Skocz do zawartości

Zegarmistrz

Administrator Wspierający
  • Zawartość

    1465
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    26

Posty napisane przez Zegarmistrz

  1. 27.12.2016 at 23:30 PaniczDemek napisał:

    Rozumiem ale czy nikomu nie będzie przeszkadzać taki gimbus i czy można ewentualnie kogoś przyprowadzić ?

    Jeśli nie rzucasz nożami i kurwa co drugie słowo, to ja nie widzę problemu ;) No i zasada taka, że jeśliś nie letni - nie pijesz u mnie alko, a jeśliś palący, to niestety derpisz te 4 piętra na dół bo z sąsiadami się lubię i chciałbym żeby tak zostało :D

    Nie zdażyło się jeszcze żeby Zgorzelecki mini odmówił komuś gościnności :D Co prawda niektórzy mają przypisek "wpadasz na własną odpowiedzialność" ale nic ponad to.

    • +1 1
  2. Jest tym razem jakiś plan meeta czy znowu idziemy na "koko dżambo i do przodu"?

    Standardowo - jeśli się uda, to ja i Xsadi zapraszamy w nasze skromne progi, będzie najpewniej karaoke, eurobiznes, karcianki typu Yu-Gi-Oh i duelmaster(choć jeśli osoby chcące wpaść miały by jakieś talie do MtG to też będą mile widziane).

    Jeśli dostanę na ten dzień wolne, jak zawsze gwarantuję odbiór osób chcących się pojawić na ciapągowym peronie jak i późniejsze odprowadzenie ich na takowy.

  3. Oh, jestem na bieżąco z twórczością Edowaado - cały komiks przeczytałem już kila razy, jest dobrze zrobiony.

     

    Co do tłumaczeń - po pierwsze, musisz nastawić się że nie wszystkie terminy mogą i powinny być tłumaczone(obce języki kosmiczne mają to do siebie).

    Przejże twoje tłumaczenia jak będę miał chwilę czasu.

  4. Humor? Czarny jak kawa Dolara i dłonie górnika po całodniowej zmianie na chodnikach. Nie ma dla mnie tematu tabu, nie ma dla mnie rzeczy z których nie można by się pośmiać. Suchary, czarny humor, klasyczny, kabarety i stand-up'y - jeśli ktoś ma talent to rozbawi człowieka choćby głupim dowcipem o lodówce.

     

    @clopfic Wiesz, kwestia kabaretu, są takie, które mają sporo odzwierciedlenia, ino trzeba dobrze poszukać. Autorów, mam na myśli, taki Smoleń.

  5. @Arcybiskup z Canterbury

    Wiedźmin - prowadzę (sesja zawieszona) i mogę prowadzić

    Świat Dysku - mogę prowadzić, mam pomysły, graczy brak

    Bioshock - mogę prowadzić, mam pomysły, nie mam graczy

    Star Wars - mogę prowadzić

    Świat Tolkiena (Arda) - mogę prowadzić

    Kuce - mogę prowadzić

    Diablo - mogę prowadzić

    LoL - prowadzę, mogę prowadzić

    DC (w szczególności wydawnictwo Vertigo) - mogę prowadzić

    The Walking Dead - mogę prowadzić

     

    @PlaguePony

    Warhammer - mogę prowadzić (tylko fantasy, gdyż 40k jeszcze nie znam za dobrze, żeby prowadzić)

    Naruto - mogę prowadzić

    Equestria - prowadzę

    Diablo - mogę spróbować poprowadzić (jak znajdę czas na przypomnienie)

    Władca Pierścieni - tak jak powyżej

     

    @Mephisto The Undying

    My Little Pony (bez obecnego sezonu bo tego jeszcze nie oglądałem) 
    Full Metal Alchemist: Brotherhood - Mogę poprowadzić
    Soul Eater - mogę poprowadzić 
    Fairy Tail - mogę poprowadzić 
    One Piece - mogę poprowadzić (do sagi Punk Hazard) 
    League of Legends - Mogę prowadzić i prowadzę jedną 
    Overwatch - mogę prowadzić i prowadzę
    Fallout - mogę prowadzić (najlepiej czasy trójwymiarowych części)
    The Elder Scrolls - mogę poprowadzić (najlepiej czasy pomiędzy kryzysem otchłani a Pokonaniem Alduina) 

    • +1 1
  6. 5 godzin temu Lyokoheros napisał:

    I już kompletną bzdurą jest twierdzenie, że

    15.06.2014 at 20:58 Zegarmistrz napisał:

    Fabuła niestety dość banalna, miejscami przewidywalna do bólu. Niestety.

    Ale mimo to lubię. Specjalnie że dorwałem w łapki książkę będącą drobnym uzupełnieniem fabuły.

    No co ja ci poradzę że dla ciebie takie oczywiste rzeczy nie były przewidywalne a dla mnie już tak? Może czytam za dużo książek, oglądam za dużo rzeczy i grałem w za dużo RPG by nie zakładać rzeczy które dla niektórych są "JAK TO MOŻLIWE?" kiedy dla mnie to raczej "A nie mówiłem?".

    Nie było dla mnie rewelacją "objawienie" że Aelita jest człowiekiem. Naprawdę nie trzeba było wzywać Doctora czy Batmana żeby do tego dojść w krótkim czasie.

    Więc obstaję przy swoim, fabuła była banalna i miejscami przewidywalna do bólu. Co oczywiście nie zmienia faktu że Kod Lyoko wciąż jest fajnym tytułem który mogę polecić innym.

    • +1 1
  7. Zasadniczo - wrzucenie 2 postów kogoś i podpisanie ich "znacznie poniżej poziomu dyskusji" to nie są argumenty. Bo o ile się nie mylę:

    Argument – fakt lub okoliczność przytaczana w komunikacie celem potwierdzenia lub obalenia tezy.

    A twoje zdanie bardziej podpada po opinię. Która swoją drogą jest bezsensowna - bo od kiedy to ty ustalasz jaki poziom ma mieć dyskusja w danym temacie? Nie za dużo ego jak na jeden dzień?

     

    Ponad to, wysyłanie emote, samych, jest traktowane jako spam i za to oczywiście otrzymasz stosowny %. I nie, zacytowanie samego siebie i wrzucenie pod tym emotki to nie jest treściwy post. To jest spam.

     

    Za podwójnego posta nie dostaniesz % ale to tylko w ramach wyjątku, bowiem tam akurat wrzuciłeś dwa duże, częściowo rozbieżne od siebie posty, więc nie widzę powodu by za to bić, połączę ci je tylko w jedno.

    • +1 8
  8. Doświadczenie nauczyło mnie, że ważne sprawy nigdy nie są zamiatane pod dywan. Tak jak i użytkownicy - niektórzy są przykładni i ich się pilnuje, by im włos z głowy nie spadł.

    Inni wolą sprawdzić, jak bardzo można mieć regulamin gdzieś co i tak czasami spotyka się z pobłażliwością - mogłeś za teksty ciup niżej dostać warna - nie dostałeś go tylko dlatego, że Sosna to mimo wszystko uprzejme drzewo.

     

    Tak jak i ja ci wyżej napisałem - masz konstytucyjne prawo wolnej wypowiedzi. Ale nigdzie w tej samej konstytucji nie masz zapisane że zachowasz wolność po tej wypowiedzi ;)

     

    Koniec końców, czytając teraz SB, wychodzi na to, że chciałeś "hur dur" pokazać jaki to ty pokrzywdzony walczysz, a publika uznała twoją walkę za pośmiewisko.

    Nic dodać, choć wiele można by ująć.

    • +1 1
  9. 26 minuty temu 1stChoice napisał:

    Co z tego, że stara.

    No co poradzić, widać nie wszyscy dojrzeli do przebywania i rozmawiania z damami.

     

    Od siebie mogę powiedzieć - witaj. I nie zraź się niektórymi osobami. Niewiasty dla niektórych są wciąż odległym, żeby nie powiedzieć, marzeniem. Baw się dobrze, przestrzegaj regulaminu i staraj się nie zgubić a będziemy w dobrej komitywie.

    Z ramienia Ekipy MLPPolska, witam.

  10. - Głupiec.

    Włócznia rozbiła się w drobne drzazgi uderzając w jego potężną zbroję. Fakt, siła stojąca za tym atakiem była potężna. Tak potężna że gdy zbroja przekierowała tą cząstkę tej siły do podłoża wedle swoich założeń, cała powierzchnia u jego stóp popękała niczym sklepowa witryna trafiona cegła.

    Zaś kowal nie czekał aż przeciwnik napatrzy się w jego jestestwo. Zamachnął się młotem i przekazując w niego jeszcze więcej energii którą zabrał z włóczni, uderzając w bok przeciwnika, wychodząc z jego własnego cienia. Atak idealny.

    Arenę zalał grzmot godny trąb Helmowego Jaru. Tak potężny że od samych wibracji Enkiela zabolały wszystkie zęby a obszar wokół niego zakrył kurz i odłamki. Ale kowal się uśmiechał, poczuł jak młot uderza w cel. Poczuł też jak materia ustępuje i nastąpiło zniszczenie obiektu.

    I poczuł też strach, kiedy odzyskał widoczność, bowiem jego oczom ukazała się kompletnie roztrzaskana głownia jego młota i nie mniej niewzruszony przeciwnik.

    Korzystając z cieni najzwyczajniej w świecie zwiał na powrót do zamku. Wciąż ściskał w dłoni resztki młota, z niedowierzaniem obserwując swojego przeciwnika. Ten potwór był wytrzymalszy niż kowal mógł założyć. Oczywiście w domyśle nie obstawiał że go zabije, nie. To już od początku pojedynku było pewne że jego przeciwnik, jak i on, byli na swój sposób specjalni. Mogli pokazać wszystko co tylko chcieli, bowiem ich specjalne nieśmiertelności chroniły ich na unikatowe sposoby.

    Ale nigdy by się nie spodziewał że młot, którym niejedną warownię kompletnie zdruzgotał, w końcu trafi na godnego przeciwnika.

    Odesłał resztki do zbrojowni, by później im się przyjrzeć. Zrozumieć co się stało i dlaczego się stało. A potem, jak zawsze, spróbować to obejść. Ale teraz trzeba było zająć się tym tam, w dole, który stawał się coraz większym czyrakiem na tej arenie. Miał na niego opracowane już pewne plany, ale ich wprowadzenie wymagało jeszcze paru przygotowań. A zarówno widownia jak i oponent muszą być w tym czasie czymś zajęci. Czy on miał coś, czym można by było zająć istotę tak dziwną jak Żniwiarz? Ano miał. I miał też wrażenie że temu dziwakowi się to nie spodoba. Phi. Nie musi.

    Sięgnął po kolejny kamień, tym razem taki ładny, żółty, z wyrytym narcyzem.

    - Seitō Hakari, Prawda.

    W jego dłoni pojawiła się bardzo mała pochwa, niewiele większa od jego pięści. Prosta, bez większych zdobień aniżeli pojedynczy metalowy emblemat narcyza wyryty na samym szczycie. "Ostrze" to nigdy nie było uprzejme w używaniu i już w chwili kiedy tylko dotknęło dłoni kowala, ten skrzywił się z niesmakiem. Jego ciało przeszły ciarki, jakby nagle oblazło go robactwo. Tak, to był odpowiedni oręż na jego przeciwnika, bowiem jak dotąd walka fizyczna nie robiła na nim żadnego wrażenia. Ale inną sprawą było uderzanie w jego esencję.

    Enkiel złapał broń mocniej, zginając się pod ciężarem tego co od niej otrzymywał, rozświetlając ją dłońmi Hefajstosa. W ten sposób otrzymał cała masę pyłu który rozszedł się w powietrzu. I który, poprzez kontakt z jego cieniami, przeniknął na ciało jego przeciwnika.

    I kiedy tylko osiadł, Żniwiarz mógł napawać się pełnią jego mocy.

    Bowiem Seitō Hakari pokazywał osobie go trzymającej dwie prawdy zmieszane w jedną potężną iluzję. Pierwsza prawda to on sam wyrzucający sobie wszystkie rzeczy, jakie w swoim życiu(i nie życiu) zrobił samemu sobie. Wszystkie kłamstwa, wszystkie poświęcenia, wszystkie stracone szanse. Bo można okłamać wszystkich, nawet samego siebie. A Seitō Hakari i tak zniszczy te wszystkie kłamstwa niczym bańkę mydlaną. Drugą prawdą było pokazanie czym mógłby być gdyby wszystkie szanse zostały wykorzystane z najlepszy ze sposobów. Mieliście kiedyś w życiu uczucie że powinniście zrobić inaczej, wszak mogliście dzięki temu wiele zyskać? Seitō Hakari pokaże wam dokładnie jak bardzo mogliście zyskać.

    I Enkiel coś czuł, że Żniwiarz miał baaaardzo wiele takich szans. A im mocniej planował utrzymywać się w kłamstwie, tym mocniej ostrze będzie palić to, co pozostało z jego duszy po tej stronie. Bo na fizycznym ciele ta broń nie zostawiała nawet najmniejszego skaleczenia. A w obecnej postaci mogło poleźć poprzez cienie gdziekolwiek ten cholerny trupiarz postanowi uciec.

    A w czasie kiedy on będzie zajęty tym maleństwem, Enkiel będzie mógł przygotować resztę zaklęcia.

×
×
  • Utwórz nowe...