Bariera nie wytrzymała mocy zaklęcia przeciwnika i rozpłynęła się, jakgdyby jej nigdy nie było.
Ból, mimo iż była to zapewne jedna z iluzji, był nie do wytrzymania. Kucyk padł z jękiem na posadzkę. Cóż, z początku był skazany na porażkę. Każdy jego atak był z grubsza bezcelowy. Obrona jak widać też. Ale co mógł zrobić on, zwykły mnich, przeciwko temu monstru? Nic, co by go zatrzymało na dłuższą metę. Stęknął cicho dwa słowa, po czym westchnął cicho i zemdlał.
-Poddaję się.