Skocz do zawartości

Marudkeł

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Aktualizacje statusu napisane przez Marudkeł

  1. Ciekawa, ale niestety smutna ciekawostka

     

    Chyba każdy kto czytał Wybrańca, wie kim jest Colin. Ba! Wystarczył sam opis lub rozdział 2. Niedawno była premiera Epizodu II w której jest wspomniana choroba serca głównego bohatera. Tak... Niestety, ja też to mam. Tak. Nie kłamię, naprawdę mam chore serce. I niestety to taka wada, że nie dość że nie mogę się za bardzo denerwować to każdy sport z wyjątkiem jazdy na rowerze może zagrażać mojemu życiu. Wiecie, kiedy się denerwuję, moje serce zaczyna bić bardzo szybko i mocno. Zaczynam wtedy też odczuwać bóle w klatce piersiowej, no i tak, w głównej mierze to z lewej strony. 

     

    Zanim zaczniecie mi pisać, żebym udał się z tym do lekarza, etc. Ja już byłem u lekarza. Badania są zrobione, i cóż... No co mam więcej powiedzieć. No lipa, no. Wiecie już więc, skąd pomysł na chorobę serca głównego bohatera. Ciekawostka interesująca a zarazem smutna.

     

     

  2. Co prawda... Ask służy do zadawania pytań, ale...

     

    Walić to. Chciałbym wam zadać pewne pytanie i... Jest to raczej pytanie skierowane do miłośników grozy. Jaki jest najlepszy horror jaki oglądaliście, oraz jaka jest najlepsza powieść grozy jaką przeczytaliście? 

     

    (Nie muszą być koniecznie najstraszniejsze. Niech będą te, które sprawiły wam największą frajdę.)

    1. PervKapitan

      PervKapitan

      Shutter (Widmo), Ringi, Klątwy, seria Obecności. Ogólnie to oglądam sporo horrorów, ale nie zawsze zapamiętuje tytuły. Generalnie cały temat jest.

      A co do książek to ja wiele nie wypowiem się, ale także istnieje temat poświęcony im

       

    2. Marudkeł
    3. Lemi

      Lemi

      Dom w Głębi Lasu chyba do tego się liczy. Mało oglądam, a większość "horrorów" które widziałem tak na prawdę ciężko zakwalifikować do tego gatunku, bardziej jakiś thriller :P

  3. Co się ze mną dzieje, nowe opowiadania, itd.

     

    Dawno już nie byłem na tej stronie, głównie ze względu na to, że nie miałem czasu na nic przez szkołę i tonę sprawdzianów, testów i kartkówek. Natomiast jeśli chodzi o opowiadania, również nie poczyniłem zbyt wiele. Wybraniec stanął w miejscu [Dopiero co wrzuciłem Angielską wersję chaptera 19] i większą uwagę zwróciłem na moje dwa inne opowiadania.

    Między innymi są to: 

     

    "Jej Mały Demon" i moje zupełnie nowe opowiadanie z Fallouta, do którego fabuła powstawała rok. Raz już została napisana, nie wyszła i teraz jest zrobiony remake i re-upload jednocześnie. Opowiadanie nosi tytuł "Pół Człowiek Pół Szpon Śmierci". Jeśli chodzi o kontynuację, opowiadanie to będzie trylogią. Miał być jeszcze czwarty epizod, ale zrezygnowałem.

     

    Linki macie tutaj, jeśli jesteście zainteresowani, życzę wam przyjemnej lektury no i miłego dnia:

     

    https://www.wattpad.com/story/183492150-jej-mały-demon

     

    https://www.wattpad.com/story/187923638-fallout-pół-człowiek-pół-szpon-śmierci-epizod-i

  4. Co z tymi remasterami?

     

    Witajcie, ludzie. Niedawno opublikowałem na wattpadzie czwarty rozdział Dziecka Demona (Premiera na MLPPolska wkrótce) no i teraz już zabieram się za remasterowanie rozdziałów Wybrańca a konkretniej Epizodu I. Nie mogłem się za to zabrać ze względu na to, że pisałem czwarty rozdział DD właśnie, potem jeszcze tłumaczenie na angielski no i też jestem osobą, która nadzoruje pewne spolszczenie, więc nie mogłem zbytnio się tymi remasterami zająć. Aktualnie jestem na rozdziale 7 i myślę, że jutro pojawi się jego odnowiona wersja.

     

    To tyle na dziś, trzymajcie się.

     

     

    PS: Moje problemy ze snem póki co zniknęły

  5. Coraz bliżej Święta, coraz bliżej żałoba...

     

     

    Witajcie. Dzisiejszy post będzie o wiele bardziej depresyjny niż zazwyczaj. Od razu mówię... Nie musicie się mną przejmować. Nie musicie mi kompletnie współczuć i błagam, nie wypisujcie mi słów kondolencji, bo i tak nic to nie da. Jedyne czego chcę, to powiedzieć wam co mi leży na wątrobie i ewentualne zrozumienie.

     

    Święta to magiczny czas, kiedy to grzeczne dzieci dostają prezenty, a te niegrzeczne dostają rózgą, kablem, skakanką ewentualnie pasem po dupie. Jest to czas rodzinny, wszyscy rozdają se prezenty, cieszą się, składają sobie życzenia które i tak się nie spełnią, śpiewają jakieś tam kolędy, a ewentualnemu zbłąkanemu wędrowcowi dadzą 5zł i każą wypierdalać. Nie ma to jak magia Świąt. Bo niestety tak właśnie wyglądają w praktyce, a nie tak jak powinny. No ale... Ja właściwie nie o tym. Bo chciałbym wam dzisiaj powiedzieć, dlaczego tak bardzo nienawidzę Świąt Bożego Narodzenia.

     

    I zanim zaczniecie mi wypisywać, że "Hej! Święta są fajne!" i tak dalej, i tak dalej... "Jak ty nie możesz lubić świąt, są przecież takie super!". Cóż... Dla niektórych może są super. Ale dla mnie to nic innego, jak czas żałoby, smutku i depresji. Czemu? Był rok 2017. Nie jestem pewien czy był to 17 czy 18 grudnia. Nieważne! Czułem się dobrze. To były jeszcze czasy, kiedy nie byłem Ateistą i kochałem święta. I żeby nie było, nie znienawidziłem świąt tylko dlatego, że przestałem wierzyć w Boga. Tu chodzi o coś zupełnie innego. Siedzę sobie z siostrą w pokoju. Nie wiem czy oglądaliśmy se jakiś film, czy pogrywaliśmy razem w Team Fortress 2 na trybie MvM, ewentualnie 1 vs. 1. Przyjechała do nas moja druga siostra, starsza. Od samego początku było z nią coś nie tak. Była jakaś dziwnie zasmucona, ale jednak... Próbowała okazywać radość z tego, że nas widzi. To właśnie wtedy To się stało. Z jej ust poleciały słowa, które mną wstrząsnęły. Zmarła nasza prababcia. W tym momencie pisania tego postu zatrzymałem się na chwilę. Musiałem pozbierać myśli. Kiedy tylko usłyszałem od niej te słowa, całkowicie się załamałem. Ja, moja młodsza siostra, wszyscy. Niestety najgorsze jest to, że nie zdążyłem się z nią w te święta spotkać. Byłem wściekły chyba na siebie, bo się z nią nie pożegnałem. I na Boga też. Byłem na niego wściekły, bo zabrał mi osobę, którą kochałem. Jak on tak mógł? Przecież ponoć Bóg nas wszystkich kocha i chce naszego szczęścia. Ta... Faktycznie. W dniu pogrzebu znienawidziłem całkowicie święta i samego Boga, w którego dzisiaj nie wierzę, bo najzwyczajniej w świecie pochłonął mnie świat nauki. Ale to nie o tym. Tamte święta były dla mnie okropne. I dopiero w sylwestra jakoś się pozbierałem. Rok 2018. Znowu grudzień, znowu święta. Było dokładnie tak samo. Kiedy tylko zaczął się grudzień, każdego dnia miałem beznadziejny, gówniany humor. Nie chciało mi się z nikim gadać, miałem to wszystko w dupie. Ponownie w sylwestra, kiedy to cyferka zmieniła się z 2018 na dzisiejszy 2019, znowu poczułem ulgę. Ale tym razem silniejszą. Dodam jeszcze, że w roku 2018 bodajże w czerwcu zmarł mój dziadek. Więc kiedy ten rok się skończył, ponownie poczułem ulgę. 

     

    Tutaj przechodzimy do obecnej sytuacji.Do świąt zostało około sześćdziesięciu dni. A ja już wczoraj miałem napad depresyjnego humoru. Myślałem o mojej zmarłej babci, dziadku. I zdałem sobie sprawę z tego, że już nigdy nie polubię świąt. Kiedy słyszę słowo "Święta" od razu na myśl przychodzi mi śmierć, pochówek i żałoba. Jeśli w ogóle w tym całym pierdolniku istnieje Bóg, co jest tak naprawdę nieprawdopodobne, to mam nadzieję że wie, że z całego serca go nienawidzę. 

     

    I tutaj ponownie was proszę. Nie składajcie mi żadnych kondolencji i nie mówcie że wam przykro, bo to nie przywróci życia moim bliskim. I nie nakłaniajcie mnie do polubienia świąt, nie mówcie mi jakie to one nie są fajne i wspaniałe. Jedyne o co was proszę, to o zrozumienie mojej sytuacji. Tylko o tyle proszę.

     

     

    To tyle na dziś. Jeśli w pewnym miejscu popełniłem błąd ortograficzny, to wiedzcie, że mam to gdzieś. Nie mam zamiaru teraz przeszukiwać całego posta w poszukiwaniu tego jednego, jedynego błędu. Jedyne co chciałem, to powiedzieć co mi leży na wątrobie i to tyle. Chyba wcześniej się tego wieczoru położę. Jestem bardzo zmęczony. Dobranoc. 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Cipher 618

      Cipher 618

      Powiem tak... W mojej rodzinie:

      - nie wręczamy sobie prezentów

      - życzenia co roku te same, bo coś tam trzeba powiedzieć.

      - atmosfera jak na stypie

      - nigdy nie śpiewaliśmy kolęd. 

      - zamiast kolęd, jakieś świąteczne badziewie w TV

       

      Moje podejście do świąt jest neutralne. Nie lubię za to Sylwestra. Mieszkam w małej miejscowości i tak mi się w życiu ułożyło, że nie mogę spożywać alkoholu, a co za tym idzie nie jestem zapraszany na żadne imprezy (żyjemy w chorym alkoholowym społeczeństwie). Prawdę mówiąc, to nawet lepiej. Raz byłem "tym trzeźwym" i nie chcę tego powtarzać. Mimo to, zawsze mam doła. Bo kurcze, każdy gdzieś idzie: na domówkę, na miasto, na imprezę, na bal... A ja w domu, sam (znajomi pożenili się, powyjeżdżali) :fluttersad:  

       

      No, ale dość o mnie. Wiem, że "łatwo mi mówić", ale postaraj się myśleć o tym co było dobre, jakie fajne były święta gdy byliście w komplecie.   

    3. Favri

      Favri

      Ja tam nigdy sam nie jestem. Zawsze z Twily :twihug: :D

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      Ze mną Moonie. 

       

      NM: I nigdy go nie opuszczę.

       

      [Przytula Moon.]

       

      NM: To co? Lecim do Wirginii Zachodniej mordować Spalacze?

       

      Nie musisz mnie namawiać ^w^

       

      NM: Zróbmy to! :D 

  6. Crossy!

     

    Stało się! To już oficjalne. Będę się crossował. Niedawno ja i niejaka Luna De Santa założyliśmy studio Roleplayowe i będziemy robić oczywiście Roleplay, ale! Będzie on wtedy przepisywany na wattpada, odpowiednio przebudowywany i dalej nie muszę chyba tłumaczyć. Po prostu będziemy razem tworzyć opowiadania. Niestety na razie tylko dwa, jedno z EG, a drugie będzie niekanonicznym spinoffem z Demonic Wingiem i Antares w roli głównej. Kim jest Antares? Cóż... To na razie tajemnica. Na razie. Mogę jedynie powiedzieć, że Antares pojawi się trzeciej części opowiadania pod tytułem "Demonic Wing" z serii "Syn Demona". Tak. Syn Demona to remake Jej Mały Demon, który ujrzy światło dzienne już wkrótce. 

  7. Czarnobyl od HBO i kilka słów o... No o samym Czarnobylu.

     

    Całkiem niedawno HBO wypuściło miniserial pod tytułem "Czarnobyl". Uważam, że ten serial jest prawdziwym arcydziełem. Dobrze zagrany, świetny klimat i muzyka, oraz sceny, które potrafią zmrozić krew w żyłach. Przykładowo: Ludzie pracujący w sterowni, za poleceniem Diatłowa mają iść sprawdzić, co z reaktorem numer 4. Udaje im się dojść do drzwi, przy których spotykają innego pracownika, który pomaga im je otworzyć. Wysłani ludzie wchodzą do zniszczonego już bloku numer 4, spoglądają w dół i widzą topniejący się rdzeń reaktora. Kiedy widziałem tą scenę, byłem autentycznie przerażony. Sam temat Czarnobyla kiedyś mnie bardzo pasjonował i zdawałem sobie sprawę z tego, jak bardzo jest to niebezpieczne miejsce. Więc kiedy sobie uświadomiłem, że ci goście weszli do miejsca, gdzie panowało promieniowanie o mocy około 20 000 do 50 000 rentgenów, poczułem przerażenie. Podobne wrażenie wywarła na mnie scena, gdy strażacy przyjechali gasić pożar bloku numer 4. Nie wiedzieli, że to pewna śmierć. Powiem tak, chwała bohaterom. Wszystkim. Strażakom, którzy jako pierwsi przyjechali gasić pożar. Ludziom, co wyszli na dach i zrzucali grafit z powrotem do bloku reaktora. Chwała górnikom, co wykopali tunel pod blokiem numer 4, by wypompować wodę i gdyby im się to nie udało, rozżarzony rdzeń reaktora wpadłby do niej, po czym woda szybko by wyparowała i nastąpiła by potężna eksplozja, która cały ten napromieniowany pył rozniosłaby jeszcze dalej. Oraz chwała wielu innym ludziom, którzy zginęli w walce ze zniszczonym reaktorem. 

     

    Ehh, rozpisałem się bardziej niż miałem, ale kij z tym. Chciałbym tylko powiedzieć, że serial o Czarnobylu od HBO na nowo wzbudził moje zainteresowanie tą katastrofą i znacznie bardziej uświadomił, że ci ludzie. Ci wszyscy ludzie poświęcili się za nas. Sam serial pokazał, jak ciężkie to było. Powiem jeszcze raz. Chwała bohaterom. 

     

    Na koniec chciałbym się Was zapytać, co Wy sądzicie o tym serialu i poświęceniu tych wszystkich ludzi?

  8. Czuję się samotny

     

    Wiecie, zawsze wmawiałem sobie, że dobrze być samotnikiem. BA! Zawsze w to wierzyłem, ale dzisiaj... Kiedy nastały Walentynki, coś się odwaliło. Nie mam dziewczyny, a akurat w ten jeden dzień naprawdę czuję się osamotniony. Sam nie wiem co się ze mną dzieje, ale co dziwne czułem się tak od samego rana, a nawet nie wiedziałem że dzisiaj są Walentynki. Dopiero kiedy się dowiedziałem, że są, poczułem jak naprawdę we mnie coś pękło.  

    Obrazek: https://derpibooru.org/932674

     

    large.jpg

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Cytat

      wymyślili dni, święta

       

      Ano, zwłaszcza te kościelne

    3. PervKapitan
    4. Marudkeł

      Marudkeł

      Łaaał, dzięki... 

  9. Dalsze plany

     

    Witajcie, to ja, wasza maruda i dzisiaj chciałbym wam przedstawić plany dotyczące moich obecnych opowiadań, dać pewne informacje, etc.

     

     

    1. Rozdziały Wybrańca 2

     

    Prace zostały oficjalnie wznowione. Jaki będzie następny rozdział? Cóż, pewnikiem jest to, że będą tam zajebiście długie, iście Kingowskie opisy. Rozdział 2 będzie o tym, jak Colin wraca do Ponyville. Będzie dużo retrospekcji, a także zabawnych i pełnych rodzinnego ciepła scen. Rozdział 3 będzie już nieco mroczniejszy, ale nadal będzie też szedł w idyllę i rodzinne ciepło. Natomiast lepiej przygotujcie się na to, co będzie w czwartym, bo tam już zacznie się pierwsze schizy i naprawdę nieźle powalone rzeczy. Kiedy Rozdział 2? Nie mam zielonego pojęcia, z moim pisaniem bywa bardzo różnie, a nadal jestem zdenerwowany po moim ostatnim weekendzie, tą sprawą z prywatnymi serwerami w F76 i wczorajszą sytuacją z mojego życia prywatnego, ale co się stało, nie mam zamiaru mówić. W skrócie: Sprawy rodzinne.

     

    2. Plany dotyczące Jej Mały Demon

     

    Na wstępie, mam dla was informację, że Jej Mały Demon prawdopodobnie zostanie usunięty z MLPPolska, bo i tak niewielu ludzi przyszło, nie było żadnego odzewu i w sumie myślę, że nie ma większego sensu, by tam było. Oczywiście rozumiem też to, że to kwestia gustu, szczęścia etc. spokojnie, wiem to.

     

    Przejdźmy może do rzeczy ważniejszej, czyli zbliżającego się Rozdziału 7. O ile JMD dotychczas utrzymywało miłą, ciepłą rodzinną atmosferę, to wierzcie mi na słowo, że Rozdział 7 zacznie odbiegać w te klimaty zdecydowanie mroczniejsze. Chyba nikt na moim Wattpadzie, a tym bardziej na Fimfiction nie spodziewa się, że opowiadanie to może zamienić się w naprawdę mroczny horror. I spokojnie, nadal mimo wszystko będzie tak samo, I mean... Żadnych przekleństw, żadnej krwi. I tutaj taka ciekawostka dla miłośników, pisarzy grozy. Nie potrzeba ani jednej kropelki krwi i ani trochę brutalności, by napisać creepypastę lub powieść grozy. Najważniejszymi aspektami horroru jest odpowiednio budowane napięcie, klimat, tajemniczość i co ważne, informacje dotyczące np. jakiegoś potwora, zjawy, miejsca, jednakże... Nie można podać WSZYSTKIEGO na srebrnej tacy. Informacje mogą być, ale bez przesady. A co do opisów, najlepiej by były też odpowiednio długie, by przeplatać wyrazy i zdania te bardziej złożone z tymi prostymi, bo to buduje klimat najlepiej.

     

    3. Istota z Lasu Everfree

     

    Moja trzy-rozdziałowa creepypasta, którą mam zamiar napisać. O czym będzie, tego nie wiem. Pewne jest to, że będzie to prawdopodobnie mój najstraszniejszy horror (jeśli w ogóle w moich opowiadaniach było coś strasznego) czemu prawdopodobnie? Bo mam w planach coś jeszcze, konkretniej opowiadanie z Equestria Girls, ALE! Cała akcja będzie mieć miejsce na Ziemi, tak samo Liceum Canterlot również będzie na Ziemi.

     

     

    Póki co to tyle. Trzymajta się i cześć!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [17 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Ale ja nie wziąłem tego na serio, okej? Jezdy... W porządku. W takim razie przepraszam. Możesz tamto cofnąć?

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      Eh, okej. Dzięki.

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      Myślę, że powinienem wyjaśnić pewne kwestie. Kiedy napisałaś "plz no spamerino" nie wziąłem tego na serio, ze względu na to, że była to mieszanka języków. Po pierwszym dislajku [Czy tam nie "Nie lubię", nie wiem, jak zwał tak zwał] nadal nie wziąłem tego na serio, myślałem że to był żart i po prostu jakoś chciałem to kontynuować. Nie miałem nic złego a tym bardziej złośliwego na myśli.

  10. Dałem ciała

     

    Witajcie, ludzie. Miało mnie nie być na tej stronie na jakiś czas, no ale... Wypadałoby wyjaśnić co się dzieje. 

     

    Ostatnie dwa tygodnie były po prostu dla mnie bardzo ciężkie i stresujące. Debile znęcający się nade mną w szkole, praktyki i wkurwiający szef, no i do tego dochodzi jeszcze rocznica śmierci mojej babci. Tak, pisałem już o tym post. Chodzi własnie o nią. To ona zmarła tuż przed Bożym Narodzeniem. Moja żałoba się zaczęła, ja czuję się coraz gorzej i ciągle jest mi smutno, że nie mogłem się z nią pożegnać. 

     

    Teraz to już na serio. Prawdopodobnie zniknę z tej strony do stycznia 2020 roku. Odszedłem też z Klubu Konesera Polskiego Fanfika, co było już decyzją całkowicie chaotyczną, no ale... Stało się. Wczorajszy dzień był po prostu dla mnie okropny, byłem i nadal jestem po prostu zdezorientowany i załamany. Przepraszam za moje zachowanie, do zobaczenia.

  11. Dzień, w którym powiedziałem, że jestem bronym.

     

    Heja. To dosyć nietypowy post z mojej strony. Chciałbym wam po prostu pokazać to, jak ujawniłem się znajomym z tym, że lubię kuce itd. Znajomym, którym mówiłem że piszę, ale... Nigdy nie mówiłem o czym, bo po prostu się wstydziłem. Nie chcę podawać Facebooka ze względu na to, że najzwyczajniej w świecie się wstydzę (Wiem, za dużo słowa "wstydzę") , więc postanowiłem, że wkleję treść tego posta z fb, na którym powiedziałem, że jestem bronym. W tym poście znajduje się także cenna rada dla moich znajomych, ale i także WAS, bronych. Rada ta dotyczy, jak postępować z tzw. "Przyjaciółmi" jeśli wyśmiewają was dlatego, że coś tam se lubicie. 

     

    Okej. Wstęp był przydługi. Tu macie ten post.

     

     

    Witajcie, ludziksy, to znowu ja. Ten post... Będzie trochę inny, niż zwykle. Nie będzie to kolejna recenzja, a właściwie... Powiedzenie, o czym piszę swoje opowiadania. Wielokrotnie wspominałem, że generalnie coś tam sobie piszę. Nigdy jednak nie powiedziałem, o czym piszę, nie licząc kilku zaufanych osób, którym od razu chciałbym podziękować za to, że nie zdradziliście nikomu, o czym piszę, pomimo że były między nami jakieś spięcia. No dobra, ale o czym właściwie piszę? Cóż... Piszę opowiadania z naprawdę różnych rzeczy. Z Fallouta, w planach mam zamiar także napisać coś z The Walking Dead, Fundacji SCP ale także mam w planach własny oryginalny horror. Jednakże... Najwięcej opowiadań piszę z pewnego bardzo znanego serialu animowanego, a jest to... My Little Pony. No i dobra, wydało się, ale... Czego ja właściwie mam się wstydzić. Przecież to dokładnie to samo, co takie anime, jak Dragon Ball, Bleach, Naruto, One Piece, Inazuma Eleven. Założę się, że tego posta przeczytają akurat te osoby, które owe seriale oglądają, lub oglądały. Co teraz? Macie zamiar się ze mnie śmiać? No ale... Czemu? Jak wy opowiadaliście mi o tym, co właściwie działo się w tym serialu, jakie tam są postacie, nie śmiałem się. Wielokrotnie mówiłem też, że anime to coś fajnego. Mówiłem o tym przecież w mojej recenzji Detektywa Pikachu. Istnieją rzeczy o wiele gorsze a przecież takie MLP, to dokładnie to samo co anime. Długie to, całkiem fajne, ale z każdym następnym sezonem niestety coraz gorsze.

    Jeśli to przeczytasz i masz zamiar się ze mnie wyśmiewać, bo lubię MLP, to wypad. Wynoś mi się stąd i więcej mi się tu nie pokazuj. Nie potrzebuję tu takich śmieci, jak ty. Wylatujesz ze znajomych, dostajesz bloka i koniec. I mam też informację dla moich kilku znajomych, którzy też są bronymi. Jeśli macie w znajomych ludzi, którzy się z was śmieją, bo lubicie MLP, wywalcie ich ze znajomych na zbity pysk. Po co se będziecie przez nich nerwy psuć? Dajcie im bloka, wywalcie ze znajomych i spokój. Jeśli się z was śmieją, to nie są wasi znajomi, tylko zwykłe odpady, które należy wyrzucić tam gdzie ich miejsce, czyli na śmietnik.

    To tyle na dzisiaj. Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że mam zamiar niedługo zabrać się za recenzję horroru "To" z 2017. Zostawiam wam też link do mojego wattpada i możecie se sami oblukać, co tam właściwie jest i kto wie, może coś wam przypadnie do gustu: I w tym miejscu był link do mojego watta, ale ja wam go już podawałem, so...

     

     

    Pragnę też dodać, że recenzja To z 2017 już dawno została napisana i wrzucę ją tutaj, na MLPPolska.

     

     

    To tyle na dziś, everypony. Bayo!

  12. Fetyszyści na asku

     

     

    Witajcie moi drodzy, z tej strony Marudka po udarze mózgu, jak zwykle zresztą i dzisiaj mam ochotę znów powiedzieć co mi leży na wątrobie i po prostu się wygadać.

    Widzicie tytuł posta, no nie?

     

    Fetyszyści to może za mocno powiedziane, ale teraz jak na to patrzę, to raczej się za bardzo nie mylę. Od jakiegoś czasu mam konto na asku, ludzie mi tam zadają pytania, ja na nie odpowiadam, mówię co myślę, tak samo udziela się tam także Moonie i jest fajnie. Nie jeden raz pisali do mnie samobójcy ze swoimi problemami, pytali mnie się o rady i... Niejednokrotnie odciągnąłem takiego człowieka od podcięcia se żył, powieszenia się lub skoczenia z dachu, tłumacząc im jakie to jest głupie, bezsensowne i złe. Życie to dar, JEDYNY dar, który można tak łatwo stracić i już nigdy się go nie odzyska. Taka osoba się zabije i co? Ich rodzinę, bliskich i przyjaciół ma nawiedzać w snach wizja ich powieszonego syna, córki, ponieważ zabiła się? Takie osoby pozostawiają po sobie nic więcej, jak rozpacz, żałobę i depresję. I słuchajcie, wiem. Należy odróżniać atencyjne kurwy od faktycznych samobójców, TAK WIEM, ale samobójstwo to żadne rozwiązanie i tak naprawdę przynosi więcej szkód, niż pożytku. Okej, trochę zboczyłem z tematu... Jest mi cholernie miło z tego powodu, że pomagam ludziom w jakiś sposób, bo po prostu zacząłem czuć się potrzebny komuś a sama świadomość, że uratowałem komuś życie jest dla mnie czymś... No czymś niesamowitym. Jednakże... Jest jeszcze coś. Coś, co mnie naprawdę szczerze wkurwia na asku.

     

    Już od jakiegoś czasu ciągle dostaję wiadomości typu "A wejdź i zareklamuj mi instagrama.", "Daj mi tyle i tyle ogników, a ja ci dam serduszka.", "Daj mi serduszka, bo spadam z rankingu." I gdyby jeszcze było tylko to, jakoś bym to przebolał... Ale gdy wypisują do mnie fetyszyści, to już włącza mi się czerwona lampka. Oto treść jednej z wiadomości, a... Niestety było tego więcej: "Hej zwyzywaj mnie prosze wulgarnie w pytaniu do mnie ja nie odpisze na to wiec na tablicy mi sie to nie pokaże wiec możesz ostro pocisnąć, a w podiekowaniu polajkuje Ci 150 ;) przypomnij sobie jakąś zła sytułacje to ja jestem jej winny odraguj na mnie ;

     

    I... Weźcie mi powiedzcie, co tacy ludzie mają we łbach. (sądząc po błędach ortograficznych) Wypisują do mnie jakieś durne dzieci, fetyszyści i... No po prostu brak mi słów. Sami widzicie zresztą, co do mnie wypisują. Kurwa, otaczają mnie debile! Nie wiem, podnieca ich to? Muszą się dowartościować? Jeśli chcą stać się wartościowymi ludźmi, to niech wyłączą na jakiś czas internet, poczytają jakieś książki i po prostu wyjdą na dwór. Mi się zdaje, że powinienem po prostu kogoś takiego zgłosić i niech wypierdala. Bo ludzi takiego pokroju nie mam zamiaru tolerować. I żeby nie było, to nie jest jednorazowy przypadek. Wielokrotnie otrzymywałem tego typu wiadomości, niektóre były naprawdę zboczone i dzisiaj... Mam tego po prostu dość.

     

    Cóż mam więcej powiedzieć... No może to, że podczas pisania tego postu napisał do mnie jeszcze jeden fetyszysta i ja nie wiem, to jakaś nowa plaga, czy co? Masakra. Założyłem sobie konto na asku, by odpowiadać na normalne pytania, a tymczasem wypisują do mnie jacyś jebani fetyszyści. I wiecie... Ja poważnie się zastanawiam, czy nie usunąć konta na asku. "O jeny, ale się przejmujesz, jesteś strasznie wrażliwy na takie sytuacje." Możliwe. Przepraszam za to. Ale mi się zdaje, że to bardziej kwestia tego, że mi się skończyła już po prostu mam tego dość. Mogę mieć to w dupie, ale jak to powiedział ojciec Rudego z Blok Ekipy: Dupa też ma swoją cierpliwość. I mi ta cierpliwość się już po prostu skończyła.

     

    Mam nadzieję że mnie zrozumiecie, trzymajta się i cześć

  13. Google Docs

     

    Więc tak. Załadowałem to google docs i słuchajcie... Czy ja naprawdę miałem dawać rozdziały oddzielnie? Serio? To już bardziej się tego skomplikować nie da? Naprawdę, nie może być tak, że wszystko jest w jednym dokumencie, tylko koniecznie musi być oddzielnie? No tak. Bo się trudno czyta. To w takim razie po co dawałem link do opowiadania na wattpadzie? Google docs dałem tylko i wyłącznie dlatego, że tak było w regulaminie. A wszystko dałem w jednym dokumencie z oczywistego powodu. Bo tak jest po prostu łatwiej. Google docs jest bardzo toporne i nie raz doprowadzało mnie do szewskiej pasji. To właśnie z powodu tego pieruństwa w pewnej chwili mojego nic nie wartego życia zrezygnowałem z publikowania moich opowiadań akurat tutaj. Poza tym... Rozdziałów w Wybrańcu jest naprawdę mnóstwo. Czy na serio mam teraz wszystko wziąć i robić specjalnie oddzielny dokument dla każdego rozdziału? Serio? Cóż, raczej nie muszę, ale myślę że pora na to, bym coś wyjaśnił. Jeśli będzie Epizod II Wybrańca, poprawka... O ile w ogóle będzie, nie mam zamiaru tworzyć oddzielnego dokumentu dla każdego rozdziału. To jest po prostu upierdliwe i niewygodne. Jeśli nowy rozdział będzie, zaktualizuję dokument i po prostu pojawi się o tym informacja. A jeśli nie chce się szukać, to zawsze jest wattpad, gdzie jest lista rozdziałów i znalezienie nowego nie jest żadnym problemem.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [15 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      No to niech idzie na wattpada, no. Tamta forma jest zdecydowanie przyjemniejsza.

       

      Cmentarz Zwierząt i trzy kartki opisu. Nie wiem jakim cudem przez to przebrnąłem xD

    3. Sowenia

      Sowenia

      Akurat Cmętarz Zwieżąt czytało mi się bardzo przyjemnie. Hmm ale z tego, co pamiętam to tak ogólnie opisów było tam mniej. Tylko czasami dowalał xD Ale też w mojej książce litery są nieco większe. To robi swoje. 

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      Ja mam z Kolekcji Mistrza Grozy. Około 390 stron.

  14. Hej. Co tam u was? Bo u mnie nuda. Nie mam już co oglądać, nie mam w co grać. A u was?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      To proste. Jak już widziałeś wszystko, to co masz do roboty? To po prostu się nudzisz. 

    3. PervKapitan

      PervKapitan

      Znajdź pracę, a jak masz to drugi etat. Zawsze też jakąś szkołę możesz dorzucić.

    4. Marudkeł
  15. I kolejny post

     

    Okej, więc kolejny post, ponownie info dotyczące Wybrańca. Postanowiłem, że jednak będzie nowy google docs, będzie czcionka Times New Roman, będzie na 12, ale tym razem podzielę to na dwie części, na które zresztą jest podzielony cały Epizod I. Pierwsza część, to oczywiście Rozdział 1-15 a druga 16-27 + Epilog. A poza tym, remaster rozdziału 2 gotowy, dziś go przetłumaczę na Angielski i zajmę się remasterem rozdziału 3, innymi słowy... Marudna menda spełnia obietnice.

     

    To tyle, trzymajta się. 

  16. I'm back

     

    Grosza daj wiedźminowi, sakiewką potrząśnij, oooo. Ach, ta ballada ciągle rozbrzmiewa mi w głowie. Coś pięknego. No więc hej, z tej strony ponownie marudna menda, no i... Wróciłem. Ponownie by niszczyć wszelaką zabawę, marudzić i być sztywnym jak zawsze. Więc... Od czego by tu zacząć. Wróciłem tu po miesiącu, nareszcie. Jestem niewyspany, nie mogłem kompletnie zasnąć. Święta były niestety okropne, choć podczas wigilii jakimś cudem poczułem namiastkę tej "magii". Mój kolega złożył mi najlepsze życzenia na świecie, odwiedziłem bliskich, no i upiłem się Piccolo. Ta, czyli to co każdego roku. Z innych rzeczy, to obejrzałem Netfliksowego Wiedźmina, który bardzo mi się spodobał i cały czas w głowie słyszę "Grosza daj wiedźminowi" i szczerze mówiąc, niech to się nigdy nie kończy, bo kocham tą balladę. Remake Jej Mały Demon ukaże się w tym tygo... ...miesiącu. Remasterowanie rozdziałów Epizodu I Wybrańca idzie bardzo dobrze, jednakże... Zmiany będą bardziej zaawansowane niż przypuszczałem. I mean, wiele scen zostanie napisanych od nowa, niektóre mogą zostać usunięte, jak powtórzenia z rozdziału 7 i oprócz tego, prace nad następnymi rozdziałami Epizodu II zostały wstrzymane, ze względu na to że zajmuję się tym remasterem, ale też tym nowym JMD i moim fikiem z Fallouta. 

     

    No to tak myślę, że złożę wam teraz życzenia noworoczne, płynące z najmroczniejszych czeluści mojego zatwardziałego serca. Dużo zdrowia, bo ono jest najważniejsze. Powodzenia w życiu. Dużo kasy. Fajnych filmów i seriali do oglądania, fajnych eventów w grach. Żeby was szef w pracy nie wkurwiał, lub też nauczyciel w szkole. Żebyście przede wszystkim dożyli następnego roku, ze względu na to że ostatnio jest coraz więcej piratów drogowych, więc... Życzę wam, byście też byli ostrożni i uważali. A także życzę wam spełnienia waszych marzeń no i ogólnie, wszystkiego zajebistego.

     

    A teraz życzenia, które złożył mi mój kolega na święta. Są to oficjalnie najlepsze życzenia jakie otrzymałem w życiu. A brzmią one tak: "Dużo książek do czytania i pisania. Zwęglonej choinki i żeby Mikołaj ci się zablokował w kominie, a żar przypiekł mu dupsko." jestem osobą, która niezbyt lubi święta i takie życzenia były dla mnie po prostu niesamowite. Brzmi to trochę edgy, no ale cóż, bywa.

     

    To wszystko na dzisiaj, trzymajcie się ludzie i... Idę spać. Dobranoc.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Zira

      Zira

      Perfection

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      We wszechświecie zapanowała harmonia ^w^

    4. Zira

      Zira

      Dokładnie
      Zgadzam się

  17. Jak się dzisiaj czuję?

     

    Cóż, ten krótki klip mówi wprost jak się dziś czuję. Wolny ^w^

     

    Spoiler

     

     

  18. Jedna z moich recenzji

     

     

    Mówiłem, że kiedyś opublikuję tu moje recenzje. Przedstawiam wam moją recenzję Smętarza dla Zwierzaków z tego roku. Filmu, który naprawdę mnie wkurzył, bo okazał się jedną wielką klapą, a jestem osobą która czytała naprawdę świetną książkę. Od razu mówię, że niektóre zdania, słowa, mogły zostać napisane impulsywnie ze względu na to, że film ten naprawdę ostro mnie wkurwił. Zresztą... Zobaczcie sami.

     

    Ten film, to nic innego, jak szambo, wlane do pojemnika z kompostem. Miałem wobec niego ogromne oczekiwania, ale jak widać... W tych czasach nie da się nakręcić dobrego horroru. Nie ma ŻADNEGO związku z książką Stephena Kinga, która jest świetna. Ten film wygląda tak, jakby ktoś posklejał go, poucinał i myślał, że nikt tego nie zauważy. No... Może z wyjątkiem fanów książki. Film ten jest idealnym dowodem na to, że ludzka pazerność na kasę jest ogromna. Jak mówiłem, mnóstwo poucinanych i posklejanych ze sobą scen. Aktorzy, którzy grają se byle jak, byle by było. W cholerę niezgodności z książką no i nie zapomnijmy jeszcze o postaciach, które zostały z tego filmu wywalone od tak se. Wspominałem o niezgodnościach? W książce, pies Judsona Crandalla nazywał się Spot. W filmie jest to jakiś Biffer, Biffur, czekaj... COOO?? Dodatkowo jeszcze z filmu została wyrzucona Norma Crandall, żona Jud'a, która... Od tak se umarła. I mean... W filmie na samym początku jest powiedziane, że nie żyje od wielu lat. W książce zmarła dopiero w połowie, do cholery! Zdecydowanie lepszy i bardziej wierny książkowemu pierwowzorowi jest film z roku 1989. Tam też Norma Crandall została pominięta, ale... Nie jest to aż tak bardzo odczuwalne. Fabuła się zgadza, zakończenie również, niemalże wszystko i uwaga... W filmie z 89 zagrał sam Stephen King! A to już musi o czymś świadczyć. A film z 2019 jest po prostu beznadziejny i zły. Jedyne jego pozytywne aspekty to muzyka i klimat, ale... Co z tego? Pytam się, co z tego? Ten film, to pomyłka. Jedno wielkie barachło, które nie powinno powstać.

    Podsumowując, film z 1989 dostaje 7+/10. Natomiast film z 2019 dostaje 0/10, za to że został tak skopany. Nie polecam, jeśli czytaliście książkę, a jeśli jej nie czytaliście, idźcie se obejrzeć ten film i dobrze się bawcie. Choć i tak zalecam wam sięgnąć po dzieło Stephena Kinga.

  19. Jednak seria na Wattpadzie

     

    To już postanowione. Epizod II Wybrańca zostanie usunięty i przeniesiony do Epizodu I, którego nazwa zostanie zmieniona na "Wybraniec". Po prostu. Wszystkie Epizody w jednym. Uznałem po prostu, że oddzielne publikowanie nie ma sensu i tak samo jak na Fimfiction postanowiłem zrobić taką serię.

     

    To tyle, trzymajta się.

  20. Jej Mały Demon oficjalnie anulowane

     

    Powód: To proste. Opowiadanie zostało zrealizowane słabo, kategoria wiekowa kompletnie nie pasowała i dodatkowo wszystko zdarzyło się za szybko i leciało hop do przodu. Remake jak najbardziej powstanie, ale na samo dopracowanie scenariusza, dopieszczenia go muszę poświęcić bardzo dużo czasu. Kilka miesięcy, może nawet rok. 

     

    I tutaj chciałbym podziękować pani Cahan, bo to ona dopiero otworzyła mi oczy i dała propozycje, cóż takiego mogłoby się zdarzyć, etc. Jak rozwinąć pewne wątki i tak dalej. So... Dziękuję. No i też już nie muszę skupiać się na kilku opowiadaniach na raz, więc kolejny plus.

     

    Trzymajta się i cześć.

  21. Kolejne newsy

     

    Awięc... AWIĘC... Pora na newsy.

     

     

    1. Remake Jej Mały Demon - Z radością oznajmiam, że prace nad scenariuszem do nowego JMD dobiegają końca i... Możliwe, że wkrótce to napiszę.  Co się zmieniło? Zmieniło się naprawdę wiele, między innymi pochodzenie głównego bohatera, Wingy'ego, trzy pierwsze rozdziały będą zupełnie inne, niż to co było w starym JMD i co ważne... Zmieniona zostaje kategoria wiekowa. Niekoniecznie 18+, ale jednak samo opowiadanie już nie będzie tak przyjazne. Kiedy to napiszę? Nie wiem. Myślę, że na razie jeszcze popracuję nad scenariuszem, może coś się jeszcze zmieni. 

     

    2. Rozdział 3 Epizodu II i remaster Epizodu I - Nad nim prace również dobiegają końca i będzie on póki co najdłuższym rozdziałem w E2. Co wydarzy się w trzecim chapterze? Zwykły dzień, sielanka, jednakże końcówka będzie trochę mroczniejsza. Natomiast czwarty rozdział będzie już zdecydowanie mega popieprzonym horrorem i to właśnie w nim wraca Mike i uwaga, pojawi się jeszcze nowa postać. Kto? O tym wiedzą nieliczni z grona moich znajomych, a ci którzy nie wiedzą... Niech nie wiedzą. Poczekają, zobaczą. 

     

    Kolejna część newsa numer 2 dotyczy remastera Epizodu I, a właściwie niektórych jego rozdziałów. Myślę że po napisaniu Rozdziału 3 E2 i przetłumaczeniu go razem z drugim, prawdopodobnie zajmę się remasterowaniem rozdziałów Epizodu I. Cóż, skoro robię re-translate angielskiej wersji, to może mógłbym zremasterować też wersję Polską, a no bo czemu nie :>

     

    3. To kryje się między drzewami - A wcześniej Istota z Lasu Evefree, tylko że... Tytuł został zmieniony na "To kryje się między drzewami", because... No, pierwotnie miało to mieć trzy części. Do każdej oddzielny scenariusz. Niestety jednak scenariusze do pierwszej i drugiej nie wyszły, więc będzie tylko do trzeciej. Może zrobię z tego oneshota, albo będzie to krótkie opowiadanie z kilkoma rozdziałami. Gatunek: Thriller / Dramat, lub też ewentualnie Horror. Choć w tym przypadku myślę, że jednak Thriller.

     

     

    Póki co... Z newsów to wszystko, oprócz tego zapowiadam też znowu Przemyślenia Marudy i tym razem opowiem, jak nowy Joker wyleczył mnie z depresji. Miłego wieczoru, dnia, zależy kiedy to czytacie. Bayo!

  22. Kolejny post. Żeby nie było, ponownie zaznaczam, że jest tu sporo mojego humoru, więc... Pewnych kwestii nie bierzcie na serio. Jest to także jeden z postów typu "Katharsis" i nie chodzi tym razem o jakieś tam moje opowiadanie, tylko o rzecz związaną z moim życiem prywatnym, a konkretnie traumę. To tyle, zapraszam do czytania. I zanim zaczniecie mi spamić, że "REEEEEPOOOOOOOOOOOOST" to... Publikuję to ponownie, bo zapomniałem wspomnieć o pewnej ważnej kwestii.

     

     

    God... Damn. Zastanawia mnie... Po kiego grzyba to robiłem. Po kiego grzyba przepisywałem te strony w wordzie. Ehhh... Zmarnowałem czas *wyciąga rewolwer i jego lufę wkłada sobie do ust*

     

    Więc... Tak. Okazało się, że na darmo to wszystko przepisywałem i miałem jedynie wykonać jakieś tam rysunki zawodowe. Po prostu dwóch ludzi podawało mi sprzeczne informacje i nareszcie się potwierdziło, że nie muszę tego dziadostwa pisać, więc... Jeeej! Ogólnie, same kursy będą o wiele lżejsze, niż to przewidywałem i niepotrzebnie się stresowałem, jednak... Chyba należą wam się wyjaśnienia, skąd u mnie taki stres, nerwy. Może wam się to wydać śmieszne, o czym zaraz napiszę, jednak proszę też choć o odrobinę refleksji i chęci zrozumienia mojej sytuacji. Taaa... Znowu będzie płaku, płaku. No ale trudno.

     

    Nie od dziś wiadomo, zarówno w gronie moich znajomych jak i pewnie także wśród osób spoza moich znajomości, że jestem osobą bardzo nerwową. Oczywiście, mogę sprawiać pozory, że jednak jestem osobą opanowaną, spokojną i ogólnie... Jestem po prostu normalnym kolesiem. I cóż, nie są to pozory mylące, gdyż jak tak jest. Dwa lata temu byłem nerwowy bardziej, niż Yosemite Sam ze Zwariowanych Melodii, a przede wszystkim, wybuchowy jak Creeper. Okej, okej. Kończę z żartami. Pozwoliłem sobie jednak na odrobinę żartów i sarkazmu, gdyż... Koi to nerwy, a sprawa o której chcę opowiedzieć, jest dla mnie dość ciężka.

     

    Obecnie, moje nadmierne stresy i nerwy są spowodowane traumą, którą wyniosłem ze szkoły podstawowej i gimnazjum. O ile szkoła podstawowa nie była jeszcze aż tak zła, to... Mieliśmy naprawdę wstrętnych i paskudnych nauczycieli. Największym piekłem był dla mnie okres gimnazjalny, podczas którego miałem naprawdę potężną depresję. Dręczyciele szkolni byli bezlitośni, a nauczyciele albo mieli to w dupie, albo udawali, że nic nie widzą. Tym bardziej że na samych lekcjach byłem wielokrotnie prowokowany. Przykłady? Mamy na przykład lekcję historii (by the way, mój ulubiony przedmiot szkolny), chciałem się wypowiedzieć na jakiś temat, bo był akurat taki, o którym sporo wiedziałem i... Zaczęło się. Byłem przekrzykiwany, wszyscy się nagle uruchamiali i kazali mi, cytuję: "Zamknąć ryj, bo jestem głupi". Cóż... Od zawsze byłem odrzucany, byłem w niemal każdym gronie czarną owcą. Kiedy pojawiałem się w nowym środowisku, czułem się zaszczuty, niechciany, znienawidzony. To między innymi jest też powód, czemu odszedłem z Klubu Konesera Fanfika. Obecnie planuję dołączyć do głównego serwera MLPPolska, jednak... Muszę się w sobie trochę zebrać. Byłem odrzucany niemalże przez całe życie i to ukształtowało mój introwertyzm, aspołeczność. Żeby nie było, mimo iż jestem introwertykiem, to mam potrzebę, by z kimś pogadać i często wywiązuje się z tego fajna, radosna konwersacja. I kilku czytających może to nawet potwierdzić. Star i Ziemniak, na was patrzę. Jednak... Mimo wszystko często lepiej czuję się, kiedy jestem samotny, kiedy nikogo nie ma w pobliżu. Bardzo lubię spędzać czas samemu, ale mimo to... Sam potrzebuję też otworzyć do kogoś gębę. Dlatego między innymi piszę ten post. I nie mam jakoś specjalnie z tym problemu, bo... Piszę to w rąbanym dokumencie tekstowym i kompletnie nie czuję się tak, jakbym pisał to do ludzi. Wygląda to tak, jakbym po prostu wyciągał z mojej głowy myśli i je przekładał na papier. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy dochodzi do komunikacji innej, niż pisemnej. Nie umiem rozmawiać z ludźmi. Kiedy mam rozmawiać głosowo, zaczynam się stresować, gubić się we własnych zdaniach i... Miałem to właściwie od samego początku. 

     

    To może teraz coś o nauczycielach i... Tu już jest grubsza sprawa. Jak wspominałem wcześniej, podstawówka aż taka zła nie była, ale gimnazjum było po prostu koszmarem i nie tylko przez dręczycieli, ale samych nauczycieli. Byli oni okropni, za wyjątkiem pani od Polskiego, którą bardzo lubiłem. Najgorsza była matematyczka. To przez nią jestem taki strachliwy, przez nią stresuję się w pewnych sytuacjach, boję się nauczycieli. Ogólnie... No trauma. Po prostu. Dzisiaj mnie zastanawia, kto ją w ogóle dopuścił do pracy z dzieciakami. To bezwzględna, zimna, wstrętna jędza. Gdy ktoś nie zdał kartkówki, ona natychmiast go gnoiła, poniżała, rzucała tekstami w stylu "Nie zdasz, nie przepuszczę cię, ble, ble, bleee". Albo przy tablicy. Jedna dziewczyna się przez nią popłakała, nie potrafiła rozwiązać równania i... Tak. Została poniżona, a wszyscy się z tego śmiali. Masakra. Ja byłem jedyną osobą, która nie śmiała się z tego wszystkiego. I nawet jak został poniżony któryś z moich dręczycieli, nawet jemu współczułem. Albo były też sytuacje, gdzie ktoś coś odwalał i cała klasa od miała pisać kartkówkę. Ja niestety wielokrotnie byłem jej ofiarą. Nie umiałem dobrze matmy, uczyłem się na te głupie sprawdziany, ale... Jak przyszło co do czego, nie potrafiłem nic napisać. No i potem oceny, ja zwykle miałem jedynkę i ta menda mi zarzucała, że się nie uczyłem. Nie, wcale. Wcale nie poświęciłem je***ych czterech godzin na naukę, by cokolwiek zrozumieć. I widzicie, ta trauma nie tylko przekłada się na to, jak obecnie idzie mi w szkole, ale... Przez to boję się często kogoś o coś zapytać, dowiedzieć się. A to ze względu na to, że nie chcę znowu zostać skrzyczanym, poniżonym i zgnojonym. To po prostu okropne. Ogólnie, to co napisałem o tej nauczycielce, pochodzi z jednej z moich prywatnych wiadomości. A postanowiłem to skopiować, bo tutaj, tak czy siak, ująłem to najlepiej. Mało tego, może wam się wydawać to dosyć błahe, jednak... Rzecz w tym, że pominąłem naprawdę wiele szczegółów z tego, co przeżyłem, gdyż było i nadal jest to dla mnie trudne. Może to być taka typowa anegdota, ale to wprost idealnie pokazuje, jakich mamy nauczycieli w tym kraju. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nieważne, jak bardzo nauczyciel poniża ucznia, sami rodzice często biorą stronę nauczyciela (a przynajmniej tak było w moim przypadku). To działa na zasadzie, że najpierw plują komuś na mordę, a potem wmawiają, że to był deszcz. Ehhh... Masakra. Albo te ich teksty w stylu "Jesteście najgorszą klasą, ble, ble, ble, i ogólnie nic z was nie będzie, bo jesteście gównami". I potem się dziwią, że uczniowie nie znoszą szkoły i uczą się byle jak byle by było. A to, że szkoła zabija kreatywność, oraz chęć do życia, jest chyba bardzo oczywiste. Zwłaszcza w Polsce. Wiecie... Przez tego typu sytuacje miałem ochotę się zabić. Czułem się po prostu jak najgorsze gówno, które jest nic nie warte i byłoby lepiej, gdybym w ogóle nie istniał. A wybryki nauczycieli były usprawiedliwiane w ten sposób "Wiesz, nauczyciel pewnie nie miał na celu cię obrazić" bla, bla, bla. Każdy kto chodził do szkoły i był poniżany przez nauczycieli, doskonale wie, o czym mówię. W moich oczach to jawne przyzwolenie na czynienie zła i nic więcej.

     

    Więc... Innymi słowy, musiałem w głównej mierze radzić sobie sam. Miałem tam jakieś minimalne wsparcie u moich kolegów, przyjaciół, jednak... Oni byli tak samo bezradni jak ja. Doskonale to rozumiem i doceniam, że chociaż próbowali. Co mi pomagało to wszystko przezwyciężyć? Głównie jazda na rowerze. Uwielbiałem jeździć po mojej wiosce, wokół wioski, lub do sąsiedniej miejscowości. Działało to na mnie kojąco i dzięki temu wyrobiłem sobie też niezgorszą kondycję. Bez problemu mogę jechać rowerem 2 godziny na wysokiej prędkości i bez postoju. Najbardziej nerwy koiły moje odpływanie do krainy snów i myśli. W głowie często układałem sobie jakieś tam historie i... To wyglądało zupełnie tak, jak film. Nie żartuję. Dosłownie widziałem te postacie, słyszałem je i dosłownie każda interakcja, tło, wszyściutko było dopracowane. I nagle pewnego dnia... Wpadłem na pomysł, by nie napisać o tym. By nie przekuć myśli na opowiadania. Moje pierwsze opowiadania, oraz wersja Alpha Wybrańca, no... Nie wyglądały dobrze. Ale mimo to... Pomagało mi to. I pomaga nawet do dzisiaj. Ogólnie, pisanie było czymś, co mi wychodziło po prostu najlepiej. Potrafiłem sklecić solidną fabułę, stworzyć jakieś postacie itd. szczerze mówiąc, bardzo chciałem też rysować, by przekuć także i swoje myśli na komiks, lub obraz, ale... Nie umiałem, co staram się teraz zmienić. Po kursach mam zamiar zabrać się za rysowanie i... Być może wkrótce pojawią się jakieś obrazy, lub artystyczne przedstawienie postaci, jakie występowały w moich historiach dziwnej treści. I żeby nie było, nie mam zamiaru zostać profesjonalistą w żadnej z tych dziedzin. Chcę pisać i rysować dla zabawy, a nie dla fame'u. I nienawidzę, kiedy przyłażą do mnie osoby, które starają się mi tą przyjemność odebrać. Publikuję swoje opowiadania, jednak jest to również coś dla mnie. Że po prostu wrzucę kolejny rozdział i poprawię komuś na przykład gówniany dzień. Taka satysfakcja, że tworzy cię coś i ludziom się to podoba. A jak nie podoba, cóż... Niech sobie idą. Mają przecież wybór, sami przyłażą, to też sami mogą to ominąć. Da się? Da się. Hotel Trivago.

     

    W sumie, na dziś to wszystko. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie. Napisałem tego posta dlatego iż... Mam taką wewnętrzną potrzebę wygadania się i chciałem również wyjaśnić, czemu dziś jestem taką a nie inną osobą. To tyle. Trzymajcie się i do następnego razu.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [10 więcej]
    2. Salto

      Salto

      Czarna jak asfalt, bez cukru i bez mleka. 

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      @Salto 

       

      O kurde, ty. Ej, to uważaj, bo to może być symbiont i się w Venoma zamienisz.

    4. Salto

      Salto

      To by nie było takie złe. 

  23. Ktoś zrobił mi arta <3 

    Będę szczery. Jak zobaczyłem to po raz pierwszy, autentycznie się popłakałem. Demonic Wing, jak znalazł [Demonic Wingy, czyli... Dorosła wersja Wingy'ego]. Mi się podoba. Co Wy o nim sądzicie?

    58442785_2218190538218175_88111122479642

     

     

    Autorka: https://www.deviantart.com/6darky6mey6/gallery/

    1. silva

      silva

      ciekawa naprawdę ładna

    2. silva

      silva

      mam pytanie czy jest tu jakiś server na minecrafta. a oto moja dorosła wersja

      Spoiler

      silva_hound_by_shiroxyami_d6etyif-pre.jp

      Spoiler

       

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      Ładna :) 

       

      A w Minecrafta już nie gram. Sorki. 

  24. Moje opowiadania.

     

    Witajcie ludzie, z tej strony Wingy po udarze mózgu i dzisiaj chciałbym wam dać pewne informacje o moich opowiadaniach. Tak, podawałem link do mojego watta [Chyba. Nie pamiętam już.] ale postanowiłem, że w dziale opowiadań na tej stronie opublikuję Wybrańca. Jednaaaakże dopiero wtedy, gdy opowiadanie zostanie ukończone, a zostały mi tylko 2 rozdziały i epilog. Tak, ogarnę te zasrane Google Docs iii... Będzie to na nowym koncie. 

     

    To wszystko, trzymajta się, ja idę spać.

  25. Moje problemy ze snem

     

    Ja już powoli nie wyrabiam. Gdy kładę się w nocy, mam problemy z zaśnięciem. A jeśli już zasnę, wybudzam się często późno w nocy i najczęściej nie mogę już zasnąć. Chodzę oszołomiony, słaby i nie wiem co się wokół mnie dzieje. Proszę was, pomóżcie mi. Co mam zrobić? Ja niedługo przez to zwariuję. 

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      To proste - idź do lekarza. Przyczyn może być wiele: stres, przemęczenie, gapienie się ekran tuż przed snem, najadanie się przed snem,  a może początki jakiejś choroby. Nie bagatelizuj tego 

    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Okej. Pójdę.

×
×
  • Utwórz nowe...