Skocz do zawartości

Linds

Brony
  • Zawartość

    1053
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Posty napisane przez Linds

  1. Serio? Czytając o tym na EqD myślałem, że to jakiś nowy koncert.

     

    Weź mi napisz w temacie, gdzie piszę, że Lunafest odbywa się co roku?

     

    Strona archiwalna dostępna na stronie tegorocznego Lunafestu? 

    http://lunafest.eu/2014/02/06/lunafest-archive/ 

    Masz tam wspomniane edycje 2012 i 2013. 

    Poza tym Lunafestem się interesuję od kiedy pojawiła się zapowiedź ogłoszenia tegorocznej edycji (wówczas była tylko strona z logiem i trance remixem "For New Lunar Republic" wykonana przez DJ Gestapa), niedługo potem powstała wersja przejściowa pomiędzy obiema wersjami strony i było wspomniane, że lokalizacja w Hamburgu jest nową, lepszą lokalizacją od poprzedniej. 

     

     

    Jako współautor serdecznie dziękuję, także w umieniu dwóch grafików, z którymi to zrobiłem: Groma i Ruhisa.

     

    Nie trudno rozpoznać styl Ruhisu. A za tak wspaniałą Lunę, która bardzo cieszy me oczy, jeśli będę miał możliwość, stawiam mu piwo. Wiem, że ta Luna to nie dla mnie, ale szlachta czasem potrafi okazać uznanie dla sztuki  :lunawasup:

  2. Dobra, czas do roboty...

     

    - Lunafest. To NIE JEST nowe wydarzenie. To jest trzecia lub czwarta edycja imprezy odbywającej się raz na rok. 
    - Odpowiedzi Emesa na mój artykuł nie skomentuję z trzech przyczyn - nie warto komentować jakoś specjalnie czegoś, co w teorii jest odpowiedzią na mój artykuł, a w rzeczywistości jest nim w... no niech będzie, że w 75%. Po drugie, ja już z Emesem rozmawiałem trochę na ten temat i jeszcze w przyszłości zapewne nie raz dojdzie jeszcze do debaty. 

    - Plakat reklamujący koncert Przewalski Ponies - CUDO. 

    - Children of Celestia brzmi jak albo mega porąbany ruch ideologiczny, albo jak początek sekty... Sam kiedyś robiłem sobie jaja typu modlitwy do Luny itd, ale nigdy nie pomyślałbym, że ktoś założy ideologię, czy religię opartą na kucykach. Ale dopóki to nie czyni nikomu krzywdy to ok, niech sobie będą. 

     

    Na koniec. Numer wyszedł wczoraj. Pewnie to całe zakończenie Brohoofa to zwykły żart prima-aprilisowy. W razie nie, to mi pozostaje podziękować redakcji za współpracę i daną okazję do napisania paru artykułów. 

     

    Derp!  :derp6:

  3. Eeeee... chyba nie jestem za bardzo w temacie... O_o To ten fandom ma jakąś hierarchię? O____o X____X Proszę o rozwinięcie tematu na PM albo podlinkowanie tematu na forum xP

     

    W fandomie nie ma hierarchii - choć niektórzy twierdzą, że ci, co są w fandomie od 1. sezonu są lepsi od tych, co dołączyli potem. 

    Po prostu zawsze wytworzy się grupka przyjaciół, która między sobą będą robili sobie jak najlepiej, a obcy to jak będą mieli na niego wywalone to jeszcze jest dobrze.

    Ale to problem nie tylko tego fandomu. To problem ludzkości. 

  4. (Parę słów od twórcy gry: Od teraz na poważnie, jeśli ktoś dorzuci tekst do swojej odpowiedzi, ta osoba przegrywa i następny gracz może walnąć mem kucykowy nie nawiązujący do poprzednich. Co chyba niedługo będzie musiało się stać ze względu na tematykę niektórych memów)

     

    cd7b46a14d1553dbd0ca4b7dcec3fd309604b553

  5. Mały pomysł na zabawę. MEME THREAD. 

     

    Zabawa prosta. Odpowiadasz kucykowym memem na kucykowego mema tak, aby powstała pewnego rodzaju rozmowa. Kto odpowie inaczej niż kucykowym memem,  albo użyje dodatkowo tekstu przegrywa. Wówczas następna osoba może zacząć zabawę od nowa wrzucając jaki zechce kucykowy mem, nie musi nawiązywać wówczas do poprzedniego postu. 

     

    Zaczynamy.

     

    mlfw10750-twilie.png

     

    PS. Memy kucykowe można znaleźć przede wszystkim na www.mylittlefacewhen.com .

     

    EDIT:

    PS2. Wulgaryzmy zawierające przekleństwa, by nie narażać się na warna, proponuję wrzucać w spoiler. 

  6. Littlepip powiem ci tak, jak na Otwockim Ponymeecie robiłem ankiety to bywały osoby mające 34, a nawet ponad 40 lat. I osoby te się deklarowały jako Bronies. Fakt, niewiele było takich osób, ale jednak. 

    • Drexler Z. "Mały kodeks drogowy z objaśnieniami"
    • Karbowiak H. "Podstawy infrastruktury transportu"
    • "Autostrady a rozwój gospodarczy" zawierający raporty "Drogi, miejsca pracy a gospodarka" oraz "Polityka transportowa międzynarodowych banków rozwoju w Europie Środkowej i Wschodniej i jej konsekwencje dla środowiska"
    • Lebiedowska B. "Hałas wokół autostrad. Metody prognozowania"
    • Schilbach J., Noga K., "Wpływ autostrad i dróg szybkiego ruchu na grunty rolne i leśne" 
    • "Trasa A2 a ekosystem Warszawy Południowej. Konferencja naukowa 21 czerwca 1995 Warszawa" z masą wypowiedzi 
    • red. Kozłowski R. "Wybrane problemy nowoczesnej infrastruktury transportu drogowego"

    Do tego masa artykułów.

    I jedna pozycja.

     

    Avoledo T. "Korzenie Niebios".

     

     

    Tak bardzo licencjat  :TaTds:

  7. Mam powód do dumy. Wytrwałem cały dzień w bibliotece siedząc nad książkami i mikrofilmem (pominę fakt, że projektor do mirkofilmu używał światła, które oślepiało, a musiałem przejrzeć na nim uważnie ok 250 stron). Może nie wyszło idealnie jak planowałem (godzina opóźnienia w pobudce, kolejna godzina opóźnienia w dotarciu na miejsce, godzina przedłużenia "przerwy obiadowej" i za mało przejrzanych książek, bo tylko 4 i mikrofilm, z czego tylko 2 książki i film w całości, pozostałe książki w fragmentach lub na szybko, bo okazały się mało przydatne), ale biorąc pod uwagę, że nawet połowy tego czasu normalnie nie spędzam w bibliotece, czy nad książkami na co dzień, to jest coś.

  8. Pisałam żartobliwie. Swoją drogą nawet, jeśli to hasło to troll, to nie uważam, żeby pamiętanie o nim było czymś złym i haniebnym. Być dla siebie miłym i uprzejmym warto bez względu na genezę tego stwierdzenia.

     

    Jestem przewrażliwiony, dużo bywa przypadków, że nowi wchodzą do fandomu z myślą, że jest L&T, a potem boleśnie się przekonują o tym, że tak nie jest. Stąd zawsze uprzedzam jeśli mogę  :twiblush:

    L&T może haniebne nie jest, ale... a co ja się będę rozpisywał, odpowiedni do tego temat podlinkowałem wcześniej  :godpony:

  9. Talar mnie nie zawiódł i napisał parę słów o hejcie na fanów Luny :D 

     

    A ja nie zawiodę jego, niech ma na co pomarudzić :)

     

    Ulubione postacie:

    * Luna

    * Pinkie Pie

    * Twilight Sparkle

     

    Najmniej lubiane:

    W sumie nad tym nigdy nie myślałem... Ale pierwsze co mi przychodzi do głowy to Spike. Nie będę się już czepiać postaci epizodycznych, bo większości z nich pamiętam za słabo, by zaliczać ich do najmniej lubianych, ale mogę się chyba pokusić o dorzucenie do listy RD. 

  10. Stworzyłam kiedyś alicorna,

     

    [...]

     

    Już teraz córkę Luny, która miała legendę, (pomińmy ją) i luna odebrała jej róg i skrzydła i uczyniła slóżką. Potem kazała jej uciekać i gdy uciekała schroniła się w lesie (pomińmy fragment) a potem

    wszystko się wyjaśniło i klacz została księżniczką. 

     

    [...]

    - Żeby miały jakąś normalną historię

     

    Rzeczywiście, tutaj stworzyłaś normalną historię...

     

    Pierwsze OC, którego już nie cytowałem, również miało wady. Typowa przesadzona postać, która jest władczynią obszaru, jakby tego było mało to panuje nad żywiołem (w ogóle co to znaczy, że była opiekunką ognia w świecie, gdzie kucyki mogą spokojnie bawić się ogniem same?). Do tego nawalenie wad do jej charakteru w próbie wyważenia postaci. Boi się. Zgoda, to mogę uznać. Ale przykładowo mi nie pasuje to jej zapominalstwo. Co jak co, ale na miejscu Celestii nie wybierałbym na opiekunkę ognia kogoś, kto nie będzie umiał zapanować nad ogniem, bo zdarzy jej się amnezja po drodze. 

     

    A MLP Wiki OC to się nie przejmuj, tworzy ją głównie gimbaza, która bawi się w spokrewnianie swoich OC z OCkami ich przyjaciół. Nie jest to jakaś wielce znacząca Wikia, czy coś. 

  11. Discors - przegrałem :v W sumie dawno Cupcakes nie czytałem, więc fryzura mi wyleciała z głowy i myślałem, że to fryzura "Pinkameny" była. Wina fanartów, 4chan threadów itd., tam zawsze Pinkamena jest ukazana albo jako depresja, albo jako szaleństwo. 

     

    Beo - piszesz o Love & Tolerance? Że niby jest w fandomie? Przykro mi to psuć tobie, ale radzę poczytać ten temat: http://mlppolska.pl/watek/9135-love-tolerance/ 

     

    Pinkie_Swear - no tak, ostatni z zorganizowanych Poznańskich Ponymeetów był 13-15 lipca 2012 roku (o ile nie pomieszałem dni, jestem pewien miesiąca i roku), za to zwykłe meety to są regularnie zwoływane, przeważnie przez Lemura na grupie facebookowej "Bronies Poznań". W zeszłe wakacje miał być V Poznański Ponymeet, ale niestety, organizacja natrafiła na pewne problemy, które zadecydowały o tym, że meeta nie będzie. Może kiedyś coś jeszcze zorganizują, nie wiadomo. 

  12. Pinkamena to nic innego jak fullname Pinkie, chyba, że coś mnie ominęło i fandom zaczął rozgraniczać to na dwie postacie. :D

     

    Generalnie tak, ale w paru kręgach się utrwalił podział na wesołą, przyjacielską Pinkie Pie oraz na zdołowaną, a czasem i psychopatyczną Pinkamenę (sez. 1, odc. 25). Jak poszperasz po tematach typu "Czego chcecie w nowym sezonie?" to czasem natrafisz na hasło typu "Chciałbym, by w końcu Pinkamena się pojawiła" ;) 

  13. http://mlppolska.pl/watek/9692-hello-everypony/?p=492528

    Tutej wrzuciłam jedno, na fejsie jest ich sporo, trzeba tylko poszukać po galeriach. :D

     

    Dzięki, ale szukam Pinkameny, nie Pinkie ;) Twój cosplay Pinkie widziałem na masie zdjęć i przyznaję, jest ładny. 

    Tzn. wait. Widzę tam elementy doczepiane np. skrzydło RD... ale Pinkamena z falowanymi włosami, a nie z prostymi, to nie Pinkamena :v 

  14. Czy naprawdę tak trudno jest wysiedzieć spokojnie przez te półtorej godziny?! Jeśli wykład kogoś nie interesuje, to najzwyczajniej na świecie przekupuje się kogoś piwem, by wpisała się za tą osobę na listę obecności. Ale nie, lepiej przyjść na wykład, popajacować sobie, komentować wszystko na głos (bo tak trudno jest szeptać). Nie tylko wyprowadza to z równowagi wykładowcę, ale również i niektórych studentów (w tym mnie). Aż mi się żal czasem robi, że magister/doktor/profesor omawia jakieś ciekawe zagadnienie i robi to w równie ciekawy sposób podczas gdy banda pajaców przeszkadza w realizacji celu, jakim jest przekazanie wiedzy. Nawet, jeśli już muszą być na wykładzie, to niech kurna uszanują innych i nie przeszkadzają :v . Można na fejsa sobie wejść, pograć w coś, muzyki sobie posłuchać, no ale w sposób bardzo dyskretny i przede wszystkim cichy. Mnie czasem głowa boli jak słyszę rozmowy na zajęciach, więc co mam się dziwić wykładowcom/ćwiczeniowcom ;d .

     

    Niestety, bywają sytuacje, że są osoby, które by chętnie dały i czteropak za wpisanie ich na listę obecności, a nikt nie wpisze - albo oleją, albo jeszcze chętniej wyrolują, wezmą piwa i nie wpiszą. Dlatego część osób nadal chodzi na wykłady. 

    Np. ja. Mnie nikt nie chce wpisywać i muszę sam zadbać o swoje sprawy. Oczywiście ja akurat nie gadam na wykładach. Czytam książki (aktualnie "Korzenie niebios" z serii "Uniwersum Metro 2033"), albo z kolegami po cichu gramy w Pana. 

    Dla mnie zaś nie tyle denerwujące, co żenujące jest zachowanie ludzi, co wezmą sobie flaszkę na wykład kupią, siądą sobie nawet z tyłu i podczas wykładu się uwalają...

     

     

    Druga sprawa z dnia dzisiejszego, która mnie wkurzyła, i to bardzo. Ogólnie dzisiaj był właśnie wykład z Retoryki. Mnie niestety nie było, gdyż jestem chory. No ale na 15 musiałem się i tak do katedry udać, bo ćwiczenia z Argumentacji, a że pani od ćwiczeń ostra i zadała pracę domową, to obecność obowiązkowa. Przyjeżdżam pod uczelnię, wchodzę do środka - niektórzy ludzie z grupy wilczym wzrokiem się na mnie gapią. No i poleciał butthurt, że na wykładzie z Retoryki pani profesor się wkurzyła, bo tydzień temu kilka osób znalazło się na liście obecności dwukrotnie, a ja... trzykrotnie. I wielkie pretensje do mnie, że to oczywiście PRZEZE MNIE się wkurzyła i zdecydowała, że od teraz lista będzie sporządzana pod koniec wykładu, gdzie wszyscy po kolei będą się wpisywali. Tydzień temu się spóźniłem na wykład, no ale nikogo nie informowałem w między czasie o tym i tym bardziej nie prosiłem, by ktoś mnie wpisał na listę. Nie moja wina, że ktoś jest nadopiekuńczy i wpisuje się za mnie na liście  :v . No ale oczywiście ja najbardziej oberwałem, choć na to nie zasłużyłem. Ale może i dobrze, że tak to się skończyło. Może wreszcie ludzie zaczną chodzić na wykłady i nie będzie przed sesją: DEJ NOTATKI, DEJ NOTATKI, DEJ NOTATKI >.< .

     

    Primo - ja na twoim miejscu bym na to lał. Przynajmniej nie musisz walczyć o listę, jak to bywa u nas. Wykład monograficzny, a więc obowiązkowy i profesor postanowił puścić listę po sali, by ludzie się wpisywali. I w międzyczasie wykład trwa, a lista zaginęła na min. godzinę. Ktoś ją u siebie po prostu zatrzymał. Po co? Nie wiadomo. Może wpisywał całą swoją rodzinę? Albo zapomniał wysłać dalej, albo chciał po prostu wkurzyć ludzi? Nie wiadomo też, kto to zrobił. Wiadomo jednak, co się stało potem - ludzie zachowywali się jak zwierzęta, gotowe zabić byleby dorwać się do listy. 

    Tradycyjnie, znajomi ustawieni lepiej byli wpisywani przez ich znajomych, więc nie musieli walczyć w tłumie.

    Ja będący samotnym wilkiem z przymusu, musiałem walczyć o dorwanie się do listy i wyszedłem nieco poobijany. 

     

    Secondo - nie każdy może chodzić na wykłady. Ludzie pracują, albo mają podczas wykładów ćwiczenia na drugim kierunku. Albo tak jak ja - zamiast jeździć na wykłady to jeżdżę do Głównej Biblioteki Komunikacji pracować nad licencjatem. I niestety, biblioteka jest otwarta tylko do godz. 15:00, a jeszcze muszę liczyć dojazd (uczelnia na dalekim końcu miasta, uczelnia niemalże w ścisłym centrum Warszawy), czy czas dojścia z wejścia do biblioteki - biblioteka znajduje się w budynku Ministerstwa Transportu, więc ja do biblioteki muszę być eskortowany przez pracownika biblioteki, który z drugiego końca budynku musi specjalnie przyjść po mnie. Pechowo się składa, że wykłady i ćwiczenia mam przeważnie w czasie, kiedy wspomniana biblioteka działa! A byłbym gotów w sumie jeździć popołudniami na wykłady i siedzieć do późnego wieczora. 

    Ale nie, człowiek nic więcej poza czubek swojego nosa nie widzi i jak ktoś nie chodzi na wykłady to od razu jest leniem i nierobem. 

     

    I proszę, bez tekstów typu "absolutorium masz 2 lata, nie musisz teraz tego pisać". Tak się składa, że deadline na licencjat mam 10 kwietnia. A praca jeszcze w powijakach. 

     

     

    Inna rzecz, która mnie dobija (ale tu już sama sobie jestem mocno winna), to że przez moje regularne spóźnialstwo ludziom wydaje się, ze zlewam sobie studia, ale jak już przyjdę, to przygotowana albo -na wykłady- z komputerem i w ciszy nabijam notatki do samego końca. Tylko tochę mi przykro, ze to dziwi większość ludzi, albo, ze wręcz w to nie wierzą. Ale najmocniej denerwują mnie typy, które mi wytykają brak szacunku przez niepunktualność a sami gadają przez cały wykład i to dość głośno albo nie raczą wyłączać dźwięków w telefonie. Nie mówię, że jestem od nich lepsza, bo mają rację, ale też nienawidzę hipokryzji.

     

    Mnie w ludziach z moich studiów denerwuje to, że na codzień mnie olewają, ewentualnie traktują jak tanią ozdobę. Wyobraź sobie sytuację, że starasz się być ambitna, jesteś inteligentna, chętna do współpracy, pomocy, a mimo tego przymusowo trafiasz do grupy z najgorszymi osobami - nic nie robiącymi leniami, którzy chętnie zrobią wszystko, byś to ty odwaliła za nich całą robotę mimo tego, że masz dużo innych spraw na głowie. I trafiasz do tej grupy, bo oczywiście pozostałe to kręgi wzajemnej adoracji. 

  15. Byłem pierwszy raz na Pyrkonie, trafiłem na niego przez przypadek, nie planując tego (dostałem wejściówkę) i muszę przyznać, że konwent super! Tyle fantastycznych sklepów i stoisk (METRO 2033 <3 ), do tego dużo pięknych dziewczyn i tyle fantastycznych cosplay'ów (NYAAAH! TĘCZA :v:rarityexcited:

     

    A skoro o cosplayach mowa, w końcu miałem okazję zobaczyć Kamishę na własne oczy  :NjdaT:

    Co tu dużo mówić... za rok postaram się samemu kupić bilet i wbić na dłużej i kto wie, może zrobię własny cosplay. Ale nie kucowy, nie mam zamiaru krzywdzić tej marki swoją tuszą  :raritylaugh:

     

    EDIT: Na prelekcji kucowej niestety mnie nie było, goniły mnie pewne prywatne sprawy na mieście. Jedyną prelekcją, jaką odwiedziłem była ta o Dr. Who. 

×
×
  • Utwórz nowe...