-
Zawartość
144 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Poranny Kapitan Scyfer
-
Na pracę i na przeziębienie, i na miłosne rozterki, i na problemy finansowe. To drugie przynajmniej mam już za sobą
-
Chyba już wyzdrowiałem, dobry wieczór.
-
Nie, mam herbatę. O bogowie, pomyśleć, że wczoraj miałem się oszczędzać, żeby dzisiaj móc znowu pić... a teraz albo nie będę pić i zepsuję zabawę ziomeczkom, albo będę pić i umrę. Co robić? :c
-
Większym problemem będzie mokra albo zlodowacona nawierzchnia w zimie.
-
Nocne przebieżki też miodzio :3
-
TRZYDZIEŚCI DZIEWIĘĆ MINUT NIEPRZERWANEGO BIEGU KURRRRRRRRRRRRRRRRYYYYYYYYYYYYY xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD 589637893W895EAU894T9GIFCIGKNXIKTIN5ROZDMILYGHODPATMRZGO[JdmsOGKWZRJTHGDRIONGVJFKLXNGUODRHOTIWOTU083Q4UTIOGLRKJNCFZKBZKCLNG RADDDOŚĆ JAK UBOGGGOŚĆ TLYKO BARDZIEJ
-
To trochę jak ja, dostałem tylko pół raka
-
@Szoli, czyżbyś jednak nie zgadzał się z moją krytyką?
-
Masz taki kształt głowy, że głupio wyglądasz w krótkich. Zapuść.
-
No to chociaż się nauczysz współżycia z obcymi ziomeczkami. Wiem z doświadczenia, że to nieprzyjemne jak cholera, ale na dłuższą metę się opłaca. Wszelkie nieśmiałości, autyzmy, fobie społeczne i inne mizantropie to niestety bardzo poważne problemy - nie ma zmiłuj, trzeba się nauczyć je zwalczać. Choć niestety przebywanie z ludźmi bywa strasznie męczące. Prawie wpół do trzeciej, miałem iść spać z godzinę temu ;-; Dobranocki i powodzenia.
-
Zawsze możesz iść do pracy. Byłem, jestem, bardzo nie polecam, a studia to świetna zabawa
-
Ciekawe, czy warto będzie wybudzać się o nieludzkiej porze tylko po to, żeby popatrzeć kilkanaście minut, a potem znowu się kłaść i spać najwyżej pięć godzin. Ale w końcu to KRWAWY SUPERKSIĘŻYC, może będzie apokalipsa albo chociaż jakaś czarna msza w budce z kebabami za rogiem, nie chciałbym przegapić ani tego, ani tego :3
-
A jo planuję, jeśli chmur nie będzie. Zaraz się kładę spać, a za dwie godzinki wstaję, żeby się załapać na punkt kulminacyjny.
-
@Gronkełe, właśnie zobaczyłem Twoje zdjęcie. Zapuść włosy, zią, dobrze Ci radzę.
-
Przy fragmentach typu "jak dorosnę, zostanę Pratchettem!" było blisko, do tego nawet główny bohater był klonem Rincewinda. Ogólnie - średnio na jeża. Czasem wychodzi Ci dobry random, czasem tylko silisz się na dobry random. Za często-gęsto, przez co gubiłem się w tekście i bez przerwy miałem wrażenie, że nic ciekawego poza stylistycznymi wygibasami mnie nie czeka. Spróbuj napisać coś naprawdę własnego, bo to wygląda po prostu jak naśladownictwo. Co jest zabawne, bo jak na dłoni widać, że ciągłe śmieszkowanie zagłusza ino paniczny lęk przed popadnięciem w schematyczność Elo elo pozdro666
-
Tytuł niszowej japońskiej gierki?
-
Jak nie za długie, to rzuć. Może będę brzozą dla Twojego artystycznego Tupolewa
-
Ej Yltun, jo właśnie wyszedłem z fanfikoświata i dużo chętniej przeczytałbym coś amatorskiego, ale BEZ kucyków. Jaki gatunek, czo to jest? Fantasy?
-
Wszystkie moje ocety są tylko i wyłącznie moje, a poza tym wolę kwas chlebowy Przygoda zawsze spoko, ale grimdark to już niebezpieczne rejony, trza wyrzucie mieć, umiejętnie balansować między mrokiem, przemocą a przyziemnością i normalnymi emocjami, bo inaczej wyjdzie Cupcakes, a Cupcakes to pszypał. Pisiont tysięcy słów przekłada się na jakieś pińcet stron A4, co przekłada się na naprawdę grubaśną książkę standardowego formatu. Jeśli starczy Ci samozaparcia i motywacji, żeby to ukończyć, to kolego, szacuneczek Ale z wszelkim czytaniem czegokolwiek to ja poczekam, aż się ukaże.
-
Jaki gatunek, jakie założenia, jakie bohaterki/bohaterowie, ile już masz?
-
No fajnie, że najwyraźniej moje włosy podobają się bardziej facetom niż dziewczynom. Tyle przegrać
-
Coś tu mógłbym napisać o przebijającej z tych słów desperacji, ale dwudziestodwuletnie przegrywy raczej nie są do tego uprawnione