Skocz do zawartości

cAnon

Brony
  • Zawartość

    243
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez cAnon

  1. Primo: wybywam jutro (15 lipca), wracam w niedzielę (28 lipca), na meetach w międzyczasie mnie nie będzie (tą informację zawarłem jeno pro forma), gdy już przyjadę, szykujcie swe rowery, albowiem zorganizuję/my 2 meety rowerowe: do Powsina oraz nad Zegrze. Oprócz tego będę jeszcze w stanie zorganizowa
     owe upragnione warsztaty gitarowe czekające na uskutecznienie od bez mała miesiąca. Arpegius deklarował, że będzie mógł użyczyc swej sadyby, jednak wolę nie robic samowolki i na niego zrzucę zadanie podania w terminie późniejszym acz bliżej nieokreślonym adresu.
     
    Secundo: Ogniska mam.

    Zapraszam do oglądania pamiątek.
     
    Tertio: Wczorajszy munchkin był najbardziej derpowym w jakiego grałem. Jak ktoś mi powie, że w tą grę nie da się przegrac, to go chyba wyśmieję.
    Oto wynik po mniej-więcej 2 godzinach gry. https://www.dropbox.com/s/z2lnex5omgkhitw/2013-07-13%2020.29.51.jpg
  2. Eileen na prawdę zna możliwości swojego głosu, niesamowite rzeczy jest w stanie z nim zrobic.

    Jednak piosenkę ledwo wytrzymałem.

    To przez to kuriozalne kombo jej Pinkie'owego głosu z tą marszową muzyką która nijak nie pasowała.

    do codziennego słuchania dał bym jej 6.15/10

     

    Normalnie nie słucham dużo dubstepu, ale kiedy już słucham, to musi byc dobry i kucykowy.  :fluttershy5:

    http://www.youtube.com/watch?v=0gfniCDbbzg&feature=share&list=PLA32F102E0E85C91D

  3. Dobrze, że nie wrzuciłeś tego drugiego.

    Chyba powinienem byc Ci wdzęczny.

     

    However:

    Nadchodzi koncert Iron Maiden w Łodzi, a jako, że to jest  temat warszawski, skądże to wyjeżdżam, to pragnę się upewnic, czy nie ma może kogoś, kto wybywa tam również środkiem komunikacji publicznej. Pociung, autokar, anything.

    A jak się taka osoba znajdzie, to niech napisze plz.

  4. Dokuczali Asi... Zapewne chodzi m.in i o moje wybryki. Z Asią to ino się droczymy, bo ona ma fajne reakcje zawsze

     

    Akurat nie o Ciebie chodzi, Ty to mały pikuś...

    Kiedy poszliście, Kszmar stopniowo zaczął sprowadzać Asię do parteru pod stół. Wg. mnie trochę przesadził. Jak zwykle z resztą.

     

    W reszcie całkowicie popieram Cię. Mimo, że na meety chodzę od półtora roku i to praktycznie co tydzień (czasami częściej lub rzadziej) to jeszcze mi się nie znudziły i nic nie wskazuje, by miały zacząć. W tym czasie można było zaobserwować sporo na prawdę fascynujących zmian w fandomie warszawskim. Potężna rotacja kadrowa ma moc.

  5. Meet w sobotę, godzina 14:00, patelnia.

     

     

     

     

    Nie będę się wypowiadał a propos hałasu, ani mnie nie było ani go też lubię, ale muszę przyznac, że jak na czwartkowe popołudnie to bardzo dużo osób się zjawiło.

     

    P.S.: Wakacje zaczynam sobie tydzień wcześniej, także od dziś jestem wolny na wszystkie warsztaty artystyczno-muzyczne.


  6. więc pomyślałem że ktoś może być na Pl. Konstytucji
    Znalazłem tam 5 bronych, szkoda :C

    Gdybyś poszedł śladem drugiej grupy (bo jak mniemam rozdzielili się tuż zanim doszedłem) znalazł byś sporo więcej.

    Szkoda, że Amolek nie poszedł z drugą grupą, może i ma blisko do Warszawy, ale zobaczyc stare śmieci zawsze można.

     

    A tak gwoli proszku, wczoraj zupełnie o tym zapomniałem; po pierwszej zmianie (na ten niemiecki) moje spodnie dostały nagłych dziur. Nie tylko moje z resztą, wszystkich domowników. Toteż nie sądzę, żeby to była jakaś renomowana marka mająca swoje reagenty ustalone proporcjonalnie dla wszystkich filii.

  7. Miały byc przynajmniej 2, a może nawet i 4 nowe osoby, koniec końców nikogo nie widziałem.  :grumpytwi:

    @Scootaller zwracam honor, zostałem poinformowany o 'jednej osobie która się bardzo szybko zmyła'...

    Nie chciał bym wyjśc na takiego, co się czepia, nie bynajmniej nie to. Nikogo też nie winię, jednak miałem już nadzieję na nowe twarze.  :fluttershy3:

    Cóż, może następnym razem pójdzie lepiej.

  8. Odczekamy tradycyjne czyjeś-tam 20 minut i będzie dobrze. KFC nie ucieknie, a jak słoneczko dawać będzie to i poczekać nie zaszkodzi. Po co się kisić w podziemiach.

    Jak byście mieli problemy z poznajdywaniem ludzi, to może baner jest to żaden, ale wgapiajcie się w przyPinkie.

     

    A tak gwoli baneru, co się stało z naszymi ziemniakami?...

  9. Wczoraj jak burza przebrnąłem przez 2 tom "Pomnika Cesarzowej Achaii" i nie zdążyłem nawet postnąć o rozpoczęciu lektury tej genialnej książki.

    Szczerze polecam fanom fantastyki historycznej. Pozycję tą popełnił Andrzej Ziemiański.

    Teraz zostałem w sumie z niczym, nie chce mi się sięgać po przerwaną wcześniej "Koronę Śniegu i Krwi", bo w porównaniu z w.w. tytułem będę zasypiał z nudów.

    Toteż sięgnąłem po biblię "język C"

  10. no to jak nie dowodzisz, to się nie dziwię, że projekt leży każdy dobrze, wie, że żeby w demokracji coś działało, to musi istnieć osoba, która będzie "trzymać za mordę" maruderów

     

    Bardziej miałem na myśli, że dowodzi ktoś inny, ale abstrahując od tego faktu to wychodzę z założenia, że w muzyce nie może byc demokracji bo się zrąbie wszystko natychmiast.  :crazytwi3: Wiem niestety z autopsji.

    Preferuję monarchię konstytucyjną.


  11. kto Ci potrzebny. może znam, a jak nie znam to informacje o poszukiwaniach mogę dać na (prawie) cały fandom (no poza ponlandem)

    Ja tam tym nie dowodzę, jestem jedynie kucem od wszystkiego, ale tak na marginesie to wokal leży i kwiczy. Bynajmniej nie z powodu braku wokalistów, raczej z powodów spraw organizacyjnych, np. wybrzydzanie na staff zespołu. Nie musisz się wysilac, jest h... ale stabilnie.

     

    Tak jak dwójeczka jest bardzo trafna, tak to


    "Panie spraw proszę, aby sąsiadowi zdechła krowa a córka jego z żydem się puściła. Parch jeden, sztachety przez głowę wart jedynie, obraża mnie samym swym istnieniem".

    napotykam codziennie tyle razy, że już się przyzwyczaiłem i traktuję jako integralną częśc w.w. polskiej mentalności na którą przecież nie mamy wpływu.

    Nie sądzę, by cokolwiek w tym temacie dążyło do zmian, bo Polacy pozostaną Polakami...  :fluttershy3:


  12. projekt soluna umarł? ktoś wie?

    Nie umarło, ale powiedzmy, że spotkaliśmy się z małymi problemami kadrowymi. :I

     


    A, i co jeszcze mi brakuje? Patrząc na wydarzenia ostatnich dni... większej zgody, mniejszej ilości gównoburz i kłótni.

    Wielce i potężnie się zgadzam.

     

     

    A propos muzyków, mamy Niklasa, FlutterRexa, przyjmując, że nazwiemy jego twórczość muzyką oraz Angela wydającego płyty o wdzięcznym tytule Angel Śpiewa zawierające piosenki Angel Śpiewa 1, itd.

    Przyznam się, że więcej rodaków nie znam.

    A Swiftone zdaje się nieupubliczniać ojczystego kraju...

    Notabene przyznam się, że wczoraj już miałem założyć swój kanał na YT i wrzucić pierwsze piosenki, ale jak to w życiu bywa, nie pykło.

     

    Nawet w ten sposób naciągając przyznam, że 4 muzyków jak na kraj 3 (trzeci!) na liście pod względem ilości bronies otwarcie się przyznających, to mało.

  13. Wyprawa odniosła sukces.

        Wyruszyliśmy o 15:05 w składzie ja, Donard, Pitruź, Hardplay i Jacek. Pogoda była genialna.

    https://www.dropbox.com/s/p3jk5td8sjk6t78/trasa%20pi%C4%85tkowa.PNG

     

    Skierowaliśmy się na plac konstytucji i dalej. Znalazłszy się na placu zbawiciela odbiliśmy w lewo w al. Wyzwolenia, co było średnim pomysłem, bo na jej końcu znajdują się ślimaki, które trzeba omijać (droga, nie zwierzaki) i światła. Następnie kontynuowaliśmy jazdę na południe, ale jakoś tak się stało, że Pitruź nagle skręcił w lewo i wjechaliśmy [dosyć epickim] zjazdem do parku łazienkowskiego. Na końcu zjazdu oczywiście czekał na nas znak zakazu wjazdu rowerom, a z powodu nieprzewidzianej zmiany trasy byłem zmuszony wyciągnąć mapkę. Wyjechawszy z parku Agrykolą a potem Szwoleżerów ponownie straciliśmy orientację, więc mapka wkroczyła do akcji po raz drugi. W tym czasie też zaczęliśmy psuć nawzajem swoje rowery, przez co Donard mniej więcej do końca musiał pokonywać trasę mniej więcej siedząc. Mieliśmy jechać Gagarina, Belwederską a następnie Dolną, jednak Pitruź bardzo chciał odwiedzić plac zbaw ze swego dzieciństwa, więc nie skręciliśmy w Dolną. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło; abstrahując od faktu, że plac położony jest w świetnej okolicy, to koniec końców powróciwszy na trasę znaleźliśmy się na Sikorskiego, która jest dosyć dobra na trasę, podobnie z resztą jak Sobieskiego na którą jakimś sposobem później wyjechaliśmy. Następnie skręcamy w Raj Dla Rowerzystów, którym jedziemy aż do parku krajobrazowego. 

    https://www.dropbox.com/s/xey0x7b5qlc7nzd/IMG_20130531_172541.jpg

     

     https://www.dropbox.com/s/htdj9ebfpvpkp37/IMG_20130531_172531.jpg

        Gdy w tym miejscu dokonałem zbioru wrażeń, najpierw opisowo, potem od 1 do 10 ze względu na niespójności wypowiedzi, wciąż dostałem kilka odpowiedzi typu "zajebista", "co?" oraz "zniszczyła mi życie", ale mediana jak również i średnia arytmetyczna ocen trasy oscylowała w granicach 10.

    Uwzględniając poprawki, mam zamiar na podobnej zorganizować już właściwego meeta rowerowego, ale to za miesiąc.

        Wracając do wydarzeń, przejechaliśmy przez znaną i lubianą przez wszystkich polankę w lesie kabackim, i po zbiórce przy metrze Kabaty pożegnaliśmy się z Donardem który miał zderpione siodełko.

     

    https://www.dropbox.com/s/356f5ns9x3yo41n/IMG_20130531_175612.jpg

     

    https://www.dropbox.com/s/n6vkf4vfjmpwpci/IMG_20130531_175617.jpg

     

    https://www.dropbox.com/s/cy38mim0pis8dez/IMG_20130531_175629.jpg

     

    https://www.dropbox.com/s/6saxzs6jlt9n7ct/IMG_20130531_180741.jpg

     

    https://www.dropbox.com/s/nbrpam6jmkzfge3/IMG_20130531_184514.jpg

     

    W tym miejscu można spotkac niewspółpracujący odcinek ścieżki rowerowej, nie tylko Pitruź miał z nią problemy, leżały tam także czyjeś błotniki.

     

    Reszta (pod namową Pitruzia) udałą się na "górkę", bliżej nie opisaną, mającą się znajdywać po drodze do centrum. Była, mniej więcej. Okazała się ów "górka" torem mountainbike'owym, i wyglądało to mniej więcej w ten sposób, że Pitruź stwierdził, że podjechać to będzie fajna zabawa, toteż przełączyłem się na jedynki i zacząłem drałować jak idiota pod zboczę 45 stopni. Jakoś mi się udało podjechać, i dopiero wtedy zauważyłem, czym to w sumie jest, i że innej drogi zjazdu nie ma.

       Dosyć niesamowite uczucie, kiedy przednie koło w powietrzu już opada, tylne dopiero wybija się w górę, a Ty nie masz pojęcia co robisz i próbujesz się tylko utrzymać na rowerze majtając się do przodu i do tyłu jak matrioszka. Z wielką chęcią pojadę tam jeszcze raz :TaTds:, tyle że bez plecaka, który leci w dół, podczas gdy Ty do góry, i vice versa.

      Z tego miejsca, gnani argumentem "woda", popędziliśmy Puławską (beznadziejna trasa, hałaśliwie, wąski chodnik) prosto do centrum na patelnię.

    Po drodze przejeżdżaliśmy trasą, którą już kiedyś jechaliśmy na rowerach, ponad rok temu... if You know what i mean Na jednej z pierwszych wypraw po cydr. 

    https://www.dropbox.com/s/m4ewftur7xagid1/IMG_20130531_185030.jpg

    Roskosz.

     

    https://www.dropbox.com/s/gnm7thzg0ggdyhh/IMG_20130531_191957.jpg

     

    https://www.dropbox.com/s/qmpmcxm788nkv1k/IMG_20130531_193022.jpg

    pl. MDM->Patelnia.

     

    Trasa w obie strony: ~40km.

×
×
  • Utwórz nowe...