to hamować. Przynajmniej na razie, dopóki nie zorientujesz się w świecie. Co nie zmienia faktu, że rozsądnie byłoby pobiec na postacią i być może się czegoś dowiedzieć.

 


 

Ale rozpisz się chociaż trochę, nie jestem z typu prowadzących sesje na dwa zdania xD

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Okey mogę spróbować, ale nie gwarantuję, że tak będzie.)

Gdy dodarłam na miejsce zobaczyłam, że to niegdyś piękne i tętniące życiem miasto zamieniło się opuszczone i wymarłe miejsce. - Wojna jednak zebrała swoje żniwa było to piękne miasto, lecz niestety nic nie jest wieczne - pomyślałam w sobie. Po przejściu kilku metrów zauważyłam jakąś małą, dziwną postać, która przebiegła główną ulicą. Mimo, że czułam głód, a moja druga połówka chciała dopaść tę istotę, aby ją pochłonąć. Postanowiłam jednak powstrzymać swój głód i podążyć za tą postacią, aby się dowiedzieć czegokolwiek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Postać klęczała na rogu - od razu ją zobaczyłaś. Tym razem na swojej głowie nie miała kaptura - widziałaś prawie że łysą głowę, wysokie uszy i niebieską sierść. Postać stała (a właściwie kucała na ziemi) do ciebie tyłem, więc nie mogłaś zobaczyć co robi. Po chwili się jednak dowiedziałaś - cicho mlaskała. Wyglądała potwornie, jak mały wyrzutek, który szuka jedzenia. Nie wiedziałaś co o tym myśleć - najwyraźniej też źrebak, o ile to był źrebak, nie zauważył cię na razie, co dawało ci większe pole do popisu i w razie czego element zaskoczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szłam za tą postacią, aż do momentu, w którym kucnęła. Nie wiedziałam dokładnie co robi, ale po odgłosach mogłam się pomyśleć, że jadło głośno jakieś pożywienie. Wiedząc, że postać mnie jeszcze nie zauważyła i chcąc uzyskać informacje. Postanowiłam użyć magii, zamiarem uwięzienia istoty kośćmi zmarłych kucyków, aby złapały ją za kopyta i mocno ją trzymały. Natomiast ja wyszłam za rogu i zażądałam od niej odpowiedzi na pytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Mała postać zawyła, gdy przyparłaś ją do ściany. Wzdrygnęłaś się lekko na jej widok - nie był to w pełni kucyk. Z długiego pyska wystawały ostre kły, granatowa sierść miała kilka centymetrów i była sztywna. Wielkie, złote oczy patrzyły na ciebie ze zdenerwowaniem, płaszcz spadł ze zwinnego ciała. Przez pas stwór miał przewiązany pas w którym umieszczone było kilka ostrzy i sztyletów.

 

     – Chego od hemnie heesz? – Wycharczał przez zęby, niezrozumiale.

 

   Teraz mogłaś go spytać o co chciałaś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy za pomocą kości przyparłam do ściany istotę, ujrzałem karykaturę kucyka. Na ten widok, lekko się przestraszyłam, ponieważ nigdy żaden kuc albo klaczka nie wyglądała lub uległa zmianom. - Masz mi powiedzieć wszystko co do ciężkiej cholery tu się wyprawia? Także powiesz swe imię albo inaczej zakończę twój nędzy żywot - te ostanie słowa dopowiedziała Shadow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Stworek zadrżał.

 

     – Jhak to, sso się dzieje? Phanuje jahaś zaraza, whszyscy wyjechhali do Phonyville – warczał. – Nahzywam się Grewish... Puuhhść mnie, do chhhholery!

 

   Zaraza? A więc dlatego tu tak pusto, wszyscy wynieśli się do Ponyville. Co teraz zrobić... Wilkopodobny stworek popatrzył na ciebie to groźnie, to strachliwie, próbując się wyrwać i za nic mając twoje groźby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Więc wszyscy uciekli do Ponyville, więc trzeba tam nie długo wyruszyć, ale najpierw. - te myśli przeszły przeze mnie jak usłyszałam od tej istoty. Podeszłam bardziej do stwora i za pomocą wyczarowanego ostrza przebiłam jego serce. Następnie wessałam jego duszę, zmniejszając swój głód. Po czym jeszcze poszłam na grób swoich rodziców, aby po chwili wyruszyć do innego miejsca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Potworek zmarł na miejscu - za to był źródłem niewielkiej, acz przydatnej energii, mocy dla twojego ciała. Twój głód się zmniejszył, przynajmniej trochę, co jednak jeszcze bardziej zwiększało twój apetyt. Szybko odwiedziłaś grób swoich rodziców, prędko jednak wyruszyłaś dalej. Z pochmurnego nieba zaczęły spadać pierwsze krople deszczu. Zaczęłaś iść w stronę Ponyville - na razie nie widziałaś żadnej żywej duszy. Mogło ci to zająć co najmniej ze dwie godziny, miałaś więc czas na opracowanie planu - gdzie się udasz, co zrobisz teraz, i co zrobisz potem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy pochłonęłam duszę tego potworka poczułam, że zmniejszył mi się głód, ale wzrósł mi apetyt, który musiałam na razie wstrzymać. Po chwili poszłam na grób moich rodziców, gdzie stałam nad nimi parę minut. - Obiecuję wam, jak to wszystko się skończy będziemy znów razem - te myśli przeszły przeze mnie. Następnie wyruszyłam do Ponyville, mając dużo czasu, pomyślałam aby najpierw dojść tam. Jak będę znała sytuację na miejscu będę się zastanawiała co dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Szłaś tak przez godzinę, nim nie dostrzegłaś świateł miasta Ponyville. Wyglądało na ożywione, niebo powoli się ściemniało. Ziemia pod kopytami zmieniła się w brukowaną ścieżkę - tak dotarłaś do miasteczka. Pierwszy budynek "z brzegu", na skraju miasta, był chyba knajpą. W cieniu dostrzegłaś jakiegoś kuca.

 

     – Ulala, czyżby panienka zbłądziła? – Jakiś kuc wyszedł ci naprzeciw, jakby z pedofilskim uśmiechem.

 

   Był ciemnozielonym, trochę grubym kucem ziemnym z czarną, bardzo krótką grzywą. Jego znaczkiem był kufel. Miał z 10 lat więcej od ciebie.

 

     – Pozwoli pani, że się przedstawię - jestem Green Mugful, szef tamtego budyneczku, miło poznać. Zapraszam do naszego Baru pod Błyskawicą. – Wskazał kopytkiem to, co nazwałaś knajpą.

 

   To była dobra okazja, żeby się czegoś dowiedzieć. W dodatku Mugful wyglądał jakby chciał się z tobą ostro zabawić, jak z każdą napotkaną klaczą. Nie byłaś jakąś szmatą, ale zawsze można jakoś wykorzystać swoje piękne atuty. Taki ogłupiony ogier uwierzy we wszystko, w dodatku POWIE ci wszystko i wszystko POKAŻE - tak, to była okazja. Zresztą, w barze mogłaś się czegoś dowiedzieć i rozejrzeć.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po godzinie ujrzałam światła dochodzące z Ponyville. Pamiętam jak kiedyś było jeszcze małą wioską, a teraz jest bardziej żywe, kiedyś może się tu przeprowadzę. Nagle jak dodarłam do miasta, w moją drogę wszedł obleśny kuc z nie przyjemnym uśmieszkiem zapytał się mnie, po czym odpowiedziałam niewykrywalnym kłamstwem.

- Szukam miejsca do noclegu, przebyłam długą drogę do Ponyville. - następne słowa niemal przyprawiły mnie obrzydzenie, które ukrywałam - Mnie nazywają Triss. Możesz mi opowiedzieć co się zmieniło w Ponyville? - mówiłam do Mugfula udawaną słodyczą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Razem ruszyliście w stronę Baru pod Błyskawicą.

 

     – Oczywiście, panienko Triss, może panienka u nas przenocować! – powiedział. – Zależy o jaki okres czasu panience kochanej chodzi. O tym mogę opowiedzieć w środku, zapraszam, zapraszam!

 

   Bar jak bar, ciepło i przytulnie, w powietrzu unosi się mocny zapach alkoholu - którego jednakowoż nie miałaś nigdy okazji pić, bo w twoich czasach go nie było. Przy stolikach siedzą spite kuce, jest głośno i wszystko nie prezentuje się tak źle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     – Piwo, cydr, wódka – wymieniał, szczerząc żółte zęby. – Siadaj, maleńka, już wszystko opowiadam.

 

   Usiedliście przy stoliku w rogu - nikt najwyraźniej nie zwracał na was uwagi. Ogier zaczął opowiadać.

 

     – To ja to tylko pamiętam se od czasu, gdy zaczęto budować te domy na nowo w Canterlocie, no i w Ponyville też. To po tym jebanym ataku Podmieńców i tej Chrysalis. Trwało to szmat czasu - słyszałem ja ponoć, że w Canterlocie zapanowała jakaś zaraza – tłumaczył. – Znaczy, ten, była ta na Changelingi zaraza, ale potem zaczęły chorować i zwykłe kuce, trza więc było zwiewać tutaj. To wszystko chyba, bo nic nowego nie ma. Musimy uważać, żeby jakie kretyny tu nie wniosły zarazy... Ale Panienka chyba nie z Canterlotu i zdrowa, prawda?

 

   W międzyczasie podszedł do was kelner - Mugful zamówił i dla siebie i dla ciebie kufel mocnego piwa. Pierwszy raz miałaś coś takiego pić - ale warto spróbować. Wysłuchałaś historii ogiera, a kelner postawił na waszym stoliku dwa kufle z żółtą, pieniącą się zawartością.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po usłyszeniu co się działo przez ten czas, postanowiłam jeszcze się zapytać o jedną rzecz. - Może opowiesz co się stało z Elementami Harmonii? - zapytałam się ciekawością, po czym dodałam - Nie, ja pochodzę z południa Equestrii. Tak jestem zdrowa. Po czym kelner przyniósł kufel dziwnego napoju, który oni nazwali piwem. Postanowiłam spróbować, ale byłam ostrożna, ponieważ w końcu jestem sama.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     – Elementy Harmonii nadal są pod władaniem Królowej Twilight, która teraz wznosi Słońce zamiast Celestii i Piątki Księżniczek - Applejack, Pinkie Pie, Rainbow Dash, Fluttershy i Rarity. No i jest jeszcze Królowa Luna niezła dupa to ta, co wznosi Księżyc i pokonała Chrysalis.

 

   Upił duży łyk z kufla.

 

     – A to dobrze, że panienka z południa. Tam to dobre same kuce, zdrowe też – odrzekł. – Panienka Triss nie pije piwa? Spróbować proszę i do dna. To zasługa naszej Księżniczki Applejack, mocny towar robi...

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     – O Celestio... teraz to je trudno spotkać. Znaczy, ten, zależy którą. Królowa Twilight urzęduje właśnie tutaj w Ponyville, ale nie przyjmuje w tym tygodniu na rozmowy. Applejack to chyba w Appleloosie, Rarity przebywa w Manehattanie, Fluttershy podpisuje pokojowe pakty w Zebrice, Pinkie Pie jest... gdzieś tam, nie wiem gdzie... Co mnie to obchodzi zresztą... – Powiedział ogier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     – Ojojoj, panienko, naprawdę nie napije się panienka jeszcze i nie posiedzi w dobrym towarzystwie? – Spytał, śmiejąc się chwilę potem.

 

   Najwyraźniej chciał cię tu przetrzymać jak najdłużej, a ty nie chciałaś wzbudzać podejrzeń. Wolałaś jednak iść już spać i ulotnić się z tego dziwnego towarzystwa... Ale - jak widać - ogierowi nie spieszyło się do dania ci kluczy do pokoju.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby nie wzbudzić podejrzeń powiedziałam. - Chciałabym, ale mam bardzo ważne spotkanie samego rana i dlatego muszę już się zbierać. Jak dostanę kluczę od razu idę do pokoju i zamykam go na klucz. Następnie rysuję na ścianie krąg i za pomocą magii, próbuję połączyć się z władcą wampirów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Próbujesz tylko, niestety. Dziwnym trafem nie możesz się połączyć z twoim Władcą Wampirów. Krąg nie działa, nie widzisz nic. W tym miejscu dzieje się coś dziwnego - twoje moce nie działają tak, jak powinny. Postanowiłaś w tym czasie wypróbować resztę zaklęć, które znałaś - może nie wszystkie nie działają? Może coś stało się z Władcą? Oby nie - to byłoby potworne. Zawsze udało ci się z nim komunikować, zresztą, był on najpotężniejszym wampirem jaki istnieje. Gdyby chciał, mógłby cię w każdym momencie zabić jedną myślą. Ale miałaś szczęście, bo byłaś jednym z jego "pupilków", wysłanników, które mają z nim stały kontakt i przynoszą dobrą ofiarę. No tak - każda krew i energia, którą pochłaniasz, jest i pożywieniem dla niego.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...