Nightmare

Wciąż biegła, dopóki nie zobaczyła Mordimera. - Szybko, mamy ranną! - krzyknęła do niego.

- Tu też czasem są latające Skylandery Powietrza, one mają moce, aby czasem przelecieć przez tarczę. A ataki bezpośrednie potrafią zabić. - Sonic Boom latał nad areną - Kolejne ulepszenie! Czas poprzedniego minął. Następne nazywa się: Peleryna Niewidka! To rzadkie i potężne ulepszenie. Rzeczywiście, nad jedną platformą fruwał płaszcz. Trigger skoczył i złapał go. Niemal natychmiast zniknął. Zupełnie, jak Skrzydlate Buty.

- Jak dla mnie, te białe są wyśmienite.

- Tarcza jest podstawą, aby nie ucierpiała widownia, ani sędzia. - wyjaśnił Sonic Boom - Nie można zranić. Pociski jedynie osłabiają, to już mówiłem. Odbijają się od ciała, powodując osłabienie i obniżenie punktów. Tymczasem Trigger wydał swój okrzyk i zaczął strzelać do Zwiastuna. Rdza na pistoletach mu nie przeszkadzała.

- Dzienki. - powoli zaczęła jeść. Tymczasem wróciła grupka mini-gryfów.

Asianna wybiegła za Naszą. Patrzyła na nią z daleka. Szybko zaczęła węszyć. Wyczuła zapach Mordimera i pobiegła, aby go znaleźć.

AJ powoli jadła. Po chwili talerz był pusty. - Przepyszne. To te wasze białe jabłka?

Kate powoli wstała. - Gdzie... A, no tak. - jęknęła, kiedy odstająca gałązka zaczepiła o jej skrzydło.

Maluszek prawie natychmiast pochłonął karmę. Następnie oblizał się i zapiszczał. Okno przysłonił cień.

Niedaleko przy stole stała klacz i przeglądała karabiny oferowane przez jakieś dwa dziwne stworzenia, coś jak krzyżówka kucyka ze smokiem.

- Jesteśmy w lesie!

Garnek odbił się od ściany i trafił w Zwiastuna. - Oj, co za cios! Proszę państwa, czy ktoś kiedykolwiek tak wykorzystał osłonę areny? Może dawno, dawno temu. - mówił Sonic Boom.

Nie było go wśród broni.

Ogiery podskoczyły, ale natychmiast ponownie zasnęły.

Drugi też się zaśmiał, padł twarzą w stół i poszedł krokami towarzysza. Cuchnęło od nich różnymi rodzajami alkoholów.

Poprawiłam tego Alicorna. Czyli jednak FireDragon będzie ziać ogniem, zamiast go wyczarowywać.

Były, niczym nie zasłonięte. Niedaleko leżało wiadro z wodą, a ty stwierdziłeś, że masz gardło suche jak pieprz.

Nie mógł się unieść zbyt wysoko, gdyż brązowa tarcza magiczna okalała całą arenę. - Miiiiine! - wrzasnął Trigger, a następnie znikąd wyciągnął duży, metalowy garnek. Podskoczył i rzucił nim w Zwiastuna, wykorzystując to, że przeciwnik jest "przyparty do muru".

Dookoła było sporo drzew, żadnych oznak cywilizacji. Pokemona wyszła z krzaków obok, a z tyłu zobaczyłaś zawalone drzewo.

Ogiery może i z daleka wyglądały na trzeźwe ale okazały się kompletnie pijane. - Czarcz na szczatek? Hik! Jaszne, mamamy tego duszo. - po tych słowach roześmiał się i zasnął.

Mini-Celestia wyglądała, jakby miała zapłonąć. Potem odeszła mamrocząc pod nosem. - Jasne, źrebaka się nie słucha. Nawet jeśli powie wam, że wie jak pokonać NMM...

MoonSun uśmiechnęła się. - Oczywiście, że jadę! - krzyknęła, odruchowo zmieniając się w NMM i wywołując deszcz meteorytów.

- Dziękuję, kochanie. - dała ci causa i usiadła przy stoliku.

AJ robiła właśnie poranną gimnastykę. Kiedy wszedłeś, przestała i podeszła do ciebie.

Po kilku minutach jabłka były gotowe.