Skocz do zawartości

Lordek

Brony
  • Zawartość

    213
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Lordek

  1.  

    No, żeby nie przedłużać. Z kolegą stwierdziliśmy, że pobawimy się w dubbing. Zdaję sobie sprawę z błędów w mowie, ale traktowałbym tę pierwszą część bardziej jako pilot, coby umiejętności poprawić i mieć jakiś radosny punkt odniesienia. Niemniej jednak - proszę o komentarze i krytykę :derp2:

    • +1 1
  2. 1. Czy jakbyś wylądował na kimś TARDISem to ten ktoś został by po prostu zgnieciony?

     

     

    2.Gdzie można obejrzeć classic?

    3. Twoja ulubiona rasa?

    4. Dlaczego chronisz właśnie ziemię?

     

     

    5. Czy sam wymyśliłeś, tak jakby, swoje nazwisko? Whooves?

    6. I czy to twoje prawdziwe nazwisko? Czy może zwiesz się Time Turner? :5N9ul:

     

     

    Witaj doktorze znowu. 

     

    7. Mam pytanie dotyczące pytania o Rose i Derpy. Skoro powiedziałeś że Derpy jest lepsza to znaczy że się w niej kochasz. Bo wiem że kiedyś przecież kochałeś się w Rose, a skoro Derpy jest twym zdaniem lepsza to rozumiesz? Chyba że kłamiesz, i tak naprawdę masz urażę do tego że jest z twoją ludzką wersją. Tylko teraz powiedź prawdę, bo wiem że często kłamiesz. Kochasz Derpy czy chowasz urazę do Rose? Wiem że masz żonę ,ale powiedź proszę. 

     

     

    8. Doktorze, odkąd pojawiłeś się w Equestrii, zapewne wiele podróżowałeś. Jakie miejsce jest odpowiednikiem ludzkiego Londynu pod względem częstotliwości pojawiania się weń?

    9. Czy Equestrii zagrażało niedawno jakieś niebezpieczeństwo? (inwazja/shipping/ kradzieże surowców/inne)

     

     

    10. Czy doktor spotkał kiedyś Octavię?  

    11. Czy w doktora snach jest pańska żona?  

    12. Czy Twilight, zdaniem doktora, zasłużyła na zostanie księżniczką?  :twilight4:

     

    1. Niezmiernie ciężko jest to wytłumaczyć, odwołując się do zasad fizyki, które panują na Ziemi, i które przez setki lat kształtowały ludzkie poglądy na niecodzienne zjawiska.  W najprostszych słowach, można rzec o czymś, w rodzaju wzajemnego przenikania się dwóch obiektów - w tym przypadku są to Tardis i materia organiczna, powiedzmy, że człowiek. Wehikuł zostałby przez niego dostrzeżony dopiero wtedy, gdy wyszedłby poza pole wyznaczające miejsce, gdzie on stoi. Coś w rodzaju nagłego zapłonu ,,Hej, mi się wydaje, czy za mną coś jest?''.

    2. W odmętach sieci, którą ludzie zwą potocznie internetem. Są tam różnego rodzaju wyszukiwarki, umożliwiające odnalezienie interesujących nas rzeczy. Jednakże gorąco polecam rozmaite sklepy w tejże sieci, które zapewniają komfortowe przeżywanie przygód Doctora.

    3. Na obecną chwilę są tą kucyki. W dalszym ciągu jestem w trakcie poznawania szczegółów dotyczących tej rasy i w dalszym ciągu mam liczne okazje do nauki coraz to nowszych ciekawostek odnośnie mieszkańców Equestrii.

    4. Cóż, na obecną chwilę mogłoby być to odrobinę utrudnione, ale myślę, że mogę jednoznacznie na to odpowiedzieć. Po zadaniu sobie teraz tego pytania, dochodzę do wniosku, iż jednym z elementów, jakie pociągały mnie w Ziemianach, była ich... Wojowniczość? Nie w kontekście dokonań wojennych oczywiście, ale tego, jak podchodzą do życia, które traktują jak jedną wielką walkę o byt. 

    5. Traktowałbym to bardziej jako przydomek, który przyległ do mnie w tym świecie w związku z tym, że, jakby nie patrzeć, dorobiłem się eleganckiego zestawu kopyt, co umożliwia mi radosne patatajanie tam, gdzie tylko zapragnę. 

    6. To po prostu inny przydomek, jakim obdarzyli mnie ludzcy przyjaciele tacy jak wy.

    7. Nic z tych rzeczy moja droga. Patrzmy obiektywnie. Teraz, kiedy sobie to chłodno przemyślę, dochodzę do wniosku, że tej londyńskiej dziewczynie, chodziło tylko o to, aby mieć swojego... Kosmitę do kochania? To niezbyt przyjemne. Musisz więc sama przyznać, że panna Hooves jest w przeciwieństwie do niej prawdziwym uosobieniem wszelakich cnót.

    8. W tej chwili nie jestem w stanie wskazać takowego odpowiednika. Jeszcze nie namaściłem żadnego z miast na swoje ulubione. Ale jeżeli mamy patrzeć na spędzony w nich czas, to, jak na razie, przoduje Ponyville.

    9. Ostatnio jest tutaj spokojnie jak makiem zasiał. Wręcz idealne miejsce na leniwy, wakacyjny tydzień.

    10. Owszem, jednak w kwestii częstotliwości, muszę cię rozczarować. Dużo koncertuje, więc nie widuję jej często, a jeżeli mam być szczery, to nie znamy się też za dobrze.

    11. Na samym początku, kiedy tutaj trafiłem, dosyć często zdarzało mi się o niej śnić. No, cóż... Minęły miesiące i przeszło. Myślę, że to kwestia mojego ogólnego zabiegania i natłoku nowych spraw.

    12. Nie jestem w stanie się obiektywnie wypowiedzieć. Myślę, że czas pokaże jak poradzi sobie z zadaniami administracyjnymi w skali całego państwa. Może to być niełatwe, mimo jej wykształcenia. Pożyjemy, zobaczymy. 

    • +1 1
  3. Okej, co mamy? Ludzkość w głębokim zadzie, jeżeli ktoś śledzi na bieżąco mangę to wie, że jest w nim tak głęboko, że aż wystaje z ust. Dodajmy imba antagonistów, rewelacyjnie oddane stany emocjonalne randomów i postaci drugoplanowych, jak i części głównej trójki. Dlaczego części? Po raz kolejny stykam się z czymś charakterystycznym dla gatunku shonen - niesamowicie przerysowany główny bohater. Naprawdę, czy w każdym anime muszę oglądać gościa obrażonego na cały Wszechświat, chcącego pokazać jaki to on jest potężny, po czym dostaje po tyłku żeby nabrać pokory? Przerabialiśmy to tysiąc razy.

    Widzę także, po dzisiejszym odcinku, że w przeciwieństwie do mangi, chyba będziemy mieć tutaj wprowadzony na siłę wątek miłosny. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale nie ufam temu pomysłowi. Panna Ackerman ma według mnie spłacać dług, a nie spoglądać na ,,Głównego Łowcę'' (gra słów imienia i nazwiska bohatera), niczym na potencjalnego samca chętnego do rozrodu

    . Od siebie dodam tylko tyle, że mam nadzieję na świetnie poprowadzone postaci zwiadowców, jak w komiksowym oryginale. No, chyba starczy. Tak czy siak anime przednie, miło ogląda się ludzkość, która mimo beznadziejnego położenia, nie zwycięża w epickim stylu. Wreszcie coś realistycznego - jeżeli mają dostawać, to po całości, a wunderwaffe niech nie ogarnia na początku. Imba ścieżka dźwiękowa. No i całość zalatuje nutką steampunku, naprawdę nutką. 

  4. Moi mili, mamy sytuację niecodzienną! Po długim czasie oczekiwania, zastałem zaskakujący rezultat Waszego głosowania. Jest to sytuacja patowa, w której najchętniej wybierane opcje, pierwsza i druga, zrównały się pod względem ilości zdobytych głosów. Jak głosi stare, polskie przysłowie - gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. W związku z tym, pójdziemy tym tropem, wybierając ostatni numerek.

     

    Słońce zgodnie prażyło zgromadzone na stadionie kucyki. Wszędzie dało się wyczuć woń potu, który spływał po grzbietach strudzonych sportowców. Mieli teraz chwilę przerwy w czasie, gdy ich lider, zapewne instruktor albo trener, był zajęty ekspresywnym wyrażaniem siebie, krzycząc na zdezorientowanego Doctora oraz jego towarzysza - Rusty'ego.

    -Huh, może być nieciekawie. Rusty? - rzucił do swojego kompana.

    -Tak Doctorze?

    -Pozwól, że ja to załatwię. Stój cicho, w porządku? No to do dzieła...

    Podszedł do nadchodzącego, białego kuca. Odchrząknął znacząco, po czym przeszedł do działania. Nie miał ze sobą swojego papieru psychicznego, jako, że przez swoje roztargnienie, zwyczajnie zapomniał go zabrać z Tardis. Zmuszony był improwizować.

    - Witam, jestem Doctor. A, proszę nie przerywać, uprzedzę pańskie pytanie. Po prostu Doctor.

    Kuc wybałuszył oczy, nabrał czerwonego koloru, po czym wyraził swoje zdanie na ten temat.

    -Jajco mnie interesuje kim ty do siana jesteś rekrucie! Co to za dezercje, co to za powroty na stanowisko?! Będziecie robić pompki aż umrzecie, wy nędzne gryfie wyskrobki! Co się tak gapicie, do roboty!

    Bohater jeszcze raz, tym razem z bliska, przyjrzał się rozmówcy, po czym aż przetarł oczy ze zdziwienia. Okazało się, że był to nikt inny, jak Shining Armor. 

    -Nie, ja nie mam po prostu pytań. To, co się tutaj dzieje, zakrawa na jakiś obłęd. - pomyślał z przygnębieniem, po czym spojrzał w książęcą twarz.

    -Przepraszam, chyba nie zrozumiałem. Jacy rekruci? Jakie szkolenie?

    -Durnia z siebie stroisz? A może wyglądam ci na idiotę?! Ale niech będzie, może cierpicie na amnezję. Są i tacy. A więc, do waszych wiadomości, jesteście na szkoleniu rekrutów Gwardii Imperialnej Kryształowego Imperium. Regiment 6, pułk 18, kompanie numer 4. Jeszcze jakieś pytania? Czy też może łaskawie rozpoczniecie wykonywanie ćwiczeń? - zakończył, jednocześnie odsłaniając przypasaną w kłębie pałkę.

    - Herp, no to się porobiło. Pytanie tylko, co dalej?

     

    Kolejny dzień, kolejne kłopoty. Dotarliśmy do końca kolejnego wpisu. Tradycyjnie pozostawiam głosowanie.

     

    1) Jak pan książe przykazał, ruszą robić swoje.

    2) Spróbują uciec byle dokąd, byle dalej.

    3) Będą liczyć na nieoczekiwany zwrot akcji, robiąc setki pompek.

     

×
×
  • Utwórz nowe...