Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - Robię słodycze, głównie babeczki, pracowałam tutaj w cukierni, dopóki jej nie przenieśli do Los Santos - powiedziała. Acha.
  2. Usiadła. - Nazywam się Berry Heart - powiedziała uśmiechnięta. - To tutaj można dołączyć do personelu restauracji? - upewniła się.
  3. Cisza... Cisza... Po paru minutach przyszła jednak różowa jednorożka o fioletowej grzywie i magentowym serduszku na boku.
  4. Sry, sry, ale raczej cię zawołają do szpitala. W domu się pozajmowałeś... Ze szpitala cisza. Nicość. Żadnych wiadomości.
  5. Może byś się, chłopie, rodziną zajął? Taka propozycja. A w szpitalu cisza.
  6. Jeszcze nie wpuszczają. Coś tam, coś tam... Po prostu cię nie wpuszczają.
  7. Obudziłeś się rano następnego dnia. Śniadanie Bolt już zrobił. Pyszne smażone kurki z karkówką z grilla.
  8. Spać ci się chce... Pewnie przez ten teleport. No to spać...
  9. Wiesz, zakażenie i tak dalej... Wszyscy już wrócili do swoich normalnych zajęć.
  10. Wypierdolili cię ze szpitala zaraz po położeniu jej. Bo badania, bo poważne, bo lekarze, bo możliwa amputacja... Wait, what?
  11. Albo by nic nie powiedział i stanął nad twoim martwym ciałem. Wzięli ją. Reszta zajęła się odświeżaniem programów.
  12. Pomogła Lily, Deli, Bolt i Rarcia. Po paru sekundach wyskoczyło powiadomienie, że udane, ale programy "Lucy.exe", "Deli.exe", "Rarcia.exe" i "Bolt.exe" przestały działać. Czytaj, padli nieprzytomni.
  13. FacePalm. A co jeśli Lucy skończy się power i wylądujecie pośrodku trasy? Lub jak kogoś spali w drodze?
  14. Przejdziecie przez ocean jak Mojżesz przez Morze? Chcę to zobaczyć... Obudziliście się rano. Twi śpi. Z jej kopytem coraz gorzej. Potrzebna wam prawdziwa pomoc medyczna.
  15. Coś tam zjedliście. Lucy i Lily pilnują. A na ciebie zwaliło się zmęczenie. Noc już zapada.
  16. - To mamy - odpowiedziała Deli. Naszyjniki z piór i spódniczki z grzywy... Acha... Znalazłeś kilka grzybków, ktoś jeszcze nazbierał jagód i upolował królika.
  17. Skrzywiła się i to wszystko zdjęła. W drzewie było wszystko ok. Większość już spała.
  18. Przytuliła cię. To czas dołączyć do reszty rodzinki. Pewno się martwią.
  19. Po jakimś czasie wybiegliście z jaskini. Dzikusów zabiłeś wcześniej, a mutant nie wyszedł. - Ne ma - pisnęła mała.
  20. Chwyciłeś Deli. Problem, że za kark. Pisnęła. Mutant gnał za wami. Nie ma czasu na zmienę uchwytu.
  21. - Tata! - ucieszyła się Deli. Dzikusy skoczyły na ciebie. Po lewej zauważyłeś mutanta wychodzącego z mroku. Ojojojoj...
  22. Zobaczyłeś trzech ludzkich dzikusów stojących nad Deli. Gapiła się na nich tępo. Ubrali ją w jakieś naszyjniki z piórek i spódniczkę z włosów. Czy oni ją zmieniają w jedną z nich?
  23. Jest gdzieś w jaskini po twojej prawej, przy dziwnym drzewie z dziwnymi korzeniami. Ojojojoj...
  24. Idziesz sobie przez las. Nic nie ma... Nikogo... Cisza... Gdzie iść?
  25. Obudziliście się rano. Twi ma paskudnie opuchnięte kopyto pod tą gliną. A rodzinka sama już jedzenie robi.
×
×
  • Utwórz nowe...