-
Zawartość
107 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Odpowiedzi do statusów napisane przez W.B.
-
O Boże, jakie ja mam chore problemy. Przylazł do mnie jakiś koleś, bo chciał mnie poznać, tak to chyba jest w akademikach, że prędzej czy później ktoś się przyplącze. A ja mu powiedziałam że nie mam czasu, bo robię tabelę składników pokarmowych i jak coś może przyjść jutro. I on powiedział, że przyjdzie jutro, a ja nie wiem co zrobić.
Mam problem w rozmowach, cały czas pouczam i ludzie mówią, że jestem nudna i nie umiem się bawić. Nie wiem o czym z nimi rozmawiać. Gdybym wiedziała że spotka mnie taka sytuacja to bym wzięła ze sobą książkę z rozmówkami. A teraz jestem w czarnej dupie. I jeszcze mam problem z podziałem silosowanej kukurydzy. Co za pech.
-
Ten koleś to najnudniejsza osoba z jaką dane mi było rozmawiać. Jest młodszy ode mnie. Nie czyta książek wcale. Na każde pytanie odpowiada jednym słowem. Taki przymulony strasznie, albo był naćpany, albo jest niedorozwinięty. Musiałam go wyrzucić, bo coś sobie ubzdurał i chciał mnie objąć. Ci ludzie nie umieją się zachować. Już znam dwie osoby tutaj i obu nie lubię (jedna dziewczyna zostawia za sobą ścieżkę z gotowanego makaronu i ryżu i nie używa spłuczki).
W Polsce nie miałam problemu z rozmowami, prowadziłam kilka wykładów, chodziłam na debaty. Teraz tylko tak mi się zrobiło od przeprowadzki za granicę.
-
-
O Boże, jakie ja mam chore problemy. Przylazł do mnie jakiś koleś, bo chciał mnie poznać, tak to chyba jest w akademikach, że prędzej czy później ktoś się przyplącze. A ja mu powiedziałam że nie mam czasu, bo robię tabelę składników pokarmowych i jak coś może przyjść jutro. I on powiedział, że przyjdzie jutro, a ja nie wiem co zrobić.
Mam problem w rozmowach, cały czas pouczam i ludzie mówią, że jestem nudna i nie umiem się bawić. Nie wiem o czym z nimi rozmawiać. Gdybym wiedziała że spotka mnie taka sytuacja to bym wzięła ze sobą książkę z rozmówkami. A teraz jestem w czarnej dupie. I jeszcze mam problem z podziałem silosowanej kukurydzy. Co za pech.
-
Głodna jestem. Chciałam sobie zrobić zupkę chińską, wstawiłam wodę, wsypuję makaron, jest olej. Tylko do jasnej cholery, zapomnieli dodać proszku
-
Złapał mnie nocny głód, jest już za chwilę 1 w nocy, więc stwierdziłam że zaparzenie zupki to kiepski pomysł. Zrobiłam sobie kanapkę z ikrą kabaczkową. I jak coś mi rąbło w drzwi to aż się zakrztusiłam i mi z kanapki tej ikry na laptop wyciekło.
A sąsiadka po prostu potknęła się o pasek od szlafroka
-
Złapał mnie nocny głód, jest już za chwilę 1 w nocy, więc stwierdziłam że zaparzenie zupki to kiepski pomysł. Zrobiłam sobie kanapkę z ikrą kabaczkową. I jak coś mi rąbło w drzwi to aż się zakrztusiłam i mi z kanapki tej ikry na laptop wyciekło.
A sąsiadka po prostu potknęła się o pasek od szlafroka
-
Zjadłabym pierożka.
-
Zjadłabym pierożka.
-
Zjadłabym pierożka.
-
Zjadłabym pierożka.
-
Wymyłam te gary cholerne
-
Nie chce mi się myć garów.
-
Założyłam sobie notatniczek do pracy, oczywiście nie mogłam nie ozdobić jakimś rysunkiem ^^
-
Założyłam sobie notatniczek do pracy, oczywiście nie mogłam nie ozdobić jakimś rysunkiem ^^
-
Kilka miesięcy nie miałam internetu, ale teraz wreszcie udało mi się rozwiązać problem. Tyle nowych odcinków do nadrobienia.
Przyjęli mnie na zaoczne nauczanie na weterynarza.
Tutaj w Rosji wszystko jest tak chaotyczne w szkolnictwie, że od 1 września nie ułożyli planu zajęć i muszę chodzić z inną grupą. To wszystko jest przerażające. Codziennie o 7.00 dzwonię do głównodowodzącej oddziałem i się pytam, a ona nigdy nie jest w stanie powiedzieć konkretów.
Mam małe problemy z pisaniem w innym języku. Po zajęciach wszystko przepisuję, żeby ładnie było. Jeszcze dyrektor chce żebym zrobiła wystawę swojej kolekcji piór ptasich. One wszystkie nie są ładnie poprzyklejane i się obawiam co on o mnie pomyśli jak to zobaczy.
Mówili mi że dużo studentów wylatuje za opuszczanie zajęć. Ja dzisiaj opuściłam dwie pary farmakologii i mam teraz takiego stracha że chyba nie zasnę.
Wszystko tu jest takie brzydkie. Aż mnie oczy bolą.
Przemyciłam do akademika żółwia i ptaszniki
-
Kilka miesięcy nie miałam internetu, ale teraz wreszcie udało mi się rozwiązać problem. Tyle nowych odcinków do nadrobienia.
Przyjęli mnie na zaoczne nauczanie na weterynarza.
Tutaj w Rosji wszystko jest tak chaotyczne w szkolnictwie, że od 1 września nie ułożyli planu zajęć i muszę chodzić z inną grupą. To wszystko jest przerażające. Codziennie o 7.00 dzwonię do głównodowodzącej oddziałem i się pytam, a ona nigdy nie jest w stanie powiedzieć konkretów.
Mam małe problemy z pisaniem w innym języku. Po zajęciach wszystko przepisuję, żeby ładnie było. Jeszcze dyrektor chce żebym zrobiła wystawę swojej kolekcji piór ptasich. One wszystkie nie są ładnie poprzyklejane i się obawiam co on o mnie pomyśli jak to zobaczy.
Mówili mi że dużo studentów wylatuje za opuszczanie zajęć. Ja dzisiaj opuściłam dwie pary farmakologii i mam teraz takiego stracha że chyba nie zasnę.
Wszystko tu jest takie brzydkie. Aż mnie oczy bolą.
Przemyciłam do akademika żółwia i ptaszniki
-
Królika obiecała mi sąsiadka w przyszłym roku za to że jej 6 odchowałam po śmierci matki. Miały dopiero 4 dni i rosły w oczach. Po tym zakochałam się w królikach, są ładne i śmiesznie ruszają noskami. Będę go trzymać na dworze, żeby w domu nie śmierdziało.
Na liście wymarzonych zwierzaków zostaje koń, osioł, koza, czwarty kot, pies, indyk i paw
-
-
Kilka miesięcy nie miałam internetu, ale teraz wreszcie udało mi się rozwiązać problem. Tyle nowych odcinków do nadrobienia.
Przyjęli mnie na zaoczne nauczanie na weterynarza.
Tutaj w Rosji wszystko jest tak chaotyczne w szkolnictwie, że od 1 września nie ułożyli planu zajęć i muszę chodzić z inną grupą. To wszystko jest przerażające. Codziennie o 7.00 dzwonię do głównodowodzącej oddziałem i się pytam, a ona nigdy nie jest w stanie powiedzieć konkretów.
Mam małe problemy z pisaniem w innym języku. Po zajęciach wszystko przepisuję, żeby ładnie było. Jeszcze dyrektor chce żebym zrobiła wystawę swojej kolekcji piór ptasich. One wszystkie nie są ładnie poprzyklejane i się obawiam co on o mnie pomyśli jak to zobaczy.
Mówili mi że dużo studentów wylatuje za opuszczanie zajęć. Ja dzisiaj opuściłam dwie pary farmakologii i mam teraz takiego stracha że chyba nie zasnę.
Wszystko tu jest takie brzydkie. Aż mnie oczy bolą.
Przemyciłam do akademika żółwia i ptaszniki
-
Gryzonie po dłuższej nieobecności śmierdzą nieziemsko. W pewnym momencie miałam 5 myszy, 7 chomików dżungarskich, 3 chomiki roborowskiego, 5 suwaków mongolskich i 3 szczury. Po 6 dniach aromat był nie do zniesienia.
Jakiego masz chomika? Lubię syryjskie bardzo. Miałam okazję obcować z takim długowłosym jegomościem przez miesiąc.
-
-
Kilka miesięcy nie miałam internetu, ale teraz wreszcie udało mi się rozwiązać problem. Tyle nowych odcinków do nadrobienia.
Przyjęli mnie na zaoczne nauczanie na weterynarza.
Tutaj w Rosji wszystko jest tak chaotyczne w szkolnictwie, że od 1 września nie ułożyli planu zajęć i muszę chodzić z inną grupą. To wszystko jest przerażające. Codziennie o 7.00 dzwonię do głównodowodzącej oddziałem i się pytam, a ona nigdy nie jest w stanie powiedzieć konkretów.
Mam małe problemy z pisaniem w innym języku. Po zajęciach wszystko przepisuję, żeby ładnie było. Jeszcze dyrektor chce żebym zrobiła wystawę swojej kolekcji piór ptasich. One wszystkie nie są ładnie poprzyklejane i się obawiam co on o mnie pomyśli jak to zobaczy.
Mówili mi że dużo studentów wylatuje za opuszczanie zajęć. Ja dzisiaj opuściłam dwie pary farmakologii i mam teraz takiego stracha że chyba nie zasnę.
Wszystko tu jest takie brzydkie. Aż mnie oczy bolą.
Przemyciłam do akademika żółwia i ptaszniki
-
Jak się słyszy ten język z ust nastolatek, które dopiero co wydostały się spod rodzicielskiej kontroli to nie wydaje się już taki piękny. W akademiku mieszka sporo takich. One to myślą że jak już nie mieszkają z rodzicami to sobie mogą robić co chcą. Drą ryje na całe miasto, przewracają kosze. Hałasują w nocy i nie myją po sobie kuchenki.
Mam jeszcze jednego żółwia. Znalazłam go trzy lata temu.
Wzięłam tego chorego ze sobą. Będę mu robić kąpiele i inhalacje ziołowe. Jeszcze dostaje antybiotyk.
Zdrowy starszy żółw został pod opieką brata razem z trzema kotami i kurami. Dobrze że zwierzyniec mi się zmniejszył, nigdzie nie da się ruszyć z tymi stworami.
-
-
Kilka miesięcy nie miałam internetu, ale teraz wreszcie udało mi się rozwiązać problem. Tyle nowych odcinków do nadrobienia.
Przyjęli mnie na zaoczne nauczanie na weterynarza.
Tutaj w Rosji wszystko jest tak chaotyczne w szkolnictwie, że od 1 września nie ułożyli planu zajęć i muszę chodzić z inną grupą. To wszystko jest przerażające. Codziennie o 7.00 dzwonię do głównodowodzącej oddziałem i się pytam, a ona nigdy nie jest w stanie powiedzieć konkretów.
Mam małe problemy z pisaniem w innym języku. Po zajęciach wszystko przepisuję, żeby ładnie było. Jeszcze dyrektor chce żebym zrobiła wystawę swojej kolekcji piór ptasich. One wszystkie nie są ładnie poprzyklejane i się obawiam co on o mnie pomyśli jak to zobaczy.
Mówili mi że dużo studentów wylatuje za opuszczanie zajęć. Ja dzisiaj opuściłam dwie pary farmakologii i mam teraz takiego stracha że chyba nie zasnę.
Wszystko tu jest takie brzydkie. Aż mnie oczy bolą.
Przemyciłam do akademika żółwia i ptaszniki
-
Dlaczego w Rosji? Bo się tu przenieśliśmy całą rodziną. Brat już skończył się uczyć i pracuje na karetce pogotowia, a ja zaczęłam teraz, z rocznym opóźnieniem ale zawsze. Wszystko jest brzydkie, akademik, miasta, wioski. Chodniki z asfaltu, wszędzie opony, rozwalające się budynki. Wygląda tu jak w Polsce w latach 90, z tą różnicą że wszystko jest pomalowane olejną farbą, nawet klapy od studni. Przynajmniej benzyna jest niedroga.
Żółw stepowy, odebrany dzieciom, które go pomalowały lakierem do paznokci.i obcięły mu pazury prawie przy samej skórze. Biedak cały czas chodził luzem po podłodze, ma zapalenie płuc. Najbliższy weterynarz od gadów jest w Moskwie, więc leczę go konsultując się ze znajomymi z Polski.
-
-
Rozpływam się ze słodkości...
-
Piękności.
-
Hej, pomożecie? Znalazłam petycję o zaprzestanie strzelania do ptaków. Podczas polowań ginie cała masa ptaków zagrożonych i warto by było w końcu coś z tym zrobić.
http://niechzyja.pl/dzialaj/petycja/-
Populacji ptaków łownych w Polsce nie trzeba regulować, wszystkie mają swoich naturalnych wrogów. Dodatkowo ie szkodzą ludziom w żaden sposób. Wszystkie 13 gatunków na które można polować jest absolutnie nieszkodliwa. Po co regulować populację słonek? Żyją sobie w tym lesie i jedzą dżdżownice, komu to przeszkadza? Jedyne co się ze słonki pozyskuje to piórko na kapelusik, bo taka tradycja. Bezsensowne są polowania na łyski i grzywacze.
Łowne są trzy gatunki gęsi :gęgawa, zbożowa i białoczelna, z czego dwie ostatnie bywają u nas tylko w okresie przelotów i nie są gatunkami lęgowymi. Do gęsi zbożowej bardzo podobna jest rzadko zalatująca gęś krótkodzioba. Samice kaczek krzyżówki i krakwy wyglądają prawie tak samo, a poluje się przed świtem lub po zachodzie słońca, strzelając do ptaków w locie. Ornitolodzy mają problemy z identyfikacją w biały dzień, a co dopiero niedouczony myśliwy, mający kilka sekund na podjęcie decyzji. Po polowaniach wiele chronionych gatunków takich jak płaskonosy, świstuny, krakwy można znaleźć martwych. Dużo śrutu przedostaje się do stawów, a następnie do ryb.
Co do innych zwierząt niebędących ptakami, polowania przyczyniły się do zwiększenia ich liczebności.Specjalne dokarmianie i nęciska służą aby zwabić zwierzynę pod lufę. Dziki dokarmiane marchewkami, kukurydzą i ziemniakami przyzwyczajają się do tego pokarmu i potem szukają go na polach rolników. Myśliwi mówią że zastępuję duże drapieżniki, a sami są wielkimi przeciwnikami zwiększenia ich liczebności i tylko chcą do nich strzelać, np. do wilków i rysi. Żubrów jest mało w Polsce i na świcie, ale to nie stoi na przeszkodzie aby redukować ich populację, nawet 20 osobników rocznie. Po co strzelać do leśnej kuny która żywi się drobnymi gryzoniami? Albo do borsuka? Jeszcze nie tak dawno odstrzelili prawie wszystkie jastrzębie w Polsce, a w Anglii wszystkie bieliki i orły przednie.
Zamiast wyrzucać kupę forsy na dokarmianie i inne pierdoły mogliby zredukować liczebność bezdomnych psów i kotów poprzez kastrację. To by miało znacznie więcej sensu i byłoby bardzo pożyteczne dla przyrody.
Prawo łowieckie nakazuje ochronę gatunku który jest na liście łownych Dlatego nie wolno całkowicie zlikwidować wszystkich szopów, norek amerykańskich i innych. .
-
-
-
Wesołych Świąt
-
A jaka jest wasza interpretacja tego sklepu xD?
Spoiler
Obok jest poprawczak, więc to trochę śmieszna kombinacja xD -
Przekaz myśli -