-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Dotarliście do pałacu, ale nikogo nie nastaliście. Z wyglądu i innych znakach, doszedłeś do wniosku, że został opuszczony dwie godziny temu.
-
Po krótkim czasie ją znalazłaś.
-
Apple Bloom miała racje. - Mhm.
-
Przeładował blaster. - Tylko jeszcze twojego Padawana zabrać, i możemy lecieć. Szajbus nie zgodził się z rozkazem, więc jest po naszej stronie.
-
Kiedy weszłaś do pokoju, widziałaś idealny porządek. Wszystko było poukładane, i w idealnym stanie.
-
Po długiej drodze, doszliście do miasta. Nie widzieliście nikogo... żywego.
-
Nie opierałem się.
-
- W płaszcze zakonu krwi - odpowiedziała. - To ci co kupili robota, stary - powiedział Ekbiriusz podchodząc do ciebie.
-
Uśmiechnąłem się.
-
- Zostanę tutaj z tobą.
-
Cofnąłem się, ujrzawszy stworzenie. - CO TO KUR** BYŁO?
-
- Na pewno mogę iść?
-
- W wielkich miastach mogą być tylko w Zoo, ale nie podoba mi się to. Nie lubię widzieć więzionych zwierząt. Pamiętasz Ghost, jak kiedyś cały konwój zatrzymałem by pomóc pieskowi z złamaną łapą? I wściekłość generała?
-
Po chwili skończyłaś jeść. Kucharki już nie było w kuchni, najprawdopodobniej udała się na przerwę.
-
- Już robię - powiedziała po czym zaczęła robić kanapkę. Po chwili była już gotowa, a kucharka podała ci ją na stół. - Podać coś jeszcze?
-
W kuchni była jedna z kucharek. - Witam, panią. Co podać?
-
- Aha. Nie wiedziałem że w jednym miejscu może być aż tak wiele zwierząt, które mogą chodzić gdzie chcą.
-
Obudziłaś się o 9.00 rano. Jesteś wypoczęta, i głodna. Już od ponad roku znasz Księżniczkę Candance, i niekiedy jej doradzałaś w niektórych sprawach. Nadchodzi pora śniadania. < Pierwsza czy trzecia osoba widzenia? >
-
WERDYKTY MOI PAŃSTWO Jacob: Jakoś mi twoje opowiadanie nie pasuje. Przykro mi ale... NIE Inka2001: Twoje opowiadanie według mnie trzyma się dobrze, i fajnie się dla mnie czytało. Więc... [align=center]TAK ZAPISY ZAMYKAM[/align]
-
- Chętnie - powiedziałem, po czym wstałem. - Może mi coś przepisze na koszmary.
-
- Wiadomo kiedy wyzdrowiejesz?
-
- Trza sobie ufać. Jesteś jedynym Evolvedem który nie próbował mnie zabić.
-
- Bo już nie służę Republice. Po tym jak mnie zostawili na śmierć.
-
- Aha. Ciekawe jakie są jeszcze cuda w tym świecie.
-
- Zaprzyjaźniasz się z psem z drewna?