-
Zawartość
3229 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
94
Wszystko napisane przez Starlight Sparkle
-
Tak... chociaż drink to taka bomba z opóźnionym zapłonem. Lubisz kuchnię chińską?
-
trinoids - Starlight jako wielka i potężna asystentka AlicornTwilySparkle - A cóż to się tutaj działo... do tej pory nie uzyskałem informacji, o czym nasze klacze dyskutowały.
-
Był już późny wieczór, gdy Starlight przyszła do swojego gabinetu. Spojrzała na tabliczkę przed wejście i magicznie otwarła drzwi. W środku panował półmrok, więc zaraz po zamknięciu drzwi klacz jednym błyśnięciem rogu zapaliła światło i wolnym krokiem podeszła do swojego biurka. Odetchnęła głęboko i na biurku położyła torbę z notatkami, przyszłymi pomysłami i swoimi drobiazgami. Następnie swe kroki skierowała w stronę okna, przez które wyjrzała na pokrywające się ciemnością Ponyville. Zapatrzona daleko w horyzont nie zauważyła, gdy do pomieszczenia cichutko weszła Merry. – Dobry wieczór Starlight – Powiedziała spokojnie młodziutka pegazica i rozejrzała się – Pracujesz jeszcze o tej porze? Starlight odwróciła się w jej stronę i ruszyła w stronę biurka. – W zasadzie to przyszłam tylko uporządkować kilka spraw… Starlight zatrzymała się przy leżącej na biurku torbie i zaczęła przeglądać jej zawartość, wyraźnie czegoś szukając. – Wiesz o tym, że kazałam swojej asystentce przygotować salę do magicznych lekcji prawda? – Spojrzała kątem oka na Merry i kontynuowała, widząc, że ta kiwnęła głową – Więc chciałabym, byś sprawdziła postępy, jakie poczyniła, a gdyby jednak to zadanie przerosło naszą małą czarodziejkę, to użyj, proszę przy niej tego… Starlight podała Merry niewielką, kryształową kulkę. – Co ona robi? – Zapytała Merry oglądając przedmiot z każdej strony i ważąc go w kopytku. – Przeniesie ją bezpośrednio do mnie, gdzie będę mogła omówić z nią sprawy lekcji i ewentualne powody, dla których nie udało jej się wywiązać z zadania – Pogładziła Merry po łepku kopytkiem i dodała – Już późno, wracaj do domu i pamiętaj, by z samego rana jej poszukać. Merry pokiwała łepkiem, po czym niczym Rainbow Dash zasalutowała i schowawszy kulkę do plecaka, wybiegła z pokoju. – Mam tylko nadzieję, że sama jej nie rozbije… sporo mnie kosztowało stworzenie tego przedmiotu. – Starlight spojrzała na swoje rzeczy – Najlepiej, gdyby w ogóle nie musiała tego rozbijać… – Przyłożyła kopytko do pyszczka i zamknęła oczy – Ohh Starlight w coś Ty się znowu wplątała…
-
Nie... Umiesz grać w GO?
-
Tak... choć mógłby chodzić troszkę ciszej. Był czyszczony. Wolisz grać na konsoli niż na komputerze?
-
Nie Masz niedokończone sprawy?
-
Następnego dnia odbywszy długą rozmowę ze Starlight, Merry wróciła do sali, niosąc ze sobą zwój z ogłoszeniami. Podeszła szybko do tablicy i przepisała jego treść na tablicę. – W zabawie wprowadza się zmianę w zasadach. – Dokładniej przyjrzała się temu, co zapisała jej Starlight, po czym kontynuowała – Oprócz standardowego miejsca w zabawie mogą pojawić się osoby i przedmioty z naszej wspaniałej krainy. Prowadząca zabawę, czyli Ja… – Zachichotała i poprawiła – Znaczy się Merry będzie informowała przed wstawieniem nowego obrazka czy dotyczyć będzie miejsca, osoby czy rzeczy. Popatrzyła na to, co zapisała i pokiwała z zadowoleniem łebkiem, jednak zanim odeszła szybko nabazgrała pod wszystkim… “Jeśli macie jakieś pytania lub sugestię albo nie chcecie tej zmiany zgłoście to do Merry, lub Starlight.” – No… chyba wystarczy, a teraz zobaczę co słychać z lekcjami magii.
-
Nie Czujesz się zawiedziony?
-
Od wielu dni pomieszczenie stało puste. Nieużywane ławki, tablice pokryły się kurzem i wszyscy niemal zapomnieli o tym miejscu. Teraz jednak biegają po nim kucyki tam i z powrotem kierowane poleceniami Starlight Glimmer. Odkurzają, sprzątają, jednym słowem przygotowują salę do ponownego otwarcia. – Dziewczyny pośpieszcie się!! – ponagla wszystkich Starlight wymachując kopytkiem. Obok niej w skupieniu Merry zapisuje coś na tablicy i porównuje to z leżącym obok niej zwojem. Nieco dalej kilkoro uczniów krząta się, ustawiając ławki i rozstawiając szafki. Starlight ogląda to wszystko czujnym okiem i nagle kierując swój wzrok na Merry pyta ściszonym głosem. – A gdzie jest Sparkle?? Gdzie nasza Iskierka? Merry unosząc kopytko, bez słowa wskazuje na ustawione w rogu sali szafki. – Sprakle!! Wyłaź mi w tej chwili!! – Woła panna Glimmer i w tej samej chwili zza szafek wyłania się łepek młodej klaczy, która natychmiast podbiega do swojej nauczycielki. – Umiesz czarować prawda? – Zapytała ją. – Tak, ale tylko proste zaklęcia… – Mówiła, grzebiąc kopytkiem w podłodze. – Nic nie szkodzi… przygotujesz salę do lekcji magii i poprowadzisz je! – Ja? A co z bardziej doświadczonymi jednorożcami? Księżniczka Twilight lepiej by się do tego nadawała… albo Ty. – Jeśli będzie chciała, to również będzie mogła poprowadzić z nami lekcje… – Trixie, Luna i inne jednorożce również? – Zapytała i widząc, że Starlight się zgadza, wybiegła z sali wystrzelona niczym z katapulty. Młoda klacz pędziła przez korytarze szkoły, obmyślając, jak przygotuje salę i jak zorganizuje lekcję magii, by wszyscy mogli w nich wziąć udział. – A co my zrobimy? – Zapytała Merry stawiając finalną kropkę. Odłożyła tablicę na bok i rozejrzała się po prawie gotowym pomieszczeniu. – Doprowadzimy to miejsce do ładu – Starlight głęboko odetchnęła i rozejrzała się po sali… – I nie tylko to miejsce, ale całą szkołę!!
-
Nie Czy masz jakieś nieplanowane wydatki?
-
Wczoraj graliśmy ze znajomymi w grę planszową o nazwie Shogun. W grze głównym celem graczy jest podbój Japonii i trwa on 2 lata, które są podzielone na 8 rund. Gracze w trakcie rundy toczą ze sobą walki o prowincje, zbierają podatki i ryż, które skutkują lub mogą skutkować wybuchem buntów, a także wznoszą budowle i werbują armie. Główną atrakcją gry jest tak zwana wieża walki. Jest to prostokąt wysoki na około 20 centymetrów i wypełniony w środku czymś jakby dziurawymi podłogami. Gracze wybierają, ile jednostek weźmie udział w bitwie… jednostkami są kolorowe kwadraciki… i po wybraniu ile jednostek zaatakuje jaki region, zbierają odpowiednią ilość kwadratów i dodają, do tego kwadraty stacjonujące już w regionie, po czym wszystko wrzucają od góry do wieży. Kwadraciki, które z niej wylecą to jednostki, które brały udział w bitwie i tak… jeśli wypadnie, powiedzmy 4 niebieskie i 3 czerwone, to odkłada się do pojemnika 3 niebieskie i 3 czerwone, bo się nawzajem zabijają, a na mapę wraca 1 niebieski, który symbolizuje albo armie napastnika, albo obrońcy. Potem gracz, który przegrał i był obrońcą, oddaje kartę prowincji atakującemu. Czasem zdarzy się, że z wieży wylecą tylko jednostki obrońcy i to w większej ilości lub tylko jednostki atakującego... w takim wypadku wszystkie lądują na mapie. A tutaj prezentuje wam swoje zdjęcie z zakończenia rozgrywki... fioletowe kwadraciki to armie najlepszego asystenta Starlight Glimmer. I oczywiście jest to zwycięska armia. - Jakiś Ty skromny... ale i tak Ci gratuluję!!
-
Anglia Jasne światło
-
Powiedziane i pokazane. Nie pamiętam imion, ale byłą tam scena, w której wampiry dokonały egzekucji przemienionej kobiety z dzieckiem. Prawdopodobnie za złamanie tak zwanej maskarady... W ten sposób ukarano bodajże tego głównego bohatera filmu.