Skocz do zawartości

Wizio

Brony
  • Zawartość

    4953
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wizio

  1. - Każdy się czegoś boi. Ja się boje natomiast utraty moich przyjaciółek, które nie licząc mojej rodziny, są dla mnie najważniejsze. Też się boje trochę "Zmysłu Pinkie Pie", który przeraża mnie, gdy tylko się to zaczyna. Po chwili Kiti mógł ujrzeć parę kucyków, która zbliżała się do domu. Po chwili weszli oni do środka, a przy tym rozmawiali ze sobą. Kiti jednak nie mógł usłyszeć tematów rozmowy, gdyż był za daleko. Za Kitsunem i Applejack do pomieszczenia weszła również Winona.
  2. - Zrozum Galaktyko, iż tak jest czasami lepiej. Gdybym miała potulnych strażników to prawdopodobnie już by mnie tu nie było. Tak musi być i czy nam się podoba, czy nie. Przyznam się, że mnie też się to niezbyt podoba.
  3. < Nie wiem. Tyle czasu minęło od ostatniego odpisu, że straciłem poczucie miejsca. >' Złamałaś jakąś gałąź, która kończyła się haczykiem, a przynajmniej coś przypominającego go, a następnie zahaczyłaś nią o różdżkę. Po chwili zmagań różdżka została wyjęta, lecz razem z tym po twojej nodze przeszła niewyobrażalna fala bólu.
  4. < Gratulacje pierwszego tysiąca postów. > Twilight przez chwilę się kręciła i wierciła, aż nie zdarła sobie z twarzy knebla, który uniemożliwiał jej mówienie. - Co Ty robisz!? - zapytała spanikowana. - Dlaczego jej pomagasz!? Uwolnij mnie!
  5. Twilight od razu cię zauważyła, a następnie próbowała coś wykrzyczeć lub powiedzieć, lecz było to na nic. Gdy Nightmare Moon skończyła ją wiązać to odrzuciła ją niedbale w kąt, a następnie odwróciła się w twoją stronę. - Została jeszcze tylko Luna... - powiedziała, a następnie wyszła z Biblioteki. - Pilnuj naszej "kochanej" bibliotekarki, a ja idę się rozprawić z ostatnią przeszkodą, która stoi mi na drodze. Jeśli dzień nie nastanie to wiedz, iż mi się udało.
  6. Przez okno mogłaś zobaczyć Nightmare Moon, która swoją magią wiązała i kneblowała Twilight. Celestii jednak już tam nie było. Sama nie wiedziałaś co to mogło znaczyć, lecz chyba warto się dowiedzieć.
  7. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    Po jakimś czasie leżenia w wannie oraz rozmyślania o tym co się tutaj właściwie dzieje, doszedłeś do wniosku, iż sam tego nie wiesz i raczej sam się tego nie dowiesz. Jedyne co mogłeś zrobić to tylko zdać się na łaskę losu i czekać na to co ci zgotuje w przyszłości.
  8. - Gwardziści z natury są twardzi i niemili, lecz to dlatego, iż ciężko i solidnie wykonują swoją prace. Wiesz, iż strzeżenie tego pałacu nie jest łatwe, a każdy też nie jest do tego zdolny. Do tego są wybierani ci, którzy się nadają, a często łączy się z tym ich twarde zachowanie.
  9. Wszystko co się tam działo, a nawet rozmowy, które się tam odbywały były stłumiony i nie słyszałaś za wiele. Jednakże po jakimś czasie całe drzewo rozbłysło bardzo jasnym światłem, a twoja ciekawość się narastała.
  10. < Jebł** widząc przemyślenia Kitiego > - Ano. Sad jest duży. Czasami przejście z jednego końca do drugiego zajmuje dobre 10 minut. Teraz jednak chodźmy do domu - powiedziała, a następnie podeszła do ciebie i pomogła ci wstać. - I nie ma co się tak czerwienić. Wyglądasz jak dojrzałe jabłko. Kiti chwilę siedział w wiadrze, myśląc przy tym co właściwie się zdarzyło. Jedyne co mu przychodziło do głowy to fakt, iż podniecił się od tego, iż Winona go polizała. Jednakże skąd ona mogła wiedzieć o takim objawie?
  11. Szłyście w milczeniu przez resztkę lasu Everfree, a potem przez przedmieścia Ponyville, jak i samo centrum. Było ono puste, a na ulicach nie było ani jednego kucyka, co ułatwiło sprawę. Po chwili dotarłyście do biblioteki Twilight. Nightmare Moon popatrzyła na ciebie. - Zostań tu, a ja zrobię to co zrobić muszę... - rzuciła, a następnie nie czekając na odpowiedź weszła do środka.
  12. Czekałyście dość spory kawał czasu czekając na zajście słońca, aby wstał księżyc. - Już czas... - powiedziała Nightmare Moon, a następnie wolnym krokiem ruszyła w stronę Ponyville.
  13. - Bardzo dobrze... Jednak udało ci się przejść moją próbę, więc uszanuje dane przeze mnie wcześniej słowo i opuszczę was. Jednakże nie myśl, że pozbyłaś się mnie z twojego umysłu. Ja jestem i zawszę będę twoim koszmarem - po tych słowach podróbka Darkness'a odwróciła się i poszła w głąb sadu. Zostałaś teraz sama, a obok ciebie leżał prawdopodobnie nie żywy już Darkness.
  14. - To akurat nie będzie dla mnie problem... - powiedziała, a następnie popatrzyła na słońce, które powoli opadało. - Już wkrótce... wieczna noc nastanie... - powiedziała do siebie.
  15. Po chwili wyszłaś z Ponyville, a na niebie słońce powoli zachodziło, dając miejsce księżycowi. Weszłaś ponownie do lasu Everfree, lecz nawet nie musiałaś iść do świątyni, gdyż Nightmare Moon już czekała na ciebie. - I jak Auroro? Są tam? - zapytała spokojnym głosem.
  16. Westchnąłem, a następnie wstałem i żalem oraz smutkiem na nią popatrzyłem. Po chwili zabrałem katanę, która leżała obok niej i wbiłem ją w jej głowie. Nie chciałem aby była... jednym z Nich. To byłoby nie sprawiedliwe jeśli chodzi o nią. Po tym wszystkim wstałem, a następnie ułożyłem ją pod drzewem. Zerwałem jakiś pobliski kwiat i położyłem jej go na piersi. Po tym wszystkim zabrałem bronie i ruszyłem dalej.
  17. - Ja... nie mogę patrzeć jak cierpisz... To jest okropny dla mnie widok... Wiem, że... nie mogę ci pomóc w żaden sposób ale... nie chcę abyś cierpiała. Ja... nie zniosę tego widoku... - powiedziałem dość smutnym głosem, a następnie usiadłem i zacząłem ją głaskać po grzywie.
  18. Na twarzy miała ona minę, która symbolizowała to, iż jest obrażona. Widać, że była ona zła i to nie tylko na ciebie, lecz i na Celestie. Nie wyglądała ona jakoś... miło.
  19. < > Strumień wody powoli i leniwie podnosił cię do okna. Gdy już tam byłaś to mogłaś zauważyć Twilight, która... nic właściwie nie robiła. Siedziała na podłodze i gapiła się w ścianę, która znajdowała się przed nią.
  20. - To... to nie może być prawda... To jest moja wina... - powiedziałem zrezygnowany. - To moja cholerna wina... Przepraszam cię bardzo... wiem, że to nic nie zmieni ale... przepraszam cię. Teraz jedyne co mogę zrobić to... ulżyć ci cierpienia... Chcesz tego?
  21. - Twe odpowiedzi były błędne, lecz dam ci jeszcze jedną szansę. Podpowiedzieć ci mogę tyle, iż ma to związek z ciemnością i nocą. Chodź nadal wątpię abyś odpowiedziała na to pytanie. Odpowiedź zaczyna się na literę "M". Już nic więcej ci nie podpowiem, gdyż to byłoby nie na miejscu. Radzę ci się jednak streszczać jeśli chcesz na prawdę Go uratować.
  22. To niestety nie było możliwe. Twilight z tego co wiedziałaś była otoczona magiczną barierą, która zatrzymywała ją na górze jej drzewa, a ty niestety latać nie umiałaś.
  23. Widząc to zareagowałem momentalnie. Halabardą, którą trzymałem w kopytach odciąłem głowę szwendaczowi, a następnie podbiegłem do Wind. - Nic ci się nie stało? Coś ci zrobił? Ugryzł cię? - pytałem lekko spanikowany.
  24. Po kilkunastu minutach biegu dotarłaś do Ponyville. Już po chwili byłaś przy domu Twilight. Przez okno mogłaś zauważyć księżniczkę Celestię, która robiła herbatę.
  25. - Nie ruszaj się moje dziecko - powiedziała Nightmare Moon widząc ranę na twoich plecach. Po chwili jej róg zabłysł, a ona przyłożyła go do twojego grzbietu. Czułaś, jak rana powoli się goi, a ból znika. - Tak będzie lepiej - dodała. - A teraz idź... nie ma czasu do stracenia.
×
×
  • Utwórz nowe...