Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Podbiegam do niej... i ją tulę... trzeba ją pocieszyć. - Spokojnie... wszystko będzie dobrze - głaskam ją dla pocieszenia. Będę musiał coś wymyślić, żeby Deli nie myślała już o tej Twilight. Staram się coś wymyślić...
  2. Wytłumaczam jej jakąś dowolną wersje, że już jej nie zobaczymy, BO nas nie chce... znalazła se innego... już mnie nie kocha, bo właśnie wychodziła za mąż, za innego, co kolwiek.. Na pocieszenie ją przytulam.
  3. Spoglądam na nią... - Czy coś cię gryzie? - spytałem się córeczki. Chyba zaczyna się domyślać, co zrobiłem. No cóż, nikt nie jest idealny, a ona już była świadkiem wcześniejszych wybryków Allana. Oczekuje jej odpowiedzi.
  4. Więc wstaje i razem z córką idę do jadalni zjeść śniadanie. Łóżko, też wygodne... Celestia pewnie ma bul dupy z własnej chęci, albo coś ją tam kłuje. Śmiałbym się, gdyby tego jeszcze nie robiła. Dochodząc do jadalni, siadam na swoim miejscu i witając wszystkich zaczynam jeść.
  5. Coś wcześnie. Ustalam pozostałym powierniczką pod kontrolom, że tutaj też będą spały. I Lucy też może spać, jak chce... ja też się kładę i obejmując Dashie jednym kopytem, zasypiam.
  6. Dzięki ci przyjaciółko... Mam teraz takie wielkie łóżko, że teraz się wszyscy pomieścimy... jak będziesz chciała. Tak czy siak, wychodzę z Wanny i sprawdzam która godzina. Trzeba będzie trochę pospać.
  7. Też prawda. Przez jakiś czas się odprężam w wannie. Za niedługo powinien przyjść Dron Delicate i BlackJack... no chyba, że już Luna wzięła BlackJack. Wiec siedzę i oczekuje przyjścia.
  8. Jutro... jutro. Wchodzę z nią do wanny i obejmuje ją jednym kopytem. To jest kurwa życie... nie rozumiem, czemu Allan nie chciał władzy... można Rodzinę i władze połączyć. Ja tak mogę zrobić.
  9. Pokazuje Dashie ogrom łazięki... - Jak poddani mówili, że jest skromna... to raczej nie widzieli tej łazienki - powiedziałem podziwiając tą łaźnie... raczej basen publiczny. Takiej wielkości to jest.
  10. Sprawdzam jaka ona jest wielka. Oddaje też ręczniki Dash, by tez mogła się wytrzeć, i też się wycieram. Nie ma co, zajebisty kwadrat. Teraz to mój kwadrat, więc będzie git.
  11. Obejmuje ją i całuje w policzek. Ścieram z twarzy soki i mówię jej. - Jesteś cudowna... będzie z ciebie Przepiękna Cesarzowa - powiedziałem patrząc na nią z uśmiechem. Potem wstaję i szukam czegoś do wytarcia.
  12. I po chwili dochodzę... rogiem? Czy jak to ma być. Po tym, wyciągam róg i rozkładam się na łóżku. Nie ma co... chyba rogu będę często używał. Spoglądam na Rainbow spełniony...
  13. Więc obydwoma końcami zaczynam poruszać i po chwili wystrzeliwuje. Nie zatrzymuje jednak rogu. Daje jej tyle rozkoszy ile potrafię, i tak łatwi nie skończymy.
  14. Więc robię przejęcie... wychodzę z jej uścisku i wciskam w jej rozszerzony tunel swój Róg... i zaczynam powoli nim poruszać. Masz, teraz ja tutaj dominuje... tak jak będę dominować nad światem. I CELESTIA MNIE NIE POWSTRZYMA! HA HA
  15. Przyjemne bardzo... a pomyśleć, że Allanowi, Twilight tego nie robiła. No cóż... teraz wie jak to jest. Przyśpieszam lizanie, wpychając język głębiej. Jak najwięcej przyjemności dać, mojej dziewczynce... musi być.
  16. Więc ja zaczynam lizać jej tunel, nie przerywając masażu jej skrzydeł. Allan jest uśpiony, nie ma teraz świadomości, ale będzie wiedział co zrobił jak by się uwolnił... a się nie uwolni...
  17. Mój róg w jej ustach... czemu sam na to nie wpadłem. Tak czy siak ja masuje jej skrzydła... by miała tez coś ode mnie, niż tyko rożek. Pierwszy plan się udał. Celestia poszła w pizdu, więc jest już tylko jedna istota która mnie może pokonać... Twilight Sparkle.
  18. E tam... przemodeluje się to łóżko. Za dużo ma wspomnień z Celestią. Dziwne. Ma wygodny tron, a zachowuje się jak by miała bul dupy. Nie ważne, powoli pcham Dashie na łóżko i wskakuje na nią i zaczynam tak jak ostatnio... czyli całuje z języczkiem, masując skrzydła.
  19. Coś za często to robię. Ciało nadrabia to czego u Twilight za często nie dostawał. Więc obejmuje ją i zaczynam namiętnie całować, prowadząc ją w stronę łoża. Czas się zabawić... i zabezpieczam się znów.
  20. Kurwa... jaka wielka... - Dobra... poprawka. Zmieści się tu cały świat, + Ziemia... z Planetą. Myślisz o tym samym co ja? - podszedłem do niej, i skrzydłem przejechałem po jej boku. GALAX WANNA SEX!
  21. - To chodź - powiedziałem i przechodzę się z nią przez korytarze, modernizowanego zamku. Spoglądam na nią... - Pozwoliłem sobie wsiąść nam Kwaterę Celesti... ma takie łóżko, że cały kraj by się pomieścił... i zostało by trochę miejsca. Nie przeszkadzało by ci, gdyby ktoś z nami jeszcze spał?
  22. - Dobrze. Informujcie mnie na bieżąco - i je odsyłam. Uśmiecham się na widok Rainbow i podchodzę do niej i pocałowałem ją namiętnie. Po chwili patrze jej w oczy. - Jak tam, mojej Cesarzowej lot? Przyjemny?
  23. - Jak idzie podbój świata? - spytałem się ich krótko. Rarity ma dostęp do informacji takich, więc ją trzymam blisko siebie. Użyteczna przy niej informatorka. Ciekawe jak Dash zareagują na to, ze mamy kwaterę królewską, i czy będzie jej przeszkadzać, że pozostała trójka będzie przy nas.
  24. Więc czekam aż Rainbow Dash przyjdzie... potem przywłaszczamy sobie komnatę Celesti. Będzie miała pamiątkę po nas, jeśli kiedykolwiek odzyska władzę. W między czasie... - CYBER! RARITY! MOŻECIE NA MOMENT?!
  25. Pożądany towar... może raz kiedyś skorzystam. Wyznaczam 3 drony by pilnowały tam porządku. Wchodząc do sali tronowej siadam na Tronie sprawdzając jak się na nim siedzi.
×
×
  • Utwórz nowe...