-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- No... Tego... Ten... To C... c... co Wczo... Wczoraj zr... zrozumiałaś prze... przez pomyłkę - powiedziałem, jak dalej tak pójdzie to ja się zacznę za chwile pocić.
-
Klacz z Hotelu podbiegła do ciebie - Idę z tobą, muszę pomścić moich rodziców.
-
- No... ech... n.. no chy... chyba wiesz... - powiedziałem jąkając się, boje się gróźb AJ więc musze uwarznie baczyć na słowa.
-
- Sama nie wiem, musi istnieć inny sposób, nie koniecznie taki samobójczy dla ciebie - powiedziała, po chwili w pokoju pojawiła się znana ci klacz którą ocaliłeś z hotelu, kiedy cię zobaczyła podbiegła do ciebie i cię przytuliła, po chwili zwolniła uścisk - Dark, zombiaki przedarły się do Cytadeli - powiedziała zdyszana
-
- Ale nie wiem czy ty chcesz przejść "Dalej", ja mogę poczekać.
-
- Nie jestem doświadczony w takich sprawach.
-
Rose May Kill [NZ][Shipping][Violence][Przygoda]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
@up: Zgadzam się, fajnie się ten fic czyta i czekam na kolejne rozdziały. -
Po chwili ona wyszła a ty zostałeś sam w pokoju, czujesz zmęczenie po ostatnim "spotkaniu" z Molestią.
-
- Spokojnie, zanim się do ciebie dobierze to ją zdążymy dorwać. Szanse na to że się uda wynoszą 60%.
-
- Po pierwsze, jedyna droga to przez brame, a widziałeś jakich mamy tam gości. Warto było by znaleść inne wyjścię. Co do tego whisky to za to że troszczysz o moją córkę to masz pełen dostęp - powiedziała po czym podeszła i szepneła coś córce na ucho, ona w odpowiedz zarumieniła się. - MAMO! Nie teraz - powiedziała po czym wyszła z pomieszczenia.
-
- Więc, co teraz zrobimy?
-
Na jednej z naszywek widniało nazwisko "Capinowski". - To jedyne ciało jakie dostaliśmy.
-
Krasnolud bez zastanowienia pobiegł za tobą - Żebyś mógł się znów zakrztusić? O nie kolego idę z tobą, i mnie raczej nie przekonasz - powiedział. Wiedziałeś że raczej nie odpuści.
-
- Ja w tej wojnie zabiłem ponad 190 Groksów, głównie behemotów, ich maszyn nawet nie liczę. Te stwory zniszczyły mi całą rodzinę, więc raczej użyteczny będę. A jeśli chodzi ci o inne rzeczy typu "Znajdź i przynieś" to do bardziej do jednego z moich ludzi. No właśnie, mam powiadomić ich że mogą tu wejść czy nie za specjalnie?
-
No to się podnieciłem, ciekawe jak Twi się miewa.
-
Postanowiłem ponieść się chwili, niech się zacznie.
-
Idziesz do kuchni by po chwili zobaczyć dwie obejmujące się klacze, jedna z nich to córka kapitana a druga to kucharka, jej mama. Dziewczyna się na ciebie popaczyła po czym zwolniła z ucisku swoją matke po czym podesz ła do ciebie. - Więc widzisz że mam racje, cukiereczku. Co teraz zrobisz?
-
Strażnicy chwile się zastanawiali po czym odłożyli broń, po chwili podszedł do ciebie brązowy kuc z alabastrową grzywą - Nie jesteś z Hellcroft, to pewne. Więc szukasz córki GreenFlory? Jest w kuchni, jak byś chciał ją o coś wypytać - powiedział po czym podszedł do rannej klaczy na prowizorycznym posłaniu.
-
- Jestem ta twej łasce - powiedziałem po czym puściłem oczko
-
- Nawet największy nauczyciel musi czegoś się poduczyć - powiedziałem po czym podszedłem i zacząłem ją namiętnie całować.
-
- A nie wiem, mogę poprosić o korepetycje?
-
-Czyli... chcesz?
-
- A może jest z Hellcroft? Tamte bydlaki to tylko wrzód na tyłku - powiedziała klacz z tyłu, strażnicy ani na sekundę nie spuszczają cie z oka i nadal celuję w ciebie włóczniami.
-
Postanowiłem pójść za nią.
-
Bez zastanowienia ruszyłem za nią.