Nightmare

Miała 9 monet. Nawet sporo.

Wciąż przed oczami majaczyła jej Long Love zmieniająca się w Podmieńca.

Różowa klacz najwyraźniej nie miała zamiaru ją gonić.

(już się zamkneły przecież. już wyszła)

- Idę z tobą! - krzyknęła, zanim zamknęły się drzwi do Kącika Kostki Cukru.

- A tam, nie jest jeszcze AŻ tak źle. - uśmiechnęła się. Statek wciąż pędził przez kosmos.

- Niedługo. Jest dłuższy niż się wydaje - odpowiedziała Kropelka. Wciąż posuwała się na przód.

Pinkie, potocznie mówiąc "wywaliła gały" z zaskoczenia. - Po-po-po-po-po... - zaczęła szeptem - PODMIEŃCE?! - wrzasnęła.

- Oczywiście. A co się stało? - zapytała Pinkie biorąc wskazany wypiek. Złapała również inny, dla siebie i usiadła z dwoma ciastkami przy jednym z wolnych stolików. - Siadaj i opowiadaj.

Prawie przykleiłaś się do szyby, a twój żołądek grał melodię z Derpy Style.

(mogą być) Przed nim odsłonił się długi tunel, którego pułap się obniżał wgłąb jaskini tak, że trzeba będzie się czołgać. Kropelka już była kilka metrów przed grupą, która zaczęła wchodzić do jamy.

Pinkie napadła ją przy wejściu. - Cześć, jak się masz? Chcesz ciastko?

Powoli następował świt, ale była rozbudzona.

Nagle znalazłaś się tuż przed tym sklepem.

- Tak jej nie pomożemy! Co z MoonSun?! Co z nami?! Jak ktoś, kto zna sposób na uratowanie jej, jest młodszy, to się nie liczy, tak?! - mini-Celestia zaczęła podskakiwać w miejscu ze złości.

Zwierzątko wciąż spało. Był środek nocy. Woda stała na blacie w butelce.

Dzień zaczynał się normalnie. Lecz, kiedy Luna weszła do swojego pokoju, zobaczyła wirującą kulę światła. Weszła w nią i wylądowała w innym świecie. Zobaczyła, że żyją tam dwunożne istoty. Kiedy spojrzała na jeden z pojazdów, od razu się jej spodobał. Wleciała do środka, a za nią zamknęły się drzwi do auta. Długo udawała, że jeździ i macha kółkiem. Nagle ponownie pojawiła się tamta kula światła. Tym razem Luna nie weszła przez nią, więc kula pochłonęła ją razem z samochodem. Kiedy na powrót wylądowała w Equestrii, drzwi do auta otworzyła jej Celestia. - Cześć siostro, chcesz się przejechać? - zapytała Luna. Celestia nie wiedziała, co powiedzieć. Zabrała Lunę z samochody. Ponownie pojawiła się kula światła, która zabrała samochód. Wszyscy równocześnie zapomnieli o "małej wyprawie Luny", nawet ona sama.

Ja zagram sobą 1. Imię: Pokemona 2. Gatunek: Pegaz 3. Wygląd: Ma fioletową sierść, a jej grzywa jest zielona z limetkowymi (eng: lime) pasemkami. Jej oczy zezują na boki. nie znam się na wiekach kucykowych, dajmy Źrebię 4. Historia postaci: Pokemona urodziła się w Cloudsdale, ale nie zna swoich rodziców. Mieszkała w tamtejszym sierocińcu. Miała wielu przyjaciół w szkole, ale jej NPNZ wyjechali. Została przeniesiona do sierocińca w Ponyville. Tam niemal natychmiast zaatakowały ją wyzwiska typu "Zez" czy "Nawiedzona". To drugie otrzymała, kiedy zdenerwował ją pewien kucyk i jej ciało zostało objęte przez jej alter-ego. Od tamtego czasu słyszy jego głosy i może mu odpowiadać. Stara się nie dopuszczać go do władzy nad ciałem. 5. Cutie Mark i zdolności z nim powiązane: Nie ma. 6. Umiejętności dodatkowe: Porozumiewa się z alter-ego, nieźle lata, jeśli się zbytnio zdenerwuje, jej alter-ego przejmuje kontrolę i wtedy wygląda mniej-więcej tak: 7. Informacje dodatkowe: Jest wrażliwa na wyzwiska. 8. Wyposażenie: Koc, manierki z wodą, prowiant, finka harcerska (taki nóż). Postanowiła ruszyć na tę wyprawę, aby znaleźć przyjaciela, niezależnie od wyglądu. Ona kieruje się hasłem "Najważniejsze jest niewidoczne dla oka".

oki, ale jeśli już to przez v : Ponyville Obudziłaś się kilka godzin później. Ponownie nawiedziły cię koszmary, tylko tym razem widziałaś w nich Long Love zmieniającą się powoli w Podmieńca. Na zewnątrz było jeszcze ciemno.

Dobrze, lista... Nightmare Raindrops Ihnes Iladri Jacob Jane Tak mało? Kto się jeszcze pisze? Nie jest to zależne od aktualnego położenia postaci.

- A czemu mam nie pomagać?

:| nie zrozumiałam ani słowa Nagle przed sobą zobaczyłeś wodospad. Tysiące litrów wody lecące w płytką rzeczkę pod nim. Kucyki bez skrzydeł zostały postawione w niej. Kropelka przeszła przez wodospad. Luna wleciała tam i natychmiast wyleciała. - To prawda! Tam jest tunel!

- Nie chcę sprawiać kłopotu...

Było widać z niego całe Ponyville.

Pokemona pokazała prowizoryczne boisko. - Wy macie do wyrównania ze Skylanderami. Ja chcę tylko zobaczyć dobry pojedynek. Przygotowany jest już sędzia-komentator i publiczność siedzi na trybunach...