KougatKnave3

- Już robię - powiedziała po czym zaczęła robić kanapkę. Po chwili była już gotowa, a kucharka podała ci ją na stół.

- Podać coś jeszcze?

W kuchni była jedna z kucharek.

- Witam, panią. Co podać?

- Aha. Nie wiedziałem że w jednym miejscu może być aż tak wiele zwierząt, które mogą chodzić gdzie chcą.

Obudziłaś się o 9.00 rano. Jesteś wypoczęta, i głodna. Już od ponad roku znasz Księżniczkę Candance, i niekiedy jej doradzałaś w niektórych sprawach. Nadchodzi pora śniadania.

< Pierwsza czy trzecia osoba widzenia? >

ZAPISY ZAMYKAM[/align]

- Chętnie - powiedziałem, po czym wstałem.

- Może mi coś przepisze na koszmary.

- Wiadomo kiedy wyzdrowiejesz?

- Trza sobie ufać. Jesteś jedynym Evolvedem który nie próbował mnie zabić.

- Bo już nie służę Republice. Po tym jak mnie zostawili na śmierć.

- Aha. Ciekawe jakie są jeszcze cuda w tym świecie.

- Zaprzyjaźniasz się z psem z drewna?

- Masz większe doświadczenie, i dłużej z nimi jesteś. Ja jestem początkującym praktykantem, więc jesteś lepsza.

- GHOST! NOWE ZNAJOMOŚCI?

- Czemu one cie tak nazywają? Nie wyglądasz na złego.

- Ładnego masz pieska z patyków.

- Czemu z nami nie zostaniesz w Canterlocie.

- Rozkaz ma na celu zabicie wszystkich Jedi, rozpoczyna się czystka Jedi, reszta poszła szukać twego padawana.

- Za uświadomienie, że nie należy wiecznie rozpaczać, no i za bycie dobrą nauczycielką.

- to ja ci dziękuje.

- To chętnie gdziesz wyjde jak wyzdrowiejesz.

- Dostaliśmy przed chwilą rozkaz wykonania rozkazu 66 - powiedział snake.

- Czyli już się zaczyna - mówi Sev, wchodząc.

- A czy twoja propozycja wyjścia gdzieś, wciąż jest aktualna?

- Sam nie wiem co mam teraz ze sobą począć. Masz jakiś pomysł?

- Dzieciaki mówią że dobrze mi idzie. Nawet Apple bloom zainteresowały moje lekcje.

- Zakłucają nas.