Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. To sprawdzam czy Luna, Klacz i Capo są dobrze zabezpieczeni, i następnie czekam na diagnozę lekarzy, może Luna nie została zgwałcona konkretnie przez niego...
  2. To zabieram jego, tamtą klacz, i Lunę do tych Cell kurujących i informuje lekarzy o ich stanie. Sprawdzam czy tamte ogiery też są zarażone, jeśli tak to zanoszę ich tutaj, jeśli nie to zanoszę ich do koszar.
  3. - Spieprzaj... spieprzaj bo cię jebnę - powiedziałem wciąż starając się go ogłuszyć, bo ja kurwa się nie dam zgwałcić ZWŁASZCZA CAPO!! NIE DOŚĆ ŻE DOSTAŁ BYM WTEDY TEJ CHOROBY, TO JESZCZE HIV I CUKRZYCY JESZCZE DOSTAŁ!!
  4. Święta Luno... znaczy, święta ty... ona została zgwałcona przez Capo. Idę powstrzymać Capo ogłuszając go zaklęciem ogłuszania... czyli jeb w głowę badylem.
  5. Wyrwał się na wolność... teleportuje się doniego a Lune informuje ją w między czasie że Capo się uwolnił i gwałci bogu ducha winną klacz... naprawdę tandetne te cele mają.
  6. Cholera, robię podgląd włóczni co się tam dzieje... mam złe przeczucia co do tego wszystkiego, Capo wariuje i ktoś tam cierpi to może oznaczać tylko jedno... zebrał swoje żniwo...
  7. Popracuje sobie na komputerze, ewentualnie trochę zagram w GTA. Muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie do czasu otwarcia restauracji... inaczej plotka o tym że w bibliotece można się zanudzić na śmierć zostanie potwierdzona.
  8. Sprawdzam kiedy Twilight się obudzi... jak zaraz to niosę swoje i jej tosty na górę by miała śniadanie do łóżka. Jeśli nie, to jem swoje do czasu aż się ona obudzi...
  9. Wstaję powoli z łóżka, delikatnie całuje ją. Następnie idę do kuchni i idę szykować śniadanie dla całej rodzinki (Ja, Twi, Spike, Bolt i Lily), jakieś dobrze zrobione kanapki, miska klejnotów, i kaszka dla dzieciaków... niech nie marudzą jak co, ja kaszkę mannę wpierdalałem do 17 roku życia...
  10. Jeśli jest już piąta to wracam do domu, jeśli nie, to też wracam, lecz sprawdzam wtedy czy niema żadnych podkopów czy cuś. Czemu to robię? BO po incydencie i tym że Lily znalazła wyjście z labiryntu w piwnicy Twi, to znaczy że coś się dzieje.
  11. Wrócę o 5... będę miał wieże zegarową na oku itp... jak co to mogę się wprosić do innego ciała... jako obserwator lub kontrolnik. Dobra czas na spacer, wychodzę i spaceruje podziwiając miasto do 5
  12. Wysyłał mu wiadomość by się nie przejmował i że to minie niedługo. Jak by tu... Wiem. Wracam do łóżka i używamy Wyjścia ducha by pospacerować się po Ponyville kiedy moje ciało będzie odpoczywać.
  13. KougatKnave3

    Zapisy do MewTwo

    Witam, oto moja karta postaci na Gogle Docs
  14. Staram się jeszcze przez jakiś czas zasnąć, a jeśli się nie uda to idę zrobić sobie trochę ciepłego mleka. To rzekomo zawsze pomaga na sen i zamierzam sprawdzić czy to prawda. Wszystko skończone... sprawa z chorobą załatwiona na amen... jest jeszcze Capo...
  15. Po pocałunku uśmiecham się i patrzę z czułością do Twilight... zaskakująco szybko zdrowieje, ale to plus... Moja Księżniczka wraca do zdrowia szybko niż zakładałem. Myślałem że to potrwa z dwa tygodnie, a tu... proszę... po chwili przytulam się do niej i zamykając oczy by zasnąć mówię... - Dobranoc...
  16. - Dziękuje że rozumiesz... - powiedziałem odwzajemniając. Ciesze się że zrozumiała, urodziny w moich czasach to był zaduży wydatek, więc ojciec mnie zabierał na polowanie, gdzie mogłem ustrzelić trochę zwierzyny... ach wspomnienia...
  17. - W dzieciństwie był kryzys... kasy nie było, a jak było to ledwo starczało na jedzenie... amerykanie chcieli nas potajemnie zagłodzić zwalając winę na kryzys ekonomiczny. Mieliśmy wtedy po 9 lat. Zbliżał się pierwszy grudnia, nasze urodziny z Farukiem, tata nam wytłumaczył co się dzieje i musi teraz znaleźć sposób na załatwienie jedzenia i innych potrzebnych towarów, by lud mógł przetrwać. Z Farukiem ustaliliśmy wtedy że dla przetrwania, skończymy z imprezami, które drogo nas wtedy kosztowały, więc powiedzieliśmy o tym ojcu który przyjął propozycje, nie wiedząc że mówiliśmy poważnie. I tak rok później nie organizowaliśmy urodzin, i dalej, i dalej.... aż do dziś od 9 roku życia nie obchodziłem przyjęcia urodzinowego... ale mi to nie przeszkadza.
  18. - Wiesz... mam prośbę... jutro mam urodziny... więc prosiłbym cię bardzo... nie obchodźmy ich, okej? - powiedziałem patrząc się na nią z trochę głupim uśmieszkiem...
  19. No to się kładę koło niej... jutro pierwszy grudnia... urodziny moje i Faruka. Jak Ghost nie sypnie, to będzie git... ale mam obawy że Pinkie usłyszała o tym że jutro mam urodziny... i tego się właśnie boje... ona usłyszy wszystko...
  20. - A miło. Zabrałem dzieciaki do parku... po drodze klasyk, czyli Lily przyłożyła w twarz kucowi, ale to już można się było spodziewać... splądrowali dom wiewiórki z jej zapasów na nadciągającą zimę... zostałem zmuszony do zjedzenia jednego... BTW nawet smaczny był... a potem prosto wróciliśmy do domu...
  21. No to nalewam jej wody, i niosę ją by mogła sobie wypić... i paranoicznie spoglądam czy mnie jakiś fanatyk nie śledzi z maczugą, młotem czy luna wie co jeszcze... z jej wyglądem co wygląda jak by była bita, to bilet dostanę... ale do grobu...
  22. No to więc sprzątam dom, by zachować jego piękną estetykę... trzeba przecież dbać o dom w którym się mieszka z dziećmi które nie raz cię zaskoczą... nie? Może moje dzieci są rozbrajające... i to mocno, ale cieszę się że urodziły się takie a nie inne.
  23. No to robię jak mój syn oczekuje i następnie idę sprawdzić jak ogólnie dom trzyma się z estetyką... w między czasie sprawdzam która godzina, bo coś mi się ten dzień długi wydaje...
  24. Uśmiecham się i widać że włócznia zareagowała szybko... dzięki ci. Nawet dobry, chyba będę trochę częściej je jadł. No cóż jak już wejdą, ewentualnie pomagam Boltowi, idę na dalszy spacer by później wrócić do domu.
  25. Przykucam i uśmiecham się do niej... matko... teraz pewnie oczekują aż go zjem czy coś... *gulp* mam ostro przejebane... bo muszę zjeść ośliniony orzech... no cóż, staram się jakoś go wyczyścić, potem... pod przymusem go zjadam...
×
×
  • Utwórz nowe...