Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Więc zapieprzam po weterynarza i informuje kogoś najbliżej by się nim zajął przez tą chwilę. Wszystko muszę spierdolić, wszystko kurwa... wszyscy wokół mnie muszą cierpieć... zawszę.
  2. - Cholera! - niemal krzyknąłem po czym biorę go do le... ekchem, znaczy weterynarza bo lekarz się nie zna na kucach. Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze... staram mu się podczas drogi ulżyć...
  3. Wstaję i idę sprawdzić czy nie stało się to o czym myślę... jeśli tak... to będzie poczucie winy... na 100 procent. Mam nadzieje że żyje. Kurwa to prawda, w okół nic tylko nieszczęście roznoszę...
  4. Wstaję ciężko... - Przepraszam... ja... chyba jest już ukryta ta choroba... - powiedziałem chwytając się za głowę i masując ją. - Kurwa, łeb mnie napieprza jak po wieczorku poetyckim z Capo w roli głównej, pamiętasz?
  5. KougatKnave3

    Ku sobie. Ogień i Lód.

    - Jestem pod wielkim wrażeniem jak udało ci się go wyszkolić. A pomyśleć że dekadę temu myślał że miecz to większy rodzaj noża do masła - powiedziałem z uśmiechem wyczekując na naszego przybysza. - Wiesz? Jak słudzy jednak przyprowadzą jakiś niewolników to możesz sobie wybrać po trzy klacze... tym treningiem tego Arcydemona, to po prostu przeszedłeś samego siebie. Ty i Conrad, jesteście najlepszymi towarzyszami jakich kiedykolwiek miałem.
  6. - Nie no, by przyjaciół atakować... przegiąłeś teraz - powiedziałem ledwo i odblokowuje włócznie, po czym z jej pomocą staram się wyzwolić spod panowania choroby i najlepiej ją zniszczyć... włócznia powinna mnie tak pomóc, lecz innym już nie będzie wstanie.
  7. NIE DAM CI TAK ŁATWO DOJŚĆ DO MOJEJ RODZINY SŁYSZYSZ!? NIE PODDAM SIĘ! BĘDĘ Z TOBĄ WALCZYŁ NAWET JEŚLI ZGINĘ! NIE DAM CI ICH SKRZYWDZIĆ! NIE DAM CI SKRZYWDZIĆ TWILIGHT!
  8. Walczę... do upadłego... wszystko co mam... przelewam na obronę ciała. Mojego brata też masz czelność atakować? JA CI KURWA DAM! NA HAMA, WYPIERDALAJ ZEMNIE CHOROBO JEDNA!
  9. Wszystko... daję wszystko co mam by stawić ostateczny opór temu stworowi... jeśli to już nie pomoże... pomoże już tylko i wyłącznie moja śmierć. Nie chcę śmierci, ale jeśli to będzie konieczne to się zabije...
  10. Ignoruje głos... stawiam dalej opór... teraz mam motywacje... teraz mam powody by przetrwać... grozi mojej rodzinie? To sam sobie prosi o kopa w jego niewidzialną dupę... Teraz mając motywacje, stawiam opór za cenę życia... grozić mojej rodzinie, nie pozwolę nikomu... NAWET JAKIEMUŚ TAM WŁADCY!
  11. Wytrzymaj... zrób to dla Twilight... nie ugnę się... PRĘDZEJ ZGINĘ NIŻ ODDAM SIĘ TEJ CHOROBIE!! Kurwa... ból jest tak nie do zniesienia że nie mogę się powstrzymać od krzyczenia jak najgłośniej... ale walczę... dalej.
  12. Dalej... Allan... zrób to... dla Twilight... Wytrzymaj... jesteś już... tak blisko... zwycięstwa... "bądź przykładem"... ojciec mawiał... więc... pokaże że... nad tą chorobą... można... zwyciężyć... nie ugnę się...
  13. Staram się najlepiej jak tylko mogę oprzeć tej sile... nie ugnę się... muszę przetrwać... zignoruj ból... to tylko złudzenie mózgu jak to... tata powiadał... zignoruj informacje bólu głowy... zignoruj... a... będzie dobrze...
  14. - Znasz moją odpowiedź gdyż wielokrotnie ją przedstawiałem. Nie dam się zmanipulować... nie dam się zmanipulować... nigdy nie dostaniesz mnie, puki żyję... nigdy nie zrozumiesz po co istoty to robią, ty jesteś tylko chorobą zaprogramowaną na to by manipulować innymi by gwałcili innych. Nie pokonasz mnie, nie poddam się... będę wytrwały i nieugięty... niczym Achilles w Troi... niczym Leonidas podczas walki z Persami pod Termopilami... oboje zginęli, ale się nie cofnęli.
  15. - Nie... ty chcesz tej przyjemności... nie ja... dla niej, ta przyjemność była by... niechciana zważywszy na mój stan... już raz miałeś nad nią kontrolę, i nie pozwolę ci drugi raz nad nią zawładnąć...
  16. Kule się jak najmocniej potrafię... - Cierpieć? Ta choroba jest zakaźna, ona powoduje rozłamy rodzin... epidemie... przez tą chorobę 1000 lat temu zginęło masa Kucy... nigdy się nie ugnę. Ponieważ nie jestem łatwym kąskiem... jestem człowiekiem... a ludzi jest bardzo trudno Kontrolować... Chrysalis wiedziała coś na ten temat... ja coś na ten temat wiem. Skoro myślisz że się poddam to jesteś naprawdę głupi... ludzie się nie poddają tylko brną do końca... aż wygrają... za wszelką cenę.
  17. - Wynocha... To jest nie prawdziwe... chcę wrócić, ale tego nie zrobię... bo nie chcę cierpienia... NIE CHCĘ CIERPIENIA TWI! NIE CHCE BY KTOKOLWIEK CIERPIAŁ PRZEZ TĄ CHOROBĘ! CZEMU TO ROBISZ, ŻE SIĘ SPYTAM!
  18. - Nie... to nie jesteś... ty... to ta chędożona... choroba... prędzej ZGINĘ NIŻ SIĘ PODDAM SŁYSZYSZ!? - wrzasnąłem na cały pokój co pewnie ludzi w kontrolce sprawiło o krwawienie z uszu (mają słuchawki). To prawda, prędzej zginę niż pozwolę sobą zmanipulować...
  19. - Próbowałam już tego typu zemstę kiedyś... nie za specjalnie się udało - powiedziała ponuro Celestia. - Oni mają bazę operacyjną na biegunie północnym... widziano ich tam sporo osobników. Poza tym to był Kleryk, a oni są najsilniejszymi osobnikami z ich rasy. Ze słabszymi powinniśmy dać jakąś radę ale z ciężarem. Trzeba się modlić by Wielki Kanclerz nie objął dowództwa nad inwazją... wtedy to możemy sobie wykopać groby od razu - dodała po chwili.
  20. Ja nie chce... WYTRZYMAM! Padam na podłogę chwytając się łba i zaczynam powstrzymywać się od krzyczenia z bólu głowy który staje się silniejszy. Jednak nie za bardzo mi się to udaje i niekiedy wydaje z siebie piski albo pojedyncze krzyki. Wytrzymam... muszę zrobić to dla rodziny... dla Twilight.
  21. Muszę... wytrzymać... nie... pozwolę by to nade mną władało. Nie pozwolę... mu zawładnąć nad moim ciałem. Jestem... cierpliwy i... wytrzymam ten okres próby... nie poddam się bez walki...
  22. - Ała... dzięki - powiedziałem po czym zaczynam miło spędzać czas z ową piłeczką tenisową. Kurwa jaki jestem podniecony tą piłką... jaka będzie zajebista zabawa... co ja gadam, to będzie jedyna rozrywka.
  23. A wiesz co ja na to powiem... spieprzaj. Nie dam się tak łatwo podejść. Ale co do tej piłki... to kuszące. Walę w szybę gdzie powinno być stanowisko obserwatorów i mówię. - Przepraszam... Można jakąś piłkę, bo się tutaj zanudzę na śmierć.
  24. Nie... nie mogę wyjść... Twilight jest silna, poradzą sobie beze mnie. Poza tym ma do pomocy jeszcze, Ghosta, Fluttershy i Rarity więc nie ma powodu do obaw. Ale tak, już za nią tęsknie. Jedzenie i picie magazynuje odpowiednio by mi starczyło do następnego przydziału.
  25. - Nadajnika nie ma. Nie da się włamać do tego sprzętu bez odpowiedniego urządzenia które akurat mamy na Erafi Prime. Nawet twój Samuel nie pomoże... bez urazy oczywiście - powiedział po czym schował Dysk do swojego plecaka. Wrek poszedł na mostek a Ron podszedł do komputera i zaczął coś tam stukać przy nim, najpewniej raport.
×
×
  • Utwórz nowe...