-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Za dużo dla mnie. To wszystko moja wina - powiedziałem siadając na łóżku.
-
Ona... ONA... ONA... ONA... NIE PATRZY NA MARTWE CIAŁA. Nosz pięknie, Zje***** najmilszego i najbardziej współczującego kucyka jakiego znam. Będzie Wpier*** od jej przyjaciółek. Poza tym ja nie wracam. - Ja nie idę z wami.
-
On ją chyba kocha. Uśmiechnąłem się widząc ich dwóch. - Dobra, możecie się nawet pobrać, ale to w Kryształowym Królestwie, tutaj jesteśmy narażeni na darmowe kule.
-
- Może zaboleć - powiedziałem po czym chwyciłem jej skrzydło i je naprostowałem.
-
- Fluttershy, będziemy musieli ci ją nastawić. Wytrzymasz aż przybędziemy do Kryształowego Królestwa, czy teraz mam ci je nastawić. Najlepiej było by teraz.
-
- Cholerni ludzie. GHOST, Choć no tutaj!
-
Podbiegam do niej i ją rozwiązuje. - Jesteś cała?
-
- To chyba ona - powiedziałem i otworzyłem drzwi z buta.
-
- Trochę szkoda dywanu, ale mówi się trudno - powiedziałem po czym podbiegłem do żołnierza, wziąłem jego broń i amunicje, następnie staje przy drzwiach podsłuchując.
-
Podaje mu ją. - Masz, po co ci?
-
Biegnę za nimi. Mam być ich tak jakby przewodnikiem, i beze mnie nie znajdą twierdzy Mirage, więc i tak jestem skazany iść z nimi. Nie to że przeszkadza mi podróż z moim idolem.
-
- To chyba tutaj - mówię do niego szeptem.
-
Wchodzę za nim, uważając na nieprzyjaciela.
-
Idę za nim.
-
- Dobra, jakieś sugestie gdzie mogą trzymać Fluttershy?
-
Biorę lunetkę i zaczynam za jej pomocą rozglądać się po obozie.
-
Biegnę za nim by dotrzymać mu kroku. Coś myślę że on coś do niej czuje, jaki zapał, jaka nienawiść.
-
- TO idziemy. Im szybciej ją uwolnimy, tym będzie lepiej dla Equestri - powiedziałem po czym ruszyłem za pojazdami.
-
- Wy się okopcie, ja i ghost idziemy ją uwolnić. Nie darujemy im, prawda Ghost?
-
Czekam aż przyjdzie z powrotem Fluttershy. To co o czym zawsze marzę, eskapada wraz z Discordem, to spełnienie mych dziecięcych marzeń. Jak ja się cieszę.
-
Połączenie Mass Effecta który dzieje się rok po inwazji Żniwiarzy i MLP. Imię: Adam Volsky Rasa: Człowiek Wiek: 29 lat Zawód: Najemnik Błękitnych Dowódca Eskapady Wygląd: Brązowe włosy, blizna przebiegająca przez oko. Charakter: Surowy przywódca, słucha wyższych rangą, umie ocenić sytuacje, szkoli swoich podwładnych w ekstremalnych warunkach (Np kadetów od razu daje trening "Przeżyj pod ostrzałem" z prawdziwą amunicją) Preferencje bojowe: Broń i Technologia. Nastawienie do innych ras: Nienawidzi Salarian, ale za to uwielbia Quarian Historia: Urodzony na Eden Prime, jako syn farmerów. Podczas ataku piratów na małą osadę na północy planety, tylko on przeżył. Znalazł go trzy dni później oddział błękitnych słońc, które go zabrało i wychowało na świetnego dowódce. Podczas kariery najemnika, udało mu się zaprzyjaźnić z Gethem który jest inny od reszty (Drugi Legion), od tamtej pory są partnerami, udało mu się także pobić rekord w zdobyciu rangi dowódcy w wieku 26 lat. Ostatnio dostał zlecenie że, wraz z resztą swej brygady (60 żołnierzy) ma eskortować naukowca Asarii, Sahile, która bada planety. Przy badaniu piątej, pole efektu masy statku Nautilius znika i spadają na planetę o strukturze podobnej do ziemi. Dzięki umiejętnością pilota statku, udaje się wyjść z tego tylko z poważnymi uszkodzeniami w maszynowni i kadłuba na poziomie mieszkalnym, ale są tylko ranni. Reszta działa sprawnie. On obecnie przebywa na mostku, słuchając raportu o zniszczeniach. Ekwipunek: Ulepszony pancerz błękitnych słońc z hełmem do którego doczepił pióropusz, karabin Motyka, pistolet predator. Na statku znajduje się dodatkowo pojazd Mako, wahadłowiec Kodiak, śmigłowiec Modliszka. Cel: Zbadać planetę i mieszkające tutaj istoty, znaleźć "Tą jedyną"
-
- Było by super. Ale nie mam za dużo pieniędzy by opłacić nocleg.
-
- Cholera, mają Fluttershy. Mamy nie mniej niż trzy godziny na jej uratowanie.
-
- Cholera - powiedziałem po czym siłą wyrwałem snajperkę Ghosta i zacząłem patrzeć przez celownik co wiozą.
-
Podbiegam do nich. - Co się stało? Gdzie Fluttershy?