Skocz do zawartości

Wizio

Brony
  • Zawartość

    4953
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wizio

  1. Otworzyłem oczy, a następnie spojrzałem się na szwendacza pode mną. Aż żal było patrzeć jak jakiś frajer próbuje się tu dostać, a jest taki tępy, iż nie umie. Ponownie westchnąłem na ten widok, a następnie zacząłem schodzić z drzewa. Gdy byłem już w miarę nisko to zeskoczyłem, a następnie zabrałem się za zbłąkanego szwendacza.
  2. - Niestety nie było jej tu ostatni. Nic również nie mówiła, iż przybywa tutaj, więc nie mam pojęcia czy pojawi się w najbliższym czasie. Miejmy tylko nadzieję, iż to co powiedziała było tylko niewinnym przypadkiem albo drobnym żartem.
  3. < 19 kwietnia. Aż korci aby iść do kina. > Applejack nie zdążyła zareagować, a patelnia, którą lewitowałaś uderzyła ją prosto w głowę przez co zachwiała się i padła nieprzytomna na ziemie. Uderzeniu klaczy o ziemie towarzyszył dość głośny huk, który słychać było w całym domu. Teraz chyba nie zostało nic innego jak schować kolejną z twoich przyjaciółek...
  4. - To... ciekawa umiejętność - powiedziała po chwili. - Winona sama z siebie rozumie moje komendy, więc nie musimy się porozumiewać telepatycznie. Może przydałoby się to, lecz w tej chwili jakoś nie. A tak jeśli mogę zapytać to... jak to jest się z nim komunikować?
  5. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    - Sprawy twojego mózgu... jeśli jest... to nie moja sprawa. Musisz sam to rozwiązać i powalczyć z tym, jeśli chcesz cokolwiek zrobić. Jeśli masz zamiar chować głowę w piasek to chowaj, a jeśli masz zamiar działać to działaj. Nic prostszego zrobić się nie da.
  6. Wizio

    "Służba na wieki" wiej007

    - Mhm... Zazwyczaj co u mnie widzieli ostatniego to chory uśmiech i lecący sztylet lub inny ostry przedmiot prosto pomiędzy ich oczy. A prócz tego? Jedyne co mnie uszczęśliwiało to łupy, które zagarniałam wraz z moimi chłopcami, których nazywałam popychadłami.
  7. Pewnej pięknej, gwieździstej, a nawet ciepłej Equestriańskiej nocy na Manehattańskiej plaży wędrowało pewne zwierze. Był to wszystkim znany i rozpoznawany Rak, który przemierzał piaski w poszukiwaniu wygodnego dla siebie miejsca, gdzie mógłby się zdrzemnąć. Manehattańska plaża była dość spora, więc za dnia przyciągała wiele kucyków, które z chęcią wylegiwały się pod słońcem. Rak wędrował już jakiś czas, gdyż nie był on za szybki, a też się nie spieszył. Był on tutejszym plażowym podróżnikiem, który często straszył miejscowe kucyki. Jednakże po pewnym czasie dostrzegł coś, co z pozoru wyglądało jak kolejny rak, jednakże było zbudowane trochę inaczej. Zaciekawiony zwierzak podkradał się do owego osobnika, którym okazał się skorpion. Rak z początku przestraszył się i schował większość siebie w swojej skorupie, lecz owe zwierze nie wydawało się posiadać wrogich zamiarów. Jego cele były podobne, jednakże rak miał wątpliwości co do ufności wobec Skorpiona. Wiedział, iż skorpiony są cwane, lecz ten nie wydawał się zwabić go w pułapkę, więc rak zaoferował mu wspólną wędrówkę. Skorpion zgodził się niemalże od razu, a przy tym był bardzo szczęśliwy. Tak właśnie dwójka nowych przyjaciół zaczęła wędrować przez plaże Manehattanu w poszukiwaniu miejsca do osiedlenia się. Po drodze komunikowali się, poznawali, a nawet bawili. Dowiedzieli się również o wspólnych zainteresowaniach oraz odmiennościach płciowych. Tak właśnie okazało się, iż skorpion, którego poznał rak był płcią żeńską co nieukrywanie mu się spodobało. Im dłużej podróżowali tym bardziej się do siebie zbliżali i tym samym zakochiwali się w sobie. Pod koniec swej podróży, gdy byli już na granicach plaży, a doków udało im się znaleźć dość ciekawe miejsce pod stertą kamieni, które tworzyły coś na styl małej groty, w której zmieścili się bez żadnych trudności. I tak właśnie skorpion oraz rak zamieszkali ze sobą i żyli długo i szczęśliwie. Koniec. < Boże... co ja brałem przed pisaniem tego to sam nie wiem. >
  8. < A z ciupagi chcesz? ._. > - Bez przesady - powiedziała z uśmiechem. - Widać, i on to lubi, więc chyba nic strasznego mu się nie stanie - dodała, a następnie lekko, lecz nieznacznie zwolniła tempo drapania Kitego po brzuchu. - Mam nadzieję, iż mu się podoba, chodź po... jego wyglądzie sądzę, iż jest teraz lekko... niedyspozycyjny - zaśmiała się.
  9. - Tak Galaktyko. W dzisiejszych czasach coraz więcej niechcianych kucyków wchodzi do zamku bez konkretnego celu i umówienia, co nie jest zbyt... dobre. Jest to tylko niepotrzebne marnowanie czasu, który może być przeznaczony na coś konkretnego. Nie miej za złe mu za to, iż wykonywał swój obowiązek.
  10. < Niedługo wychodzi Scary Movie 5 (Straszny Film 5). Coś myślę, iż będziesz oglądać. > Applejack siłą otworzyła drzwi swoimi tylnymi kopytkami. Jej mina nie wyglądała na zbyt zadowoloną. - Auroro... gdzie jest Twilight? Nie kłam, gdyż to widać... - powiedziała poważnym tonem, który nie tolerował sprzeciwu.
  11. I tak już miałem za przeproszeniem wyjebane na życie. Jeśli mnie ugryzą to i tak za wiele nie stracę. Rodzice i tak pewnie już myślą, iż nie żyje. Wspiąłem się więc na wcześniej zauważoną gałąź, a następnie wygodnie się na niej rozłożyłem i spróbowałem zasnąć.
  12. Applejack na te słowa uśmiechnęła się, a następnie kończąc kanapkę podeszła do Kitiego i zaczęła go drapać po brzuchu. - A ty jesteś najsłodszym, najmilszym i najlepszym Liskiem jakiego spotkałam - powiedziała, a następnie przyśpieszyła tempo drapania.
  13. Applejack zaczęła cię infiltrować wzrokiem. Skrzywiła też lekko minę. - Coś ci nie wierze Auroro. Nie jesteś zbyt przekonująca i wiedz, iż Ty też nie umiesz kłamać. Powiedz mi gdzie Ona jest - powiedziała twardo.
  14. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    - Nie rób tak bo się skrzywdzisz, a jeśli to zrobisz to na pewno cię nigdzie nie puszcze. Jeszcze będziesz miał wstrząs, a tak to nawet nie zajdziesz daleko. Co dopiero do Fluttershy lub Twilight - powiedziała próbując cię uspokoić.
  15. Wizio

    "Służba na wieki" wiej007

    - Ja żałuje szczerze, iż musiałam porzucić złodziejstwo. Niby nie było to dobre ale... lubiłam to. To mnie właściwie odprężało, gdy kogoś okradałam, organizowałam atak na konwój lub bawiłam się w kieszonkowce. To było naprawdę ekstra.
  16. Szczerze? To nie przemawiają do mnie długie posty. Twoje tempo odpisywania to twoje tempo, a my nie mamy w tym nic do gadania. Ty decydujesz kiedy będzie odpis i jaki on będzie. To, iż chcesz robić piekielnie długie odpisy to moim zdaniem trochę śmieszne. Rób takie odpisy na jakie cie stać. Długie odpisy, które pisane są na długość nie mają sensu, gdyż tylko niepotrzebnie wysilasz mózg, a tak być nie powinno. Pisz takie odpisy jakie ci pasują, a wtedy będzie lepiej.
  17. - To wspaniale ale... chciałam porozmawiać chwilę z Twilight, więc jeśli nie masz nic przeciwko to wejdę - nie czekając na odpowiedź Applejack ominęła cię i weszła. - Twilight! Jesteś tu!? - zaczęła wołać Twilight w nadziei, iż odpowie. Nic nie odpowiedziało.
  18. - Oczywiście - powiedziała pomarańczowa klacz, a następnie wstała i udała się do kuchni. Po chwili wróciła z miską, która zawierała około osiem jabłek. Gdy stanęła obok was to położyła cztery jabłka przed Kitiego, a resztę dała Winonie. Następnie usiadła obok ciebie i wzięła jedną kanapkę. - Smacznego - powiedziała z uśmiechem, a następnie zabrała się za jedzenie.
  19. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    - Ja co bym zrobiła? - zapytała lekko zdziwiona. - No wiesz... ja... nigdy nie miałam do czynienia ze związkiem, więc ci nie pomogę z tym. Przykro mi ale nie mogę, gdyż nie wiem jak. Nawet Ty masz więcej doświadczenia w tym, niż ja sama.
  20. Wizio

    "Służba na wieki" wiej007

    - Nie wiem, ale może jesteś właśnie wynagrodzeniem za to wszystko co kiedyś robiłam. Cieszę się, że jednak postanowiłam założyć to miasto. Razem z Tree miałam wtedy do wyboru lochy, ponowy powrót do zawodu lub ucieczkę. Raczej wiesz co wybrałyśmy.
  21. Wdrapałem się na drzewo najlepiej jak tylko umiałem. Sprawnie i tak, aby ograniczyć jak najwięcej wysiłku, a zachować więcej energii. Gdy już na owe drzewo wszedłem to zacząłem się rozglądać za jakąś wygodną gałęzią, gdzie mógłbym odpocząć chodź kilka godzinek.
  22. Winona niemal natychmiast przestała patrzeć na Kitiego i zaczęła się powoli poddawać pieszczotą. Po jakimś czasie do pokoju weszła Applejack. Na głowie niosła talerz z kanapeczkami ze stokrotkami, które wyglądały, a nawet pachniały wręcz wspaniale. - Tylko uważaj, aby twój lisek nie był zazdrosny oto - zachichotała, a następnie położyła talerz na stół.
  23. Wizio

    "Służba na wieki" wiej007

    - To... smutne, lecz... jest tak teraz często. Nie powiedziałabym, iż był to pech. Ja nie wieże w takie rzeczy, lecz muszę przyznać, iż znalezienie Ciebie to był prawdziwe i jedyne szczęście jakie miałam. To Ty nim jesteś i cieszę się z tego. Bardziej, niż możesz sobie to wyobrazić.
  24. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    - Dlaczego tak myślisz? - powiedziała, a następnie uniosła twoją głowę. - To, że ci się nie udało z jedną klaczą, to nie znaczy, iż nie ma innych. Sam mówiłeś, iż poszedłeś spróbować z Fluttershy. A tak w ogóle to... jak ci z nią poszło? Sądząc po przejmowaniu się Twilight to... nie za dobrze.
  25. Gdy tylko wychyliłaś głowę to ujrzałaś Applejack, która wyglądała na lekko zmartwioną. - Witaj Auroro... - powiedziała, a następnie odetchnęła z ulgą. - ... widzę, iż pogodziłaś już się z Twilight - dodała, a lekki uśmiech pojawiał się powoli na jej twarzy.
×
×
  • Utwórz nowe...