-
Zawartość
1116 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ryś Raindrops
-
Ja poproszę Raindrops Oczywiście jeśli to nie problem... ym ... i masz czas.
-
Podoba mi się historia. I te wasze rozmowy
-
Droga Fluttershy, latanie to naprawdę świetna sprawa. Wiem że potrafisz, jesteś w tym świetna. Jak każdy pegaz, masz skrzydła służące do latania. Wiem, że wolisz trzymać się blisko ziemi i swoich zwierzątek - ale w niebie też jest ich wiele. Pomyśl sobie, z samego rana budzisz się. Zajmujesz zwierzakami na ziemi i lecisz wysoko do ptaków. Możesz też leżeć ze swoimi kruszynkami na chmurach. Podobno są bardzo miękkie. Wtedy będziesz poświęcać tyle samo zwierzakom mieszkającym na ziemi jak i w powietrzu. Myślę że pomogłam. Pozdrawiam.
-
-Aaa! - Wrzasnęłam obrywając w twarz garścią borówek. Chciałam zerwać trochę z krzaka, ale gdy położyłam łapę na krzaku wyleciała z niego mała wiewiórka, wyskoczyła na mnie i uciekła na drzewo. Przewróciłam się i nie mogłam wstać. - Ej! Hahaha! - Śmiałam się sama z siebie.
-
-Jej! - Wzięłam garść borówek i rzuciłam Jane a następnie w Jacob'a. - Walka na borówki! - Śmiałam się z ... ogólnie z całej tej sytuacji. Unikałam borówek lecących w moją stronę i sama je rzucałam.
-
Dean Winchester, pasowaliby do siebie
-
Twilight A tak na serio to jakaś granatowa gwiazda
-
Uśmiechałam się do wilków i wędrowałam wzrokiem po drzewach i krzakach. Nagle zauważyłam borówki. - BORÓWKI! - Podbiegłam do krzaka pełnego wielkich, soczystych borówek. Był niedaleko. Prawie przy ścieżce na której staliśmy. - Mniam, mniam.! Jak mogłam ich wcześniej nie zauważyć. Przecież tak cudownie się błyszczą. - Wzięłam do pyska całą garść. - Mniam. Szą Naprawszę dobrszę !
-
Dwie skrzyżowane kosy.
-
Tak, jest w porządku. Nie za wysoko nie za nisko
-
Mam nowy ,,rysunek". To pierwszy rysunek z pamięci. Na razie tylko jeden. Niedługo dodam więcej.
-
This is awesome! Bardzo mi się podoba!
-
Śliczny rysunek. Co do historii, to także nie zauważyłam żadnych błędów. Bardzo ciekawa i wgl.
-
Zbliżał się ranek. Księżniczka Celestia wstała aby na niebo sprowadzić słońce, gdy nagle ujrzała dziwną maszynę którą prowadziła Luna. - Hej siostro! Przez noc miałam trochę wolnego czasu, ponieważ było dość spokojne. Zbudowałam więc pojazd który umożliwi nam szybsze i wydajniejsze przemieszczanie się, już nie trzeba będzie jeździć ciasnymi karocami!. - Powiedziała Księżniczka Luna po czym uśmiechnęła się do swojej starszej siostry. - Umm ... no wiesz... a jak ta maszyna działa? - Zapytała Celestia, której nowy wynalazek Luny nie spodobał się. - No wiesz, wystarczy tylko wlać paliwo które ... bla...bla...bla... - Celestia nie słuchała swojej siostry, ponieważ miała wizję. Wszystkie kucyki dusiły się przez opary w powietrzu. Niebo stało się czerwone, Księżniczki nie miały siły wznosić słońca i księżyca, pegazy nie latały, ponieważ one także nie miały siły. Więc nikt nie panował nad pogodą. - No cóż.. może trochę złego dymu wydobywa się z tej maszyny ale ... - Ciągnęła dalej Luna. Celestia słysząc te słowa krzyknęła głośne - NIEEE! - wszystkie kucyki popatrzyły się na nią ze zdziwieniem. - Droga siostro ... um ... wyrzuć tą maszynę. I nigdy nią nie jeźdź. Nigdy. - Powiedziała Celestia. - A jak zamierzałaś nazwać to coś? - Calestia zapytała kiedy oddalała się powoli. - Chódsam. - Odpowiedziała Luna. - A więc niech Twój Chódsam nigdy nie ujrzy światła dziennego.- Powiedziała Celestia i wzniosła słońce na niebo. - Ehh... niech Ci będzie. Nigdy nie mogę żadnego swojego planu wprowadzić w życie bo Tobie coś nie pasuję. - Szepnęła Luna targając za sobą Chódsam i wrzucając go do morza. - Żegnaj. - Nagle zza Luny wyszła Celestia i przytuliła ją do siebie skrzydłem. - Jestem z Ciebie dumna. Może tego nie wiesz, ale robisz to dla dobra Equestrii. - Powiedziała patrząc na Lunę i przypominając sobie wizję.
-
Tak Lubisz chrupki bekonowe?
-
Hmm... pióro z kleksem z atramentu.
-
Nie mogę się doczekać. Będę śledzić ten wątek. Masz talent Ci powiem
-
-Będziemy musieli pokazać że przyszliśmy w pokoju oddać własność smoczycy. Ja mogę się narazić. Biedna pewnie teraz go szuka. - Spojrzałam na wilki stojące naprzeciwko mnie. - Ihnes, idziesz? Jej!
-
Świetne, na szczęście mi się już nie da zniszczyć psychiki
-
-Smoczego Leża? Jasne, spytam ich. Ale nie wszyscy są na polanie. Zapytam tego kogo spotkam na swojej drodze. Ja się z chęcią wybiorę. Kocham zwierzęta, byłaby to dobra okazja abym sprawdziła czy zwierzaki także mnie kochają czy raczej wolą mnie pożreć i spalić żywcem - Uśmiechnęłam się i wróciłam z powrotem do Jane, Ihnes'a i Jacob'a. - Hej, kto z was chcę iść na wyprawę do Smoczego Leża oddać jajko smoczycy? Ja idę. - Popatrzyłam się na wilki.
-
Jacob.zvierz niech go dostanie! Takie pogrzebowe klimaty do niego pasują.
-
1.Ile chciałabyś mieć źrebaków? 2. Gdybyś urodziła chłopca jakbyś go nazwała? 3.A dziewczynkę? 4.Którą księżniczkę wolisz? 5. Spotkałaś kiedyś pegazicę imieniem Raindrops?
-
Śliczne rysunki! *.*
-
Tak, teraz świetnie widać. Ta błyskawica jest taka bardziej ,,znaczkowa" od poprzedniej, myślę że wiesz o co mi chodzi... Fajnie. Dałabym mu taką samą ocenę jak Jacob.