Skocz do zawartości

Lordek

Brony
  • Zawartość

    213
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Lordek

  1. Po pierwsze - Ci tchórze sami z siebie robią pośmiewiska, uciekając w śmierć od problemów. Wkurzający? Jak widać zdrowe podejście do tych ''atencyjnych kurtyzan'' mocno tutaj kogoś boli.

    Welp, na dalsze dyskusje zapraszam na priwa, tymczasem na brak kultury w Twoim wykonaniu, ''szczekający'' postara się jakoś zareagować :dunno:

    • +1 6
  2. Coś podejrzanie tanio jak na Specshop :lkBLv:  Niemniej to to, czego będę potrzebować. Teraz muszę tylko jakoś racjonalnie zaplanować ''dozbrajanie'' się :rainderp:

  3. Moim zdaniem, to zależy od tego ile wody chcesz przy sobie mieć. Sam użytkowałem jakiś czas chest rigga, i spokojnie wchodzi taka żywcowa półlitrówka do ładownicy. Ja nosiłem dwie, a w pozostałych dwóch ładownicach miałem magazynki i czerwone szmacisko.

     

    Also ja się zgłaszam z pytaniem - czy istnieją low/real capy do G36, które nie mają tych brzydkich atrap pocisków w środku? Do tej pory znalazłem tylko midy, a to średnio mnie satysfakcjonuje. Pamiętam, że krakmani mieli kiedyś takie w ofercie, w ''sześciopaku''

  4. Welp. Ja, póki co, muszę sobie żaróweczkę do rozładowywania baterii zrobić. Bo coś mi taka możliwość w ładowarce mikroprocesorowej (Batimex) umarła.

  5. Jakość? Najtańszy chest-rigg od 8fields. Moja pierwsza kamizelka, której żywot zakończył się po czterech strzelaniach :spike: Zastanawiam się teraz nad gołym mesh vestem od tej samej firmy, bo kumpel chwali, a i budżetu zbytnio nie rujnuje

     

    979bc7ca64.jpgDys.

  6. To teraz popatrz Eternalu - z jednej strony mam szpejowców ubierających się tylko w rzeczy z miwo i kupujących po jak największych cenach na ''jedynym tró sklepie'' Specshopie, z którymi wstyd się strzelać (no bo jak tak można! Ty jeszcze ze stockowym JG608 biegasz!), bo takie przygłupy, a z drugiej (kierunek Wrocław) takie kwiatki się dzieją :fluttershy5:

    Absolutnie chęci odchodzą do gry z powodu ludzi jakich mam w okolicy. Będę szukać po małych grupkach, jak kilka stron wcześniej radził Foley.

  7. 4cae6b54a1.png

     

    Tymczasem na WMAsg miłość, równość i braterstwo. Uwielbiam, kiedy ktoś politykę do sportu miesza :lol:

    Zastanawiałem się, czy nie pojechać na strzelankę w tamtym wątku, ale podejście organizatora mnie przekonało, że to zły pomysł.

  8. Odcinek można podsumować tak:

    1) Debilny jingiel jak z kreskówki.

    2) HEHE WALNIEMY GAZETĄ, BĘDZIE ŚMIESZNIE. HEHE.

    3) Rozwiązanie problemu pojawi się praktycznie z rzyci.

    4) Damy jaszczurze, lesbijskie porno!

     

    Czyli absolutnie nieśmieszny humor, będący wręcz prymitywny. Dużo, ale to dużo słabszy odcinek niż ''Eleventh Hour''. Jedyna scena, którą mogę zaliczyć na plus, to rozmowa Doctora z bezdomnym. Srsly. Z serialu, w którym problemy rozwiązuje się przez chłodne myślenie i kalkulację, zrobiło się ''Zdupy-show''. Mam nadzieję, że nadchodzący odcinek będzie lepszy, chociaż trailer wygląda kropka w kropkę jak scena z sezonu pierwszego, z odcinka ''Dalek''. Well, mam nadzieję, że błyskotliwy humor wróci.

  9. Welp, nie lubię takich rytmów. Z góry słabe 4/10. Dlaczego?

     

    Śmierdzi, ale to mocno śmierdzi typowym skilettowo/skejcikowym, infantylnym tekstem. Fakt, z chwytliwą melodią, Hurr durr, życie mocno, ciężko tak bardzo. Nie, za Chiny tego nie kupuję. Srsly, typowy, garażowy, muricański śmieciowy rock (jak chcemy być jeszcze bardziej poprawni, to kanadyjski). Nawet rok założenia ten sam co Skillet. Podwójnie tego nie kupuję :v

     

    Welp x2 - skoro typowo progresywny kawałek jakim jest ,,Wheel of Time'' nie ma rytmu (sic!), to może to trafi w szersze gusta.

     

    https://www.youtube.com/watch?v=FE8EyKpyodw

  10. Powiem szczerze, że mając Kbk AKMS od cymy (0.28), zauważam jednak delikatną różnicę w zasięgu. Nie jest jakaś powalająca, ale fakt - da się ją zauważyć :rainderp:

  11. Myślę, że kwestię Wrocławia wyczerpałeś :P W kwestii wymiany lufy sobie poradzę, jednak bardziej ciekawi mnie dobór odpowiedniej gumki, bo widzę że rodzajów jest od groma i jeszcze trochę.

  12. A ja na początek powiem dzień dobry :rainderp:

     

    Mam takie pytanko, może i dwa. Jako, że zbliża się moja przeprowadzka związana ze studiami, to mam pytanie, czy ktoś z was orientuje się może jak jest ze środowiskiem ASG we Wrocławiu i jego bezpośrednich okolicach? Na WMASG by mnie pewnie zjedli za ,,hurr durr użyj opcji szukaj''.

    Druga sprawa - do tego sportu wracałbym po dłuższej przerwie. Mój składzik to:

     

    -JG608, czyli G36C - stockowe, przebieg to niecałe 3k kulek.

    -Mundur wz. 93 w rip-stopie, no i buty (Magnum Spider 8.0)

     

    Zasadnicza kwestia, to co mógłbym wywalić z repliki, a w miejsce tego włożyć. Rozebranie jej to nie problem, bo jest pełno filmów na YT. Bardziej mnie ciekawi strona techniczna, żeby niczego nie spierniczyć, a żeby jakoś to współgrało. Wypowie się jakiś użytkownik? :D

  13. Co do utworu powyżej. Wokal śmiało mogę ocenić chłopkowo-roztropkowym stwierdzeniem - ,,jest zarąbisty''. A dlaczego? To akurat proste, w tej kwestii punktem odniesienia dla mnie jest to, czy rozumiem co wokalista śpiewa i czy nie brzmi to jak zarzynanie kogoś piłą :ming:

    Do brzmienia także nic nie mam. Odrobinkę, naprawdę małą odrobinkę przypomina mi kawałek zespołu Slayer ,,Warzone''.

    Mocne 8/10

     

    https://www.youtube.com/watch?v=y_ts8cPScXM

    A tutaj kawałek od Blind Guardian. W tym wypadku z płyty ,,At the Edge of Time'' z 2010, więc całkiem świeże.

  14. Krwawy anioł zdecydowanie nie był zadowolony z pozycji na tyłach szyku. Według niego, wraz z bratem Syriuszem, powinien stanowić forpocztę ich marszu, na nieco wysuniętych pozycjach na flankach, ze szlachetnym Ultramarine w środku grupy, nieco za nimi, z kapelanem synów Liona oraz wojowniczym Olafem jako wsparcie. Rozumiał jednocześnie brak zaufania z powodu swojej skazy genetycznej. Jedynie Imperator, cześć Jego imieniu, może wiedzieć, jak potoczyłyby się losy misji, gdyby Czarny Gniew ujawnił swoje oblicze.

     

    Sama sytuacja w świątyni bynajmniej nie napełniła go radością. Zakłócony został spokój i powaga panujące w pomieszczeniu, a wojownik z Fenrisa nie zaskarbił sobie swoim czynem sympatii pozostałych, obecnych przy zajściu marines.

     

    Sam lot w kapsule nie wyróżniał się niczym na tle jego poprzednich desantów. Można wręcz powiedzieć, że był więcej niż zadowolony. W końcu nie powitał go ogień nieprzyjaciela, zarówno z baterii przeciwlotniczych, jak i po uderzeniu w ziemię, kiedy uśmiechem kącikiem ust wyraził zadowolenie z udanego lądowania. Sprawdził, czy oporządzenie leży na swoim miejscu. Zarówno miecz łańcuchowy, jak i pistolet, były na swoim miejscu, przypasane do obojga bioder Sangue. Plecak odrzutowy także nigdzie nie zniknął, dodając wojownikowi wielkości. 

     

    Zdecydowanie, acz ostrożnie, razem z resztą braci, wyszedł z kapsuły i zajął się zabezpieczaniem perymetru. Mimo wyczuwalnej atmosfery zagrożenia, orkowie nie znajdowali się w bezpośrednim otoczeniu, a gdzieś dalej, nie stwarzając na obecną chwilę kłopotów.  Po sprawdzeniu jakości voxu zajął swoje miejsce w szyku. Nie miał w zwyczaju kwestionować rozkazów przełożonych, więc postanowił delikatnie doradzić kapelanowi, według swojego punktu widzenia.

     

    - Bracie kapelanie, z całym szacunkiem, lecz mam pewne pytanie dotyczące zagadnienia taktycznego - rozpoczął, dobywając jednocześnie broni, jak i zajmując miejsce u boku dowódcy. - Zdaję sobie sprawę, że nasi druhowie z Fenrisa są gorącokrwiści, lecz wydaje mi się, że wraz z bratem Syriuszem powinniśmy zająć pozycje na flankach, żeby wypatrywać niebezpieczeństwa, jak i stanowić awangardę kontrataku, w razie nawiązania kontaktu z zielonoskórymi - pokornie, schylając lekko głowę wygłosił to, co miał na myśli. - Oczywiście, stanie się Twa wola.

  15. Dzisiaj z kolei zahaczyłem o Biedronkę. I stoję, stoję, stoję. Po czym rzucam okiem na dział z alkoholami, po czym wybałuszyłem oczy. Następnie zacząłem się śmiać z powodu ciekawej perspektywy. 

     

    10486018_821273281267306_687749103639445

    • +1 1
  16. Zachowanie braci z zakonu Kosmicznych Wilków wprawiło Sangue w zadumę na temat kruchości życia w towarzystwie osób niezrównoważonych psychicznie.

     

    Lwią część przygotowań poświęcił na kojącą umysł medytację, mając zwiększyć jego szanse na uniknięcie Czarnego Gniewu. Spokój krwawego anioła budowały w tym momencie modlitwy - tak do Imperatora, jak i ojca dziewiątego legionu - Sanguiniusa. Niemniej jednak - prawie cały dotychczasowy czas spędził samotnie, oddany analizie i pracy swojego umysłu. Jeżeli grupa ma sprawnie współpracować, to wypadałoby przerwać milczenie, odzywając się do towarzyszy broni. Był w trakcie mocowania ślubów bitewnych do prawego naramiennika swojego pancerza wspomaganego..

     

    -Cóż, bracia. Nadchodzi kolejny sprawdzian naszych umiejętności - uniósł głowę i powiódł spojrzeniem po sali, w której się znajdowali. 

     

    Uznał, że takie jedno zdanie wtrącone od niechcenia, to dobry sposób na rozwinięcie wątku przez któregoś z zebranych. Odczuwał rosnący niepokój, że paradoksalnie to on jest tutaj najbardziej neutralną i bezstronną w stosunku do reszty jednostką. Zapowiadała się bardzo długa wyprawa, okraszona niejedną utarczką.

×
×
  • Utwórz nowe...