-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Nightmare
-
-
Wygląda na ranną. Na razie nic na to nie poradzicie.
-
Po jeszcze trzech odłamkach znaleźliście waszą towarzyszkę rozłożoną na ziemi. Musiała zostać przygnieciona gdy spadaliście.
-
Dalej tym tunelem. Po paru krokach znaleźliście kolejny. Dziwne...
-
To ona. Nawet nie wiesz, jak ma na imię. Leziecie powoli ciasnym tunelem. Wdepnąłeś w coś... Jakby drobny okruch światła.
-
Niedaleko był krótki tunel z kolejnym grobem. Miał liście, więc już tu była. Jest jeszcze dziura w ścianie w tunelu, którym spadaliście.
-
Ty też jesteś z deka padnięty. On też. To postój. Nie macie jedzenia... Tylko klejnoty dla Spike'a.
-
Spike i ty przewracacie kamienie, ale nigdzie ani śladu świetlistego stworka.
-
Dookoła cisza.ŻŻylko tarcie kamieni. Nic więcej.
-
Pokiwał. Potem zaczął przebierać kamienie. DoDookoła cisza.
-
Wlepił wzrok w ziemię. Trochę ciemno. A gdzie wasze światełko?
-
Po chwili zobaczyłeś, jak wygrzebuje się z kamieni niedaleko. Poobijany, ale cały.
-
On się drze. Oberwałeś kamieniem.
Ocknąłeś się leżąc w wielkiej jaskini. Sufitu nie widać. Dookoła leży pełno kamieni.
-
Nie zdążyłeś machnąć skrzydłami. Spadacie, dookoła was lecą kamienie. Stworek w powietrzu wykonał ten sam ruch co wcześniej i teraz jest pędzącą, białą smugą.
-
Zrobiłeś krok... I pod wami zaczęła sypać się ziemia. Tak jakby jest tam wielki, pionowy tunel... Końca nie widać.
-
Spike śpi. Ona jakby uuśmiechnęła się do ciebie. PoPodskoczyła, wykonała szybkie salto, po czym z wielką siłą uderzyła w ziemię. Zatrzeszała podłoga.
-
Dotkn4ęła kory. Przez moment zobaczyłeś podobnego do niej stworka na miejscu drzewa, przygniecionego przez skały. Ale po chwili znowu były suche gałęzie. Twoja towarzyszka ruszyła z powrotem i zatrzymała się na środku komnaty.
-
Zamiast wyjścia, trafiliście na kolejne drzewo. Wyglądało, jakby przygniotły je skały.
-
Nic. Odbił się parę razy od ziemi i się zatrzymał. Stworek zatrzymał się na środku komnaty, po czym ruszył w lewo.
-
Za wami był zupełnie inny korytarz. Zakręcał kilka razy, ale w końcu weszliście do komnaty, z której odchodziły trzy inne tunele.
-
Tym razem idziecie w prawo. Identyczna sytuacja, znowu powrót w to samo miejsce, mimo, że nie ma żadnych zakrętów.
-
Stworek idzie pierwszy. W końcu trafiliście na kolejne rozwidlenie, które wyglądało identycznie.
-
Szliście non stop w dół. W końcu natrafiliście na rozwidlenie. Oba korytarze idą w górę.
-
Szliście non stop w dół. W końcu natrafiliście na rozwidlenie. Oba korytarze idą w górę.
-
Szliście non stop w dół. W końcu natrafiliście na rozwidlenie. Oba korytarze idą w górę.
Equestria: Przyjaciel do grobowej deski (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Droga jest jedna - przed siebie. Tunel jest prosty. Nie jest przytomna, ale oddycha.