FreeFraQ

- Ahahaahhahaha.... - smiałam sie bardzo głośno. Nie mogłam złapać tchu... - Prze.. przestań haha... niemo hah.... złapać powietrza... - powiedziałam wesoło

- Ups... zapomniałam... że mąka plus woda = ciasto... wiec jest pokryta ciastem... - wymruczałam zaczęłam się cofać... " Chyba się ciebie posłucham... Wiaaać.... " - mruknęłam i odwróciłam się przywalając głową w ścianę... drzwi były zamknięte... a mnie trochę zamroczyło... po przywaleniu w ściane... - No to masz teraz przekichane Lightie....hahahha - wychichotała Dark

- Ale szybko poszło... zdecydowanie bardziej lubię tą pielęgniarkę od tamtego doktorka... bez zbędnego... - rozejrzałam się po domu... nikogo nie było no może... siostra spała... - pierdolenia, zrobiła co trzeba i poszła... - powiedziałam radośnie i przyszła mi na myśl pewien żart... " Potrzebne mi będzie wiadro ciepłej wody... nie mogę wylać zimnej... wiem czym to groźi... a siostra ma jakieś uczulenie czy coś... Ale coś mówiła, że się "wyuczyła" "neutralności wody" ale na wszelki dam cieplutką. piórko trochę mąki... " - pomyślałam i udałam się do kuchni. Po zebraniu wszystkiego, po chichu weszłam do pokoju siostry, tak myślałam... słodko spała... ustawiłam wszystko na swoim miejscu, czyli wiadro nad głową siostry a worek mąki jak by chciała mnie "ukatrupić" Czyli po prostu zdłamsić na wszystkie możliwe sposoby. Wzięłam piórko w kopytko i zaczęłam łaskotać Flame po nosku...

" O już mi sie podoba... bez zbednego pierdolenia... " - Dzień dobry. - powiedziałam spokojnie. Spojrzałam na mame spojrzeniem " Tak łatwo sie nie wywiniesz mamo..."

- Nooo... jak mnie zaniosłaś do sypialni to tata wywalił taaakie oczy...- powiedziałam radośnie. Wiec, się pytam dlaczego? - spytałam.

Wzięłam się za kanapki. Po pięciu minutach zjadłam je, wzięłam sok i leki połknęłam i popiłam sokiem. - Pyszne śniadanko. - powiedziałam spokojnie. -A... i czemu tata wczoraj wywalił takie oczy? - zapytałam

- Mamo możesz mi je podać skoro jeszcze jesteś tutaj? - spytałam radośnie. - Bo ja nie wiem gdzie są... a raczej nie chce tego czegoś gadającego w moim łbie... - dodałam.

- Emm... obiecałam nie używać brzydkiego słownictwa wiec... raczej ci tak nie odpowiem... powiem tyle że jest baardzo irytujący i obrzydliwie "uprzejmy" to ostatnie tak Flame mówi... - powiedziałam radośnie. " Hmm... nah... o 11:10 idziemy do Morning i Moon " - mruknęłam.

Uśmiechałem się i to bardzo, od razu mi się humorek zrobił. - To super! - krzyknęłam radośnie. A i obojętnie co... wszystko zjem! - dodałam radośnie " Bidula... dzisiaj sobie z nią pogadamy... " - mruknęłam pocieszająco.

- I znowu doktorek przyłazi? Ehh... - powiedziałam spokojnie. Wstałam z łóżka, i powoli szłam z mamą do kuchni. " Cześć Dark... jak sie spało?... jak sądze kijowo..." - mruknełam

- Z wielką chęcią mamo! - krzyknęłam radośnie. " Jak fajnie... nie spałam od dawna z rodzicami...." - mruknęłam.

Zachichotałam. - No to już wiemy jak przepędzić tatę z przed Telewizji haha. - wychiochotalam. Poczucie bezpieczeństwa i ciepła znowu u mnie zagościło... może dlatego, że pogodziłam się z mamą?

- A ja postaram się nie używać takiego słownictwa... - mruknęłam "Bynajmniej na głos haha" - pomyślałam. Spojrzałam w oczy, i powiedziałam to co... idziemy pooglądać Tv razem? czy masz jakieś inne pomysły mamusiu? - spytałam spokojnie i łagodnie.

- Na serio przepraszam.... - powiedziałam cicho, próbując ją uspokoić. - Nie jest dobrze, bo widzę że nadal się nie uspokoiłaś... nic się nie stało mamo... i... jeszcze raz przepraszam... - dodałam łagodnie i troskliwie.

" Kur*wa... super... czyli mnie poniosło zajebiscie... nie Dark? I Moon miała racje kurcze... " - mruknełam. Wstalam z kanapy i po cichu szłam do kuchni, tato zauwazył mnie, ale był cicho... po chwili mocno przytuliłam mame i powiedziałam. - Mamo... Nie jesteś beznadziejna... miałam coś innego na myśli... poza tym... wczoraj mnie poniosło... Przepraszam... - powiedziałam jej cicho do ucha.

Czas płynął i płynął i płynął... przewróciłam się na bok i zdrzemnęłam się. Obudziły mnie jakieś głosy... Postanowiłam udawać żę śpię, może coś ciekawego usłyszę?

" Kto by pomyślał że nie wiem co tam zrobiłam, ale wszyscy, aż natto się o mnie troszczą... " - mruknęłam. Położyłam głowę na kopytach taty. I skakałam po kanałach...

" nauka?... Nah..." - mruknełam... - Aha to ci nie przeszkadzam.... - powiedziałam i wyszłam z jej pokoju... " Co by tu... a mam... idę po oglądać tv... " - pomyślałam i już za chwilkę byłam na sofie wylegiwując sie, chwyciłam za pilot i zaczęłam coś oglądać.

" A tak sobie... " - mruknełam. Skoro siostra mnie nie widzi to ja zrobię jej "suprise" Wziełam rozbieg i wskoczyłam jej prosto na kolana < niech siedzi xD> - Hej siostra co tam porabiasz? - zapytałam wesoło.

- W sumie racja... - mruknęłam pod nosem, i poszłam do kuchni szybko wzięłam jakiś sok z lodówki i wypiłam wzięłam parę łyków. -Ahh.. od razu lepiej. -mruknęłam i znowu kierowałam się do pokoju siostry...

" Z uprzejmości zjem ja..." - mruknęłam I wzięłam się za zupę... Jakby nie ta sol to by była dobra... Po skończeniu odłożyłam talerz. - Dzieki, - mruknęłam wesoło i zeskoczyłam, kierowałam się do pokoju siostry...

- Jak mam być szczera tato... troche za słona ci wyszla. Ale nie jest źle... I dopiero o dwudziestej? Rany.... co ja bede przez ten czas robić... - powiedziałam radośnie. " ... Dobra miałaś racje... " - przyznałam.

" Oj przestań... " - mruknęłam. - A daj... chętnie zjem. - powiedziałam radośnie. - A kiedy mama wraca z pracy? - spytałam.

- Oj przepraszam tato... zapomniałam się... zjem coś na zimno... jeśli muszę coś zjeść... - powiedziałam wesoło. - Gdzie mama? Chce ją zobaczyć... - dodałam po chwili.

" Nie poddam się tak łatwo... musze ja do cholery zobaczyć..." - mruknęłam. - Tak... nawet bardzo... dobra to tej 11:25 będę może o 11:20... - powiedziałam ziewając, pożegnałam się i weszłam do domu. - Jestem już! - powiedziałam radośnie.