Skocz do zawartości

OjtamOjtam

Brony
  • Zawartość

    246
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez OjtamOjtam

  1. PS. Tak, uwielbiam poruszać dyskusję ;].

    I dobrze. Od dawna czekałem, żeby z kimś pogadać o tym uniwersum, którym się tak zafascynowałem :3

    TL-DR - sam nie wiem, co chę powiedzieć. Kuźwa, po prostu nie mam nic przeciwko...

    Co sądzę? Ten fandom ma to do siebie, że powoli, niepostrzeżenie przyzwyczaja człowieka do takich rzeczy jak chociażby homoshippingi... więc tego typu rzeczy to nie tylko problem tego konkretnego gatunku opowiadań.

    Na razie znam głównie twórczość Chatoyance (sprawdziłem, Thar - to ONA :) ) i, szczerze mówiąc, nie razi mnie to tak bardzo, jak myślałem. To bardzo delikatne sprawy i można o nich pisać tylko z właściwym smakiem. A to się autorce udało. Pomijając kontrowersyjne tematy i "różne rodzaje miłości", czasem dobry podtekst nie jest zły :). Zaznaczam - tylko PODTEKST.

    Owszem, opisuje różne... problemy strasznie jednostronnie (przy okazji również bardzo źle potraktowała religię w "27 ounces" i "Taste of Grass"...). Jak już wspominałem, to jeden z problemów tego fandomu, że wszystko co normalne jest spychane na boczny tor (albo nie jest tak popularne?).

    Kurde, jestem zły, ale mimo wszystko podoba mi się to. Jak to mówią "z braku laku..."

    Ze zmianą płci nic nie czytałem, nie licząc epizodu w" 27 ounces"

    Jakie jest moje zdanie na temat wymienionych przez Ciebie zjawisk? Homo-, trans- i inne? Hmm... u ludzi bym tego nie zniósł, ale o kucach chyba mam inne zdanie (przeklęty fandom). Poza tym tam to inne realia, inny ,świat. Miłość to miłość... nawet jeżeli szokuje. Chatoyance jest w końcu moją ulubioną autorką zagraniczną.

  2. Ja też bym się chyba dał sponifikować.

    Żaden z bohaterów przeczytanych przeze mnie opowiadań nie żałował swojej decyzji o konwersji, a sama przemiana była opisana jak coś cudownego (nawet w "Taste of Grass"). Chyba to mnie właśnie urzekło...

    Można się zastanawiać, co by było gdyby. Świat opisany przez Chatoyance rzeczywiście nie pozostawiał zbyt dużego wyboru, ale znowu w sytuacji, w jakiej znalazła się Ziemia w "Świcie" mógłbym mieć wątpliwości czy naprawdę warto... byłoby po prostu więcej czynników do rozważena. Ale wcale nie uważam, że kuce posunęły się tam w jakiś sposób za daleko. Miały nie proponować ludziom możliwości zmiany gatunku? No właśnie: "proponowały", a nie "narzucały", więc moim zdaniem nie ma problemu. Przecież każdy swój rozum ma.

    Ciekawszym problemem byłoby, gdybym nagle, np. podczas pisania tego posta, stanął przed możliwością zamiany w kuca... albo co by było gdybym taką transformację przeszedł mimowolnie, bez mojej wiedzy ("Dusky Ink"? :) ). Kurcze, nie chciałbym się rozstawać z moim teraźniejszym życiem, moimi bliskimi i w ogóle (nie przesadzajmy, że Ziemia jest taka zua...)... chociaż nie powiem, żeby mnie nie kusiło :P

    A w ogóle odlotowym rozwiązaniem byłaby tymczasowa ponifikacja na zawołanie... albo chociaż spotkanie jakiegoś prawdziwego kuca :3

    @Avanidius - dlaczego nie dziwi mnie twoja wypowiedź... :)

    Przemiana to nie rozwiązanie, a ucieczka. Tchórzostwo nie jest czymś co wolałbym wybrać.

    O ile z pierwszym zdaniem mogę się zgodzić, to z drugim nie. Nie zawsze należy walczyć do końca. Trzeba też umieć rozpoznać, kiedy to wszystko przestaje mieć sens. Czasami lepiej nie zamykać się w dumie i uporze. Pokora to też cnota. Wojsko do Equestrii? Nie musiałbyś. Wystarczyło by poprosić :) Problemem opowiadań (przynajmniej tych, które czytałem) jest to, że ludzie nie mogli przeżyć w Equestrii (zabójcze promieniowanie magiczne i inne takie...).
  3. Tak sobie czytam, nic konstruktywnego już nie napiszę, bo wszyscy już naprodukowali się wcześniej. Chciałbym tylko zauważyć, że pierwszy raz widzę tyle MEGAPOZYTYWNYCH komentarzy od czasu "Last Roundup" :) Nie będę porównywał, bo nie o to chodzi. Odcinek MEGA (podobnie jak Martinez obejrzałem na zakończenie dnia po powrocie z koncertu :) ) Piosenka ME GUSTA! (of kors)

  4. Właśnie chodzi o to, że nawet na nie nie ma :P . Trzeba kombinować ile się da. Matura+szkoła muzyczna+zespół. To jest MŁYN. A kuźwa siedzę i oglądam kucyki. Fuck. DOWN \/ (Coby nie nabijać offtopu) Lepiej uczmy się interpretować wiersze :D

  5. Ja? Lektury, ew. jak już chcę na chwilę coś innego to połknę jakiegoś fanfica... Od września kompletuję listę książek, które przeczytam jak będę miał czas (czyli mam nadzieję po maturze). Już figuruje kilkadziesiąt pozycji, a i tak pewnie to gdzieś zgubię i będę połykał to, co akurat wpadnie mi w łapy (kopyta?).

  6. nie jest złym kochać, i czasem, by osiągnąć szczęście, trzeba przekraczać pewne bezpieczne, komfortowe i znane nam granice?

    Historia o odkrywaniu i byciu sobą, niezależnie od tego, co mówią inni.

    Nikt tu nikogo nie oskarża o propagandę, ale co innego konkretnego rodzaju ship, a co innego demonizowanie "drugiej strony", co moim zdaniem jest obecne w opisie opowiadania od autora.
  7. Nie mam nic przeciwko, lubię twoją robotę, Kaczy, co zresztą dałem ci wcześniej do zrozumienia. :) Może poczytam, jak będę miał więcej czasu, ale zastanawiam się... pełno na tym forum osób młodych, z niewyrobionym światopoglądem i w ogóle. A opisywany hm... rodzaj miłości NIE JEST czymś normalnym. Żebyś nie zrobił przypadkiem komuś "prania mózgu" czy innej indoktrynacji... Osobny dział na kontrowersyjne shipy tak jak z grimdarkami? Wątpię czy to dobry pomysł, ale po prostu coś u jest dla mnie nie tak. EDIT: LOL właśnie zauważyłem "shipping master" pod twoim nickiem :D

  8. W przeciwieństwie do tego co niektórzy starają się mi wmówić nie jestem hipsterem

    I dobrze. Hipsterzy są taaacy mainstreamowi... :P

    Welcome!

    A wszyscy się mylą. To JA jestem najlepszym kucykiem :derpfly:

  9. Przeczytałem (każdy swój post w tym temacie zaczynam tym słowem... muszę wymyśić coś oryginalniejszego :P ) ...i naprawdę genialnie się czytało! Porównując do "Wspomnień" (w końcu to kontynuacja), styl pisania trochę mniej "kwiecisty" chyba niż Kaczego, ale to ani wada ani zaleta :) Wprawdzie nie potrafię myśleć tak krytycznie jak, Ecape, ale coś tam skrobnę od siebie: Od początku lektura szła gładko, a jak zaczął się dziennik, nie mogłem przerwać. Musiałem wiedzieć co było dalej. Świetny pomysł, gratuluję i zazdroszczę wyobraźni. Genialny pomysł również z tym rozdzieleniem historii na 2 płaszczyzny - dziennik i czytające go kucyki. Zabieg genialnie działający na budowanie napięcia. A i postacie 3 źrebaków są niezwykłe! Zakończenie było niespodzianką. Ale jak najbardziej na miejscu. Najpierw chciałem Cię zabić za zakończenie bez wyjaśnienia sprawy, ale potem uświadomiłem sobie, że zrobiłby się z tego niezły grimdark, a w takowych nie gustuję... Pisz więcej, chętnie przeczytam. Jak już mówiłem, na nowo przekonałem się do polskich fanfików :)

  10. Przeczytałeś zasady? WOW! Po prostu WOW! Nareszcie ktoś z okolic Krakowa! Byłeś na jakimś ponymeecie? Jesteś w grupie na fejsie? Btw. matura i kucyki to nie najlepsza mieszanka... wiem coś o tym :) ale co cię nie zabije...

  11. Niezłą reklamę Ci zrobili na shoutboxie, Kaczy. Przeczytałem... Hmm... trochę wazeliny jeszcze nikomu nie zaszkodziło, więc napiszę tak: No ja pierdole, człowieku ogarnij się! Przez ciebie jutro znowu zaśpię do szkoły. Powinienem już kimać od godziny... Stary, genialne. Napisz coś jeszcze :D Na razie opowiadanie stawiam obok moich ulubionych (Świt, Allegrezza, Lost in the Herd, Change of Life, Past Sins). Po takich opowiadaniach myślę sobie: "I am soooo brony... what the fuck is wrong with me?" :P Bardzo dobry język i styl pisania. Już po pierwszym akapicie byłem pewien, że będzie się dobrze czytało, a po spotkaniu w barze banan na ryju nie schodził do końca opowiadania :P Jak przeczytałem pierwszy raz "koniku", byłem już stracony :P Pomysł bardzo fajny, kontrowersyjny, zostawia mieszane uczucia... Ale ... Jeszcze jedno. Dzięki Tobie (przez ciebie?) znowu zacznę czytać polskie fanfiki, do których zraziłem się na początku bycia bronym :)

  12. Skończyłem tłumaczenie opowiadania "The Big Respawn". Zachęcam do przeczytania i do ostrej krytyki, jako że pierwszy raz podjąłem się czegoś takiego :). Mam nadzieję, że swoim miernym talentem nie zniechęcę do całej serii... W sumie jak dacie znać, że jest ok, chciałbym to wysłać na bloga... https://docs.google.com/viewer?a=v&pid=explorer&chrome=true&srcid=0Bxd8KXITNCthMWM5MmNlYzgtNDYyMS00ZWY2LTljNTEtM2U4MzViZjZiZjIy&hl=en_US

  13. Przeczytałem. Ostatnią część i epilog w ingliszu, bo nie chciało mi się czekać :) Co do tłumaczenia nie mam zastrzeżeń oprócz paru dziwnych zwrotów, choć myślę że to zmora wszystkich tłumaczy - "ponizmy". Nie dość, że neologizmy to jeszcze coś w rodzaju idiomów :P. Trzeba będzie na ten temat kiedyś podyskutować, a zacząłem na to zwracać uwagę, bo sam próbuję coś tłumaczyć :) Ale ogólnie opowiadanie nuuuuuuuuuuudne. Lubię shippingi. Nawet bardzo, ale ten mi nie podszedł. Akcji praktycznie żadnej, pomysłu też nie było. Narracja taka sobie (też w oryginale, żeby nie było). Na razie skutecznie czuję się zniechęcony do opowiadań z mane 6 w roli głównej.

  14. A ja sobie kiedyś sprawię pluszaka. Figurki mi się nie podobają, a na ED często pokazują genialne maskotki :3 Ciekawe czy Hasbro w ogóle ma zamiar wypuścić coś takiego... Koszulka i ew. jakaś przypinka też na razie w sferze planów. Choć szczerze mówiąc w kieszeni aż tak mnie nie uwiera, a poza tym są ciekawsze rzeczy, na które można składać i wydawać kasę :)

×
×
  • Utwórz nowe...