-
Zawartość
362 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez PumpkinWave
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 21
-
Ban, bo wiosna się spóźniła.
-
Świat mnie wkurza. Świat mnie dołuję. Mam całego świata dosyć, chcę się od niego oderwać. Z marnym skutkiem. Jestem wyalienowany. Jestem hejcony. Zwracam na siebie uwagę, choć tego nie chcę. Jestem poniżany. Nie potrafię nikomu pomóc. Nikt nie potrafi pomóc mi. Macie tutaj taki mój mały dekalog wyżaleń...
-
Lisia
-
Popełniłem wiele błędów... nie wszystkie da się naprawić. Ale trzeba powstać i ruszyć przed siebie...
-
Ha! Specjalnie się zalogowałem, po to tylko, aby zerknąć i coś skrobnąć. W każdym razie, przede wszystkim gratuluje Niklasowi i Testarowi. Wasze opowiadania były świetne, było pewne, że znajdziecie się w czołówce, ja natomiast wątpiłem, że moje bazgroły zostaną w ogóle wspomniane. Dziękuję także wszystkim, którzy wspierali mnie i wierzyli w moją pozycję, nie zapomnę wam tego. I bójcie się, bo mam zamiar wziąć udział w kolejnej edycji...
-
Fallout: Equestria [PL][NZ][Grimdark][Crossover]
temat napisał nowy post w [+18] My Little Necronomicon
-
Ponownie położyłem się na łóżku, czekając na rozwój sytuacji.
-
Zacząłem się rozglądać, czy gdzieś przypadkiem nie ma jakiejś książki.
-
Zatrzymałem jedną z osób, które się ze mną przywitały. - Kolego, masz może jakąś mapę? Przydała by mi pomoc, nieco zabłądziłem ostatnio.
-
- Jednak nic z tego? - zaśmiał się mechanik. - Mówiłem, lepiej będzie jak się go na coś nowego przetopi... potrzebujesz jakieś metalowe części?
-
Zauważyłeś, że dwóch gwardzistów odciąga ciało, następnych kilku dyskutuje o tym co zaszło, natomiast tylko jeden, jednorożec, stoi opanowany, nadal dzierżąc włócznię. - Witaj, jestem Frost Spear. Changelingi przedostały się do obozu, możemy mieć poważny problem.
-
White podała ci twoją ulubioną babeczkę, która normalnie kosztowała dwie monety, lecz jako zawodowa atletka, miałaś u niej zniżkę. W ten sposób zaoszczędziłaś monetę, która mogła zostać wydana na drugą babeczkę. - Smacznego. - powiedziała White na odchodnym.
-
Wszędzie było dosyć pusto, zapewne wszyscy jeszcze spali. Zauważyłeś tylko jedną postać, w czarnej, długiej pelerynie z kapturem.
-
Twój cel upadł, po twoim celnym strzale. Ktoś z twojego oddziału podbiegł do niego, wziął półautomat i rzucił w twoją stronę. - Nie ma za co! - powiedział, po czym podszedł do innego ciała, podnosząc pistolet maszynowy MP 3008. Sprawdził stan magazynka w broni, po czym wziął jeszcze dwa z ciała żołnierza. Następnie zaczął iść przez obóz, strzelając krótkimi seriami.
-
- Po prostu posłuchaj, co podpowiada ci serce. - powiedziała Twillight, dotykając kopytem twojej klatki piersiowej. - Ono zawsze podpowie ci najlepiej.
-
Zamknąłem za nim drzwi, po czym ponownie ległem na łóżku.
-
- Z pewnością... - powiedział chrapliwym, zwielokrotnionym głosem kuc. Po chwili jego ciało zaczęło się zmieniać - Ja już zadbam o to, żebyś nie wstał. - powiedział changeling, lecz zanim cokolwiek zrobił, został przebity włócznią. Nie przewidział, że warty są czujniejsze niż przewidywał.
-
Miasteczko było o tej porze dosyć opustoszałe, nie widziałaś zbyt wielu kucyków. Postanowiłaś coś przekąsic, więc weszłaś do cukierni. - Co podać? - zapytała się sprzedawczyni, White Cream.
-
Zacząłem, jak kilka innych osób czyścić swoją broń. Nie chciałem przecież, by zawiodła mnie podczas boju, co mogłoby być zgubne w obliczu niebezpieczeństwa.
-
- Dobrze, proszę mnie poinformować, gdy raczy omówić szczegóły. - powiedziałem z kamienną twarzą.
-
Niechętnie wstałem, przybrałem dobrą minę i otworzyłem drzwi. - Witam, w czym mogę pomóc?
-
- W tym roku chcę ci po prostu dać szansę, żeby nie było... - powiedział, po czym pożegnał się i odszedł.
-
Powoli mijały godziny, natomiast ty nadal grzebałeś przy tym przeklętym silniku. Zastanawiałeś jak to się stało, że połowa silnika była spalona niemal na popiół, natomiast druga podziurawiona jak ser szwajcarski. Z drugiej strony, jeśli faktycznie było tam aż tak ostro...
-
Podszedłem do jednej z nich, starając się nie zwracać na siebie uwagi. W tym celu założyłem kaptur (jeśli jakiś mam ) i trzymałem się z tyłu, będąc dosyć cicho.
-
Zacząłem się zastanawiać nad możliwością hibernacji, lecz nie miałem niezbędnych materiałów, ani nawet dostatecznej mocy by zrównoważyć ich brak. Jeszcze.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 21