StarBright Napisano Luty 15, 2014 Share Napisano Luty 15, 2014 (edytowany) Linki jak coś pochodzą z WoE By:Wygląd: Ładna klacz alicorna, posiadająca długą grzywa w przepięknych odcieniach granatu przeplatana czerwonymi pasemkami. To samo się tyczy ogonka, który ma te same barwy. Posiada ona również przepiękną sierść o alabastrowej barwie oraz szkarłatne oczki o niesamowitej głębi. Jej wzrost nie wyróżnia się jakoś szczególnie jak na alicorna, ale jest niewiele ustępuje ona Księżniczce Lunie. Lubi ona wyglądać wytwornie, aczkolwiek w terenie oraz wśród kucyków woli wyglądać normalnie i się nie wyróżniać za bardzo , by się nie rzucać w oczy i nie przyciągać uwagi. Zwykle ma na sobie swoje juki z sprzętem lekarskim oraz płaszcz pod którym ukrywa swe złożone skrzydełka. Pod szyjką nosi ona spinającą płaszcz, bliźniaczą wersję amuletu alicorna o diametralnie odmiennych właściwościach. Czasem na przyjęciach ma na sobie również stylowy diadem, który jest pozostałością po życiu w Canterlocie i studiowania, który dostała od Księżniczek na zakończenie nauki w ramach propozycji dołączenia do grona Księżniczek Equestrii. Jej Uroczy znaczek przedstawia uskrzydlone złamane serce, którego to skrzydła rozpościerają się. Choć obecnie ewoluował on kiedy jej złamane serce się zaleczyło. Jej Uroczy znaczek pokazuje jej spokojną i wielce pomocną naturę oraz to, że jest otwarta na każdego i nie odmówi pomocy biorąc go pod swoje skrzydełka. Imię: -AuroraRasa: -Alicorn - klaczPłeć: -KlaczKsywki: Aurorcia, RoriWiek: -22 lataMiejsce Urodzenia: -Obrzeża Canterlot w pewnej sporej williMiejsce Wychowania: -Sierociniec BaltimareMiejsce Zamieszkania: -Kryształowe ImperiumStan cywilny: Zajęta;3Rodzina: -mąż - Rofix -synek - Life Keeper -córeczka - Night Eye - brat - Isa - przybrana siostra - Lokuś - przybrana siostra - Arcia - przybrany brat - Golden Wings - przybrany brat/przybrany szwagier - Hirow - Przybrana córeczka Lumy - Przybrana córeczka Nel - Przybrany synek Tivoy - Przybrana wnuczka Lilly - Przybrana siostrzenica - Winds Whisper - Przbrany siostrzeniec - Dragon WingsPrzyjaciele: -will be added soonAury magiczne: -Perłowa - Jej własna magia życia, -Biała - inne typy magii, lazurowa - ścieżka światła, -Karmazynowa - magia jej “siostry”, magia śmierciCharakter: Aurorcia jest dosyć nieśmiałą klaczką po ciężkich życiowych przejściach, co nie jest pomocne w kontaktach.Jednak kiedy tylko zobaczy że ma szansę zawrzeć nową przyjaźń nie waha się ani chwili i stara się jak tylko może zdobyć nowych przyjaciół, którzy nie będą jej oceniać za to kim jest. Jest ona dla innych bardzo miła i czuła, nieraz potrafi sobie coś od pyszczka odjąć, aby pomóc innym w potrzebie. Nie pokazuje ona kim jest, aby najpierw pokazać jaka jest i dopiero później ukazać prawdę o sobie, a kiedy uda się jej jakiegoś od czasu do czasu zdobyć to bardzo chętnie przesiaduje z nimi ciesząc się ich bliskością. Nie lubi ona szczególnie dużych zgrupowań, ponieważ się w nich nie odnajduje oraz przeraża ją tak wiele pyszczków co często powoduje wrażenie, że każdy na ciebie patrzy, czego ona szczególnie nie lubi. Dlatego właśnie omija ona bardziej ruchliwe miejsca jak rynki czy targi w większych miastach i trzyma się mniej ruchliwych miejsc. Choć mogło by się to wydawać niemożliwe to pomimo jej łagodnej natury potrafi jednak od czasu do czasu być ona stanowcza kiedy stawką może być czyjeś zdrowie bądź życie i działać wbrew samej sobie stawiając wszystko na jedną kartę. Umiejętności: Magia lecznicza: -Leczenie na najwyższym możliwym do uzyskania poziomie -Natychmiastowe leczenie -Leczenie ran bez pozostawiania blizn Magia pomocnicza: -Wpływanie na ciała sojuszników dzięki czemu są w stanie wyciągnąć 120% mocy możliwej dla nich, poprzez zdejmowanie z ich ciał naturalnych blokad oraz pobudzania poszczególnych organów do zwiększonej pracy bądź uwolnienia substancji zwiększających wydolność. Dodatkowo jest możliwe do dodatkowe +20% ponad możliwości jakie można wyciągnąć dzięki magii „Enchant” polegającej na żywieniu poszczególnych organów bezpośrednio magią. Magia bojowa: Dzięki mistrzowskiemu obyciu z ciałem Aurorcia wie w jaki sposób wpływać na organizm przeciwnika, aby przy bezpośrednim kontakcie fizycznym bądź trafieniu magicznym pociskiem nasyconym danym czarem i rozkazem wykonania, być w stanie sprawić, aby jego możliwości bojowe dramatycznie spadły bądź doprowadzić do całkowitego paraliżu. (Przykłady: skurcz wszystkich mięśni, paraliż układu nerwowego, zatrzymanie akcji serca / zwiększenie jej powodując przeciążenie, itd.) Pozostała magia: Z pozostałych czterech gatunków magii Aurorcia opanowała następujące w tych oto poziomach zaawansowania: -Jako, że jest ona względnie pacyfistką i woli czynić dobro nie uczyła się ona sama z siebie magii bojowej przez co nie umie tworzyć nic poza podstawowymi atakami magicznymi bądź uderzanie czystą nie ukształtowaną magią. -Czasem trzeba bronić swoich więc zaklęcie tarczy zna ona dobrze i wie doskonale jak utwardzić swoją tarczę, zwiększyć jej objętość by bronić innych, bądź nałożyć na kogoś tarczę. -Czarna magia jako, iż jest zakazana, ponieważ powodowała zbyt wiele zła nie poznana przez Aurorcie i nie zna ona wiele zaklęć z tej dziedziny, a te które poznała w czasie swych wędrówek woli trzymać głęboko w swym umyśle zamknięte, aby nie wychodziły na światło dzienne i nie kalały tej pięknej krainy. -Wszelkie inne dziedziny magii Aurorcia zna w poziomie wystarczającym na ich używanie bezstresowe, ale również bez większych sukcesów w ich bogatszym używaniu. (Znaczy to tyle, że umie wykonać dany czar, ale zajmie on jej chwilkę, a nie tak jak mistrzowi by zajął mgnienie oka)Historia: Pierwszym wspomnieniem Aurorci jakie ona posiada jest pobyt w sierocińcu w Baltimare. Nikt nie wie kim byli jej rodzice, ani dlaczego ją porzucili pod drzwiami sierocińca nie zostawiając nawet listu dla niej na przyszłość. Może była to niemożność finansowa, a może bardziej prawdopodobna opcja... urodziła się ona bowiem alicornem, a kucyki z tej rasy nie rodzą się od tak sobie. Obecnie istnieją jedynie cztery Księżniczki, a pojawienie się małej mogło napędzić rodzicom wystarczającego strachu... mogącego nawet przewyższyć miłość jaką mogli darzyć małą klaczkę jaką ich obdarzył los. Wszystko to spowodowało, że jej dzieciństwo nie należało ani do najprostszych, ani do najmilszych, ponieważ było najgorsze jakie może się przyśnić w najstraszliwszym z koszmarów. Było tak, gdyż od małego była ona szykanowana przez inne dzieci w sierocińcu i kucyki poza nim za to kim jest... Mała klaczka nie wiedziała dlaczego fakt, że posiada zarówno róg, jak i skrzydła tak diametralnie zmienia stosunek wszystkich do niej. Opiekunowie sierocińca mimo pewnych obiekcji w końcu zdecydowali się ją przygarnąć, ale pierwsze co robili przez początkowe miesiące jej pobytu to były wielokrotne wizyty u różnych specjalistów, aby wyjaśnić ten fenomen. Lekarze nie umieli jednak wytłumaczyć dlaczego się taka urodziła i tłumaczyli to po prostu tym, że albo jej rodzice musieli być pegazem i jednorożcem, a przez przypadek, dziecko które miało być zwykłym kucykiem urodziło się alicornem przez przeskok jednego genu, albo było one wynikiem jakiegoś zaklęcia rzuconego kiedy znajdowało się jeszcze w łonie matki. Teorii było wiele, ale nie było sposoby, aby sprawdzić bądź uwierzyć którejkolwiek więc porzucono starania i zostawioną ją jak jest porzucając również pomysł poinformowania Księżniczek o klaczce... nie, nie dlatego, że się o nią martwili... po prostu sami się bali o swoją robotę i woleli utrzymywać wszystko w tajemnicy... Jednak nie był to z jej perspektywy powód do szczęścia... jedyne co słyszała to słowa takie jak potwór i dziwadło... spowodowane strachem innych kucyków przed odmiennością i źródłem takiego jej stanu, albo co gorsza przedmioty lecące w jej stronę w dosyć nieprzyjemnym celu. Było ona niemalże sama... żaden źrebak nie chciał z nią się kontaktować co strasznie bolało jej małe serduszko. Nie robili tego, albo z powodów nie uzasadnionej niechęci, albo po prostu bali się z nią pogadać bo bali się zemsty większości... Jednak znalazła się jedna klacz, która się nią zajmowała i nie stroniła od niej... jedyna osoba jaka była w tym ciężkim okresie zawsze przy niej i po jej stronie, broniąc jej przed zakusami innych. Była to jej "ciocia" jak to ją nazywała, która prowadziła ten przybytek. Zawsze ją wspierała i chroniła przed innymi dziećmi jak i kucykami z zewnątrz, które czasem potrafiły nachodzić małego alicorna. Pozwalała ona nawet małej klaczce spać ze sobą kiedy mała miała gorsze dni i zawsze miała dla niej jakiś smakołyk na polepszenie nastroju. Po kilku co groźniejszych incydentach postanowiła się wsiąść za naukę Aurorci magii jednorożców. Była ona bardzo pojętną uczennicą i bardzo szybko łapała co i jak ma zrobić. Całkiem dobrze wychodziły jej zaklęcia ochronne, ale jeszcze lepiej szły jej czary związane z pomocą innym. Nauka szła dosyć szybko ze względu na naturalny talent małej jak i uczucie jakim darzyła opiekunkę i chęć zaimponowania jej i odpłacenia za wszystkie lata pomocy. Z czasem nawet udało się jej zdobyć sympatię kilku źrebaków po tym jak uratowała jednego, który bardzo się poranił spadając ze schodów. Aurorcia mimo niewielkiego asortymentu zaklęć dała radę podtrzymać go w wystarczajaco dobrej kondycji do przybycia odpowiednich służb. Po tym zdarzeniu jako, że uratowała głównego prowodyra zaczepek kierowanych w jej kierunku wszystko ucichło i nie słyszała za często i głośno negatywnych słów oraz gestów. Jednak pewna trauma pozostała i wolała trzymać się na uboczu. Taki stan rzeczy panował, aż do czasu kiedy klaczka osiągnęła wiek 7 lat, a wieść o niej dotarła do uszu Królewskich sióstr, które to zainteresowały się nią i same pofatygowały, aby zobaczyć Aurorcię. O dziwo zdarzeniem, które je zainteresowało była właśnie jej pomoc innemu źrebakowi... a dokładniej klaczka podtrzymująca jego dobry stan w wieku 6 lat dość długo, aby mogły się nim zająć wykwalifikowane służby... Wieści o alicornach docierały do nich non stop kolor więc się nie przejmowały się większością, ale w tym przypadku kiedy zewsząd docierały do nich informacje o niej postanowiły to sprawdzić i udając się osobiście do Baltimare jako, że przy okazji miały tam pewną odwlekaną sprawę osobistą, wymagającą osobistego zjawienia się tam. Tak więc nic siostry nie traciły wybierając się tak, a jedynie mogły zyskać. Ich przybycie do sierocińca było wielkim świętem, zwłaszcza, że przywiozły ze sobą smakołyki dla maluchów, ale ich cel się ich bał i zamknął w pokoju. Klaczka była niesamowicie wystraszona powierniczek Słońca i Księżyca. One natomiast wątpiły do ostatniego momentu w to, że klaczka jest alicornem, ale zapał z jakim ich unikała zmotywował je dostatecznie, aby się postarały bardziej i ujrzały w końcu klaczkę. Po długich namawianiach udało się dopiero namówić klaczkę do rozmowy z strasznymi Księżniczkami w czym na pewno pomogła im spora łapówka w postaci sporej ilości słodziutkich łakoci i słów otuchy. Obie siostry były mocno zdziwione takim widokiem, ale zgodnie uznały po kilku testach jakie same na niej przeprowadziły, że jest ona prawdziwym, pełno krwistym alicornem co się zdarza dosyć rzadko, albo lepiej powiedziane nieprawdopodobnie rzadko. Nie była to jakaś szczególna nowość dla Aurorci, która już swoje wiedziała od bardzo dawna, ale kiedy doszło do kwestii zaopiekowania się nią w celu zajęcia się takim naturalnym talentem, od razu się postawiła i nie chciała opuszczać cioci. Było to coś z czym się całkiem nie zgadzała, bo sądziła do tej pory, że to będzie zwykły test... a teraz to tak jakby chciały ją zabrać od jej nowo zyskanej mamy... do tego zabranej tuż po tym jak udało się jej w pewnym stopniu zyskać w oczach innych źrebaków. Nie było łatwo jej przekonać i zostało przelane morze łez zanim coś się udało osiągnąć, ale w końcu mała się zgodziła, ale pod jednym warunkiem. A mianowicie pod takim warunkiem, że będzie mogła odwiedzać ciocię kiedy zapragnie i sierociniec dostanie wsparcie finansowe. Ksieżniczki się zgodziły, a Aurorcia opuściła Baltimare i sierociniec zostawiając jedyną osobę, która była dla niej jak mama... jednak była to jedyna sprawa, która się burzyła w jej sercu, pozostałe to tylko cierpienie i upokorzenie co dało jej siłę, aby zrobić to co było jej przeznaczone. Przez lata pod czujnym okiem Księżniczek studiowała magię, wszelkie jej rodzaje... zdobywała dzięki nim niesamowitą wiedzę... przeczytała wszystkie księgi w bibliotekach Canterlotu oraz poznała wiele języków, zarówno używanych jak i tych martwych. Uczyła się historii świata tak odległej, że niejeden kucyk by uznał to za bajkę... poznała opowieści o bohaterach i potworach starożytności... Dowiedziała się jak wszystko funkcjonuje... na czym stoi świat i że śmierć to nie jest koniec... że każdy wyrok da się cofnąć... Doszła nawet do pewnych źródeł... które doprowadziły ją po długich poszukiwaniach do tego kim jest i skąd się wzięła... prawda ją zabolała i mocno uderzyła w jej samopoczucie... ale zaakceptowała kim była... ale o tym później... W końcu udało się jej po tych wszystkich latach wkroczyć na inny poziom i odkryła, że jej powołaniem jest pomoc innym jakiej sama nigdy nie doświadczyła... Taka była jej natura... Nie lubiła być ponad innymi... bo w końcu wszyscy jesteśmy kucykami... a to ze jest...inna czyni ją jakby... taką co powinna pomagać innym... dlatego tez to postanowiła robić... Zaczęła wiec podróżować troszkę... odkryła, że kucyki czasem pogonią... czasem przyjmą jej pomoc... ale uśmiech innego kucyka jest dla niej niczym zastrzyk energii... czuła dzięki temu, że chce żyć... Taka dawała się poznać... jej talentem i przeznaczeniem było mianowicie uzdrawianie i pomoc innym na poziomie niedostępnym nikomu innemu. Mogła ślepcowi zwrócić światło, a klacz jałową uczynić znów płodną... jej zdolności były niesamowite i zapewne czekała by ja niesamowita kariera w przyszłości, gdyby nie nieszczęśliwy wypadek, który musiał w końcu nadejść i zniszczyć to wszystko... Aurorcia ucząc się pilnie nigdy nie zapomniała o sierocińcu i pozostawionej tam cioci. Zawsze odwiedzała ją pod koniec miesiąca i chętnie opowiadała co u niej, a w zamian oczekiwała jej ciepła i czasem jakiejś łakoci. Nawet stosunek innych do niej się zmienił kiedy wyrastała na piękną klacz i to protegowana samych Królewskich Sióstr. Nie zauważyła tylko jednego... ona sama dorosła i zatrzymała swój wiek w miejscu swoją leczniczą magią co wywołało u Księżniczek zadumę, że sama do doszła do jednej z dróg dających nieśmiertelność... lecz jej ciocia... wciąż się starzała. Miesiąc przed ostatecznym egzaminem, który m się to stało... do Aurory doszedł list z smutna nowiną. Natychmiast rzuciła wszystko i udała się do Baltimare... zdążyła jedynie na pogrzeb jedynej osoby jaka kochała... Opiekę nad sierocińcem przejęła inna klacz, ale to nie było to samo... udała sie wnet do Księżniczek zapłakana z starą księgą opisującą wyprawę do krainy umarłych... ale nie pozwoliły jej się udać... powiedziały, że nie należy tego robić, gdyż to jest przeciwne naturze i może zachwiać równowagę świata... Po tych słowach umarła w niej nadzieja... jak zawsze umierająca ostatnia... Aurorcia pozostawiła więc wszystko co było jej znane i uciekła do małego miasteczka Ponyville, aby zapomnieć o wszystkim... Wtedy odkryła, że jej magia ma pewne ograniczenia... nie umie mianowicie wyleczyć dziury w sercu jaka jej pozostała po tej stracie. Z pomocą przyszła jej jednak tajemnicza osoba, zebra zwana Zecorą, na którą się natknęła. Od niej to dowiedziała się co ma zrobić... Miała albo znaleźć kogoś kogo by kochała... swoją drugą połówkę co wykluczyła z miejsca wiedząc, że ogierom zależy tylko na jednym... Inna opcją było zatkanie jej czyimś szczęściem... i tą właśnie drogą podążyła lecz na odchodnym się dowiedziała, że w jeden sposób nie da się naprawić czegoś takiego. Od tamtej pory jej celem był widok szczęśliwych pyszczków innych kucyków co niezwykle ją cieszyło i pomagało zaleczyć jej rany. Z czasem udało się jej to... w pewnym stopniu... lecz podjęła decyzję, że poświęci swe życie w tym właśnie celu i będzie chodziła po całej Equestrii i pomagała swą magią leczyć kucyki. Wtedy właśnie otrzymała swój Uroczy znaczek co ją jeszcze bardziej ucieszyło i zrozumiała, że postąpiła słusznie. Tej samej nocy zdarzyła się jeszcze jedna rzecz... miała ona gości kiedy spała. Były to Celestia i Luna, które będąc dumne z niej zostawiły jej prezent, który miał jej w tym pomóc. Był to bliźniaczy amulet okrytego złą sławą amulety alicorna. Ten jednakże był nośnikiem świętej dobrej magii i nie wywierał złego wpływu na nosiciela, a pomagał mu rozwinąć swoje umiejętności i niósł ukojenie. Od tamtej pory jest ona znana w Equestrii jako ta, która niesie światło i życie. Jej pojawienie jest świętowane, a wszyscy są jej wdzięczni i wiedzą, że mogą na nią liczyć i nie usłyszeć żądania niczego w zamian. Wędruje ukrywając to kim jest i często swą magią delikatnie zmienia swój wygląd, aby się nie dać za łatwo rozpoznać od razu i dopiero cuda których dokonuje ujawniają jej postać. Podróżuje z amuletem spinającym płaszcz, aby ukryć skrzydła. Nie ma zwykle przy sobie wiele poza jukami z najpotrzebniejszymi lekami i opatrunkami, ponieważ większość woli leczyć sama swą magią. Przez wiele lat udawało się jej to robić i cieszyła się z tego, Widziała kawał świata... tyle krain i poznanych stworzeń... jej serce cieszyło się że ją przyjmowano... najserdeczniej w Zebrice oraz Equestrii, ale nie wyróżniała nikogo i pomagała tam gdzie trzeba, ale pewne zdarzenie otworzyło pewną ranę i przypomniały jej się słowa Zecory... że musi spełnić oba warunki, aby w pełni się wyleczyć... >>>Ciąg Dalszy<< >>>GALERIA<< Edytowano Luty 15, 2014 przez StarBright 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cahan Napisano Luty 16, 2014 Share Napisano Luty 16, 2014 Szacun, że się Ci to pisać chciało, ale co mi się nie podoba: -tak trochę nie po polsku ten tekst... -sierota -nikt jej nie lubił- powód taki raczej kiepski... -jej mąż to jakiś bigamista -różne aury- o co chodzi? -magia na najwyższym lvlu... A many i spell powera, to ma ile :rdblink"? Tak ogólnie, to nie jest źle, OCka może jakoś mi nie przypadła zbytnio do gustu, ale całości [ciągu dalszego, etc.] na razie nie przeczytałam, więc się to może zmienić. Plus też za ładne obrazki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Luty 16, 2014 Share Napisano Luty 16, 2014 OMG. Obrazek z jej dorosłym wyglądem zrobił mi dzień. Aż upuściłem kubek z herbatą. She's an naughty alicorn i say. No ale support niezły. Zaczynam jednak mieć wrażenie że co drugi OC-ek jest alicornem. Chyba aż sam jakiegoś zrobię. Minusy. -Alicorn, -Sierota, -Over Power Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
StarBright Napisano Luty 16, 2014 Autor Share Napisano Luty 16, 2014 Hmm, odpowiem od razu na oba>postaram się. -Nie do końca łapie o co chodzi w tym, że nie po polsku, ale chętnie przyjmę każdą tyradę -Nie jest sierotą^^ Nigdzie nie jest napisane, że nie ma rodziców -Czesto co inne jest wytykane więc nowosci mogą byc nielubiane. -Mąż bigamista bo wyboru chyba nie dostał innego xD -Różne aury. Tutaj to mój osoblisty widzimiś odnosnie tego co się dzieje przy różnych gałęziach magii. Czyli niezależna do końca od kuca magia pod katem kolorystyki -Jeśli chodzi o maksymalne możliwości to tylko w zakresie medycyny po wielu latach nauki -OP jak wiele osób już zgodnie orzekło jest całkowicie brak, bo nie ma ona, ani jakis wielkich mocy, ani nie opi za każdym rogiem. Do tego czary ją potrafią zmęczyć co w przypadku OP się nie zdarza^^ Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Luty 16, 2014 Share Napisano Luty 16, 2014 Jest z sierocińca co jest niemalże jednoznaczne z byciem sierotą. Skąd OP zatem? Magia śmierci. No sorry ale jak to nie jest over power to już nie wiem co może być. Ale i tak: Z tej pani jest niegrzeczny alicorn. A pierwszy obrazek i tak niszczy system. W sumie twój avatar też StarBright. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos Napisano Luty 17, 2014 Share Napisano Luty 17, 2014 Będę udawał że widze twoje OC pierwszy raz *democzniczny plan* Ładna klacz alicorna, posiadająca długą grzywa w przepięknych odcieniach granatu przeplatana czerwonymi pasemkami. To samo się tyczy ogonka, który ma te same barwy. Posiada ona również przepiękną sierść o alabastrowej barwie oraz szkarłatne oczki o niesamowitej głębi. Nie wiem czy mam dobre wrażenie, ale opis kucyka powinien być bardziej... obiektywny. Nie każdemu jej grzywa może wydać się przepiękna. Przepraszam ale mój pedantyzm nie mógłem się powstrzymać przed napisaniem tego. Pedantyzm też przeprasza Jej wzrost nie wyróżnia się jakoś szczególnie jak na alicorna, ale jest niewiele ustępuje ona Księżniczce Lunie. Lunie takiej jak wygląda aktualnie czy jak wczesniej? Zakładając że jak wcześniej, to byłaby wzrostu normalnego kucyka. Zakładając że tego normalnego to nie mam więcej pytań. Co ciekawe, istnieje kilka kucyków (kanonicznych) które są tak samo wysokie jak Luna. Taka fleur de Lis. Mam wrażenie że ten model jest taki najbardziej odpowiedni dla Alicorna. jeśli piszesz że jest trochę niższa od Luny, to naprawdę niewiele jej brakuje do wzrostu zwykłego kuca. Nie rozmierając się oczywiście na drobne. Pod szyjką nosi ona spinającą płaszcz, bliźniaczą wersję amuletu alicorna o diametralnie odmiennych właściwościach. Albo mi się wydaje albo jest to już trochę przesada. Nie mamy zielonego pojęcia jakie dokładnie właściwości posiadał Amulet, to po pierwsze (dowiedzieliśmy się tylko że zwiększa moc magiczną kucy i zmienia ich w dosyć nieuprzejme [lel] osoby. Nie wiemy czy nie robi także czegoś innego) a po drugie Celestia bodajze (przynajmniej w kanonie) nie widziała amuletu na oczy. Nie wiemy skad się wziął, ani kto go stworzył. Jeśli chcesz już tak ingerować w kanon to wytłumacz skad ten amulet się wziął. NO chyba że przegapilem to podczas czytania historii co jest dosyć możliwe jeśli spojrzeć na to jak wielka jest to ściana Czasem na przyjęciach ma na sobie również stylowy diadem, który jest pozostałością po życiu w Canterlocie i studiowania, który dostała od Księżniczek na zakończenie nauki w ramach propozycji dołączenia do grona Księżniczek Equestrii. Kontakty z księżniczkami. Może ja to jeszcze potrafię zrozumieć ale losowy krytyk twojego OC już nie Aury magiczne: -Perłowa - Jej własna magia życia, -Biała - inne typy magii, lazurowa - ścieżka światła, -Karmazynowa - magia jej “siostry”, magia śmierci Pomysł z kilkoma aurami jest że tak to brzydko powiem "krzywiczny" (potem mnie ukarzesz za takie określenie) i niepotrzebny. Rozumiem jeszcze magię jej siostry że jest inna, ale że sama Aurora ma dwie jest jak już wspominałem niepotrzebne Aurorcia jest dosyć nieśmiałą klaczką po ciężkich życiowych przejściach, co nie jest pomocne w kontaktach. Kolejne OC z "PRZESZŁOŚCIĄ". Nie stwierdzam że to źle, zwłaszcza że wyjątkowo dobrze tą przeszłość opisałeśl Mówie tylko że takich kucyków naprawdę jest zbyt dużo Cała reszta charakteru... Taka Fluttershy. I nie mów że nie. HISTORIA!!!! Słodki jezu. Gdyby nie to że wcześniej ją przeczytałem to teraz nie potrafiłbym się do tego zmusić ^^' W ogólnym skrócie. Historia jest najlepszą częścią twojego opisu. Użytkownicy wyżej zachwycali się niepotrzebnie artami, nie mając nawet pojęcia jak wiele ich naprawdę masz. To co jest siłą zarówno Aurory jak i opisu jest jak wspominałem historia. Długa, ciekawa, szczegółowa. Ale jest jeden szkopuł. Zrobiła to, potem to, to to to to to to to. Piszesz po kolei wszystko co się zdarzyło. O wiele ciekawszym (i łaskawszym dla czytelnika) sposobem jest wyrwanie kilku wydarzeń z historii i opisanie ich w formie opowiadania (jak zajrzysz na mój profil na WoE to będziesz wiedzieć o co mi chodzi). Historie "to potem to potem to" według mnie lepiej używać tylko w mocno skrótowej wersji całej historii. Na przykład, w dużym skrócie napiszesz wszędzie gdzie była a pod spodem czy wyżej dane ciekawsze rozdziały z jej życia przedstawił w formie krótkich opowiadań Ogólnie oceniałem twoje OC jako jeden z wielu recenzentów na mlppolska. wiesz doskonale jakie jest moje zdanie o Aurorze poza taką... sztywną oceną opisu więc nie będę teraz tego tego opowiadał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sp00n Napisano Luty 19, 2014 Share Napisano Luty 19, 2014 (edytowany) Pierwsze co trzeba zrobić po stworzeniu OC'ka; wrzucić go do łóżka z innym. :I Nope. Nie moje klimaty, a do tego ten obrazek. I can't deal with it. Edytowano Luty 22, 2014 przez Sp00n Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Foxjacz Napisano Luty 21, 2014 Share Napisano Luty 21, 2014 Oc spoko, ale po co w opisie dałaś tyle zdrobnień typu ogonek, czy skrzydełka. Historia troszkę chociaż nie, bardzo długa(?) i bardziej nadawała by się na fanficka niż historię, a tam jest jeszcze ciąg dalszy. ale szacun że chciało ci się pisać Arty mogą być(chodzi o te tutaj, nie w galerii, bo tamtych nie widziałem), ale w tym 1 wygląda jakby pozowała na sesji zdjęciowej jakiegoś top modul(nie chodzi tu o top model tylko o wymyśloną przeze_mnie i moich kolegów parodie). To 2 jest już lepsze i takie prze-słodkie że dostaje ten oc +20 do epickości, a zdjęcie +100 do słodkości Dobra już dalej nie hejce. bo nie mam już czego hejcić (ale ja nawalam tymi spoilerami) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się