-
Zawartość
198 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Aaaa
-
Taniec z Guardianem... best tango ever!
-
-Tam dam dam... głosy już mam i... wychodzi na to, że to Arjen otrzymuje Irys! -Och to chyba dobry wybór -No ja myślę. Tak zagłosowano i tak jest... to teraz następny kwiat może? -Um... no dobrze. Ale jest ich tyle... co wybrać? -Hmmm... może coś... coś... a nie wiem. Troszkę zmęczony jestem. Nie mam pomysłu -To może coś prostego? Coś co przychodzi od razu do głowy, jako pierwsze? -Hm... Niezły pomysł! No dobra... To niech to będzie... Tulipan! Lol, bo jest panem i lubi się tulić! -Och! Bardzo ładny okaz! Tylko... kto go dostanie? -Aaaa to to zobaczymy dopiero! Głosujcie proszę! -Proszę?
-
Moje zdjęcia bez zgody? O to będzie... Ale heheszki
-
-Och! Jakie to piękne! Czyli po róży dla każdego? -No wiesz... Twój ogród, więc jeżeli masz tyle kwiatów... -Um... nie pomyślałam o tym... ale ile może ich być potrzebnych? 100? -Daj mi zobaczyć... ,,Mamy 2 574 zarejestrowanych użytkowników." Jakieś 2,5 tysiąca... -Ym... nie wiem, czy mam tyle kwiatów do rozdania... ja... um... -Ej no. Jak nie chcesz lub nie masz, to nie musisz. Nikt nie każe Ci tego robić... -Znaczy um... no dobrze. Każdy więc dostanie Różę... Tak będzie sprawiedliwie... -Jestem z Ciebie taki dumny... aż łezka się kręci... ;_; -Och... bo się zarumienię... -Ok, ok... Dobra. To było bardzo miłe i wspaniałomyślne, ale Fluttersy nie ma nieskończonej ilości kwiatków... więc następny proszę do konkretnej osoby... A teraz, co to za kwiat? -Um to będzie Irys. Bardzo piękny kwiat, który pasuje do niebieskiego... -Pewnie dlatego, że sam jest niebieski -To co... komu damy ten kwiat? -Um... wybierajcie... proszę?
-
-Witajcie! Wraz z Fluttershy chcielibyśmy prosić Was o pomoc! -Och... znaczy... jeżeli chcecie pomóc... bo... um... my nie nalegamy... -Ależ chcą! Jestem pewny, że chcą! To może wyjaśnię o co chodzi. Jak zapewne wiecie, Fluttershy ma pokaźną kolekcje kwiatów. -Mam bardzo dużo rodzajów... ale um... -Spokojnie, ja im wytłumaczę. Dziś są Walentynki i tak oto nasza kochana klacz, postanowiła rozdać kilka swoich kwiatów dla tych, którzy mogą czuć się samotnie... -Om... czy ja jestem kochana... um... no nie wiem... ja tylko... chciałam się podzielić... um... jeśli to nie problem... -Ależ to jest właśnie piękne! Ze świecą takich szukać w dzisiejszych czasach! -Tylko tak mówisz... naprawdę to jest takie miłe? -No jasne! Mało kto postanawia dać coś swojego zupełnie obcej osobie! To jest piękne! -Och.... dziękuję... -To co... może pora wybrać jakiś kwiatek? -To dobry pomysł... ale jest ich tak wiele... od którego zacząć? -Zacznijmy od tych najbardziej znanych. Może coś zabójczego... -Nie chcesz chyba nikogo zabijać?! -Nie nie nie... nie dałaś mi dokończyć... -Och... przepraszam... -Nic nie szkodzi... chciałem rzec: coś zabójczo czerwonego! Namiętnego i idealnego dla każdego i na każdą okazję! Oto... RÓŻA! -Czyż to nie piękny kwiat? -Jest bardzo piękny! Ale kto go dostanie? Jak sądzicie...?
-
I... i... i... to jest tak bardzo! Tak bardzo jest to i było to, bo jest! KŁAMSTWO! Fluttershy użyła spojrzenia tylko te 3 razy! Nie użyła go bowiem na Opal, która była wspomniana! Dobrze kombinujecie To może coś tylko z pierwszego sezonu, ok? Dajmy więc tak... Fluttershy była pokazana, przez cały sezon pierwszy, aż 20 razy bez Angela! Czyż to może być prawa? Czyż to może być kłamstwo?! Wy decydujecie! Wy odpowiadacie!
-
Z serii "Zaufaj mi, jestem technikiem" @DarkRose - kurde no powiem, że Twoje zdjęcie mnie zauroczyło
-
Wpis czwarty. Jesień. Obrzeża lasu Everfree. Pamiętniczku! Pamiętniczku! Proszę, daj mi swój spokój... znaczy... jeśli to nie będzie dla Ciebie niczym... no... um... niczym niewygodnym... bo... bo ja nie wiem... nie wiem co mam robić... nie wiem jak się zachować... tylko Ty tu jesteś i tylko Ty zachowujesz spokój... widzę jak leżysz, jak odpoczywasz. Widzę jak niczym się nie przejmujesz... pozwól mnie tez tak... znaczy... jeśli chciałbyś... proszę... Wczoraj znów nic nie pisałam. Wiem, że musiałeś czuć się z tym źle... tak bardzo mi przykro... ja... ja nie chcę, byś się smucił... chociaż tego nie pokazujesz... Tak Cię przepraszam! Postaram się więcej pisać! Proszę! Nie zostawiaj mnie! Pamiętniczku! Odezwij się do mnie... proszę... tak mi tu źle... Och... wciąż tu jesteś? Wybaczyłeś mi więc?! Proszę, nie zostawiaj mnie! Poprawię się! Będę pisać, gdy tylko będzie okazja! Nie chcę tu być sama z tym... tym głosem... z tym dziwnym głosem... i tym kwiatem... ach właśnie! Kwiat dla Twilight... wciąg go mam. Co jednak, jeżeli zwiędnie? Co wtedy!? Jak Twilight się dowie, że go straciłam, to może mnie znienawidzić! Ale nie... to moja przyjaciółka... ona zrozumie... tak myślę... Nie! Muszę się pozbyć takich myśli! Znaczy... odstawić je... W końcu Twilight zrozumie... ona mnie nie osądzi źle... oby... Och! Wybacz! Znów piszę bezsensu... nie chciałam, tak samo... samo jakoś wyszło... To było... JEST, dla mnie zbyt dużo... od kilku dni przemykam się po lesie... biegam i chowam się, szukając jedzenia... nie wiem co się dzieje i ile dni minęło... Wiem, że musi być już jesień... w końcu były to ostatnie dni lata, gdy trafiła tutaj... a jestem uwięziona w tym strasznym miejscu... kolejne kilka dni... nie wiem co się dzieje... nie wiem, co mnie szuka... nie wiem, czy ktoś mnie szuka... jestem tutaj sama... sama z Tobą i świetlikiem... co mam robić? Pamiętniczku... co... ** Och! Przepraszam! Nie chciałam Ci skrzywdzić! Ale to był wypadek! Sam wiesz! Wybaczysz mi, prawda?! Proszę, nie opuszczaj mnie! Naprawdę! To wina tego dźwięku! Za szybko pobiegał i... i wyrwałam stronę... przepraszam! Boli Cię to? Może Cię opatrzyć... ale... ale jak? Znów nic nie odpisujesz... czyżbyś się gniewał...? Jeszcze raz przepraszam... To był wypadek... Nie chciałam tego... Ale... mam dobre wieści... znaczy... um... mam nadzieję, że są dobre... i poprawią nam humor... znaczy, nie to, bym miała coś do Twojego humoru! Och nie! Nie chciałam Cię obrazić! Ja tylko... um... nic nie mówisz, więc musisz być smutny... znaczy! Nie jest to nic złego... można być smutnym i cichym... ja nie mam... um... znaczy... to może podzielę się nowiną, zgoda? No dobrze... wygląda na to, że jesteśmy blisko domu... taką mam nadzieję, bo chyba widziałam już to miejsce kiedyś... ciekawe jednak było to, że nim schowałam się w tej norce, to widziałam ślady kopyt... Chyba to były kopyta... a wcześniej był tu ten dziwny dźwięk... TO przechodziło tędy... może jest kucykiem? Och... pamiętniczku! Ależ byłam głupia... to moja wina... cały czas byliśmy tak blisko domu... a ja dałam plamę... przepraszam... chodziliśmy w kółko te wszystkie dni, a dom był tuż za tym wzniesieniem... wybaczysz mi mój brak opanowania? Proszę... miałam tylko Ciebie i przeze mnie się zgubiliśmy... proszę... wybacz mi... Dziś pójdę do domu... i dam Twilight ten kwiat... mam nadzieję, że się ucieszy... ciekawe jednak, czy ktoś zauważył, że mnie nie było... znaczy... um... nie musieli tego zauważyć... ale... um... ciekawe to tylko... Dom już za kilka kroków... wreszcie udało mi się uciec! Ten dźwięk mnie już nie złapie! Będę mogła wreszcie się położyć w łóżku! W końcu znów zobaczę moje... MOJE ZWIERZĄTKA! CO ONE ROBIŁY BEZE MNIE! JAK SOBIE PORADZIŁY BEZ MOJEJ OPIEKI! MUSZĘ JE PRZEPROSIĆ! MUSZĘ JAK NAJSZYBCIEJ DOJŚĆ DO DOMU I SIĘ ZAJĄĆ NIMI! OCH PAMIĘTNICZKU! Myślisz, że mi wybaczą...?
-
Stwierdzam, że PRAWDA, bo prawda Widać idzie Wam coraz lepiej i zaczynacie za łatwo rozpracowywać to wszystko... Hm... Ale w sumie o to chodzi, co nie? xD Chociaż przydałoby się coś trudniejszego... Przez cały sezon pierwszy Fluttershy użyła swego spojrzenia 4 razy... Na kurczakach, Bazyliszku, Smoku i Opal... Prawda, czy nie? ^^
-
-Tyle liczenia, tyle liczenia i... oto wybrana osoba, która wygrała! -Przyszły właściciel Jelonka, to KochamMLP -Gratuluję i życzę powodzenia... przyda się -Um... dlaczego tak mówisz? -Yyy... bo zostałem skopany przez to "urocze" stworzonko kilka razy... Tak o! Bo byłem za blisko... -Ale.. em... -Spokojnie, spokojnie! Nic się nie stało... jedźmy dalej... Co tym razem? -Hue hue hue Wesolutki Aligator! -Jest czasem um... niemiły... ale to bardzo przyjacielski zwierzaczek... -Ta... i te jego "przyjacielskie" zęby... kochają się hugać i nie puszczać nigdy... same pozytywny... To co... kto dostanie Aligatora? -Głosujcie... Um... proszę?
-
O nie Martinez... nie ma takiego Takie sobie... ^^ Rape face WSZYSTKO MOJE! A tak się śpiewa Jak to ktoś powiedział... "Kiedy Stachul będzie smutny, to świat się skończy" :3 PS. Special edit, by Tric
-
Zrobiłam ja mówiliście... musiałam odkupić tę lampę, jednak właściciel nie był aż tak zły, jak myślałam... dziękuję Wam bardzo! Jest jednak coś jeszcze... ostatnio wiele się działo, od tych kilku dni i nie wiem co robić! To jest... to jest dla mnie zbyt... to... ja nie wiem jak to nazwać... Ostatnio... ostatnio coraz częściej miewam chwile, gdy chciałabym wrócić na stałe do domu... ale... ale tyle razy tu pomogłam, tyle się tu dzieje... potrzebują mnie tu... a ja... ja nie wiem, czy iść, czy nie... czy mogę ich zostawić?! Te zwierzątka! Co z nimi? I roślinki! Co z roślinkami?! Ale... ale tęsknię za swoim domkiem... za swoim zacisznym miejscem... brakuje mi też przyjaciółek... to jest... ja... ja nie wiem... Co teraz... zwyczajnie nie wiem...
-
-Ok, wygląda na to, że nasze zwierzątko leci do Flash_Storm! Oby tylko dobrze się bawiło... -Um... wydaje mi się to dobry wybór... -Ja też tak myślę! Ale teraz pora na kolejne istotki! -Znajdźmy dom dla wszystkich! -Wow... to jest entuzjazm! -Um... a to źle? Am... przepraszam -Yyy... nie, znaczy... no... e... zwyczajnie szukajmy dalej... -To jest... Jelonek! -Czyż nie jest uroczy? -Ależ bardzo uroczy! Mam nadzieję, że trafi do dobrego domu! -Um... ja też... -Bądźmy dobrej myśli! Wybierajcie więc!
-
Tam i... znów KŁAMSTWO! Zapomniałem bowiem o marchewce, więc... No cóż Widzę że twardo staracie się trzymać tego co nie zostało zapisane i wyłapujecie nawet najmniejsze błędy... pora więc pisać bardziej ogólnie! To teraz dalej! Odcinek 22 sezon 1... W tymże odcinku w jednej ze scen ujrzeć można suknie galowe innych postaci... były one w szafie. To co? Prawda to czy znów nie?
-
Tak oto konkurs dobiegł końca! Gratuluje RB i muszę przyznać, że opis skromny, ale jednak bardzo fajny! W sprawie nagrody zgłoś się do mnie, bo musimy coś obgadać! To tyle i dziękuję wszystkim za zaangażowanie!
-
1. Czy lubisz smoki? 2. Jakie jest Twoje podejście do spraw związanych z miłością i przyjaźnią? 3. Kiedy pojawił się Twój CM? To tyle póki co
-
Och... no dobrze... skoro chcecie posłuchać, to Wam powiem... ostatnio stało się coś nie zbyt miłego... i wstydzę się strasznie Bo to wszystko moja wina... W pokoju, który został mi przydzielony, stała lampka... niestety ja... ja... ja ją zbiłam Ale to był wypadek! Nie chcę stąd wylecieć... gdzie mam się podziać? To jest... co... co ja mam zrobić teraz? Jak się przyznam, to mnie wyrzucić mogą... ale nie wypada kłamać... nie wiem... chyba poczekam... ale... co jak właściciel przyjdzie i mnie jednak wyrzuci? Co wtedy? Nie wiem...
-
*Wciąż jeszcze młoda klacz przemierzała kolejne metry... kilometry... zastępy niezliczonych kroków były jej towarzyszami. Mijała kolejne drzewa i kolejne krzaki. Rodziny zwierzą wszelkich zamieszkiwały te miejsca, a Fluttershy cieszyła się z ich obecności. W końcu jej specjalny talent był powiązany ze zwierzętami, więc ich obecność dodawała jej otuchy. Zmierzała w kierunku miejsca, gdzie kilka tygodni wcześniej pojawiła się tęcza. Długo się zbierała, ale w końcu udało jej się przekonać do tej wycieczki... szkoda tylko, że droga taka długa.* *Krajobraz był wspaniały. Po lewej góry, których szczyty sięgały chmur, jakby starając się je zatrzymać dla siebie. Ośnieżone ich szczyty pobłyskiwały w promieniach słońca, które Celestia wzniosła wysoko, by młoda klacz mogła widzieć drogę. Po prawej natomiast biegł strumyczek. Woda uderzająca o wystające kamienie, pogrywała dla zwierząt i dla niej. Była teraz w miejscu tak pięknym, tak wspaniałym... takim... jej.* *Sama podróż nie była ciężka. Szła powoli, robiąc co chwilę przerwy, by posilić się i przyjrzeć strumieniowi. Przepływające ryby wydawały się jakby machać do niej płetwami. A ten szum... taki spokojny, taki radosny. Aż serce napełniała ochota, by zatrzymać się tu na zawsze. By nazwać to miejsce domem. Niestety... wykonalnym to nie było. Nie w pojedynkę, nie, tak daleko od miasta... a szkoda.* *Fluttershy podniosła znów swoją głowę. Mimo, że teraz odpoczywała sobie na trawie, jej spory wzrost, pozwalał jej patrzeć z tej samej perspektywy, co stojąca klacz... widziała więc sporo. A to, co ujrzała, ponownie dodało jej pewności... chociaż...* *Tuż przed nią wił się dym. Nie był to jednak dym typowy dla pożaru, a raczej dym z komina. Gęsta chmura unosiła się do góry, przesłaniając lekko płynące po niebie chmury. Był to jej drogowskaz. Wsparła się wszystkimi nogami i stanęła na nogi. Na jej pyszczku pojawił się delikatny uśmiech, chociaż nie był on ze szczęścia. Był to raczej uśmiech niepewności. Nie wiedziała w końcu, czego ma się tam spodziewać.* *I ruszyła przed siebie. Stawiała kolejne kroki, a każde minięte drzewo, zbliżało ją do miejsca, skąd leciał bym. Góry powoli znikały za horyzontem. Strumyk powoli odbiegał w inną stronę. Świat zmieniał się diametralnie... Nie jest dobrze. Każdy krok był coraz mniej pewny, kolejne myśli mówiące "Nie idź! Zawróć!" Kolejne wątpliwości. I ten strach... ta niepewność... Nie jest dobrze.* -Um... może jednak zawrócę... - *Powiedziała do siebie Flutteshy* -Bo to chyba nie jest miejsce dla mnie... *Jej oczom ukazywało się małe miasteczko. Kolejne kuce przechodziły od stoiska do stoiska, kupując towary, krzycząc na siebie i płacąc za zakupy. Nikt nie zwracał uwagi na klacz, która chwilę wcześniej pojawiła się za wzgórzu i patrzyła na zbiegowisko. Ale czy mieli na co patrzeć? Kolejna klacz... nic nowego... czy ważne było, że się pojawiła? Chyba nie... Tak to przynajmniej wyglądało.* *"Skoro już tu jestem... to zobaczę co się tam dzieje... gdzieś z boku" - pomyślała sobie i zrobiła niepewny krok do przodu. Po kilku kolejnych, dostała się do miasta, by patrzeć z boku na wszystkie kuce. Nie udało się jej jednak pozostać niezauważoną... po chwili bowiem zauważyła ją jakiś kuc.* -Hej dziecko... czegoś tu szukasz? *Jej pytanie brzmiał bardziej jak atak, niż troska. Ale może tylko wydawał?* -Ja... um... - *Zaczęła niepewnie i czuła, jak coraz bardziej rumienią się jej policzki.* -Już stąd idę... *I nim usłyszała odpowiedź, pognała przed siebie, by uciec jak najdalej. To było jej pierwsze spotkanie z kimś z tego miejsca... i takie nieudane! Mijała kolejne budynki. Każdy następny zbliżał ją coraz bardziej do miejsca, gdzie miała poznać kogoś... kogoś nietypowego. Kogoś, kto miał coś zrobić... ale o tym za chwilę...
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
*Smok wysłuchał wszystkich opowieści i siedział w milczeniu. Chciał poznać lepiej klasę dając im czas na rozmowy, jednak... Zaczęło to powoli przeradzać się w zbyt wielki hałas.* -Dość! - *Ryknął i uderzył łapą w stół. Ten lekko się wgiął do środka, ale na szczęście się nie połamał.* -Pragnę poruszyć pewne kwestie i wyjaśnić kilka spraw. To może od początku... - *Wstał z krzesła, by zacząć chodzić po klasie.* -Po pierwsze: nie jest dla mnie ważne kim jesteście, co robiliście, ani nawet czy lubicie Smoki, czy się ich boicie. Ne obchodzi mnie, czy jesteście Podmieńcami, czy Alicornami... ziemny, pegaz, jednorożec? To wszystko nie ma znaczenia. Dlaczego? Bo tutaj wszyscy jesteście traktowani równo. Każdy z Was jest tutaj, bo wykazał się czymś niezwykłym i w pewien sposób zaintrygował mnie i Panią profesor... jednak jest sprawa druga: prosiłbym Was o to, byście starali się unikać zbyt wielkiego hałasu. Wliczam w to także rozmowy w ławkach. Nie zabraniam się Wam odzywać, ale... kiedy zaczynacie sobie plotkować, to naprawdę przeszkadza. No i sprawa trzecia: Wszyscy od tego momentu uzyskujecie status Ucznia. Słuchacie się więc nauczycieli i asystentów, dyrektora i całego grona. Za większe przewinienia zostaniecie wydaleni ze szkoły. Proste? Proste. *Skończył i siadł na krześle. Została jeszcze chwila do przybycia Fluttershy, więc...* -Ma ktoś jakieś pytania? Sprawa czysto techniczna. Prosiłbym każdego z Was o jeden do dwóch postów MAKSYMALNIE w trakcie trwania Rundy. Rundę zaczyna mój post. Kiedy uznam za stosowne i kiedy wszyscy odpiszą, to zaczynam kolejną rundę. Mam nadzieję, że pomoże nam to trochę ogarnąć ten temat, bo spam się powoli robi ^^. Sprawa mniej techniczna... Diece ma bana, więc jego postać zostaje automatycznie uznana za nieobecną. Zakładamy więc, że zwyczajnie ktoś po jego postać przyszedł i zabrał ze względów osobistych... To co? Zabawę czas zacząć!
-
Och tak dawno nic nie wrzucałem D: Pora więc to nadrobić! Oto trzy zdjęcia, by nie było zbyt smutno :3
-
-Hmm... -Coś nie tak...? -Nie... spoko. Dobra! Wygląda na to, że jest to najlepsza kołysanka! -Um... gratulacje -A teraz pora na następne zwierzątko, które nie umie zasnąć... ciekawe co to będzie? -Oto ono... -Jaka fajna krówka! -Um... to jest cielę... -Wiem... ale mała krowa też fajnie brzmi! -Em... skoro tak mówisz... -No nic no... to co? Pióra w dłoń i kołysanka dla krówki! -Proszę
-
To zdanie to... KŁAMSTWO! Ta kura zwała się ElizabeK a nie ElizabeaT ^^ Tak bardzo jedna literka a całe zdanie fałszywe się robi... To pora na następną prawdę lub fałsz... W jednym z odcinków i Gali, Fluttershy zastawiła pułapkę na zwierzątka w postaci... kartonu podpartego patykiem z przywiązanym sznurkiem... ostatecznie jednak złapał się do niego ogrodnik... Prawda, czy nie?
-
*Drzwi klasy otworzyły się niespodziewanie. Było jeszcze trochę przed zajęciami i trochę przed przybyciem Pani Profesor, ale jednak... trzeba było coś ogłosić i załatwić kilka spraw.* *Zaraz za otwierającymi się drzwiami, wszedł Smok. Jak zawsze poruszał się w miarę dostojnie, a jego złote łuski podkreślały śmieszny zarost, który zdobił mu pysk i odróżniał od innych smoków. Spojrzał na klasę i powoli przypominał sobie kolejne zgłoszenia... "Hm, sporo jeszcze brakowało uczniów... ale mają jeszcze chwilę na dotarcie" - pomyślał sobie i dosłownie zarzucił sobie skrzydłem, by wywołać wiatr. W sumie nie wiadomo po co to zrobił, ale... czy to ważne?* -Witajcie uczniowie! - *Krzyknął... a może nawet ryknął na powitanie i zasiadł sobie przy stoliku.* -Póki nie ma Profesor Fluttershy, chciałbym Was lepiej poznać... z niektórymi już rozmawiałem co prawda, ale jednak w takiej mniej formalnej atmosferze może uda nam się coś nieco więcej dowiedzieć o sobie... W takim razie, niech każde z Was opowie coś o sobie po kolei... To kto chciałby zacząć? *Pytanie rzucił do wszystkich... pewnie przerwał im jakąś rozmowę, ale czy to ważne? Skoro już tu są, to niech wykażą się jakąś interaktywnością, czy czymś takim...*