-
Zawartość
208 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez MagiMemNon
-
Niestety w dzisiejszych czasach niczego nie możemy być pewni. - Odparł ogier smutno. - Być może wszystko to jest kłamstwem, a Celestia cały czas nas zwodzi. Albowiem każdy z nas ma w sobie głęboko skrywaną ciemniejszą stronę duszy, która tylko czeka na odpowiedni moment, by nami zawładnąć.
- 252 odpowiedzi
-
Trochę jeszcze na to za wcześnie. - Ogier opróżnił zawartość kufla. - Ale księżniczka Celestia wydaje się być podejżana, ja jeszcze nic nie sugeruję, ale będe ją miał na oku.
- 252 odpowiedzi
-
Moja córka Lovely Rose tylko ona mi na tym świecie pozostała. - Starzec opróżnił zawartość kufla. - Przybyłem tutaj aby ją chronić. Sam już dawno pogodziłem się z tym, że wkrótce mogę umrzeć. Ale jej nie pozwole zginąć. - Ogier zapłakał. Straciłem już mego syna jej stracić nie mogę. - Kucyk ponownie napełnił kufel złocistym trunkiem. - A co teraz zamierzam zrobić? Zapewnę udam się do księżniczek.
- 252 odpowiedzi
-
Jestem tchórzem. - Szepnął starzec po czym podniósł wzrok na lawędową klacz, w jego oczach dostrzec można było ogromny smutek. - Jestem podłym tchórzem. - Wrzasnął. - Nie mam nawet odwagi spojrzeć pani w oczy. - Ogier upił łyk alkocholu. - A...ale ja musiałem to zrobić. - Do oczu starca zaczeły napływać łzy. - Nie proszę cię jednak o wybaczenie bo wiem, że mój czyn jest niewybaczalny. Ja...ja tylko chciałem ratować swoją córkę. - Ogier zaszlochał. - Uważamy wiedźmy za zło wcielone, a sami nie jesteśmy od nich lepsi.
- 252 odpowiedzi
-
Do tawerny znowu zawitał starzec. Już na pierwszy rzut oka widać było, że był lekko wstawiony. Chwiejnym krokiem podszedł w stronę lady, unikając przy tym wzroku właścicielki lokalu. Zamówił tylko butelkę mocnego trunku po czym usiadł w najbardziej zaciemnionym miejscu i powoli sączączył alkohol.
- 252 odpowiedzi
-
Masz rasję. - Przytakną starzec. - Będzie trzeba odwiedzić księżniczki. - Ogier upił kolejny łyk. - Chcę jednak abyś wiedział, że mnie też ciężko było podjąć tę decyzję. Nie jestem potworem, nie czerpie przyjemności z palenia kucyków na stosie. Nie oczekuję też, że mi wybaczysz bo czyn ten jest niewybaczalny. Ale pragnę jedynie byś zrozumiał, że ktoś musiał spłonąć być może niewinni, ale stawka jest zbyt wysoka aby się teraz poddać. Dziękuję panu za rozmowę, chyba niebędzieszmiał nic przeciwko gdybym wziął butelkę cydru. - Starzec powoli podniósł się z krzesła, po czym udał się do wyjścia. - Chór potępionych rozpoczął swą pieśń, a ja muszę tańczyć jak mi zaśpiewa. - Pomyślał.
-
Ach panie Sunburst prawda jest taka, że niedokońca byliśmy pewni, kogo mamy wybrać. - Starzec wypił cały kufel cydru po czym nalał znów do pełna. - Rozmawiałem z panem Alrixem na ten temat, porównaliśmy nasze podejżenia i tak jakoś wyszło. Nie powiem, że jestem z tego powodu dumny. - Ogier ponownie sięgną po swój kufel. - Wie pan co, kiedyś gdy byłem młody uwielbiałem słuchać historii o dzielnych bochaterach, któży w pojedynke ratowali świat z pomocą czarodziejskich artefaktów, Ale w naszej historii nie ma bohaterów, są tylko przerażone kuce, które przyparte do muru zrobią wszystko byleby ratować swój nędzny żywot. - Starzec upił łyk trunku. - Nie ma też czarodziejskich artefaktów. Nie panie Sunburst w tej walce jesteśmy osamotnieni.
-
Zgadza się. - Starzec ponownie upił łyk trunku. - Poszukiwaliśmy jednego nie rozumiem, dlaczego wtedy nie wspomniał pan o Morulu Krwawym.
-
173
-
163
-
154
-
149
-
142
-
136
-
132
-
128
-
124
-
120
-
115
-
112
-
110
-
107
-
103
-
101
-
98