-
Zawartość
208 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez MagiMemNon
-
Starzec po dłuższej chwili milczenia odpowiedział. - Czy mogło być tak, że po wydarzeniach ze wzgórza panna Starlight tutaj wróciła, skoro znikną latawiec i lustro to czy mogło być tak, że ona stworzyła za pomocą magii wyimaginowany świat w lustrze, gdzie będzie żyła z dala od trosk. - Ogier próbował zrozumieć wszystko co widzi. - Ale ta figura tańczących kucyków nie daję mi spokoju. Słyszałem, że jest pewne zaklęcie które pozwala przemienić się w figurkę. Niestety ale jako kucyk ziemski nie bardzo znam się na magii. Co pani o tym myśli panno Silver?
- 252 odpowiedzi
-
Co jest nie tak z tą książką panno Silver? - Zapytał starzec wyrwany z transu. - Czy znalazła pani coś interesującego.
- 252 odpowiedzi
-
Starzec spojrzał szybko na książkę, po czym spuścił smutno głowę i powiedział. - Wie pani co ja uważam panno Silver, uważam, że tutaj już nic nie pomoże. Przyczyniliśmy się do śmierci Starlight, to nie ma sensu, już za późno nie przywrócimy jej życia. Skończywszy zdanie pogrążył się w smutku.
- 252 odpowiedzi
-
Starzec po kilku chwilach ciszy, wyrwany z zamyślenia przez głos barmanki zapytał. - Przepraszam panno Silver ale co to za książka. Podobno należała do Starlight. Czy moglibyśmy ją zobaczyć. - Choć prawdę mówiąc miał tego wszystkiego dość. Pragną tylko końca tego koszmaru.
- 252 odpowiedzi
-
Starzec spojrzał na Cindy, widać było, że odbywa wewnętrzną walkę, czy obwiniała się o śmierć Starlight. Niepotrzebnie przecież to nie jej wina, to ja zawiodłem, panna Starlight mi zaufała, a ja podstępnie wbiłem jej nuż w plecy. Jeżeli ktoś ma być winny to tylko ja. Ogier próbował nieco podnieść Cindy na duchu. - Nie musisz się obwiniać, przecież to nie twoja wina, to ja jestem wszystkiemu winien. - Do oczu starca napłynęły łzy. - Dlaczego odczuwam taki ból po jej odejściu. To wszystko przeze mnie. Sprowadziłem na nią tylko cierpienie i ból, a teraz też i śmierć. Nigdy sobie tego nie wybacze.
- 252 odpowiedzi
-
Och panno Silver. - Do oczu starca napłynęły łzy. - Nie wiem dokładnie co się tam stało, najpierw na czubku rogu panny Starlight zaczęło lśnić blado-zielone światełko. Później wyczuć można było kumulację energii, następnie pannę Starlight ogarnęło blado-zielone światło. Później był już tylko wybuch, który zmiótł nas z nóg. Gdy się już podnieśliśmy, jej już nie było, został tylko krater w wypalonej ziemi. - Starzec zaszlochał. - Dlaczego to zrobiła, ona była jedyną klaczą spośród podejrzanych którą mogłem nazwać przyjaciółką. Dlaczego czy naprawde nie było innego wyjścia?
- 252 odpowiedzi
-
Starzec powoli podniósł się z ziemi po wybuchu. W miejscu gdzie przed chwilą stała lawendowa klacz pozostał tylko krater. W głowie starca kłębiło się mnóstwo myśli, czy ona odeszła. Dlaczego to zrobiła, ogier trochę ją rozumiał, straciła swoją najlepszą przyjaciółkę. Ale to jeszcze nie powód aby odbierać sobie życie, nie lepiej tak o tym nie myśleć. Panna Starlight na pewno żyję. Próbował sam sobie wmówić ponieważ pewności nie miał. Z zamyślenia wyrwał go głos Cindy. Zaproponowała pójście do tawerny "Pod Rubinową Gwiazdą" ogier chętnie przystał na tę propozycję, gdyż nie chciał stać w miejscu gdzie być może dokonała żywota, jedyna klacz spośród podejrzanych którą tak naprawdę mógł nazwać przyjaciółką. Schodząc w dół zbocza pomyślał tylko. - Żegnaj panno Starlight. - po policzku spłynęła mu łza. - Mam nadzieję że kiedyś mi wybaczysz.
-
Po całym tym zamieszaniu starzec przez dłuższą chwilę milczał, wreszcie zebrawszy myśli zwrócił się w stronę łowców i rzekł. - Przyjaciele, to był straszliwy miesiąc pełen okropnych wydarzeń, ale nie mogę powiedzieć, że tego żałuję, inaczej nie poznał bym was. Można powiedzieć, że paradoksalnie te straszne przeżycia zbliżyły nas do siebie. Gdy pierwszy raz przyszedłem na to wzgórze nie wyobrażałem sobie, że spotkam tu tak cudowne osoby. Wkrótce okaże się czy nasze osądy były słuszne, lecz gdyby jednak okazało się, że ten miesiąc był naszym ostatnim, to i tak niczego nie żałuję. W tych trudnych chwilach byliście mi podporą i ostoją, dlatego z największą przyjemnością mogę nazwać was przyjaciółmi
-
Ja bardzo przepraszam panno Starlight, obiecałem pani, że nie spalę panny Trixie bez dowodów, ale niestety zbyt wiele na nią wskazuję. Proszę nas zrozumieć, pragniemy tylko ci pomóc. Mam nadzieję, że kiedyś mi pani wybaczy. - Starzec wskazał na swych przyjaciół. - Proszę niech pani nie ocenia ich zbyt pochopnie, oni naprawdę robią tylko to co konieczne.
-
Ogier po dłuższej chwili milczenia odpowiedział. - Głosuję na Trixie, rzeczywiście ona wydaje się być najbardziej podejrzana. W zbyt krótkim czasie zyskała ogromną moc, według wcześniejszych słów Waszej Wysokości wiedźma która śniła koszmar teraz nie sypia w ogóle, tak jak nasza pani iluzjonistka. Oraz książka kolekcjonerska z gry Krasnykuce Mroźnylandu, oprócz Starlight tylko Trixie grała w tę grę. Być może to niewiele, ale tylko tyle udało się nam ustalić.
-
Starzec już po raz ostatni wspinał się na okryte złą sławą wzgórze. Dziś miał wskazać ostatniego winnego, ale czy aby na pewno cały ten koszmar się skończy? Na miejscu zebrał się spory tłum kucyków, czekający na to co za chwile miało nastąpić. Brown Galion przepchnął się przez tłum kucyków, po czym odwróciwszy się do nich zakrzykną. - Mieszkańcy Ponyville zebraliśmy się tutaj aby spalić ostatniego posądzonego o czary kucyka. Ale czy wtedy cały ten koszmar się skończy? - Ogier zamilkł na chwilę chcąc sprawdzić reakcję tłumu. - Nie to nie będzie koniec. Skąd możemy mieć pewność, że kucyki w innych częściach Equestrii, obawiając się o własne życie nie chwycą za pochodnie? Powstaną grupy samozwańczych łowców czarownic. Możliwe, że wkrótce w całej Equestrii zapłoną stosy. Ostatnim razem spotkałem na tym wzgórzu naszą ukochaną księżniczkę Twilight Sparkle, powiedziała mi wtedy kilka ważnych słów. “Przyjaźń zginęła wraz ze mną w purpurowych płomieniach, teraz jest tylko walka o przetrwanie”. Nie do końca zgadzam się z jej słowami, ale jedno jest pewne nadchodzą wielkie zmiany, Equestria już nigdy nie będzie taka sama. Więc jeśli fanatyczne zastępy kucyków, będą z pieśnią na ustach mordować niewinnych w imię większego dobra, to miejcie pewność, że ja oraz mam nadzieję moi niedawno poznani towarzysze niedoli, będziemy maszerować na czele tych potępionych legionów w samo serce otchłani, ponieważ dla nas już nie ma ratunku, my przeklęci przez “bogów” potępieni przez pobratymców, nic nam już nie zostało tylko walka, walka o przetrwanie w nadchodzącym nowym porządku świata. To nie wiedźmy sprowadzą na nas koniec, my sami to zrobimy. - Ogier po krótkiej chwili milczenia dodał. - Przyjaciele, tak do was kieruję te słowa Alrixie, Vocalu, Cindy i Rubby. Byliście ze mną w tych trudnych chwilach. Ofiarowaliście mi największy dar jaki kucyk może otrzymać, waszą przyjaźń. Dlatego też proszę was teraz o jedno. Brown galion wyciągnął przed siebie kopytko. - Czy staniecie u mego boku, podczas naszej ostatniej próby? Pokażmy Księżniczce Twilight, że się myli, że w tym zepsutym świecie jest jeszcze miejsce na przyjaźń.
-
Brown Galion pędził na złamanie karku w stronę tawerny. Gdy już znalazł się przed drzwiami karczmy, pchnął je i pewnym krokiem wszedł do środka. Gdy zobaczył batponego siedzącą przy stoliku, zrobiło mu się trochę głupio, przez to całe zamieszanie z książką zapomnieli o niej. - Bardzo panią przepraszam panno Rubby. - odpowiedział starzec nieco skrępowany. - Zostawiliśmy pannę samą, ale działaliśmy w takim stresie, że zwyczajnie zapomnieliśmy. Mam nadzieję, że nie masz nam tego za złe? Po czym ogier zwrócił się w stronę właścicielki gospody. - Panno Starlight obiecałem pani kiedyś, że nie pozwolę spalić pani przyjaciółki Trixie bez dowodów. Wiedz, że mówię to z ogromnym bólem serca ponieważ pani okazała nam tyle wsparcia i dobroci, a my w zamian chcemy ci przynieść ból i cierpienie. - Do oczu starca napłynęły łzy. - Wybacz nam panno Starlight nie mamy wyjścia, Trixie spłonie dziś na stosie.
- 252 odpowiedzi
-
- 1
-
Ogier po dłuższej chwili milczenia zwrócił się w stronę Alrixa i powiedział. - Panie Alrix musisz zająć się Vocalem, a ja pobiegnę do Starlight wytłumaczyć jej kilka ważnych rzeczy, tak jak ustaliliśmy. Mam nadzieję, że uda się pomóc naszemu towarzyszowi. - Galion spojrzał w stronę Zecory. - Czy mogłaby pani przygotować dla niego jakieś lekarstwo? - Skończywszy zdanie najszybciej jak tylko mógł, zbiegł w dół zbocza i jeszcze tylko na pożegnanie dodał. - Niech los zawsze nam sprzyja.
-
Starzec nieco się rozpromienił. - Dziękuję ci Zecoro, nie darzę pani gatunku szczególną sympatią, ze przyczyn osobistych. Ale doceniam bardzo to co pani dla nas robi. Widocznie nie każdy przedstawiciel pani rasy musi być do cna zepsutym bandytą. - Vocal Voice jest jednym z nas, a my nie zostawiamy, swoich na pastwę losu. Bardzo się cieszę słysząc, że to nic poważnego, ale musimy jakoś uwolnić z tego kryształu. Niestety nie jestem jednorożcem i nie mogę tego zrobić.
-
Zecoro musisz na pomóc. - W oczach starca zobaczyć można było przerażenie. - Jest tak jak powiedział pan Alrix. Czy możesz coś zrobić, to wszystko stało się gdy Vocal dotkną tej przeklętej księgi. Panna Starlight musiała zakląć go w krysztale aby choroba zbyt szybko się nie rozwijała. Ufam iż może nam pani pomóc.
-
Dziękuję ci panno Starlight, naprawdę bardzo nam pani pomogła. Zabierzemy go na wzgórze, oby tylko Zecora była w stanie nam pomóc. Mam nadzieję, że będzie nam dane spotkać się w bardziej sprzyjających okolicznościach. - Ogier skończywszy zdanie pobiegł w kierunku wzgórza.
- 252 odpowiedzi
-
Masz rację panie Alrix, musimy dać pannie Starlight odpocząć. I wierzę, że później będzie jeszcze okazja na taniec. Ale puki co mamy wiele warznych spraw na głowie, trzeba działać szybko. Musimy zająć się Vocalem. Przydałby się jakiś wózek. Może udałbyś się do mistrza Sunbursta, a ja będe czuwał przy Vocalu.
- 252 odpowiedzi
-
Nie ma czasu do stracenia, musimy ratować Vocala. - Jego Całe ciało pokryte było paskudną wysypką. - Starszy ogier nagle zwrócił się w stronę Starlight. - Ale czy aby napewno nic pani nie jest, może trzeba wezwać pomoc.
- 252 odpowiedzi
-
Powinniśmy zabrać z tąd tą książke, by choć trochę ulżyć pani w cierpieniach. Ta księga ma na panią zły wpływ. Po części to nasza wina, to my za bardzo na panią naciskaliśmy.
- 252 odpowiedzi
-
Być może za bardzo naciskamy na panne Starlight. Ale to dla tego, że nie jest nam obojętny los Equestrii. No ale skoro to wszystko to nie będziemy zabierać pani cennego czasu, chyba, że ktoś jeszcze ma jakieś pytania. Choć w sumie to mam jeszcze jedno pytanie. Trixie twierdzi, że panna Starlight skarży się na bóle głowy z powodu tej gry.
- 252 odpowiedzi
-
Starzec siedział tylko bacznie przysłuchując się temu co do powiedzenia mają jego towarzysze. Uśmiechnął się słysząc zdanue wypowiedziane przez Alrixa w sprawie barmanki.
- 252 odpowiedzi
-
Oh panno Starlight doprawdy jest pani rozbrajająca, nieczęsto spotyka się osoby z tak wielkim dystansem do siebie. A o alkohol się proszę się nie martwić coś poradzimy.
- 252 odpowiedzi
-
I za Trixie. - powtórzył ogier. - Ależ panno Starlight każdy zasługuję na chwilę relaksu. Czasem trzeba zapomnieć o otaczającym nas świecie i zrobić coś szalonego. Proponuję aby wypić jeszcze po kieliszku, a później może da się pani namówić na krótki taniec?
- 252 odpowiedzi
-
Za Starlight i księżniczke Przyjaźni. Oby szybko wróciła do zdrowia, bo wtedy na wzgórzu to bardzo mnie wystraszyła. - Ogier zwrócił się w stronę lawendowej klaczy. - Panno Starlight dołącz do nas.
- 252 odpowiedzi
-
Muszę przyznać panno Rubby, że niezwykle osobliwa z pani klacz, w dobrym znaczeniu tego słowa. - Ogier lekko się uśmiechną. - Swoją drogą świetnie pani tańczy. Niczym prawdziwa sama dworu. I proszę nie za komplemenciarza, mówię to całkowicie szczeże. Jeśli musi dojść do końca świata by spotkać tak wspaniałą damę , to ja nie mam nic przeciwko.
- 252 odpowiedzi