Skocz do zawartości

Trahall

Brony
  • Zawartość

    260
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Trahall

  1. Aktu...jednak nie, szybkie pytanie.

    Cześć z tej strony Trahall, otóż w końcu po dwóch miesiącach zyskałem laptopa na którym mogę pracować i zacząłem stukać kolejne rozdziały. I mam już dwa rozdziały gotowe ( wiliczając że jeden jest dwóczęsciowy - tak tyle wyszło materiału) ale poprawianie tekstu, justowanie go i tak dalej, zajmie mi czas a tego mi się po prostu nie chce robić.

    Stąd pytanie do was, czy ktoś chciałby mieć wcześniejszy wgląd na przeczytanie i oznaczenie błędów, czy wstawić to publicznie, pozwalając na to by audytorium oceniło i masowo poprawiło, czy mam się wstrzymać z udostępnieniem i samemu ogarnąć te błędy (ew coś dopisać i modyfikować bo tym się to zazwyczaj kończy).

    Zdanie pozostawiam opini publicznej.

  2. <W końcu dopadłem komputer i mogę zrobić normalny opis>

    Moi drodzy. Zapewne kuce starszej daty pamiętają fanfika pod tytułem "Teenager" Moje pierwsze podejście do literatury jakiejkolwiek.

    Lata mijają a po kilku konsultacjach i dozie nostalgii postanowiłem tchnąć w to nowe życie i przepisać go, lecz tym razem w formie bardziej rozbudowanej, przystępnej dla Nie-Wattpadowego odbiorcy.

    Starych kucy mogę zapewnić, że FF fabularnie nie odbiegnie od tego co było lata temu.

    Natomiast nowych czytelników mogę zapewnić że oto ów historia człowieka w Equestrii jest "delikatnie" inna niż to co jest zazwyczaj prezentowane w tej dziedzinie.

     

    Jeśli chodzi o rozdziały. Nie potrafię ocenić z jaką częstotliwością będzie się to pojawiać, teoretycznie mam gotowych czternaście rozdziałów na około trzydzieści (Podczas rozpisywania fabuły materiału wyszło mi abstrakcyjnie dużo, ale w sumie to kto mi zabroni? :P) Z tym że jak to przy takich tworach bywa, pierwsze rozdziały odbiegały jakością od kolejnych, były bardziej toporne, więc skupiłem się na ich poprawie + mieszkam teraz w Holandii bez dostępu do normalnego sprzętu - praca na telefonie boli i całe procesy mocno spowolniły. Jednak jeśli już wyjdę z tego Limbo, to rozdział na tydzień powinien być satysfakcjonujący, dla czytelników.

     

    Oczywiście komentarze jak najbardziej mile widziane, bo mając feedback jakoś człek się bardziej nakręca na pracę.

     

    Powodzenia i Miłej lektury.

    Spis Treści (soon)

    <Akt I>

    Rozdział I. Cz.I - Pojawienie się Gai

    Rozdział I. Cz.II - Pojawienie się Gai

    Rozdział II - Mokry Trup

    Rozdział III cz.I - Pół-Realna Gaja

    Rozdział III cz.II - Spotkanie z Księżniczkami

    Rozdział IV. - Po drugiej stronie ostrza

    Rozdział V - List

    Rozdział VI Cz.I - Zaklęty Czas

    • +1 1
  3. 19.10.2016 at 16:31 Kinro napisał:

    Dodatkowo uważam, że literaturę w tym dziale nie powinno się z góry oceniać jako literatura gorsza od fanfików grimdarkowych, czysto komediowych czy literatury poważnej (używam za dużo powtórzeń słowa "literatura". Tak na mnie działa literatura. Lubię to słowo i mogę dla niego łamać zasadę powtórzeń.)

    Obecność genitaliów jedynie przydziela dodatkowy aspekt fabularny opowiadania i, właściwie rozegrany, może przysłużyć się na większą chwałę rzeczy (Ad maiorem rei gloriam?) i nie obrzydzać, a jedynie urozmaicać fabułę przemyślanymi opisami

    Miło, że ktoś podziela moje zdanie na temat literatury pięknej.

  4. 3 godziny temu Mare of Night napisał:

     

    Witam, jestem tu nowa. Mam na imię nie Julia, co niektórzy próbują mi wmówić, lecz Julianna

     

    Aż musiałem Julka musiałem wygooglować sobie twoje imię.

    Ja zawsze myślałem że Julia to skrót od Julianna.

  5. 9 godzin temu Wanciak napisał:

    Zapraszam wszystkich na mojego własnego bloga! Jest on o o rysowaniu, wiem że sama nie umiem rysować, ale to kocham <3 :soawesome:

    Tutaj jest link:

    http://swiat-rysowania.blogspot.com/search?updated-min=2016-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2017-01-01T00:00:00-08:00&max-results=2

    Wiec zapraszam jak najszybciej! <3 POZDRAWIAM SZYSTKICH ! <3 

    Zaklinam cię na wszystkie Celestie tego świata, zmień tą czcionkę! Bo czytanie twoich wpisów boli w oczodół.

    Zanim dostaniesz warna, lub ostrzeżenie, szybkie małpie porady.

    *Zmień czcionkę na Arial, lub Times New Roman, bo to czego użyłaś, jest zwyczajnie nie wygodne

    *Postaraj się zmienić Tło. Coś co się tak nie zlewa z szarością. Może to być jakaś ładna grafika, or someting (tylko przed użyciem czegoś z internetu, lepiej zapytaj autora o zgodę)

    *Wykrzykników po spacji. Poprawnie jest "Kucyk!" nie "Kucyk !". I tak, jeden wykrzyknik zupełnie wystarczy, nawet jeśli krzyczysz iż nie odrysowujesz prac. ( Co prawda mylisz pojecie "Odrysowania" od "Kalki" ale to pomijam.

    Aha, i ostatni punkt programu.

    A jak się wam coś nie podoba w moim Blogu to na niego nie wchodcie proste !

    Źrebaczku mój drogi. Wiem, że masz trzynaście lat, więc jeszcze dam ci dobrą radę.

    Nigdy nie pisz tego jako argumentu/nigdy nie unoś się w tekście emocjami, bo trafisz od razu pod odstrzał internetu, a jeśli przetrzymasz te kilka lat podstawówkowo-gibazjalnego okresu w internecie i będziesz umiała się zachować. To kto wie? Może nie trafisz na dno, jak setki twoich rówieśniczek?

  6. 8 godzin temu Po prostu Tomek napisał:

    W ilu piwach ma się mieścić człowiek oscylujący wokół tatr w mieszkaniu? Po ilu pisanie jest niedozwolone?

    Powyżej podałem własny przykład, bo w barze najlepiej mi się tworzy przy piciu.

    W okół tatr? Może jeszcze z okolic Zakopanego?

    Wszystko zależy od rodzaju spożytego piwa, twojej tolerancji na alkohol, oraz tego jak długo mieszkasz na Podhalu.

     

  7. 8 minut temu Po prostu Tomek napisał:

    Pisanie po pijanemu/pod wpływem innych substancji.

    Pfff...Jeśli to jest pisanie koncepcyjne, to owszem. Jedno, dwa piwa na rozluźnienie i szybką rękę można machnąć. trzy piwa na rozkręcanie fabularne,

    a cztery przy pisaniu romansu.

    Przy smutnych scenach może być ich pięć.

    Oczywiście, musisz się zmieścić z ilością spożytego trunku do jednego posiedzenia w barze, jak masz materiał post-alkoholityczny to można go przedestylować w naprawdę czystą przyjemność.

  8. 12 godziny temu Flashlight napisał:

    Ja z takim zapytaniem.
    Czy po napisaniu pewnego fragmentu opowiadania zdarza się wam, że dochodzicie do wniosku, że nie podoba się wam to co napisaliście? Takie poczucie, że można ugryźć to z innej strony, trochę pozmieniać, bądź napisać od nowa.

    Poniekąd dlatego najpierw piszę w zeszycie, potem dopiero w guglach.

    Początkowy koncept mogę rozwinąć o nowe rozwiązania albo podejść do niego troszku inaczej, nadal trzymając się fabuły i nie przekręcając jej i uziemiając.

    Jest z tym o wiele więcej roboty, ale efekt jest mega zadowalający.

    Przynajmniej w moim odczuciu.

  9. 1 minutę temu Flashlight napisał:

    Ja z takim zapytaniem.
    Czy po napisaniu pewnego fragmentu opowiadania zdarza się wam, że dochodzicie do wniosku, że nie podoba się wam to co napisaliście? Takie poczucie, że można ugryźć to z innej strony, trochę pozmieniać, bądź napisać od nowa. Jeśli tak, to czy też odczuwacie w tedy dziwne przywiązanie do tekstu i odnotowujecie spadek chęci do zmieniania pierwowzoru?

    W ten sposób wyrzuciłem prawie 50 stron za jednym razem.

  10. 20.01.2016 at 21:08 Generalek napisał:

    Ode mnie inne pytanie: skąd bierzecie determinację do pisania i, co dla ważniejsze, do trzymania się jednego konceptu?

    Piwo

    Dobre Piwo

    Piwo jest dobre

    Pije piwo...i herbatę.

    A tak na poważnie, to zwyczajnie wyobrażam sobie, jak uberpromegahiperwypasiony będzie efekt końcowy. Hiperbolizuje go w...bardzo mocno.

    I pije piwo.

  11. 8 godzin temu Flashlight napisał:

    Zmieniając temat.

    Tak się zastanawiam jak wygląda u was twórczość poza forum? Próbujecie pisać coś bez kolorowych taboretów? Na przykład w innych uniwersach, bądź sami jakieś tworzycie, albo wstawiacie znajomego w rolę głównego bohatera w swych opowiadań?

    Pomyślmy... z większych tworów to były:
    "Lwy na Wyspie"
    "Krystal"
    "Projekt Comapnions"
    Kilka pomniejszych past - Jedna chyba nadal gdzieś tu krąży.

  12. 4 godziny temu The Lord High Protector napisał:

    Nie martw się czy się komuś będzie chciało to przeczytać, martw się tym, czy komuś będzie się chciało zostawić pod spodem chociaż jeden komentarz poza "fajne, kiedy następny rozdział?"

    Dobrze, kiedy chociaż jest to pytanie, czasem ludzie to naprawdę leńbuły i olewają nawet to.

    4 godziny temu The Lord High Protector napisał:

    A poza tym fandom umiera

    ...już tak od 2-3 lat. Tak więc nie ma co się przejmować, to rak przewlekły jest.

    • +1 2
  13. godzinę temu Pillster napisał:

    Kto takie głupoty roznosi? Do pisania nie wolno się zmuszać bo to prowadzi tylko do zniechęcenia. Trzeba być w nastroju, mieć tą wenę nawet i kapryśną. Z pisania na siłę mi na przykład nigdy nic nie wychodzi i męczę się przy tym niemiłosiernie.

    Koleżko mój drogi. Praca pisarska jest pracą żmudną a jak to kiedyś na SpiskuPisarzy ktoś ładnie ujął. Na wenę mogą pozwolić sobie ci najlepsi.

    Pisanie to przedewszystkim determinacja, samozaparcie, i samodyscyplina. Oczywiście im lepsze otoczenie oraz coś co pozwala się czuć komfortowo/coś co cię nakręca plusuje w dużym stopniu, pozwalając ci się bardziej wchłonąć w fabułę.

     

    Ważne również jest mentalne przygotowanie. Np. Nic nie będzie ci się chciało pisać, jeśli przez X czasu będziesz siedzieć przy kompie i masakrować swój umysł w CSsie, Wiedźminie czy innym Undertale. Bo się męczysz psychicznie i daje to niezbyt sympatyczny efekt. Przed samym pisaniem warto też porobić jakieś ćwiczenia fizyczne, albo przynajmniej wziąć bardzo gorący prysznic, by krew lepiej krążyła w ciele i lepiej dotleni to mózg.

    Fajnym rozwiązaniem też przed pisaniem jest medytacja. Pozwala się wyciszyć, poukładać plan twojego tworu w głowie i dłużej siedzieć przed tekstem bez zmęczenia psychicznego.

     

    Jeśli chodzi o "wspomagacze" to jeszcze łykam tabletki z żeń-szeniem oraz magnez. Do tego jeszcze gorący dzban herbaty i najlepiej jabłka. Czy to w formie startej jak do ciasta, czy kawałków wysuszonych w piecu, albo zwyczajnie surowej.

  14. 2 minuty temu The Lord High Protector napisał:

    Też macie tak, że zaczynacie napaleni coś pisać, po czym rzucacie to w diabły dla innego pomysłu, który natychmiast realizujecie, po czym tak jak poprzednio rzucacie w diabły i zaczynacie od nowa z jeszcze czymś innym?

    Mam troszku inny problem. Otóż, jak już wcześniej wspominałem, ubóstwiam rozbudowywać rozdziały, tworząc nowe wątki.

    Problem zaczyna się robić, kiedy tego tekstu jest coraz więcej i więcej. Nagle zdajesz sobię sprawę że siedzisz masę czasu nad jednym i tym samym. Wkrada się nuda, rutyna albo zmęczenie. 

    Kończy się to tak, że porzucam pisanie na tydzień lub dwa.Potem skrobnę coś znowu...i znowu szlag trafia pracę.

    Raz tak zrobiłem, że - nomen omen poprzedni rozdział - już tak bardzo nie chciało mi się pisać, że po prostu wstawiłem wielkimi literami SKOŃCZYĆ TEN ROZDZIAŁ po czym poszedłem bawić się do nowej piaskownicy. Teraz pluję sobie w brodę, że nie miałem sił go skończyć, bo z jednej strony wróciłbym do niego wkońcu go skończyć (niebawem i tak będzie mnie czekał ten przykry obowiązek) jednak chęć lecenia z fabułą i wykorzystywanie wszystkich pomysłów które nakłębiły się przez ostatni czas jest o wiele, wiele większa.

  15. Tak odchodząc trochę od tematu tych powyżej.

    Zastanawia mnie, czy ktoś po za mną pisze tzw. trójfazowo? Już wyjaśniam o co mi chodzi

    I - Piszę w zeszycie plan akcji. krok po kroku co miałoby się dziać.

    II - W drugim zeszycie tworzę coś co robi za podstawę opowiadania/powieści. Ot opisuje sobie historię, z tą różnicą, że albo rozbucham niepotrzebne wątki, albo znowu opisuje szczątkowo

    III - Przepisywanie na komputer. Usunięcie wszystkich błędów logicznych z notesowej wersji, skrócenie niepotrzebnych informacji/rozbudowa potrzebnych.

    Roboty z tym jest co nie miara. Choć efekt jest zadowalający, jednak może mieć dość wyjątkowo wkurzający efekt uboczny. W momencie, kiedy poświęcasz X czasu dla rozdziału, i dobudowywujesz dodatkowe wątki, które będą adekwatne do tekstu...cóż. Okazuje się że jest tego dużo. Bardzo.

    W moim przypadku jest to ponad 70 stron jednego rozdziału napisane w przeciągu 2,5 miesiąca (Liczę to dodając do tego życie osobiste, prace itp.)

     

    Jeśli chodzi o efekt. Różnica między pisaniem "na pałę" czy też robiąc jakieś notatki na komputerze, jest kolosalna (przynajmniej w moim przypadku) w stosunku do rozplanowania na papierze. Być może dlatego, że pisząc ręcznie musimy pobudzić więcej neuronów do działania i władować w tekst więcej siły? Nie wiem. W każdym razie, tekst jest o wiele bardziej rozbudowany, postacie oraz otoczenie jest bardziej żywe. 

     

    Jestem ciekaw jak wy, moi drodzy, piszecie? Też macie jakieś swoje metody na uporządkowanie? Czy lecicie jak Celestia dała klawiaturę?

  16. 53 minuty temu Dolar84 napisał:

    Polski zdecydowanie się do clopów nie nadaje - wystarczy spojrzeć na 99% zawartości MLS. Angielski jest pod tym względem dużo bardziej giętki (wybaczcie płaski kalambur).

    Cytując jakiegoś mądrego mądrale

    "We Francji uprawia się miłość, w Polsce uprawia się role"

    A tak na poważnie. Specjalnie kombinowałem by zdobyć "Lolitę" Nabukova czy "Wspomnienia Bitniczki" DiPrime. Chciałem się nauczyć jak pisać dobrze, nawet nie clopów, co erosów.

    Niestety...

    Wszelkiego rodzaju opisy, czy to aktów, czy to w ogóle samych narządów ma strasznie negatywny, powiedziałbym nawet że wulgarny wydźwięk, a aby kombinować by brzmiało to grzecznie, nawet bardziej figlarnie czy emocjonalnie trzeba się nieźle napocić. Jednak nawet wtedy brzmi to conajmniej komicznie. (Nie temat +18, więc nie będę podawał przykładów)

    • +1 2
×
×
  • Utwórz nowe...