Skocz do zawartości

cAnon

Brony
  • Zawartość

    243
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez cAnon

  1. Jeśli chce ktoś jutro ze mną jechac na rekonesans trasy na przyszły meet rowerowy (oczywiście jechac na rowerach) to zapraszam.

    Mam nadzieję, że uda mi się dotrzec na patelnię na 15, 15:30 (wcześniej zwyczajnie się nie wyrobię). Jutro rano jeszcze napiszę konkretnie o której będę.

    Piszę to specjalnie teraz, żeby nie zwalił mi się na głowę tabun luda, bo nie o to chodzi w testowaniu trasy, jednak jak możesz i chcesz jechac, zapraszam jak najbardziej.

  2. "Sytuacje w których wykazałem się lojalnością, tak?" - pomyślał półprzytomny leżąc, a właściwie zwisając z ławki. - "Na pewno nie przeciwnie?" - Jego sceptycyzm czasami działał na nerwy jemu samemu. Podniósł pyskiem ołówek i zastygł w tej pozycji. Zastanawiał się długą chwilę, po czym znalazłwszy adekwatną sytuację, nie odrywając głowy od ławki zaczął bazgrac:

        "Jakiś czas temu na cotygodniowym meecie zauważyłem nieobecnośc jednego z najczęściej przychodzących kuców. Wraz z grupką bywalców rozważaliśmy wyprawę do niego, a mieszka on pół miasta dalej. Nie zdziwiło mnie specjalnie, że iśc zdecydowało się 5 kuców łącznie. Jeden zahaczył o sklep i zaraz wrócił do reszty. Drugi musiał uciekac ze względu na rodzicielstwo oczekujące w domu. We trzech doszliśmy do nieobecnego. Przyczyną absencji okazał się byc wymiana mebli. Wymogliśmy na nim układ, że jak mu pomożemy, to pojedzie jeszcze z nami na meeta. Zaczęliśmy więc wynosic stare meble i skręcac nowe. Mimo późniejszych oporów do wyjścia, na meeta dotarliśmy o 21, biorąc  pod uwagę, że wyruszyliśmy o 15.

          Nie dośc, że się świetnie bawiliśmy (jak wiadomo, wszystko staje się ciekawsze jeśli robi się to z przyjaciółmi), to jeszcze ktoś na tym skorzystał. Lojalnośc zdecydowanie się opłaca."

    Zamarł w bezruchu wpatrując się w ścianę z pozycji horyzontalnej, rozważając, czy właśnie nie stał się hipokrytą.

    "Niestety nie mogę się pochwalic dużą ilością takich sytuacji." Dopisał na dole kartki mniejszą czcionką, po czym wypuścił ołówek z pyska, który stoczył się w dół nachylonej ławki z nieznośnym turkotem i uderzył o listewkę. Kremowy pegaz obserwujący z pozycji leżącej ów przejaw grawitacji miał wrażenie, że stuk ołówka o deseczkę było słychac w całej klasie.


  3. Morał z tego taki, że jedynym sensownym sposobem powrotu od Arpegiusa jest dostanie się dowolnym sposobem na stację metra Politechnika lub Centrum. 

    Reszta brzmi okropnie, ale dla uniknięcia podobnych sytuacji dodam, że metro nie kursuje w nocy.

     

    Oprócz starówki, fontann, powiśla i lodów nasza grupa uczestniczyła także w happeningu artystycznym w ASP.

    Cieszy mnie zaobserwowana akcja ukucykowywiania meetów.


  4. Tyle tylko że idąc tam mielibyśmy powtórkę z nocy muzeów. Część się rozdziela, części się nudzi, długie dyskusje co by tu porobić i tak dalej. Jeśli tam idziemy, to według mnie najlepiej będzie podzielić się na małe grupki, mieć godziny i miejsca spotkań i dzielić informacjami.

    Z tego co wiem, nie jest to event na tyle duży, by można było się tam stracic na dłużej z oczu. Tak czy inaczej może to byc ciekawy pomysł.

     

    A propos MPW, znajduje się na skrzyżowaniu okopowej z grzybowską, jest tam nawet przystanek MPW na którym notabene wysiadam 5 razy tygodniowo. Czas co prawda mieliśmy, na upartego można by wtedy spróbowac, jednak to dosyc daleko licząc od naszej pozycji w tamtym czasie.

  5. Całkiem fajna wizualizacja. Miejscami autor głos Chrysi spitchował tak mocno, że brzmi podejrzanie, ale i tak miał dobrego softa.

    Energiczne smyczki nadają temu trochę eurobeat'owego klimatu, może nawet zbyt energiczne. Miło się słucha, ale wg. mnie powinno posiadac jakąś partię stricte instrumentalną dla urozmaicenia. 7.6/10

     

    NIe przypominam sobie, żebym to gdzies tu widział.  :fluttershy5:


  6. Lol, dokładnie o to zostaliście posądzeni. My przy drugiej partii stwierdziliśmy, że nie chce nam się już grać i idziemy do domów, a wy już pewnie i tak nie wrócicie. 

    My tymczasem rozczarowaliśmy się mocno, gdy nie zastaliśmy was już w niecce przy stolikach.

     

    Szczerze powiedziawszy Maklaku, mnie też dosyc doskwierało z góry sceptyczne traktowanie muzeów. Gdy z pierwszą grupą byliśmy w m. techniki również dosyc mocno pędzili, a czas niespędzony w muzeach marnowaliśmy zwykle na kiepsko rozplanowane podróże pomiędzy jednym a drugim.

     

    Gr. nr. 2 dopadłem na starówce, weszliśmy do zapiecka, tam dołączył się Kredke, po pierogach przeszliśmy Nowym Światem, zgarnęliśmy Prince'a, tutaj mam dziurę w pamięci, chyba podążyliśmy do m. techniki gdzie udało mi się nagrac w jakości mp3 128mbps kakofonię wytwarzaną przez instrument idiofoniczny zwany orchestrionem (dobry dubstep).

    Następnie do muzeum Wojska Polskiego potraktowanego też po macoszemu. Stamtąd szliśmy na basen narodowy, była chyba 22 i Donard musiał się zberac, więc na moście wyprzedziliśmy grupę i żegnaliśmy się po kolei ze wszystkimi podchodzącymi. Jeżeli kogokolwiek to interesuje, to z pozamiejskich osobistości byli tam: Ano, Reset, Halogenek Suchy i kolega Tosta. Grupa po stadionie udała się do klubu LevelUp. My prosto z mostu poszliśmy do grupy nr '1'.

     


    Dobra, teraz jak planujecie mieć jakiś nocny meet

    Nocny meet? Takie coś zdarza się raz na ruski rok... Chyba, że 22 to Dla Ciebie już noc, ale wątpię.

    Poza tym nieobecni na tym meecie wcale tak wiele nie przegrali, w porównaniu z zeszłorocznym to było nic, a porównując do zwykłego meeta oceniał bym go na średni z tendencją na dobry.

     

    I szczerze powiedziawszy, to muzea faktycznie mogły by byc otwarte np. do 3.


  7. Mnie zainteresowało to zwiedzanie centralnego, chętnie bym zobaczył. Jest jeszcze Hard rock, radio kampus.

    Pretty much Krzyświeł wypisał wszystkie najbardziej mnie interesujące.

    Można by jeszcze faktycznie zaczepic o sztukę nowoczesną, bo co nam szkodzi, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Notabene myślę, że to muzeum jest równie "mainstreamowe" co reszta tej wielkości obiektów i udając się tam bynajmniej nie unikniemy kolejek.

    Jednak nawet to jest lepsze od stania przed dzień w dzień obleganym C.n. K, nie chcę spędzic połowy tej nocy w kolejce!  :wut:

    Nie mówię, że nie można spróbowac!

  8. Z trasą może byc ciężko, bo MPW stoi lekko na uboczu, nie mniek można by udac się łukiem skierowanym na północ, zaginając go trochę na plac teatralny, aż do nowego miasta, bo to jest dosyc umuzealniony obszar.

    https://maps.google.pl/maps?ie=UTF-8&q=warszawa+muzea&fb=1&gl=pl&hq=muzea&hnear=0x471ecc669a869f01:0x72f0be2a88ead3fc,Warszawa&ei=MsqUUYSUHYmutAa824GIDA&ved=0CPUBELYD

    Próbowałem podziałac przez oficjalną stronę eventu, jednak nie dają sobie wmówic, że interesuje mnie 'wszystko'. A wybierac pojedynczo nie mam czasu. Anyway, edycja planszowych gier historycznych, niedostępne zwykle zakątki dworca centralnego, muzeum archeologiczne, szkoła filmowa przedstawiająca tym razem gry komputerowe i efekty specjalne, sztuka nowoczesna, ceramika, kluby i kawiarnie, muzeum techniki, akcelerator ciężkich jonów i spektakl improwizacyjny, c. n. Kopernik (tak, też się otworzyło), Łazienki, otwarte radio, muzeum rocka, pociągi pancerne od podszewki czy warsztaty wideo/animacji. Panowie, jesteśmy w stolicy i mieli byśmy nie skorzystac z takich dobrodziejstw?

  9. W zasadzie wszyscy macie trochę racji. Przyznam szczerze, przez poprzednią stronę przebrnąłem cierpliwie, ale te Chińskie Mury tekstu już sobie daruję.

    Podobnie uważam, że obie strony są równie winne - często mnie samego kusi zakrycie twarzy kopytkiem na wybryki Balerona czy dzikie wrzaski Kamili. Jednak zamknięte grono osób takich jak Prince czy Tost nie pozwala się spokojnie przysiąść i porozmawiać, bo niestety wykształciły się uprzedzenia.

    Jako rozwiązanie proponował bym skrócić dystanse do siebie, może przemieszać grupy. Choć wątpię, by się na to zgodziły.

     

    However, zluzujcie troszkę, proszę, bo zrobił się mały shitstorm.


  10. i takich, którzy są przy kasie.


    Nowe miejsce spotkań na pewno się nam przyda.

    Gry grami, jednak mam nadzieję, że zmierzasz jedynie do konkluzji, by stała się ta miejscówka jedynie urozmaiceniem, nie stałym miejscem spotkań.

    Bo na pewno brakuje im bandy roześmianej na pół obiektu młodzieży (tak, sobota, KFC Jerozolimskie - każdy wie jak głośno się zachowywał), jednak nie sądzę, by była im jakkolwiek potrzebna.

     


    Jak czytuję jakieś relacje z innych meetów, to myślę sobie "ale mają fajnie, wszyscy mili, jest super etc.". A patrzę na nasz - gimbaza, wrzaski, ciągłe kfc.
     
    Racja, każdemu mogą przytrafić się "odpały", ale co za dużo to nie zdrowo. A jak przeczytałem o tej staruszce... no cóż, widać poziom meetu.

    Cudze chwalicie, swojego nie znacie.

    Z góry przepraszam, jeżeli zabrzmię ofensywnie, ale jeśli mam byc szczery, to też miałeś swojego czasu w gimbazie swój udział.

  11. Przy czym za drugim razem nagadała nam, że jej syn gra w serialu "Ostatnia droga", którego ostatni odcinek leci w najbliższą środę o 14:30, ale nie podała nazwy kanału.

     

     

    Muszę szczerze pogratulowac pamięci. :rarity4:

     

    Aczkolwiek tragedii nie było, jak na standardy bez Kamili faktycznie głośno, jednak przy munchkinie zawsze natężenie hałasu wzrasta. Dobrze, że częśc się zgubiła, bo babcia prawdopodobnie nie wytrzymała by nerwowo.

    Niestety wpuszczają tam od 18 lat. Mogłem dowiedzieć się więcej, ale byłem już tak zmęczony tym chodzeniem, że nie dałem rady. 

    Na wiadomośc, że częsc grupy nie ma 18 lat, sprzedawczyni namawiająca nas do wejścia stwierdziła konfidencjonalnie, że może porozmawiac z szefem, a jak znam życie to pewnie by się udało na jakiś warunkach. Mają X-boxy, PS, Wii, stare konsole (pegasus etc) oraz jakieś automaty.

     

    No żesz admini nie tylko wygląd i działanie forum schrzanili przechodząc na nową wersję, ale nawet edytor tekstu. Wytnij / wklej zjada mi entery. To już mi podchodzi pod sabotaż forum. Za długo by zresztą wymieniać co jest nie tak z tym nowym forum. Ugh, do tego edycja tekstu ukrywa mi tagi bbcode i dodaje entery :( 

    Ale jeden plus jest, że nie trzeba dawac kodu na umieszczenie filmu z YT, wystarczy wkleic sam link :fluttershy4:

  12. Intrumentalnie bez zarzutu, chociaż mógłby byc bardziej skomplikowany, to (wg. mnie przynajmniej) lepiej by się słuchało.

    Miks też dobry, chociaż w teorii wokal powinien byc głośniej, może lepiej, że tak nie jest, bo nie ma się za bardzo czym chwalic.

    Melodia dosyc monotonna, wokal usypiający, myślę, że lepiej by się tu sprawdził wokal kobiecy (Miu?). Artysta wykonał zabieg, którego nie lubię: śpiewał częściowo tą samą melodię co prowadzące skrzypce.

    Ogólnie lubię muzykę symfoniczną, tym bardziej epicką, ale jednak preferuję intrumentale. 5.2/10

     

    Coś z...   innej beczki?

  13. Vunlinura niestety nie będzie, bo mu się tabun rodziny zjeżdża wraz z siostrzenicą, co zakrawa u niego z goła na święto (co z tego, że obchodzone jest ono co dwa tygodnie) i wyjeżdża na działkę. A właściwie to jest wyjeżdżany.

    Plus jest taki, że kiedyś będzie można zrobic np. ognisko na ów działce, szkopuł, że znajduje się za Nowym Dworem Mazowieckim. Czyli pociungiem a potem jeszcze 7/8 km z buta.

    Jednak częśc druga tego posta jest teoretyczna, pierwsza natomiast nie.

  14. RAVIN!

    Nie pożegnałeś się! :rapidash:

     

     

    Jakby ktoś nie ogarniał, ja to ten ze słuchawkami xd

    I jeżeli ktoś jeszcze raz wpadnie na pomysł by zapierdzielac do mlocin, a jak dotrzemy tam okolo 9-10 to nie wiem co mu zrobię :v

    Jest pomysł na wakacyjny challenge żeby zrobic sobie spacerek z kabat na młociny  :derp2:

    Zastanawiaj się już teraz, co mi zrobisz! :fluttershy5:

     

    A jak już jesteśmy przy pomysłach, to obiecałem, że się podzielę wymyślonymi. More or less dlatego, że ciężko było by się dzielić pomysłami na które nie wpadłem.

    Ale do rzeczy:

    Larp na kabatach, czyli wyzwanie organizacyjne;

    Wyżej wspomniany meet traperski - żeby zmotywować ludzi, żeby się nie okazało, że o 20:00 docierają dopiero na bielany, można by się podzielić na 2/3 grupki i konkurować. Ewentualnie nie, bo nie sądzę, żeby było wielu śmiałków chętnych na takie coś. :ming:

    Wspomniane struganie OCków można by połączyć z warsztatami artystycznymi, muzyka, rysunek, whatever, żeby niezainteresowany rzeźbiarstwem amatorskim osobnik mógł aktywnie uczestniczyć zamiast aktywnie siedzieć w KFC.

    Paintball, czyli wydawanie ciężko zarobionej krwawicy na kolorowe kulki;

    Sesje fotograficzne miasta - są ważne miejsca dla bronies w tym mieście jak na przykład Kino Luna...

    A będąc skrajnym optymistą odnośnie stanu psychicznego większej części naszej grupy ośmielę się zaproponować jeszcze spływ kajakowy, który pewnie zakończył by się mokro, oraz camping (to chyba nawet nie jest mój pomysł?) którego moja wyobraźnia nie chce lub nie umie ogarnąć.

     

    A w. w. pogoda wcale nie była taka zła, patrzcie, dzisiaj jest o wiele gorzej. :aj5: 

×
×
  • Utwórz nowe...