Skocz do zawartości

Juventino

Brony
  • Zawartość

    106
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Juventino

  1. Juventino

    <<Spoilery>> sezon III

    To może być naprawdę dobry odcinek, zresztą... tak jak dotychczas wszystkie w 3. sezonie. Serio, może tylko odcinek z Pinkie mnie... hmm, 'rozczarował' to za mocne słowo; po prostu spodziewałem się więcej. A i tak było bardzo dobrze. Duużo mamy też nawiązań do poprzednich odcinków: - Trixie ('Boat Busters') - Parasprite ('Swarm of the century') - Spike wspomina, jak magia Twilight 'zmieniła' go i Applejack w śnieżną kulę ('Winter Wrap Up') - rock farm ('Cutie Mark Chronicles') - pojawia się Owloysius ('Owl's Well That Ends Well') - i Tank ('May the Best Pet Win') - RD czyta książkę o Daring Doo ('Read It and Weep') - mogę się mylić, ale podczas parady (odcinek 4) pojawia się sprzedawczyni pomidorów, z którą Pinkie wykłócała się o cenę ('Putting Your Hoof Down') - fotograf ze szkolnej gazetki ('Ponyville Confidential') Pewnie jeszcze coś by się znalazło Lubię takie nawiązania, smaczki, zawsze mam dodatkową radochę
  2. Juventino

    Odcinek 5: Magic Duel

    Ojj, dobry to był odcinek, nawet bardzo Powiedziałbym, że poziom trzeciego sezonu systematycznie rośnie. Nie czekałem na "Magic Duel" z jakąś wielką niecierpliwością, bo fanem Trixie nie jestem (wręcz przeciwnie...), toteż oczekiwań wielkich nie miałem. A tymczasem zaserwowano nam świetny odcinek - z klimatem, humorem i ciekawym zakończeniem. Minusów: nie stwierdzono. I dobrze, że te arabskie kunie nic nie mówiły, nie podobają mi się wcale. Aha, jeszcze jedno: pojedynek był na 'tanie sztuczki', bo Trixie zawsze takimi się parała. Zwykłe, cyrkowe popisy - bardzo w jej stylu.
  3. Juventino

    Odcinek 4 - One Bad Apple

    Odcinek dobry, ciekawy, lekko wzruszający. Podobał mi się bardziej, niż poprzedni. Natomiast postaci Babs Seed nie polubiłem, mimo, że jej zachowanie było w jakimś sensie usprawiedliwione. No trudno, dla mnie to nadal kucykowa wersja Gildy (a nawet gorzej, bo od kucyków można wymagać więcej niż od gryfów ). Dlatego w końcówce życzyłem jej upokorzenia, ale rozumiem - zwrot akcji, morał, te sprawy. Generalnie, kawał dobrej roboty - póki co, sezon trzeci trzyma poziom. Aha, no i piosenka! Wpada w ucho, nie powiem. Bardzo fajny kawałek, który jeszcze podwyższa końcową ocenę.
  4. Nie czytam, nie chcę się niepotrzebnie denerwować. Natomiast zdarzało mi się przypadkowo natrafiać na opinie "internetowych mam" w różnych sprawach i... naprawdę, nie wiedziałem - śmiać się, czy płakać. To chyba już oddzielna internetowa subkultura, od której należy trzymać się z daleka. Właściwie... To, że nie lubią MLP, jeszcze lepiej świadczy o tym serialu
  5. Po ponownym obejrzeniu, odcinek podoba mi się nawet bardziej. Mam dwie hipotezy, dlaczego Sombra został pokazany tak szczątkowo: 1. Twórcy chcieli dać fandomowi pożywkę do pisania ficów 2. Zamierzają wykorzystać jego postać w odcinku finałowym (w końcu ile można tworzyć nowych antagonistów, Sombrą będzie można obdzielić dwa dwuczęściowce - biorąc pod uwagę, jak skończyli Discord i Chrysalis, ciężko wymyślić przekonującą historię ich powrotu; tutaj ciąg dalszy jest wręcz wskazany). I serio, polubiłem Króla - wprowadzał nastrój niepokoju, wiszącego (dosłownie) w powietrzu, mogącego w każdej chwili zaatakować. Chciałbym go jeszcze zobaczyć i posłuchać coś więcej niż "hahaha", "crystaaalsss", albo 'slaaaaavessss". Potencjał z pewnością ma.
  6. Teoria z Sombrem jako postacią przewijającą się przez cały sezon? Chciałbym, żeby była prawdziwa. I ma to sens, rzeczywiście ciężko uwierzyć, że wrzucili wielkiego złego gościa, tylko po to, by parę razy zaśmiał się złowieszczo. Plus, nie wytłumaczono motywów jego działania (chyba, że przeoczyłem). Wreszcie: zdaje się (czytałem takie doniesienia, nie wiem czy w 100% prawdziwe), że twórcy opisywali przed sezonem Sombra jako najbardziej złego, niecnego, mrocznego bohatera, przebijającego Nightmare Moon, Discorda i Chrysalis razem wziętych. Jeszcze tego nie pokazał... Im dłużej myślę o tym odcinku, tym bardziej mi się podoba Zarówno sam odcinek, jak i 'Sombrero'. Na początku wydawał mi się beznadziejny wizualnie (jak wielu zauważyło - przeładowany dodatkami OC), ale w serialu wyszedł dużo lepiej, niż na spoilerowym obrazku, który zobaczyłem kilka tygodni temu.
  7. Hmm, odcinek dobry, choć słabszy od poprzednich dwuczęściowców (z Discordem i Chrysalis). Trzeba przyznać, podobał mi się ogólny klimat - najpierw śnieżyca, potem sporo mhroku, no i zamek Sombra (Sombry? nadal nie wiem) w wersji 'mhrocznej'. Celestia i Twilight posługujące się czarną magią - osom! Ciekawy motyw z drzwiami, zrobiłem klasyczne 'awww', kiedy Twilight przekonywała Spike'a, że go nie opuści. Miło też, że smok dostał własny witraż i odegrał ważną rolę w pokonaniu "wielkiego złego"... No właśnie... Czarny charakter mnie najbardziej zawiódł, liczyłem przynajmniej na jakiś ciekawy monolog w jego wykonaniu, a tu takie coś. Chociaż wizualnie ok, wyglądał wystarczająco 'źle', zwłaszcza jako czarna chmura. Rzeczywiście, interesujący sceptycyzm Luny, myślę, że ten wątek będzie kontynuowany. Po pierwszym obejrzeniu daję ocenę 8/10, czyli bardzo dobrą. Kilku kwestii nie wyłapałem, więc czekam jeszcze na wersję z polskimi napisami. Ogólnie - jest zacnie, a że nie przebiło odcinka ślubnego? To akurat było do przewidzenia, nie wymagajmy cudów Aa, piosenki też godne. Zwłaszcza końcowa.
  8. Juventino

    Sucharrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrry!

    Jaka jest ulubiona piosenka kanibali? 'Dziewczyna szamana'.
  9. Juventino

    <<Spoilery>> sezon III

    No, panie i panowie, (prawie) dotrwaliśmy, na przekór tym, którzy twierdzili, że fani wykruszą się w przerwie między sezonami Ze spoilerów widziałem tylko ten pierwszy, najkrótszy, więc do końca nie wiem, czego się spodziewać. Słyszałem opinie, że odcinek będzie przewidywalny... Ok, a który taki nie był? Najlepsze w MLP jest to, że nawet pozornie ograne motywy serwuje w smacznej i zaskakującej oprawie. Więc jasne, Sombra/Somber/whatever zostanie pokonany, być może w dość banalny sposób, ale jestem pewien, że po drodze dostaniemy dużo dobrej akcji, okraszonej świetnym humorem i różnymi smaczkami. Nie wiem jak wy, ale ja właśnie dlatego oglądam ten serial, niekoniecznie po to, żeby być zaskakiwany fabułą samą w sobie. Choć nie powiem, 'Canterlot Wedding' potoczyło się nie do końca tak, jak przewidywałem. No ale to odcinek klasy światowej, nie wymagam aż tak wiele.
  10. Juventino

    Najlepsze momenty z sezonu 1

    Trudno powiedzieć, ale moim numerem 1 z pierwszego sezonu jest Fluttershy i jej 'yay'. Poza tym: piosenka 'Winter Wrap Up'; rozmowa w pociągu ('I'd like to be a tree'), 'whiningi' Rarity z odcinka o Diamentowych Psach; samotne przyjęcie Pinkie Pie... To tak na szybko, pewnie znalazłoby się więcej świetnych momentów.
  11. Juventino

    seriale

    W większości standard - Big Bang Theory, Californication, Supernatural, Futurama. A poza tym - brytyjskie seriale komediowe: 1. IT Crowd - rzadko śmieję się na głos, gdy oglądam coś sam, a tutaj wybucham śmiechem co chwilę. Wielka szkoda, że przestali kręcić po zaledwie czterech 6-odcinkowych sezonach. 2. Peep Show - dużo mocnego, momentami brutalnego humoru. Bardzo zacna, choć chyba niezbyt popularna pozycja. Polecam. Co prawda brak w internecie wersji z polskimi napisami, ale skoro nawet ja (z przeciętną znajomością angielskiego) większość kwestii wyłapałem, to nie jest źle. 3. Czarna Żmija - zwłaszcza sezon 2 (renesans) i 4 (wojna światowa). Ten serial zmienił moje postrzeganie R. Atkinsona, bo 'Jasia Fasoli' szczerze nie znoszę. Szkoda, że ludzie kojarzą go głównie z rolą przygłupa. Poza rankingiem 'Latający cyrk Monty Pythona', nikomu chyba przedstawiać nie trzeba.
  12. Juventino

    Przełam swój strach

    Nie będę oryginalny - mam lęk wysokości. Poza tym, nie przepadam za osami i szerszeniami. Ale te lęki są w sumie całkiem zrozumiałe, w końcu upadek z dużej wysokości może nas kosztować życie, a ukąszenia owadów też mogą niektórym zrobić krzywdę (nie wiem czy jestem uczulony). Nieco bardziej irracjonalna jest moja nieśmiałość, wynikająca... no właśnie z czego? Zapewne chodzi o strach przed ludźmi.
  13. Juventino

    Harry Potter, ot co!

    Zatrzymałem się na piątej części - nie, żeby mi się nie podobało, po prostu tak wyszło. Do pierwszych dwóch części podchodziłem nieufnie - uwielbiałem czytać, ale nadmierne 'rozreklamowanie' książek jakoś mnie zniechęcało. W końcu się przemogłem i mnie wciągnęło. Tomy 3 i 4 łyknąłem już z wielką chęcią. Podobnie tom piąty, ale ten mnie rozczarował - 'emo' Harry był lekko irytujący... Ostatnich dwóch części jeszcze nie czytałem, chociaż zamierzam (mimo, że nie uniknąłem spoilerów...). Najpierw musiałbym jednak odświeżyć sobie poprzednie odsłony, bo zdążyłem zapomnieć wiele szczegółów. Krótko mówiąc: nie jestem jakimś wielkim fanem, ale to, co kiedyś przeczytałem spodobało mi się. To naprawdę dobra seria, przynajmniej dla osób w wieku 14-16 lat (wtedy poznałem HP). Nie wiem, czy teraz by mnie tak zainteresowało. Pewnie nie.
  14. Juventino

    Twój rodzaj kucyka

    Też postawiłbym na pegaza, bo umiejętność latania to super sprawa. Jest jeden szkopuł - mam lęk wysokości ;P Czyli zapewne skończyłbym jak Fluttershy, w klasycznym domku, używając skrzydeł jedynie w sytuacjach awaryjnych.
  15. Juventino

    Ulubiony zamek z Heroes 3

    Ja nigdy nie zwracałem uwagi na parametry, wybierałem miasta ze względu na wygląd zamku i jednostek. Najbardziej lubiłem Cytadelę... Bagna, gady, ogólna atmosfera. Właśnie sobie uświadomiłem, że te latające ważki (w mocno kulejącej wersji polskiej 'oślizgi') mają w sobie coś z Changelingów. Poza tym - Nekropolia. Świetny klimat, możliwość wskrzeszania szkieletów i najlepszy motyw muzyczny. Do tego dodałbym Inferno, bo zawsze podobały mi się piekielne stwory, zwłaszcza rogate demony i czarty z batogami. To moje TOP 3, chociaż Twierdza też jest spoko, do Fortecy i Lochów nic nie mam. Bastion, nie wiedzieć czemu, przywodził mi na myśl serial czasów dzieciństwa - 'Opowieści z Narnii'. Te nakręcone bodajże w latach 80-tych i puszczane w polskiej TV na początku lat 90-tych. Podsumowując: lubię wszystkie miasta poza Zamkiem. Po co grać ludźmi, to przecież nudne... Ludzi mam na co dzień. Wolę poprowadzić armię jaszczurów albo diabłów.
  16. Juventino

    <<Spoilery>> sezon III

    Do tej pory byłem cierpliwy, ale odkąd podali dokładną datę, kolejne dni zaczęły mi się nieco dłużyć... Ok, podobno oczekiwanie daje połowę przyjemności - powiedzmy. Ogólnie większość przecieków na temat trzeciego sezonu brzmi bardzo zachęcająco. Poza powrotem Trixie, nie rozumiem jej popularności wśród fanów. Jeszcze tylko Gildy brakuje do kompletu. Za to: nowy czarny charakter, kryształowe kucyki, powrót Discorda, odcinek o Lunie - na plus.
  17. Najlepsze - Dragonshy (za Fluttershy), Stare Master (za Fluttershy i ogólny klimat), Party of One (schizująca Pinkie - więcej dodawać chyba nie muszę), Winter Wrap Up (za piosenkę i nie tylko), Ticket Master (bo to pierwszy odcinek, w którym poznajemy charaktery postaci w 'warunkach naturalnych'). Najsłabszy? Hmm, chyba odcinek z Gildą (strasznie antypatyczna postać) i Swarm of the Century (po prostu nudnawy).
  18. Juventino

    Za co lubicie Rarity?

    Rarity jest naprawdę świetną postacią i w moim prywatnym rankingu Mane 6 zajmuje drugie miejsce (za Fluttershy). Dlaczego ją tak lubię? Przede wszystkim, aktorka użyczająca głosu 'Piance' odwala kawał dobrej roboty. Świetny głos, no i ten dramatyzm jest bezbłędny. Kwestie Rarity bawią mnie nawet bardziej, niż absurdalne zachowania Pinkie. Uwielbiam teksty typu: "I'll destroy her!", "WORST. POSSIBLe. THING", o 'whiningu' w odcinku z Diamentowymi Psami nie wspominając. Poza tym, podoba mi się pokazanie relacji ze Spikem - zabawny i uroczy wątek. Mam wrażenie, że Rarity zmieniła się najbardziej spośród głównych bohaterek (na plus, rzecz jasna). Początkowo rzeczywiście wydawała się dość płytka i nieciekawa, ale charakter postaci został znakomicie 'rozbudowany'. Trzeba trochę czasu, żeby ją bardziej polubić. Po pierwszych odcinkach zajmowała u mnie czwarte miejsce, teraz wyprzedziła Pinkie, a nawet (choć minimalnie) Twilight
  19. Juventino

    Odcinek 11: Koniec Zimy

    Taak, jeden z najlepszych odcinków pierwszego sezonu. Pierwszy raz bardzo (!) spodobała mi się piosenka wpleciona w serial animowany. A potem już poszło... 'Winter Wrap Up' kojarzy mi się z samym początkiem mojego zafascynowania MLP. Oglądałem odcinki chronologicznie i ten chyba zdecydował o uwielbieniu dla nowych kucyków.
  20. Juventino

    <<Spoilery>> sezon III

    Wiedziałem, że się złamię i obejrzę ten filmik... No cóż, nie wyjaśnia on wszystkiego, więc nie żałuję. Zapowiada się odcinek w dość przygnębiającej atmosferze - lubię to! Kryształowe kucyki wyglądają uroczo.
  21. Bez dwóch zdań - finał drugiego sezonu jest najlepszą rzeczą, jaką zaserwowali nam twórcy MLP do tej pory. Było w nim... absolutnie wszystko. Masa odniesień do starych odcinków, dużo zupełnie nowych gagów, humor, akcja, nieprzewidywalność, świetne piosenki, najlepszy czarny charakter w historii... A miałem naprawdę złe przeczucia, kiedy przeczytałem przecieki o weselu i (o zgrozo) bracie Twilight. Wybrnęli jednak zgrabnie, nie przedobrzyli - Shining Armor okazał się spoko gościem. Zasłużone 20/10.
  22. Niezły odcinek, ale nie rewelacyjny. Owszem, przemyślany, dopracowany, dość zabawny. Jednak nie zachwycił. Na plus liczne odwołania do filmów i literatury kryminalnej. Czytałem "Morderstwo w Orient Expresie", więc mniej więcej przeczuwałem zakończenie; chociaż początkowo myślałem, że winne będą wszystkie kucyki (poza Pinkie - potem z kręgu podejrzanych odpadła Twilight). Gdybym miał oceniać, to hmm... dałbym 7.5/10.
  23. Ten odcinek należy też do mojej czołówki. Czytałem sporo opinii, że przesadzony, że przeładowany memami podanymi zbytnio 'na tacy', że to jedno wielkie puszczenie oka do fandomu... Cóż, dla mnie to zaleta. Chociaż fakt, gdyby każdy odcinek był taki, doszłoby do pewnego wypalenia. THE. WORST. POSSIBLE. THING, -> jeden z moich ulubionych tekstów w ogóle
  24. Juventino

    Pierwszy sezon lepszy? [Ankieta]

    Dla mnie oba sezony prezentują bardzo podobny poziom. I oba uwielbiam. Do serii pierwszej mam ogromny sentyment, bo... od niej wszystko się zaczyna. W prawie każdym odcinku pojawia się Mane 6; pierwszoplanową postacią pozostaje Twilight (co mi osobiście nie przeszkadza); czuć klimat starych kreskówek, na których się wychowałem. Sezon drugi to dużo odwołań do fandomu; sylwetki bohaterów są coraz wyraźniej nakreślone; odcinki bardziej zaskakujące, przemyślane i zabawne. Gdybym musiał zdecydować, to nieco wyżej oceniłbym sezon drugi - zawierał więcej odcinków, do których dziś chętnie wracam.
×
×
  • Utwórz nowe...