*grzebię w torbie i wyciągam jedną strzykawkę "med-x" i rzucam ghulowi*
-Kurr...- zaczynam robić sobie chociaż prowizoryczny opatrunek - Chociaż prowizorka, to i tak będzie... - krzywiąc się z bólu, wstałem uważając na to aby znów nie zostać postrzelonym krzyknąłem:
- Kto jeszcze czegoś potrzebuje ?!