Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Biegnę tam... i staram się jakoś pomóc Deli. Po pomocy, mówię jej, że Koszatniczki to delikatne zwierzątka i mają swoje pory ustawione. Biorę koszatniczkę na kopyta, w taki sposób by mnie nie dziabnęła. Działało ostatnim razem. - Tak się powinno ją trzymać... zapamiętajcie.
  2. Z mięsem? Chyba nie... mam. Zrobię pierogi z Grzybami i serem. Każdy dostanie takie i takie. Wszyscy będą happy... choć wiem, że będą się patrzeć na mnie jak na wariata jak pokaże im to danie...
  3. Spring Love Wcześniej jednak ściągam swój pancerz... nie chce by szefuńcio się dowiedział o nim. Po ściągnięciu go idę do swojego pokoju by oddać się w ramiona Morfeusza, czy jak to Crystalianie mówią.
  4. Więc idę zrobić obiad... powinienem już normalnie chodzić, ale wciąż powoli. Dzisiaj... hmmm zrobię coś czego nikt w tym świecie nie widział... nigdy nie zobaczą poza moją kuchnią. PIEROGI!
  5. Spring Love - Powiedziałam, że nie możesz zostać w POKOJACH. Jak będziesz chciał to mogę ci zrobić posłanie w mojej sali treningowej. Tam nikt tam nie zagląda więc będziesz bezpieczny.
  6. Wolę lepiej nie wiedzieć... ale znając Lucka, użyczy mi te obrazy, zgadłem oj wiecznie lubiący mnie wkurwiać artefakcie Jezusa o nazwie Lucjan?
  7. Uśmiecham się... Sprawdzam co to stworzonko robi z tymi Lalkami... nie chce by się tym zatruło ale wiem, że to są mądre stworzenia.
  8. Pilnuje je by obyło się bez bójki. Mam nadzieje że zwierzak przetrwa tutaj, gdyż wiem jaka Deli jest w tuleniu (wydaje mi się że ona jest najsilniejsza)
  9. Więc tłumaczę im że Koszatniczka to bardzo Towarzyskie zwierzątko... jak je karmić i jak z nim się obchodzić. Mówię że to mądre stworzenie. Na przykład opowiadam im o moim Alexandrze. Jak lubiła mi się kłaść na głowię i zasypiać... i inne miłe sytuacje.
  10. - Dobrze... Alexander I Słodziak... kurcze, dziwnie to brzmi. Uspokoicie się teraz? Pamiętajcie, że zwierzak to duża odpowiedzialność i trzeba się umieć nim zająć... miałem koszatniczkę więc mogę was wtajemniczyć.
  11. - WYSTARCZY!!!! - wrzasnąłem by się uspokoili. Znając Lily, zaraz by rzuciła się z kopytami. - Straszny? Słodki? I pasujące Imię? Alexander. Może być? - spytałem się. Jestem Irańczykiem (Pers dawniej) więc Alexander źle nam się kojarzy. DARIUSZ RZĄDZI!!!
  12. Odwzajemniam i całuje ją. Potem idę wreszcie ustalić nazwę zwierzaka. Ma być straszny, słodki i mieć normalne imię... to więc pozostaje ALEXANDER!
  13. - Raczej nie... poza tym, to najfajniejsze zwierzątko jakie kiedykolwiek miałem... już go polubili. Teraz się "zastanawiają" jak go nazwać - powiedziałem do niej.
  14. - Cześć... mam wiadomość. Dzieciaki mnie męczyły więc kupiłem im zwierzątko... - powiedziałem do niej. Teraz się dowiem czy była to mądra decyzja czy nie...
  15. Westchnąłem i idę na poszukiwania Twi... z tego co rozumiem, powinna być w Bibliotece. Na 100% tam jest, więc tam się trzeba udać. Wiem, że może sceptycznie na to patrzeć.
  16. - Słuchajcie... to tak jak z nazywaniem źrebaka. Poobserwujcie go i ustalcie na temat jego zachowania imię... ja idę przekazać waszej mamie wiadomość o tym, że mamy nowego "lokatora" - powiedziałem i ruszyłem do Twi.
  17. Mówię im by wymyśliły imię odpowiednie... i trzeba jakoś przekazać to Twilight, że dzieciaki mają zwierzaka w postaci gryzonia... takie zwierzę to ja rozumiem.
  18. Więc idę do sprzedawcy i kupuje ową Koszatniczkę która im się spodobała. Plus klatkę, domek i parę akcesoriów dla Koszatniczki.
  19. Podchodzę do nich też zaciekawiony. - I jak się podoba ta Koszatniczka? - spytałem się. Te istoty są bardzo mądre lecz niewielu je docenia. Kompani na całe życie... ich życie bo maks 9 lat żyją.
  20. Wciąż je próbuje przekonać do takowego zwierzaka. Boa Dusiciel, bardzo na nie... nie chce się obudzić w połowie zjedzony... tak samo jak Twilight. Ryby... co prawda mogą być, ale nie wiem ile ona będzie chciała... a szczeniaka sam nie wiem...
  21. Tak czy siak, na początku będę ciężko. Koszatniczki są ze świata ludzi więc cza się udać do Sklepu Zoologicznego w Los Santos. A to że dom jest w LS, a wyjście do Ponyville w bibliotece, to nie musimy korzystać z portalu. Po prostu przez główne drzwi wychodzimy. Udaję się z rodzinką do sklepu (W zasadzie mogę pojechać autem, tylko jest problem. Jeszcze nie ma auta dla kucy...)
  22. Koszatniczki nie wiedzą co to strach. Zgadzam się. Jak mi załatwią jakiś transport dla mnie (Kule lub wózek inwalidzki) to mogę załatwić wszystkie potrzebne rzeczy na koszatniczkę, lub Koszatniczki...
  23. Tłumaczę... tłumaczę... tłumaczę... i tłumaczę... aż wkońcu zdecydują się na koszatniczkę. To zwierzę mogę trzymać, gdyż kiedyś takowe miałem... ach... szkoda że Aleksandra już nie ma.
  24. - Jest towarzyski... słodki... i jak go wkurzysz to potrafi tak gryźć że ślady będziesz miał na kilka tygodni... może nie śmiercionośny, ale wiesz Lily że takiego bym nie przyjął do domu...
  25. Mam dla nich propozycje. Mówię im co to za stworzenie zwane Koszatniczka. Małe, przytulne, i potrafiłby zadowolić wszystkie trzy strony. Lily była by Happy, Deli była by happy, i Bolt będzie Happy.
×
×
  • Utwórz nowe...