Lemi
-
Zawartość
602 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Lemi
-
To idę zajrzeć co tam piszczy w lodówce
-
Mówię o tym w miarę lekko bo to nie jest tak że idzie cokolwiek na to poradzić, mimo że troszkę wygodniej być nieświadomym to i tak mam zamiar pójść, może jeszcze w tym roku jak czas będzie. W sumie może zmieńmy temat na odrobinę weselszy xD
-
Są straszne nie bez powodu. Dziadek miał raka mózgu, babcia już nie pamiętam co, chyba żołądka, mój wujek który był malarzem zmarł dwa lata temu na raka kości (ten jest chyba najgorszy), siostra obecnie od długiego czasu walczy z rakiem płuc, mama też na coś chorowała ale nie chciała powiedzieć. Pewnie to idzie dalej w korzeniach niż ja wiem, nawet kurna mój pieseł który zmarł w maju miał raka jelita. Strasznie się ten rak uparł, nie? Na tyle że sytuacji z psem nie uważam za przypadek. Już i tak otwarcie mówię o przebadaniu, bo nie wiem jak na takie coś się idzie.
-
U mnie rak w rodzinie zbiera żniwa, więc tego się najbardziej boję. A tematu okresu wcale się nie obawiam, po prostu nie mam nic do powiedzenia na ten temat, bo się nie znam, wiem że boli i to tyle xD
-
Cóż, na ten temat to się nie wypowiem zbytnio Mój organizm za to też jest trochę dziwny, ale w tym powiedzmy pozytywnym znaczeniu, że ciężko mi zachorować, muszę mieć dobrą odporność. Przemęczyć go też w zasadzie nigdy nie przemęczyłem, mogę sobie cały dzień nie jeść, pić, czy korzystać z toalety, nie odczuwając potrzeby. No jedyny mankament to skurcze, te cholerne skurcze, i podatność na stres bo wtedy brzuch mnie nie przestaje boleć. W ogóle to chciałem na badania iść czy na nic poważnego nie choruję, trochę czasu spędzam z tą myślą w głowie i nadzieją że nie. Wbrew pozorom nie jest wcale tak dobrze być zdrowym, w otoczeniu takim jak moje, gdzie każdy ma jakieś poważne choroby.
-
Mam jednego bliskiego znajomego co ma podobny wrażliwy organizm, no i nie zazdroszczę bo wiem co czasem przechodzi. Nawet dokładnie to samo o nim mówi, że jest spierdolony xD
-
A tak spytam, w przypadku meteopatii jest jakaś metoda radzenia sobie z tym czy tylko pogodzenie się że tak jest i już?
-
Domyślam się po tych pełniach i w ogóle, a jakie to nieznośne jest to nie chcę myśleć :c
-
Dobranoc. Ja nie wiem co dalej będę robił, miałem grać z kumplem ale jak zwykle wszystko się sypło i smutam btw pogaduchy teraz ded
-
Mnie prawie nigdy, jedynie przy takich okazjach, albo jak chory jestem. A zdarza się tak że w ciągu całego roku nie zachoruję
-
Złapało mnie teraz takie deja vu że trochę mnie głowa rozbolała...
-
Wódka nie ma na mnie zbyt dobrego wpływu delikatnie mówiąc i jej unikam. Ja mam dwa lustra, ha, jestem ja z mną
-
Wódka aż za mocna, mam swoją tradycyjną łychę z colą. Mogę stuknąć w ekran na toast xD
-
Też bym chciał herbatę ale z lekkiego stresu wolę coś mocniejszego xD
-
Wiecie co może być lepszego od zachodu słońca? Wschód!
Jeju, one są takie piękne, że potrafią mnie wyrwać z komórą by po prostu wybiec przed siebie i je uwiecznić. Jedna, wielka kula magmy, a tyle radości daje. Macie, dam jej wam trochę:
Spoiler
SpoilerSpoilerChyba staję się coraz większym zdjęcio i screenoholikiem
- Pokaż poprzednie komentarze [3 więcej]
-
Ja też bym musiała wyjść z domu żeby zobaczyć wschód słońca, bo przed oknem niestety mam inny blok więc tak trochę chujnia pod kątem obserwacji nieba
Za to zachody słońca oglądałam bardzo często. Nad morzem zwłaszcza. Mieliśmy z rodzicami i bratem taki zwyczaj by chodzić na plażę i obserwować zachodzące słońce. Podejrzewam, że wschodzące jest mniej więcej tak samo szybkie.
-
I potrafi być równie w pięknym pomarańczowym odcieniu co nadmorski zachód. Aparat w telefonie tego i tak nie obejmie, mimo że ten co mam jest dobry. Postawiłem sobie za cel kupno jakiegoś dobrego aparatu i starać się samorealizować w tym kierunku, bo same zdjęcia mają dla mnie bardzo ważne znaczenie, trochę jakby pomagają.
-
Może działa z tego powodu że wmawiam sobie że zadziała. Ale prawda wygląda tak że wszystko jest mocno losowe a ja stale się oszukuję
-
No bo go nie prosisz, z autopsji wiem że czasem np ponarzekanie na coś przyśpiesza proces sukcesu xD Też mam okrutnego pecha, typu pudłowanie 100% szansy, godzinne ślęczenie nad zdobyciem/zrobieniem czegoś i takie tam. No ale zdarzy się że trafię za 0% (fajną mechanikę ma taki XCOM nie ?)
-
Ja często go o coś proszę, a potrafi narobić cuda. I te w bardzo negatywnym znaczeniu, jak i pozytywnym. Często jednak to pierwsze, ale dla równowagi w najmniej spodziewanym momencie potrafi ratować sytuację
-
Jest też sporo ludzi żartobliwie wierzących w RNGesusa xD
-
Skoro nie sekta to Kult, Kult brzmi spoko!
-
Założenie raczej nie byłoby problematyczne, szerzenie jej i rozwój już tak. Taki potwór spaghetti w jakiś sposób powstał, nie ?
-
Amen. Tyle że są również pomniejsi bogowie, mocno ściągają moją uwagę. Dziękuję Pan Solomon i Pan Gollop
-
Jeszcze daleka droga do tego niestety Gdybym tylko nie był tak rozproszony innymi superanckimi gierkami
-
Masz apetyt na dziwne rzeczy po tej czekoladowej herbacie, czy na pewno była dobra? Bo ambystoma może być lekko niestrawna ;_; Ambystoma to taki uroczy wodny płaz z wiecznie uśmiechniętym wyrazem pyszczka
-
Jaka ściema, wcale nie rozmawiacie tu o jedzeniu czy Warcie xD
