Bardzo fajny odcinek. Zabawny konduktor i fajnie przedstawiona wioski Kirinów. Same kiriny były bardzo ładne, a po przemianie nawet bardziej interesujące. Problem przyjaźni typowy i rozwiązanie również w stylu serialu. Fajna piosenka.
Co mi przeszkadzało to podejście Fluttershy, ale trochę ją rozumiem i szybkość, z jaką wszystko załatwiono... serio poszło aż nierealnie łatwo jak na jakimś god modzie.
Sama fabuła poza tym kojarzyła mi się z filmem "Świat Zaginiony" z 1992. W filmie było mniej więcej tak...
Przedzieranie się przez dżungle z moskitami. Potem wielka skała, na którą musieli się wspiąć i wyglądała identycznie jak z tego odcinka. Po wspięciu się na skałę okazuje się, że są tam dwa plemiona i dinozaury. Dinozaury chorują i uleczyć je mogą liście, a tutaj kwiaty mogą uleczyć Kiriny. Tu i tam jest poszukiwanie lekarstwa. Na końcu bohaterowie odchodzą przez tunel ukryty za skałą i prowadzący do podnóża góry. Bardzo dużo tych podobieństw.