Skocz do zawartości

Ohmowe Ciastko

Brony
  • Zawartość

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ohmowe Ciastko

  1. Ohmowe Ciastko

    [Zabawa] MEDYK!

    Zrób filmik na youtube na którym pochwalisz się tym. Medyk! Chce mi się uczyć.
  2. Ohmowe Ciastko

    Rozpracuj Pinkamenę 2.0!

    1.Czy ta postać istnieje w Equestrii?
  3. -Nie mów że to na pewno nie jest łowca niewolników. Przyrzekam, że widziałem tą sprzedaną pegazicę, jak wypadła zza skrzyń na tym statku-wskazałem na statek.
  4. -I teraz to rozumiem-powiedziałem, po czym pokazałem mu gestem, by przyszedł. Starałem się robić groźną minę. Groźna mina w połączeniu z moim wyglądem zawsze skutkuje. -Kate,mam nadzieję że mnie słyszysz. Chyba miałem farta-powiedziałem do komunikatora-Ta klacz, co ją przy mnie ukradli, wyskoczyła zza skrzyni i ją zobaczyłem. Statek już odlatywał, ale go uziemiłem. Potrzebny mi tłumacz.
  5. Zs. nr 1 w Piasecznie. 1 klasa na profilu Technik Elektronik. W klasie: 0 dziewczyn, 1 osoba która oglądała kucyki, 1 brony(ja), 1 kretyn. Reszta klasy w zasadzie normalna.
  6. Zaniemówiłem. Prosty kuc, a w ogóle się nie przestraszył ,pomyślałem. Spojrzałem na podłogę w poszukiwaniu jakiegoś małego kamienia. Miałem zamiar zwrócić jego uwagę rzucając w niego kamieniem. Dla pewności pilnowałem, by nikt nie wyskoczył na mnie z blasterem lub z Celestia jedna wie czym.
  7. Magią złapałem miecz świetlny, umieściłem tak , by być przygotowanym do obrony i go włączyłem. Potem skierowałem się do kuca z statku z zamiarem "grzecznego" poproszenia o przekazanie swoim towarzyszom polecenia opuszczenia statku, polegającego na wrzeszczeniu do niego " Won mi z tego statku! Wiem że macie tam niewolników i nie będę się z wami cackał! A miecz świetlny mam nie do zabawy, więc nie próbować mi tu jakiś sztuczek."
  8. Sorry, że takie opóźnienie ,ale jak ja nienawidzę deadline'ów. A jeszcze bardziej jak mam deadline robienia notatek z całego semestru. Repulsot!,pomyślałem. Każdy wiedział że transportowce mają słabe repulsory, a ten tutaj dopiero zaczął się wznosić. Słyszałem o sithcie który ściągnął z atmosfery niszczyciela,pomyślałem, To trochę mniejszy statek, ale ciekawe czy mi się uda? Skupiłem moc w celu ponownego ściągnięcia statku na powierzchnię. Od teraz nie miałem zamiaru się przejmować szczegółami:na tym statku powinni być ktoś, kto coś wie. Pokaz mocy pomoże w przekonaniu go, że lepiej sypnąć swoich towarzyszy,pomyślałem, Tylko żeby się udało,zamartwiłem się.
  9. Konsul - urzędnik państwa za granicą, którego zadanie polega na dbaniu o interesy własnego państwa oraz opiece nad jego obywatelami przebywającymi na terytorium państwa, w którym konsul pełni swoją funkcję. Z wiki. Nie zdążyłem nawet pomyśleć, a już biegłem w kierunku pegazicy. Przestraszyłem się ,że tu mogą być łowcy. Złapałem magią miecz świetlny i skupiłem się na znalezieniu potencjalnego zagrożenia. Już raz straciłem szansę i nie zamierzam tego powtórzyć,pomyślałem.
  10. To w końcu mogę zjeść te złote? Chyba nie,zasmuciłem się,Witaj ponownie kwaśny smaku. Poszedłem do kajuty założyć płaszcz. To nieróbstwo już mi się nudziło. Miałem zamiar założyć płaszcz i pójść do jakiegoś konsula,bo na pewno mieli u siebie konsulat zaprzyjaźniony z jedi, dowiedzieć się jaka instytucja pilnuje przestrzegania prawa na Pegozji i wydobyć od niej trochę informacji. Ale najpierw musisz znaleźć konsulat,pomyślałem idąc do kajuty po płaszcz.
  11. -Wierz mi bądź nie, ale jeśli coś niewiele ustępuje smakiem słodyczom ,a jest zdrowe to wolę to zdrowe. Proszę,powiedz mi nazwę tego owocu.
  12. -Słodkie. Jeszcze chwila i zejdę na cukrzycę. Ale warto było-powiedziałem-Powiedz czego mam szukać następnym razem w sklepie. Są draconequusowato smaczne.
  13. -Czyli mogę-złapałem magią dwa złote owoce-Pójdę do kajuty przygotować się na poszukiwania-skierowałem się w stronę swojej kajuty i wziąłem gryz złotego owocu. Miałem zamiar zjeść wszystkie, które trzymałem, i poprawić je pączkiem.
  14. -Nie mów mi o uciekających pączkach. Kiedyś miałem koszmar że jestem magnesem na słodycze. Ja plus i one plus. Przez bieg w czasie snu spociłem się w łóżku. A do tych owoców,obiera się je? Czy jak się je je? Bo nie wiem, a z chęcią spróbuję-a potem poprawię pączkiem,pomyślałem i zacząłem obierać magią te, które trzymałem-Są kwaśne, ale odżywcze.
  15. -Można się poczęstować?-spojrzałem się na skrzynie-Nie przynosiłem ich ani nie wiem jak je jeść więc ich nie dotykałem. A te fioletowe są kwaśne, a chcę coś słodkiego-powiedziałem, po czym krzyknąłem-Pączki! Podniosłem dwa owoce z 1 skrzyni z myślą szybkiego ich zjedzenia i dobrania się do pączków w kajucie.
  16. Przepraszam. Poprawiłem w tym poście. EDIT. Albo i w poprzednim.
  17. -Siema-powiedziałem do Kate-Głodna? Idę wziąć sobie z składziku jakieś jedzenie więc może się dołączysz? W grupie raźniej-uśmiechnąłem się.
  18. Delikatnie rozmasowałem kopytami oczy. -Która jest-spojrzałem się na zegar, lecz nic jeszcze nie widziałem. Nie umiałem powiedzieć czy jest noc, czy dzień-Pączek na cały dzień. Szlag, idę na stołówkę. Może zrobią mi jakąś kanapkę. Ślepy wstałem z łóżka. Byłem brudny i jeszcze nie rozbudzony. Przeciwnie do swych słów skierowałem się do łazienki. Miałem nadzieję że zimna woda mnie rozbudzi i oczyści.
  19. Złapałem magią ręcznik. Szybko wytarłem nim twarz. -Dzięki.Jakbyś chciała iść na nocną misję obudź mnie-wyszedłem wraz z pudłem pączków i skierowałem się do swojego pokoju. Miałem zamiar spać ile to możliwe.
  20. -Epika czy dokument?-spojrzałem za okno-Za ile godzin wstanie słońce? Spróbuję się przespać. Jutro szukam od samego rana.
  21. -Nie ma za co-odpowiedziałem-I nie martw się. Udało mi się nikogo nie wystraszyć. Mają tu dobre pączki-spojrzałem na książkę-Ciekawa?-zapytałem się z czystej ciekawości.
  22. Stanąłem i patrzyłem się na to ciastko. Nie mogę go zjeść, nie mogę go zjeść,powtarzałem sobie. Nie widząc innej możliwości wyciągnąłem jednego pączka i ugryzłem go. Stało się tak jak sądziłem- dżem wylał mi się na twarz.Teraz to muszę świetnie wyglądać,pomyślałem. Nie miałem żadnej chustki by to zmyć, więc przygotowałem się na dziwne spojrzenia. Pośpiesznym krokiem skierowałem się oddać Kate to ciastko.
  23. -Dziękuję-powiedziałem do klaczy, choć wiedziałem że tego nie zrozumie. Podczas podnoszenia magią kartonu spojrzałem na ciasto. Masz pączki, nie dotykaj ciasta,powiedziałem w myślach do siebie. Schowałem kartkę i resztę pieniędzy do kieszeni. Teraz prosto na statek,spojrzałem się na pączki,Nie dotykaj pączków bo się jeszcze pobrudzisz,pomyślałem ponownie do siebie,Nie dokładaj dżemu do wyglądu swojej twarzy.
  24. Magią wyciągnąłem kartkę napisaną przez Kate z kieszeni płaszcza.Zauważyłem że płaszcz jest cały w pyle. Przyda się go wyprać jak wrócę,pomyślałem. Umieściłem kartkę na blacie i położyłem obok niej pieniądze. Czekałem.
×
×
  • Utwórz nowe...