-
Zawartość
1053 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
11
Posty napisane przez Linds
-
-
W takim razie kulturalnie dziękuję za odpowiedź nisko się przy tym kłaniając i zaczynam przelewać myśli na papier. Za wczasu uprzedzam, że może nie wyślę tego dziś, czy jutro, ale planuję do końca 21.12 się wyrobić.
Ale to wysyłać rozumiem na ten mail tutaj podany?
-
Kochany Spidi, pytanie! Wybacz, że tutaj, ale nie mam czasu na wysmarowanie maila przynajmniej teraz.
Ostatnio naszło mnie na pewne przemyślenia o tematyce - z punktu widzenia fandomu (idei, nie ludzi) i mojego - dość ważnej. Czy gdybym napisał artykuł i wysłał gotowca na waszego maila, byłaby szansa na opublikowanie go, czy raczej nie i zginie on w gąszczu listów?
-
Pierwszy raz się zalogowałem na forum od... 4 miechów? Bo ściągnęły mnie tu 2 rzeczy, w tym ten dokument. Ja tylko nakreślę - piszę ten post dla pozostawienia znaku po sobie, by dać wam nieco do myślenia.
Nie odpowiadajcie mi, bo możecie odpowiedzi się po prostu nie doczekać.
Ja film oceniam dobrze, ale faktycznie, w kółko przeskakiwanie z wypowiedzi do wypowiedzi jest nużące. Ale ogólnie spoko - dokument pokazuje obiektywnie tę zgraję degeneruchów.
Jako największą wadę dodam, że są sceny, gdzie mnie idzie dostrzec. Ale plus, że nie widać mnie aż tak :U
Śmieszą mnie bóle dupy jakie pojawiają się na Facebooku, że niby tylko Trójmiasto jest, czy, że powinno się pokazać przynajmniej po 1 osobie z każdego miasta w Polsce. Czyli co, jak chcę nakręcić film o Polakach to mam jeździć wszędzie, gdzie są Polacy i wybierać reprezentanta?
PS. Irwin, fajny avatar.
Sorry bardzo wiem że można o wszystkim powiedzieć, ale do cholery jeśli chcemy to pokazać w Polsce dla ludzi to jednak o gore i rule34 w filmie na pewno nie da nam jakiegoś poparcia. Ten temat można było przemilczeć, zauważ że w wersji stworzonej przez Amerykanów nie było nic na ten temat.
Film ten przede wszystkim miał być obiektywnym dokumentem, a nie materiałem propagandowym.
Dobrze, że o gore i r34 wspomniano, może to otworzy pewnym ludziom oczy na pewne sprawy.
Według mnie w drugiej połowie filmu pokazujecie trochę fandoom jak społeczność ludzi, powiedzmy, z problemami.
I pokazano prawdę. Przyznajmy sobie szczerze - przynajmniej 3/4 fandomu to ludzie, którzy albo mają ciągle teraz jakieś problemy i są spieprzeni społecznie/życiowo, albo byli i jakimś cudem fandom ich naprostował. Pierwszy lepszy przykład - jak wiele osób w fandomie przyznaje, że w życiu są nieśmiałymi, odcinającymi się od świata szaraczkami?
Osobiście wolałbym pokazać fandoom jako skupisko szaleńców, po czym pokazywać że to szaleństwo jak najbardziej pokręcone i pozytywne. Co byłoby zgodne z prawdą (dla pewnych kategorii prawdy).
Właśnie, dla pewnych. Bo np. moim zdaniem wiele osób w fandomie to skupisko szaleńców ograniczonych tylko do fandomu lub siedzenia w 4. ścianach. Nieliczni potrafią wyjść z fandomu ponad to. I nie, to akurat nie do końca jest pozytywne.
- 1
-
Lindsa ani dziewczyny przebranej za Linę Inwerse nie widziałem.
Z tym przebraniem to był żart skierowany tutaj, kilka postów wcześniej, do Amolka
-
Jestem pewna, że Celestia jest silniejsza. Skąd ten pomysł? A ile razy słońce jest większe od księżyca? Jeśli prawdą też jest (jak to było przedstawione w wielu fanficach) że ich moc bierze się z kontrolowanych przez nie, ciał niebieskich, to Celestia również wypada na silniejszą. Niezapominajmy, że księżyc odbija światło słoneczne. Jeśli o walkę Celestii i NMM, Celestia nie dała się z siebie wszystkiego, bo bała się skrzywdzić siostrę. NMM tych oporów nie miała. Użyła Elementów Harmonii, bo one nie są złe i prawdopodobnie mogła myśleć, że zmieni ją w kamień, tak jak Discorda wcześniej.
Primo - Nightmare Moon oporów nie miała. Ale to Nightmare Moon, a nie Księżniczka Luna. Nie wiadomo, czy ona by się zawahała. Można powiedzieć, że nie, bo wydaje się ona być twardsza, ale życie potrafi zaskakiwać.
Secondo - Celestia ewidentnie wiedziała, że Elementami Harmonii zbanuje siostrę na księżyc, o ile dobrze pamiętam z serialu.
Terzo - wiemy, że Celestia dała radę zająć się i słońcem i księżycem, ale nie mamy pewności, że Luna nie dałaby sobie rady z tym zadaniem.
-
Polecam, może jeszcze traficie na mnie na akredytacji
Jeśli będziesz przebrany za Linę Inverse z twojego avatara to zastanowię się nad przyjściem
-
Ok więc co do jutrzejszego dniam Linds pokieruje zwykłym spotkaniem na patelni o niezwykłej godzinie 12:00
Tak... zarządziłem nietypowo meet o godz. 12:00 na Patelni dzisiaj, w sobotę.
Jestem ciekaw, jak to wpłynie na spóźnianie się ludzi... w każdym razie, o 12:10 wyruszamy z Patelni, na spóźnialskich nie czekamy. Będziemy w KFC przy D.H. Smyk.
Ja niestety będę krótko.
-
powiem krótko wolę lunę.
I swoją odpowiedzią tyle wniosłeś do tematu, że szok.
Potem tacy jak ty wyrabiają złą opinię fanom Księżniczki Luny. Nawet tym ogarniętym.
-
ucierpiałoby. Gdyby zaszło to dalej. Taka mała rzecz się zawierusz i już od razu całkiem inaczej to brzmi. Nieprawdaż?
Ale mimo wszystko. A jakbyś sam się znalazł w tym ułamku oraz Twoja rodzina?
Nie chce się kłócić, bo nie ma takiej potrzeby. Przecież się zgadzamy, że Luna jest lepsza. Jest wyrazista? Jest. Jesteś jej sługą, więc rozumiem, że będziesz jej bronić choćby nie wiem co. Ale tutaj nie ma takiej potrzeby, bo sam ją lubię. Więc nie widzę problemu.
Pozdrawiam.
Ja tak tylko chciałem przy okazji tą jedną rzecz sprostować
Mnie ciekawi to, że historia Luny była zawarta w książce z bajkami, a nikt jej nie kojarzył za pierwszym razem. A biorąc pod uwagę, że ów bajka opowiadała m.in o potędze Celestii, to aż dziwne, żeby nikt jej nie czytał.
Dla nich była to tylko legenda, wręcz bajka, więc olewano ją.
Tuby propagandowe Celestii działały za słabo.
-
Spoko. Nie napisałem tamtego fragmentu do końca poważnie.
Nie znamy wszystkiego. Być może jest coś jeszcze. Lecz nie można zaprzeczyć, że wiele kucyków ucierpiało przez jej gorycz.
W zasadzie to... nie. Podsumujmy to.
1. Luna jest dobra. Po czym zmienia się w Nightmare Moon.
2. Cierpi tylko Celestia. Co więcej, Celestia jest jedynym świadkiem wydarzenia. Tak więc Celestia, gdyby chciała, mogłaby tą historię obywatelom przedstawić tak, by imidż Luny po jej ewentualnym powrocie do prawdziwej siebie, nie był zapaskudzony.
3. Nightmare Moon siedzi 1000 lat na księżycu, uwięziona przez Celestię.
4. Nightmare Moon powraca. Nie pamiętam teraz dokładnie, ale chyba oberwało się tylko mniej lub bardziej mane 6, mantykorze, Stevenowi Magnettowi i chyba paru strażników.
5. Wieczna noc trwała mniej-więcej tyle, co zwykła noc, więc nie wystąpiły efekty uboczne typu utrata zbiorów rolnych. Tak więc nikt nie ucierpiał.
Podsumowując - 7 kucykom + strażnikom (chyba była to dwójka, co daje wynik 9) oraz mantykora i Steven. Faktycznie, tych cierpiących kucyków było wiele... Chyba, że doliczymy cierpienie psychiczne - strach. ale to daje tylko część małego miasteczka, jeśli nie wioski, co na tle kraju jest tylko ułamkiem.
- 1
-
No to rzeczywiście. Bardzo mało dywagacji.
Znaj różnicę między "Zamierzam mało dywagować", a "Nie zamierzam dywagować zbyt wiele", bo wierz mi, że spokojnie dałbym radę napisać ten post 2x dłuższy.
-
Zamknij się w końcu z tym Woodstockiem. Nudny się zrobiłeś.
- 2
-
Zbyt wiele dywagować nie zamierzam.
Nie mogę oczywiście założyć, że każdy z tych samych powodów, co ja bardziej woli Lunę od Celestii, ale może akurat u niektórych się pokryją moje powody.
Nie będę się rozwodzić nad całokształtem Luny - wielu to zrobiło przede mną, a ja pięknie to ująłem w temacie, w którym Talar się żalił na niesprawiedliwość świata, jaką jest fakt, że Luna ma największy fanbase w fandomie.
Celestii mniej lubię, ponieważ po pierwsze, przypomina mi bardzo moją mamę, którą kocham, owszem, ale nie powiedziałbym, że to typ kobiety, jaką bym chciał mieć za dziewczynę/żonę lub typ charakteru, z którym się mogę identyfikować. Dlaczego? Tutaj wkracza drugi powód - Celestia jest idealizowana i trudno jest dostrzec jej jakiekolwiek wady. Nawet jeśli coś nie jest dopowiedziane, to zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie luki wypełniał jak najlepszym scenariuszem dla Władczyni Słońca.
Przykładowo - zmiana Luny w Nightmare Moon. Dostaliśmy samą scenę przemiany. Bez prologu. Na temat tego, jak doszło do zbuntowania się Luny wiemy TYLKO tyle, że kucyki nie doceniały jej nocy, zaś bardzo czciły dzień.
Jak to się odbija na fandomie? Opcji jest kilka, ale najczęściej słyszy się/czyta o opcji, że Luna po prostu zrobiła się zazdrosną g*wniarą i wybuchła. Że to tylko jej wina (pomija się tu winę obywateli Equestrii perfidnie), albo że została nakłoniona do zła przez Sombrę lub Discorda. Czasem trafia się wersja niczym z moją ulubioną postacią z ulubionego anime/bajki dzieciństwa: Rycerzem Bliźniąt - Sagą ("Rycerze Zodiaku", patrz moja sygnatura), że w Lunie po prostu siedziało zło od zawsze i z czasem zakiełkowało i opanowało kucyka (co potwierdzałby w sumie pierwsze odcinki 1. sezonu)*.
Ale wszyscy zdają się nie zauważać opcji, jaka często zdarza się w rodzinnych ogniskach na naszych osiedlach itd. - że rodzina albo nie dostrzega, że ktoś u nich jest zdołowany, albo dostrzega i ignoruje ten fakt myśląc, że to nic, albo, że przejdzie. Wówczas rodzina jest współwinna tragedii. Co by potwierdzało więc winę Celestii? Prawdopodobnie nic, w końcu to spekulacje, ale... dlaczego we wspomnieniu z przemiany Luny w NM, Celestia odzywa się dopiero po transformacji i wzniesieniu księżyca i jedyne co mówi to przypomnienie o obowiązku, że księżyc MUSI zostać opuszczony? Zero próby rozmowy, zrozumienia problemu. Jedynie potem płacz, gdy się okazało, że jest za późno i, że można zrobić tylko tę jedną, jedyną rzecz, jaką jest posłanie siostry na księżyc.
W sumie też ciekawe, dlaczego dopiero mane 6 udało się dzięki Elementom Harmonii odczarować Lunę, a nie mogła tego od razu zrobić Celestia. Zapewne tu musi chodzić o to, że Celestia już nie działała z Luną, tylko sama, a więc i kontrola nad Elementami musiała być słabsza...
Nie uważam Celestii za zabawnej. Ładna jest, ogólnie ją lubię, no, ale nie mam pretekstów, by ją wystawić wyżej. Owszem, robi dużo dla kraju, zrobiła więcej od Luny (no trudno nie mieć więcej na koncie, gdy się jest o 1000 lat w rządzeniu do przodu).
Zaś jeśli chodzi o mieszanie Celestii i Luny z polityką - TO WSZYSTKO ZABAWA. Żarty. Nic poważnego. A osoby twierdzące, że to głupota chyba biorą to zbyt dosłownie. No, bo jak np. ja - Lunafag i dobry kumpel od piwa - Solarfag lubimy się droczyć, to wiadomo, że my, jako prawicowcy, będziemy oskarżać drugą stronę o lewactwo i szukać argumentów na to A akurat Celestia ma mocny argument - tęcza w grzywie i ogonie, normalnie eLGieBeTe!
Luna ma ładniejsze barwy dla mnie, panuje nad chłodną nocą i snami, a nie nad gorącym, upalnym dniem, jest młoda. Prędzej się mogę z nią zidentyfikować niż z Celestią.
Celestia ma jeden plus, który wynosi ją ponad Lunę - jak to ktoś kiedyś zaobserwował w grafice - Celestia z sezonu na sezon tyje, głównie w tyłku Niestety nie mam tej grafiki pod ręką, która to udowadnia screenami z serialu... popytam się znajomych, może ktoś to jeszcze ma, to potem ewentualnie dorzucę do postu.
Więcej nie dopowiadam, bo w zasadzie wszystko zostało już powiedziane.
EDIT:
* Jeśli chce ktoś więcej poczytać na temat Rycerza Bliźniąt i jego podobieństw do Luny, odsyłam tutaj: http://mlppolska.pl/watek/5933-postacie-podobne/?p=336665
- 1
-
Ja tam 2 sierpnia będę na meecie.
A meet może się odbyć zawsze, gdy ludzie chcą się spotkać... najwyżej wypadnie mini-meet. Owszem, w Kostrzynie jest Woodstock, ale poza nim życie trwa nadal
-
No generalnie masz rację, ale i tak temat sprowadzi się do tych samych wniosków.
-
-
Wniosek: złączenie dwóch tematów ze sobą.
Chodzi mianowicie o to, że niedawno utworzony przez Gabrysia temat: http://mlppolska.pl/watek/10607-dyskusja-czemu-wi%C4%99kszo%C5%9B%C4%87-bronies-woli-lune-od-celestii/ jest tak naprawdę zdublowaniem kiedyś utworzonego, dobrze rozwiniętego tematu Talara: http://mlppolska.pl/watek/7506-zwyk%C5%82a-posta%C4%87-w-serialu-niezwyk%C5%82a-wed%C5%82ug-fan%C3%B3w-czyli-dominuj%C4%85ca-posta%C4%87-luny-w-fandomie/
Nie widzę sensu, by na ten sam temat wypowiadać się w dwóch miejscach.
-
Dobra, to i ja coś naskrobię.
Meet był bardzo fajny, za niego już dziękowałem Spidiemu i Skradaczowi, tak więc podziękowania kieruję do pozostałej części organizacji i helperów. Ba, nawet ładne te identy, ino źle, że użytkownicy mieli na niebieskim tle czarne napisy - te identy często były nieczytelne dla mnie. Spotkałem się z osobami, które znam, nawet z tymi, których widziałem jak dotąd tylko na Woodstocku.
Poznałem dużo ciekawych osób, ba, nawet Gabrysia, który w rzeczywistości nie jest aż taki straszny jak to widać czasem w internetach
Akurat jak na prawdopodobnie mój ostatni ponymeet w najbliższym, długim czasie, wyszło cudnie. Nie tylko poznałem Tribrony, które wywarło na mnie dobre wrażenie, nie tylko miałem okazję do najciekawszego autostopowania w moim życiu, ale i zwiedziłem Gdańsk, który okazał się być naprawdę pięknym miastem. Już wiem, gdzie pojadę na wakacje, jak już najeżdżę się po świecie i w dorosłym życiu urlop pozwoli tylko na weekend nad Bałtykiem Przy okazji zakończyłem swój zeszyt, więcej miejsca na podpisy już nie ma
I tutaj jeszcze raz chciałbym podziękować osobom, które były na mojej prelekcji. Po pierwsze za to, że ludzi było w miarę dużo (w pewnym momencie zabrakło miejsc siedzących). Po drugie za to, że wytrzymaliście moje peplanie i gadanie i nie rzucaliście we mnie żadnymi przedmiotami Po trzecie za aktywny udział w części dyskusyjnej
Szkoda, że przez ok 3 lata w fandomie, dopiero teraz zajechałem na meet w Pomorzu.
Myślę, że chyba więcej dodawać nie trzeba. Brawa dla Północy i niech im renesans trwa jak najdłużej.
PS. Licencjat 2 dni po Ambermeecie i dzień po powrocie z Trójmiasta - obroniłem!
-
I tak jej współczuję. Nigdy nie może "wyłączyć" mózgu ;-;.
Mózg nigdy nie śpi, nawet podczas snu dzieją się w nim różne procesy, jak np. trwania faz snu REM i NREM.
-
Ooo... to bardzo ciekawe zagadnienie, choć chyba na osobny temat Jak wchodzi w sny? Czy to jest jakiś rytuał, czy łatwiejsze?
Ja bym podejrzewał, że albo to się opiera na magii, albo - jak to wyglądało np. w Spongebobie Kanciastoportym - projekcja astralna latająca po Equestrii i wchodząca wybranym osobom do snu.
System ma jednak wadę - trudno uwierzyć w to, że Luna w ciągu 1 nocy zdąży odbyć patrol w śnie każdego kucyka, zwłaszcza, że jeśli one są niczym ludzie, to jednej nocy mogą mieć po kilka snów.
-
W sumie... a co jeśli Luna infiltruje sny podczas jej własnego snu? Wtedy w sumie wilk syty i owca cała, bo po prostu wzniesie księżyc, pójdzie spać, obada sny, potem pobudka, zdjęcie księżyca i ewentualna drzemka.
- 4
-
Przeglądałem pewne fora kucowe i trafiłem na rozkminki na ten temat. Pomyślałem więc, że to dobry temat do dyskusji.
Mamy w serialu sceny, kiedy Luna jest aktywna w nocy, jak i w dniu.
A to warta nocna przed ślubem Kredensu i Świecącej się Tarczy.
A to rozmowy z Celestią o Kryształowym Imperium, czy koronacja Twilight - za dnia.
Do tego sceny infiltracji snów - w nocy.
Kiedy Księżniczka śpi?
Teoria najmniej poważna, na jaka sam wpadłem to taka, że Luna jest niczym Śmierć ze "Świata Dysku" Pratchetta - może znajdować się gdziekolwiek chce i kiedy chce. Co oznacza, że spokojnie znajdzie czas na sen.
Teoria bardziej poważna - Luna nie zawsze infiltruje sny, bo musi kiedyś odespać to, czego nie przespała. A czasem zarywa po 2 dni, tak jak czasem to człowiek robi np. na konwentach.
- 1
-
Niiiiikt :< I to było smutne. Wszyscy czcili Twilight. A szkoda. Bo Luna lepsza
Zgodnie z Biblią Lunarną (w sprzedaży tylko za 19,99 PLN!), Księżniczka Luna warunkowo zezwala na czczenie Księżniczki Twilight na równi z nią samą. Dowodem jest treść V rozdziału mówiący o pokonaniu Nightmare Moon i przywrócenie starej Luny do naszego świata!
Jednakże należy się przestrzegać nie dawania dostatecznej atencji jedynej, słusznej opcji, opcji lunarnej
Ale to myślę, że uczestnicy Twilightmeeta - o ile wśród nich nie było Solarfagów - zostaną rozgrzeszeni przez Kapłana Lunarnego, potocznie zwanego Wielkim Miszczem
-
Pojawię się na meecie, lecz dowiedziałem się, że będę potrzebował noclegu po rejestracji. Co robić?
Pisz do organizatorów, bo jeszcze kilka ostatnich miejsc noclegowych im zostało. W razie nie uda się, to musisz poszukać wśród Tribronych kogoś, kto ci pomoże z noclegiem.
Wyżal się.
w Enklawa Pani Nocy
Napisano
Ty Hedzio to do cholery wiesz, co powiedzieć, normalnie taktowny jesteś jak nikt. Rozumiem, że grzebanie w czyimś telefonie nie jest ok, ale mi się wydaje, że akurat przy problemie rodziny Starosty, grzebanie w telefonie jest najmniejszym problemem Byleby się czegoś uczepić...
Niestety, z tym nic nie zrobisz. Albo nic konstruktywnego.
Przede wszystkim spróbuj zrozumieć swoich rodziców. Kłótnia o kucyki i pedofile - pewnie z racji tego, że się rodzice o Ciebie boją. Ja się nie dziwię - z zewnątrz przez wygląd, sposób noszenia się, zachowanie i fakt istnienia clopów (o czym twoi rodzice na twoje szczęście nie wiedzą) fandom jest postrzegany w różne skrajne sposoby.
Zaś jeśli chodzi o kwestię pracy - twoi rodzice najwidoczniej liczą na to, że to są przejściowe problemy, poza tym rodzice przeważnie chcą stanowić dla dzieci wzór i pokazać się im jako zwycięzcy, więc nie przyjdą do swoich dzieci się wyżalić, że nie mają pracy i ich nie utrzymają, chyba, że to już ostateczność.
Widzisz jakie problemy ma twój tata ze znalezieniem pracy - dlatego teraz masz motywację, by samej się jak najwięcej uczyć, by nie mieć potem problemów takich jak on.
Starosta wspominała, że szukają pracy m.in w tym kierunku. A zamknięcie się na tylko jeden zawód dzisiaj to poważny błąd. W dzisiejszych czasach na rynku pracy trzeba być elastycznym.
Jako lic. logistyk wybacz, ale nie potrafię sobie wyobrazić jakiejkolwiek firmy zatrudniającej osobę niepełnosprawną do magazynu - towar w magazynach jest cholernie kosztowny, a o wypadek i zniszczenie nie tylko towaru, ale i magazynu jest bardzo łatwo nawet z osobami 100% sprawnymi. Pomysł, ze zdobywaniem papieru na niepełnosprawność, by uzyskać pracę w magazynie uważam za pomysł najgłupszy w tym momencie.
Tu chyba objawia się zaściankowe "To facet ma utrzymać rodzinę". I tu cię Triste w pełni popieram. Kobieta często szybciej znajdzie pracę od faceta, a i żadna praca nie hańbi.