-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Też zaczynam klaskać. - David Copperfield, przy tobie to normalny człowiek.
-
Zrobiłem minę "Not Bad" - To ja już wiem że twoja rasa bardziej się nadaje na infiltracje na terenie wroga. Poza tym patrząc na siebie widzę coś, czego nie mam ochoty pamiętać - powiedziałem z zgorzkniałą miną.
-
"Musimy" - pomyślałem i wszedłem do gospody.
-
Patrze co się tam dzieje.
-
- Tak, jestem gotowy - powiedziałem podchodząc do niego. - Też lubię się uczyć, ale jako dziecko muszę się jeszcze bawić i jak mówiła moja matka "Korzystać z życia"
-
- Dziękuje drogi panie - powiedziałem po czym ruszyłem do gospody.
-
- Dziękuje drogi panie - powiedziałem po czym ruszyłem do gospody.
-
- Poprawka. Drużyna o to prosiła. Nie wiedzieliśmy że to zwabi ludzką armię. Dobra koniec, rozszarpać możemy się po zakończeniu oblężenia. Po za tym po zakończeniu wojny, odchodzę stąd, daleko stąd i już mnie nie zobaczycie - powiedziałem po czym poszedłem po swój sprzęt.
-
- Więc powinnaś wiedzieć, że ja i Ghost robimy tu od Speców od ludzi, więc mamy swoje zdanie. Nie mam nic wspólnego z tą inwazją, uprzedzając jedno z twych pytań.
-
Patrze na nią. - Ty musisz być Królowa Chrysalis. Opowiadano mi o tobie.
-
"Spoko. Spytam się po drodze" powiedziałem i podszedłem do dowolnego kucyka. - Przepraszam. Wiesz gdzie znajduje się karczmy Pod Pękniętą Sakiewką?
-
"Emmm, masz może wiedzę na temat lokalizacji karczmy Pod Pęknięta Sakiewka?"
-
Czekam na to wielkie zło o którym oni tak mówią.
-
- Właśnie o to mi chodzi! O kim wy na boga gadacie?! Zresztą nie ważne. Biorę sprzęt i idę na zewnątrz - powiedziałem po czym poszedłem po mój ekwipunek.
-
- Jakoś nikogo nowego tutaj nie widzę - powiedziałem po czym poszedłem na środek sali. - USPOKÓJCIE SIĘ!
-
- Nie moja wina, że oni tutaj tyle tego nawlekli - powiedział. Statki wroga strącałeś co piąty strzał, lecz statek miał dobre osłony, więc na razię nie trzeba było się bać o uszkodzenia. - Za kilka minut dolecimy do przekaźnika.
-
- Dobra - powiedziałem po czym poszedłem do tego wielkiego wroga kucyków w sali tronowej. Mam nadzieje że wie że jestem po ich stronie, inaczej czeka mnie porządny ostrzał.
-
- Zaryzykuje.
-
- Muszę go zobaczyć - powiedziałem po czym podszedłem do drzwi. - Zaprowadzisz mnie do niego?
-
- Z kim? I mówiłem że Tarcza może nie wystarczyć, ale nie uparliście się na swoim. Dobra koniec, z kim mamy ten sojusz, jeśli można się spytać?
-
- Jaka dobra rzecz? Wytłumacz mi to, bo ja już nic nie kapuje co się dzieje?
-
- Co się stało? Niech zgadnę, tarcza nie zadziałała?
-
Wszyscy zajęli swoje stanowiska. Po chwili myśliwce wroga otworzyły do was ogień. - Myśliwce na szóstej.
-
- Sałatka Glamour, raz - powiedział kelner. - Ja poproszę dwójkę - rzekł Silver. - I dwójka raz. Coś do picia? - Wino, najdroższe - powiedział Silver. Kelner tylko kiwnął głową i poszedł do kuchni by złożyć zamówienie.
-
Szybko wstaje z łóżka. - Wiesz że budzisz mnie dokładnie jak moja matka?