Skocz do zawartości

FreeFraQ

Brony
  • Zawartość

    2237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez FreeFraQ

  1. - Tak do domu lećmy... dość tych przygód na dzisiaj... - powiedziałam stanowczo. - Jutro wpadnę do szkoły... powiedz mi kiedy jest długa przerwa.... bo zapomniałam... - spytałam wesoło.
  2. - Niema sprawy... trzeba było ci odrobinę troski... i opieki... możesz już używać skrzydeł? - zapytałam z troską. " Tia... dam se dzisiaj spokoj z moon... jutro złoże jej wizytę w szkole... a może... ją spotkamy po drodze?" - zapytałam<?> sama siebie.
  3. - Ehh... No choć no tutaj... - powiedziałam cicho i przytuliłam ja. - Już spokojnie... nic się nie stało nie? wiec proszę... uspokój się... - szeptałam jej do ucha nadal przytulając. - Zaczekamy aż się uspokoisz, bo niema sensu, teraz... - powiedziałam "uspakajającym tonem. - Już, już... uspokój się... - dodałam głaszcząc ją po głowie.
  4. " Dziekuje ci Capitanie oczywisty... " - mruknęłam... - Spokojnie... zaraz znajdziemy rozwiązanie... - powiedziałam próbując ją uspokoić... Spoglądnęłam wokoło... były pojedyncze gałęzie, ale dało się z nich zejść tylko trzeba się trochę "nagimnastykować". - Patrz Morning... te gałęzie możemy po nich zejść na ziemie. Albo... czekać na drzewie aż ci się skrzydełka uspokoją... - powiedziałam troskliwie.
  5. - Robiłam to tylko dlatego, żeby cie wybudzić... bo słownie nie dało rady... Ja też mam dość... zrewanżuje się kiedy idziej... - powiedziałam spokojnie. Chciałam zejść, ale się pokapowałam, że jestem na drzewie. - Morning... weź mnie z tego drzewa ściągnij... i chodźmy do domu... - powiedziałam weselej.
  6. " Zresztą... możemy schodzić... chyba nie przyjdzie... " - mruknęłam. Popatrzałam na Morning... była nieobecna taka... podeszłam i zaczęłam ją szturchać... - Heej Morning! HEJ! HEEEJ! - szturchałam ale nic nie dawało... - Eh... kur*wa murze chyba użyć rogu żeby ja wybudzić... a mi się to nie widzi... ale jak mus to mus... - mruknęłam se pod nosem i zaczęłam jeździć po ciele Morning Rogiem, nie zamierzałam jej wkładać... to by tylko pobudziło ja...
  7. - Każdy ma swoje gusta.. mi na drzewie wygodniej... ci na trawie... nie dyskutuje się o gustach haha. - powiedziałam radośnie. "Oj tam oj tam..." - burknełam
  8. - Co robię na drzewie? No czekam na tą nową... pewnie ją spotkałaś w szkole... taka... snieżnobiałą pegazice z czerwonymi oczkami? - spytałam. - No na nią czekam, chce ją poznać... a drzewo... no... nie będę stać tak na drodze... na drzewie wygodniej jest.... - dodalam. - I słodko wyglądasz jak robisz takiego zeza jak twoja mama haha. - powiedziałam żartobliwie.
  9. - O kur*wa... - powiedziałam cicho, wychyliłam łeb z lisci, zobaczyłam... Dinky... co ona robiła u Fluttershy? - Heheheh... Cześć Dinky... co tak stoisz? czekasz na kogoś? - zapytałam jakby nigdy nic. Co z tego, że nadal "przeżywałam" tamte chwile i mi... no trochę leciało..
  10. - Ahh... - jęknęłam i sama wzięłam się a raczej "próbowałam" "zaspakajać" tez Morning, jakoś udało mi się przysunąć kopytko do jej miejsca... A ona ahh... było mi tak przyjemnie.... - mmm... tak trzymaaaj... - powiedziałam cicho...
  11. " i co z tego? chce ją zobaczyć... " - mruknełam. - A może masz ochotę... na to.... - powiedziałam z dziwnym uśmieszkiem i przejechałam języczkiem po szyji Morning.
  12. "Poczekamy na nią na... hmm... o tamtym drzewie... jest duże... ma dużo gałęzi dużo liści idealna baza wypadowa."- mrukełam. - Wpadłam na pomysł Morning. Potrzeba mi jest twoja pomoc teraz. - odrzekłam radośnie. - Widzisz tamte drzewo?- spytam retorycznie. Weź mnie na nie zanieś poczekamy sobie na Moon... - powiedziałam wesoło.
  13. - Raczej to wszystko proszę pani. - odpowiedziałam wesoło. - Miłego dnia - dodałam i zwróciłam się do Morning, - Chodźmy już...
  14. " Wycofam się, co za dużo to nie zdrowo." -mruknęłam. " Poza tym ty też masz jakiś "kuzynów,kuzynki?" " - spytałam z ciekawości. - Dobrze, dziękuje za informacje, poza tym pyszna wyszła pani ta herbatka. - powiedziałam radośnie.
  15. - Z chęcią... czemu pani wygląda na taką zakłopotaną? - spytałam zaciekawiona. - Kurcze... do szkoły nie mogę pójść bo mam bandaże... - pokręciłam głową i po piłam herbatką. - Wiec może pani nam pomoc w znalezieniu tej dziewczyny? Bo tak szczerze... moja przyjaciółka Morning już ją poznała... i ja też chce! - powiedziałam radośnie.
  16. " I czego syczysz? na celestie..." - mruknełąm do dark. - Witaj, Szukamy pewnego śnieżno-białego pegaza... jest może u pani? Ponoć jest nowa, a ja się chce zaprzyjaźnić z nią. - powiedziałam ciepło i spokojnie. - Co nie Morning? ty widziałaś ją w szkole znasz więcej detali... - powiedziałam wesoło do Star.
  17. Nie zwlekając podbiegłam truchtem do chatki Fluttershy, po chwili byłam już przed drzwiami. Wiec zapukałam. " Jesli wyczuwasz... to tutaj może być..."
  18. - Zostala nam tylko Fluttershy... W sumie... ty nawet by "pasowało"... dobra kierunek Domek Fluttershy! - krzyknełam radośnie. " Może tam bedzie..."
  19. - Niewiem... Applejack? - spytalam. - dawaj chodź.. - dodałam i zaczęłam iść... i tak pewnie Morning mnie "zaniesie"
  20. - Chętnie poczytam, ale potem proszę pani. Chciałam się zapytać czy wie pani coś o nowej klaczy w PonyVille. Widziała ją, albo rozmawiała przez chwile? Chcemy się zaprzyjaźnić i jej szukamy, ja niestety do szkoły nie moge isć... - wypowiedziałam na jednym tchu, nie wiadomo czemu.
  21. - Niewiem... może pójdziemy do bibloteki Twilight? - spytałam. - Może ona bedzie coś wiecej wiedzieć. - dodałam spokojnie i wyszłam z domu kierując się do bibloteki a morning i tak mnie dogoni.
  22. " to kur*wa niemożliwe... " - mruknęłam zdumiona. - nic takiego, zwróciłam sie do Star skończyłaś jeść? to chodźmy dalej. - powiedziałam do Morning wesoło. - Aha i dziękuje za informacje hihi - wychichotałam.
  23. - Ahh... tak widziała pani jakiegoś nowego kucyka w PonyVille? - spytałam. - Bo pani zna wszystkich! - dodałam radośnie.
  24. - Witam prosze pani, niczego nie zapomniałam tylko Morning co chciała z domu... zaraz wychodzimy tak sadze. - powiedziałam wesoło. Spojrzałam na kuchnie własnie "opróżniała" lodówke... mam nadzieje, że szybko coś zje.
  25. FreeFraQ

    Nieobecności

    prawdopodomnie jutro mnie nie bedzie -.-< net>
×
×
  • Utwórz nowe...