-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Ciekawi mnie co się wydarzy na imprezie... wiem że jestem na nią skazany.
-
Usiadłem na kanapie. - Wiem.
-
[Nowy York, kilka lat po pojawieniu się Virusa] Właśnie rozgromiłeś oddział BlackWatch w czerwonej strefie, tylko dwa pojazdy opancerzone i dwunastu żołnierzy. Koło ciebie zaczęło się pojawiać coraz więcej zarażonych.
-
- Wiem. Ale mój mózg ma inne zdanie.
-
- Znam ten ból. Mam koszmary o smoku co niszczy Miasteczko.
-
- Też nie możesz zasnąć? - spytałem się.
-
Coś może się tam dziać. Postanawiam podkraść się i sprawdzić co się dzieje. Oczywiście najpierw delikatnie opuszczam łóżko.
-
Ja stawiam na walkę i w innej części pałacu.
-
- Może coś znajdę po tym waszym konkursie - powiedział kelner, po czym udał się na zaplecze.
-
- Do cytadeli dotarły przez ukryty tunel te stwory, nie wiedziałam kto zostawił otwarte drzwi. Szukałam przyjaciółek, ale ich nie znalazłam, więc udałam się do Ponyville ale okazało się że sytuacja jest tam nie wiele gorsza. Kiedy uciekałam, to zahaczyłam o gałąź i zwichnęłam skrzydło - powiedziała ci pokazując ci lewe skrzydło, było obandażowane.
-
(Wiem głupie) Okazało się, że doszło do spięcia.
-
Przebraliście się w mundury Sithów. - Nie odzywajcie się, to może jakoś przejdziemy. Niech lepiej pani schowa pod kombinezon ten miecz, bo go mogą zobaczyć.
-
Musze pomyśleć co mógłbym robić do rana.
-
Postanawiam więc leżeć bezczynnie, rano najwyżej wypije cały zapas kawy Ponyville.
-
- Niech cie demonie ty - powiedziałem cicho, po czym ponownie próbuje zasnąć.
-
- Mam jedno. Przeżył ktoś jeszcze? - spytałem się z nadzieją.
-
Postanawiam zasnąć.
-
Odwzajemniłem uśmiech. - Teraz to na pewno zasnę - powiedziałem po czym poszedłem na górę. - Dobranoc - dodałem. Teraz trudniejsza część, wślizgnąć się do łóżka tak by nie obudzić Twi.
-
- Zachciało mi się pić, więc zszedłem do kuchni by się napić.
-
Wypije ze trzy szklanki zimnej wody, zawsze mi to pomaga.
-
- Spacerkiem to my nie przejdziemy, ale możemy wykorzystać tamte przebrania szturmowców Sithiańskich, do przedostania się na statek.
-
Oddział właśnie wychodził, kiedy nagle usłyszeliście wybuch. Światło na chwile zgasło, a później się ponownie zaświeciło. Partyzanci musieli zniszczyć jeden z reaktorów.