OjtamOjtam

Nie rozumiem. To znaczy kiedyś rozumiałem, teraz jednak zapomniałem. Dlaczego boicie się powiedzieć komuś, że ktoś mu bliski może umrzeć? Przecież śmierć jest tak samo pewna jak wschód słońca. 

My to znaczy kto?

Enyłej, nie chodzi o strach, tylko o to, że przekazywanie takich wiadomości nigdy nie jest łatwe. Wiesz, słowo klucz to empatia, chęć oszczędzenia drugiej osobie niepotrzebnego stresu. Przyznaję, że często jest irracjonalna.

Prawidłowe pytanie może powinno brzmieć, dlaczego sama śmierć jest takim tematem tabu w naszym społeczeństwie? Może dlatego, że nauka nie potrafi stwierdzić, co dzieje się z nami, gdy przestajemy żyć? Może dlatego, że wiąże się z utratą kogoś bliskiego na zawsze?

Strach przed śmiercią, nawet jeżeli mniej więcej od 8/12 roku życia rozumiemy już, że jest ona nieunikniona, jest czymś naturalnym.

Jeżeli chcesz zgłębić ten temat dalej, przychodzi mi do głowy twórczość dr Elisabeth Kübler-Ross (to ta od pięciu etapów żałoby).

Lekarze leczą Ciało

Psychologowie i psychiatrzy Dusze.

Ja jestem z tych co próbują uratować Ducha.

Ps. Jeżeli rozumiesz Duszę tak jak Platon, to nie zrozumiesz o co mi chodzi.

Nie żebym pisał coś złośliwego czy coś. Po prostu, piszę.

Cytuj

My to znaczy kto?

 

Lekarze...chyba.

Cytuj

Prawidłowe pytanie może powinno brzmieć, dlaczego sama śmierć jest takim tematem tabu w naszym społeczeństwie?

Bo się jej boją. Podobno tylko głupcy nie boją się śmierci. Ja jednak sądzę, że ten kto lęka się śmierci, lęka się też życia.