-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Kota na 100% nie... to są demony w ciele zwierzaka. Mówię im że mamy ograniczone miejsce i niech wybiorą wspólne zwierze które im się spodoba, gdyż nie może być 3 zwierzaków w domu... a Sowalicje nie liczę, bo ona częściej jest na zewnątrz niż ja...
-
Uważnie słucham o czym gadają. Dzisiaj pewnie mają wolne, lecz pewnie i tak maja plany by wyrwać się z domu. Tak czy siak, ja zaraz będę miał film na który czekałem od miesiąca.
-
z Boltem idę na kanapę, na której siadam... jeszcze 5 dni... według doktorka jeszcze 5 dni taki będę. Co za utrapienie... taki podatny na atak teraz jestem... heh, mam złe przeczucie.
-
Spring Love - Jeśli pogadam z szefem to może się zgodzi byś tutaj została. Co do Hardshella to nie wiem, jak na niego zareaguje. Podczas wojny z Podmieńcami, to on stracił bardzo dużo.
- 449 odpowiedzi
-
- [Violence]
- [Adventure]
- (i 5 więcej)
-
Po skończeniu posiłku, wstaję by odnieść talerz do zmywarki. Jak się można spodziewać, idzie mi to z wyraźnym trudem. Kiedy już dojdę do owej zmywarki to wsadzam tam talerz...
-
Siadam i powoli zaczynam jeść pizze. No... jak mówiłem. Dziwnie to będzie wyglądać jak zostanę przykuty do Kul, więc muszę się z nich szybko wyrzucić. Nie mam ochoty być kaleką...
-
- A gdzie Deli? Ostatnio była pod naszym łóżkiem - powiedziałem siadając ciężko. Naprawdę, jak mi to zostanie, to będę sobie musiał kupić laskę... będzie zajebiście i jakoś będę mógł się trzymać podłoża.
-
Oparłem się o blat by nie stracić równowagi nagle. - Śniadanko zaraz będzie gotowe... pizza z moim małym dodatkiem - powiedziałem do rodzinki. TO musi dziwnie wyglądać że tak się trzymam. A Twi, pewnie wie że mam się nie przemęczać... zgaduje, bo pewnie Lekarz do niej zagadał, bo wszyscy wiedzą, że jestem uparty.
-
Hmmm... Pizzę. Przyprawię ją moją specjalną przyprawą dzięki czemu będzie palce lizać. Potem wkładam ją do mikrofali i ją przygotowuje do posiłku dla całej rodziny.
-
Spring Love Spoglądnęłam na to jak Heart wychodził, i po chwili powiedziałam. - A wy? Macie gdzie spać dzisiaj? - spytałam się. Może mi się uda przekonać szefa by pozwolił by ta dwójka przebyła tu noc. Olivie by przyjął, ale co do Hardshella, to były by problemy.
- 449 odpowiedzi
-
- [Violence]
- [Adventure]
- (i 5 więcej)
-
Więc ciężko wstaję z łóżka i idę do kuchni by zrobić śniadanie... miałem się nie przemęczać... ale chuj tam... zrobię im dobre śniadanie.
-
Wyszedłeś na zewnątrz, było ciemno a nieopodal paliło się ognisko. Widziałeś tam stół, w kształcie półksiężyca. Po środku siedział Wrek, a po jego lewej Natasha. Koło niej było wolne miejsce. Siedziała tam bodajże cała wioska... czyli około 15 istot. Nie licząc ciebie, Fasstera i Sama... Widziałeś, że Dora nie odzywała się w ogóle, siedziała i dłubała nożem w swojej potrawie.
-
Spring Love Ucieszyłam się, że Heart idzie z nami. Jednak po chwili zobaczyłam, że musiała się pokłócić z pegazem. Ciekawe o co poszło, ale nawet mnie to jakoś nie obchodzi... ważne, że Heart idzie z nami.
- 449 odpowiedzi
-
- [Violence]
- [Adventure]
- (i 5 więcej)
-
Mając nadzieje, że Deli nic się nie stanie. Odwracam się do Twilight twarzą, i przybliżając swoją głowę do niej, zasypiam wtulony w nią.
-
- Zanim zaśniemy - powiedziałem, po czym zwróciłem na siebie uwagę Deli która jest pod łóżkiem by wyszła z łóżka. No chyba, że będzie miała jakieś Ale... wtedy to będzie trzeba coś wymyślić.
-
- Mogłyby być... lecz Deli się widać mocno stara, Bolt też, a Lily jest najmądrzejsza tylko ją ograniczają te częste bójki. Ja tam nigdy nie chodziłem do szkoły i jakoś wyrosłem na Kuce... że tak to ujmę - powiedziałem kładąc się koło niej.
-
Podchodzę do Twilight. - Co sądzisz o ocenach? - Spytałem się jej... ciekawe jak ona uważa te oceny. Dla mnie są całkiem niezłe, i to mówi koleś który nie chodził do szkoły... bo owej nie było w jego domu.
-
Jeśli zostało, to podaje Twilight sałatki Bolta. No... wychowałem nowego kucharza więc, będzie zajebiście, i będzie mi miał kto pomagać w Restauracji jak podrośnie...
-
- Ładnie... - skomentowałem krótko. Teraz wiem że moje dzieciaki nie są nie umiejętne w nauce, że tak to powiem. Mam dobre przeczucie, że jednak Deli wybije się w tym programie.
-
Podchodzę do niej i pytam się jak poszło... choć mina mówi sama za siebie..., że raczej ktoś dostanie tutaj przysłowiowego paska w tyłek.
-
Coś czuję, że będzie kiepsko dla niektórych lub wszystkich lub dla żadnego w tym pomieszczeniu. Tak tylko zgaduje, ale po Lily prędzej bym się spodziewał uwag od nauczycieli.
-
Kosztuje tej cudownej sałatki, i jeśli starczy dla reszty, to ich też zwołuje do stołu... ciekawe jak ona smakuje. Mam nadzieje, że jest przepyszna chodź wiem, że i tak a będzie...
-
- Okey... Okey - powiedziałem i staram się to jakoś naprawić... po części rozumiem jej frustracje... ale, żeby od razu tak? Nie rozumiem... zaraz. To przecież Lily. Ona takie straszne rzeczy traktuje jak normalną bajkę.
-
Biedna córeczka. Idę do kuchni nalewam sok dla Deli i idę jej go zanieść. Mnie się nie czepiają że mam znaczek... no chyba że się boją, gdyż wiedzą, że mam posłuch w Federacji...
-
Spring Love Spoglądam zmartwiona na Heart'a i na Olivie. Po chwili usłyszałam słowa podmieńca. - Uspokój się... sądzę że zaraz nam powiedzą - powiedziałam ze spokojem i spojrzałam na Pegaza i Klacz. Ciekawe o co się tak kłócili.
- 449 odpowiedzi
-
- [Violence]
- [Adventure]
- (i 5 więcej)