Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - Mówiłam. Ty decydujesz - powiedziała i dała ci buziaka w nos.
  2. Aktualnie jest w wielkich kryształowych zamkach i projektuje ubrania jako motylowata księżniczka. Luna cię przytuliła.
  3. - Zdaję się na twój gust - powiedziała z uśmiechem i cię pocałowała.
  4. I stoicie u was w domu we śnie. Reszta domu śpi.
  5. - Czyli mamie coś jest w głowie? - zrozumiała tyle Deli. Już zobaczyłeś łzy w jej oczkach.
  6. Pisze, że Twilight ma wstrząśnienie mózgu, ale nie należy się obawiać, bo lekarze się nią zajmują. Acha, czyli to jednak nie przez nogę... A Deli gapi się na ciebie.
  7. Już Lily nie ma. W domu czekał na ciebie list ze szpitala i Deli. - Co to znaczy wstrząsonienie mózgu? - zapytała. Acha, czyli czytała.
  8. No to do domu. Jeszcze przez miesiąc wakacje... Ze szpitala żadnych wieści.
  9. Bardzo dobre. Pycha wręcz. Czyli przyjęty. Na dzisiaj koniec. Do domu i spać.
  10. Zrobił kolację. Zupa krem do tego sałatka i takie małe z ciasta z warzywami... Sajgonki. Do tego palce lizać rogalik. - Na szybko - powiedział.
  11. - Pracowałem już w kilku całkiem niezłych restauracjach... - powiedział. Konkretniej w 4. Jednak splajtowały.
  12. - Słyszałem, że jest to dosyć... Prestiżowa restauracja - powiedział. Wygląda bardzo poważnie i dumnie.
  13. Jeszcze jakiś mały źrebak harcerz przyszedł z ciasteczkami i ogier o kremowej sierści i ciemniejszej grzywie. Nazywa się Creme Croissant i chce na kucharza.
  14. Uśmiechnęła się i wyszła.Już się robi późno.
  15. - Robię też za swojego prywatnego krytyka. Jeśli mi się restauracja nie podoba, przenoszę się do innej - powiedziała.
  16. - Sad Cherry, na kelnerkę - powiedziała. Pracowała już kiedyś w restauracjach, ale jej się w nich nie podobało.
  17. Wyszedł z deka wkurzony. Po kolejnych paru minutach weszła klacz. Nie byle jaka klacz. NIESAMOWITA klacz. Jeszcze troszkę i przebiłaby Lucy. Włosy krwistoczerwone, sierść śnieżnobiała, a na kopytach bransolety.
  18. - Trochę bardzo - rozszerzył. Acha. No ładnie... Pewno kilka złamań było.
  19. - Trochę - powiedział. Niezbyt gadatliwy. Lucy się lekko skrzywiła.
  20. - Smash - powiedział. Pisze, że pracował już jako ochroniarz, ale... wywalili go. Zbyt brutalnie podchodził do sprawy.
  21. Ano słyszy. Po jakimś czasie wszedł jeszcze jakiś napakowany ogier, co chce robić za ochroniarza. Pegaz. Szary z ciemnobrązową grzywą.
  22. Uśmiechnęła się, podpisała, co trzeba i wyszła. No to macie jednego pracownika.
×
×
  • Utwórz nowe...